Momenty zwątpienia

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
Nie zgadzam się z porównywaniem zachowań ludzi, z przyrodą/fizyką, bo natury nie możesz (całkowicie) ujarzmić (zmieniać pogodę, regenerować się) i natura jest bezmyślna, nie odpowiada za swoje czyny, a ludzie owszem. Każdego człowieka można przekonać, przekupić, zastraszyć, złamać, zniszczyć, zabić by osiągnąć określony cel. Poza tym ludzie są świadomi i odpowiadają za swoje czyny (np. jak ktoś ci coś ukradł, możesz mu to odebrać). Więc porównanie tego co robią ludzie, z tym co robi natura jest z dupy.

źle zinterpretowałeś co napisałem...

chodziło o to że obowiązuje mnie prawo natury że musze jeśc srać i spać czy fizyki bo nie unosze sie do góry bo trzyma mnie prawo grawitacji...

i tyle żadne prawo tworzone przez rzeczpospolitą czy jakąś inną organizacje mnie nie interesuje...

Twoja agorystyczna postawa mi się bardzo podoba. Jednak agoryzm (poza końcowymi etapami - agorystyczny system sprawiedliwości) jest formą ucieczki, to chowanie się przed wrogiem zamiast walki z nim.

w sumie to dopiero co zrewałem sie z łańcucha, kto wie co bedzie w przyszłości...

Rozumiem powody, dla których nikt nie walczy za wolność i nie oczekuję tego od nikogo. Nie napisanie tego, byłoby nieuczciwe wobec osób, które jak powiedziałeś "oczekują wprowadzenia przez innych akapu". Już dawno zrozumiałem, że na tym świecie nie ma bohaterów (chociaż czasem się trafi jakiś Dorner, czy Fawkes, żołnierze nie mający pojęcia o strategi), nie wierzę, też w demokratyczną większość, czy motłoch. Widzisz ludzie, którzy chcą akapu i nie wiele robią w tym kierunku, zachowują się tak z tego samego powodu, dla którego nie podrzynasz gardeł skurwieli. Po prostu boją się ryzyka i/lub uznają, że wysiłek i poświęcenie im się nie kalkuluje.

no ja też rozumiem, każdy ma swe priorytety... niektórym wolnosć nie jest najważniejsza...

Nie każdy ma takie same potrzeby i pragnienia jak inni. Są ludzie bardziej lub mniej chciwi i pyszni od innych. Ludzie pyszni i chciwi nie podporządkują się z łatwością, nie zadowolą się byle czym. Takim ludziom państwo najbardziej przeszkadza (utrudniając np. założenie działalności gospodarczej). Z agoryzmem wiąże się ryzyko, czym bogatszy i bardziej wpływowy agorysta, tym boleśniejszy upadek (przekonał się o tym Howard Marks, niewinny biznesmen, którego państwo porwało i więziło wiele lat).

nie musisz gadać w końcu i mnie to właśnie trafiło i dlatego jestem teraz w tej sytuacji...

a mogli ino uderzyc we mnie bo firma zarejestrowana auta zarejestrowane, meldunek, itd...

Mówicie, że państwo można ominąć, że da się z nim żyć, ale mam prawo być wkurwiony. Mam swój honor i swoją godność i nie chcę by jakieś kutasy mi rozkazywały, kazały płacić podatki i czegokolwiek zabraniały. Nie wiem czy potrafiłbym się przed nimi kryć, jak wiecie trzeba jakoś żyć na tym pojebanym świecie. Po prostu nienawidzę złych ludzi, nienawidzę ich tak bardzo, że pragnę, by oni pragnęli śmierci.

hehe no cóż... priorytety... ;)

nie miałem zamiaru brać udziału w tej durnej dyskusji bo w sumie mnie to wali co kto robi, ja nie mam potrzeby byście mieli akap, nie intersuje mnie to to wasza sprawa, rozumiem że w obecnych warunkach wolność wiąże sie z wieloma niedogodnosciami, tez jeszcze niedawno myslałem że to ryzyko i nie byłem gotów zrezygnować z tych kilku wygód które miałem, nie było ich wiele więc w sumie mała strata... każdy powinien se ustalić priorytety... ja zdecydowałem sie na jak największą wolność, uwolnienie sie od państwa...

napisałem ino posta bo wkurwiło mnie to wasze żałosne ględzenie...

chcecie być wolnymi to bądźcie i chuj...

dziękuje za uwage dobranoc
 

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
Tak jak gardzę poradnikami życiowymi, tak poradnik Gazdy bym kupił. :) Respekt!
 
A

Antoni Wiech

Guest
Sorry Gazda, wiesz, że Cię lubię, ale pierdolisz

chcecie być wolnymi to bądźcie i chuj...
Jasne, chcę być wolny, zrywam się z łańcucha, państwo mnie nie interesuje! Chcę sobie zapalić blunta (to tylko przykład). Nie interesuje mnie, że jak będę szedł z gramem to muszę mieć w koło oczy i patrzeć na patrole. Jestem wolny, pierdolę, państwo mnie nie interesuje. Jestem wolny, mogę palić w terenie i nie muszę mieć schizy i ciągle jakiś ziomek nie musi patrzeć czy jakiś debil się nie przypierdoli. Jestem wolny, mogę zapalić w obszczanej bramie. Jestem wolny, to tylko wyrzeczenia, jak zjadę na dołek to też wyrzeczenia, bo przecież jestem wolny. Zamknę się w studni i będę wpierdalał pietruszkę i celebrował swoje uwolnienie się od państwa.

Właśnie te wyrzeczenia powodują, że WCALE nie jestem wolny. Wyrzeczenia to jest właśnie TA WOLNOŚĆ, którą mi odebrano. To przymusowy hołd, który muszę oddawać państwu. Idąc tropem Twojego myślenia to mogę się udać jak wielu w PRL w ogóle na wewnętrzną emigrację i być wolny myślami, zajebiście.

Wolność to nie ciągłe patrzenie za siebie kiedy psy gończe węszą. To nie jest dopasowywanie się. Wolność to BRAK przymusu dopasowywania się. Bez tego ma się tylko jakąś cząstkę wolności.

Oczywiście, nie neguję działań, które omijają absurdalne prawo. To narusza system, często powoduje jego zapaść w jakiś fragmentach. Tak jak z paleniem, przez to, że tylu ludzi pali mają tyle spraw, że nie wyrabiają i często umarzają i cała struktura karania się zmienia. No, ale litości, same te działania to cholernie daleko od uwolnienia sie od państwa.
 

Till

Mud and Fire
1 070
2 287
Chwile, gdy myślicie, że może to jednak nie jest możliwe (minarchizm lub akap), że może to nie jest realne, że może nie warto sobie tym zawracać głowy, bo życie jest krótkie, a i tak pewno nic się nie zmieni? A może myślicie czasem, że niektóre, a może całkiem sporo socjaldemokratycznych argumentów ma w sobie jakiś sens. Może oni nie są tak głupi, jak myślimy?

Przypomniała mi się rada jaką Josey Wells dawał swoim towarzyszom przed planowaną bitwą na smierć i życie z czerwonymi.

www.youtube.com/watch?v=BOZR0A0j8ao&feature=youtu.be&t=1h40m27s

Now remember, when things look bad and it looks like you're not gonna make it, then you gotta get mean. I mean plumb, mad-dog mean. 'Cause if you lose your head and you give up then you neither live nor win. That's just the way it is.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
Sorry Gazda, wiesz, że Cię lubię, ale pierdolisz

Jasne, chcę być wolny, zrywam się z łańcucha, państwo mnie nie interesuje! Chcę sobie zapalić blunta (to tylko przykład). Nie interesuje mnie, że jak będę szedł z gramem to muszę mieć w koło oczy i patrzeć na patrole. Jestem wolny, pierdolę, państwo mnie nie interesuje. Jestem wolny, mogę palić w terenie i nie muszę mieć schizy i ciągle jakiś ziomek nie musi patrzeć czy jakiś debil się nie przypierdoli. Jestem wolny, mogę zapalić w obszczanej bramie. Jestem wolny, to tylko wyrzeczenia, jak zjadę na dołek to też wyrzeczenia, bo przecież jestem wolny. Zamknę się w studni i będę wpierdalał pietruszkę i celebrował swoje uwolnienie się od państwa.

Właśnie te wyrzeczenia powodują, że WCALE nie jestem wolny. Wyrzeczenia to jest właśnie TA WOLNOŚĆ, którą mi odebrano. To przymusowy hołd, który muszę oddawać państwu. Idąc tropem Twojego myślenia to mogę się udać jak wielu w PRL w ogóle na wewnętrzną emigrację i być wolny myślami, zajebiście.

Wolność to nie ciągłe patrzenie za siebie kiedy psy gończe węszą. To nie jest dopasowywanie się. Wolność to BRAK przymusu dopasowywania się. Bez tego ma się tylko jakąś cząstkę wolności.

Oczywiście, nie neguję działań, które omijają absurdalne prawo. To narusza system, często powoduje jego zapaść w jakiś fragmentach. Tak jak z paleniem, przez to, że tylu ludzi pali mają tyle spraw, że nie wyrabiają i często umarzają i cała struktura karania się zmienia. No, ale litości, same te działania to cholernie daleko od uwolnienia sie od państwa.

przyjedź do mojej wiochy tam se siądziemy spokojnie w knajpie i se blunta zapalisz... widocznie u ciebie w tej twojej warszawie to niemożliwe, dlatego wszystkie mieszczuchy myślą że pewne rzeczy są niemożliwe... ja sie nie oglądam dookoła... czuje sie wolny... odzyskuje powoli wygody ale bez udziału państwa, pomalućku zobaczymy jak daleko zajde... wiem że ty potrzebujesz twego miasta i życia w nim i wolność inaczej interpretujesz... dla mnie to ty pierdolisz hehe bo mnie blunty i kluby nie interesują hehe

edyt: kurna miałem już nie pisać w temacie... :/
 
A

Antoni Wiech

Guest
przyjedź do mojej wiochy tam se siądziemy spokojnie w knajpie i se blunta zapalisz... widocznie u ciebie w tej twojej warszawie to niemożliwe, dlatego wszystkie mieszczuchy myślą że pewne rzeczy są niemożliwe...
Nawet nie wiesz w jakich miejscach w Wawie paliłem jak jeszcze paliłem... Ale ok, to na Podhalu Akap panuje! To po co masz sie uwalniać jak już jest tam wolność? I co tam w knajpie, przed komendą sobie zapalę, a co!

ja sie nie oglądam dookoła... czuje sie wolny... odzyskuje powoli wygody ale bez udziału państwa, pomalućku zobaczymy jak daleko zajde... wiem że ty potrzebujesz twego miasta i życia w nim i wolność inaczej interpretujesz... dla mnie to ty pierdolisz hehe bo mnie blunty i kluby nie interesują hehe
Tak. Potrzebuję miasta, bo chce zapalić sobie blunta bez ryzyka odsiadki. Zajebista logika. Blunt to był tylko przykład, ale widzę, że też nie zrozumiałeś (albo nie chciałeś zrozumieć). I nie wiem jak Ty interpretujesz wolność, ale dla mnie to możliwość działania bez ryzyka sankcji. No, ale skoro dla Ciebie to kupienie cichaczem pół kilo kartofli od drobnego handlarza to spoko.

Poza tym. Przestań uprawiać propagandę tylko postaw biznes w centrum swojej miejscowości, zacznij handlować na dużą skalę i nie rejestruj działalności to pogadamy. A nie, że nie wysłałeś PITa i już robisz lans jaki to się uwolniłeś.

ps.

Wczoraj przeszedłem na świetle czerwonym, chcecie być wolni to bądźcie....
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
Nawet nie wiesz w jakich miejscach w Wawie paliłem jak jeszcze paliłem... Ale ok, to na Podhalu Akap panuje! To po co masz sie uwalniać jak już jest tam wolność? I co tam w knajpie, przed komendą sobie zapalę, a co!
no to nie wiem o co ci chodzi, to można palić czy nie można palić u ciebie? w czym problem?


Tak. Potrzebuję miasta, bo chce zapalić sobie blunta bez ryzyka odsiadki. Zajebista logika.
nigdzie tego nie napisałem, sam gadałeś że ważne dla ciebie jest coby se kurzyć blunta no i też często gadałeś że bez miasta sie obyć nie możesz... ja miasta nie potrzebuje, cały czas gadam o priorytetach dla każdego co innego jest ważne...
Blunt to był tylko przykład, ale widzę, że też nie zrozumiałeś (albo nie chciałeś zrozumieć). I nie wiem jak Ty interpretujesz wolność, ale dla mnie to możliwość działania bez ryzyka sankcji. No, ale skoro dla Ciebie to kupienie cichaczem pół kilo kartofli od drobnego handlarza to spoko.
chodzi o całokształt... wiem że to przykłąd, ale jak juz podajesz takie śmieszne przykłądy z blantem to myślałem że u ciebie sie nie da i jest to wżne... u nas nie potrzeba do tego akapu, kurzą i bez tego hehe

Poza tym. Przestań uprawiać propagandę tylko postaw biznes w centrum swojej miejscowości, zacznij handlować na dużą skalę i nie rejestruj działalności to pogadamy. A nie, że nie wysłałeś PITa i już robisz lans jaki to się uwolniłeś.
nie uprawiam propagandy jak pisałem wali mnie to co robicie ino nie jęczcie tu żałośnie że tak źle że se bluncika zapalić nie możecie że broni nie wolno mieć... mentalność niewolników... czekacie na państwowe pozwolenie by być wolnym...
hehe... a ty już nie odpisuj bo nie chciałem brać udziału w dyskusji hehe
 
A

Antoni Wiech

Guest

31262_3326_500_Facepalm.jpg


EOT z mojej strony
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
aleś mnie argumentami zbombardował...

damn... miałem nie pisać już kurwa... też eot... over and out...
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 740
Fajny się zrobił temat. Terapeutyczny. Każdy może powiedzieć innemu userowi, co mu leży na wątrobie. Nawet kwestia własności dzieci nie budziła nigdy takich emocji. :)

Grupa powinna podziękować lebiediewowi za to, że zaczął mówić o swoich problemach jako pierwszy i wywołał ozdrowieńczą falę oczyszczenia. :oops:
 

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
Lebiediew, a czy masz jakieś konkretne pomysły na radykalne działanie?
 
M

Matrix

Guest
Lebiediew, a czy masz jakieś konkretne pomysły na radykalne działanie?

Bo Gazda ma- niczego się nie bać, jeśli samemu nie czyni się zła konkretnej osobie, a państwo to abstrakcja do straszenia słabeuszy. Ja też nie mam popłaconych pitów, a nic złego nikomu nie uczyniłam.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 740
Zwątpiłem w "libertarianizm normalny" i akapowych przodowników pracy, gdy poczytałem o Wasiliju Błochinie...

Wasilij Michajłowicz Błochin, ros. Василий Михайлович Блохин (ur. 1895, zm. 3 lutego 1955) – funkcjonariusz radzieckiego aparatu bezpieczeństwa państwowego w stopniu generała majora, w latach 1923–1953 naczelnik Wydziału Komendanckiego w Zarządzie Administracyjno-Gospodarczym OGPU, następnie naczelnik tego samego wydziału w Ludowym Komisariacie Spraw Wewnętrznych (NKWD) i w Ministerstwie Bezpieczeństwa Państwowego (MGB), członek ochrony Józefa Stalina. Przyjmuje się, że w okresie od 1926 do 1953 własnoręcznie zastrzelił 10-15 tys. ludzi[1], choć niektórzy historycy mówią o większej liczbie ofiar Błochina (nawet 50 tys. zamordowanych)[2]. W 1940 roku rozstrzeliwał polskich jeńców wojennych w piwnicach Obwodowego Zarządu NKWD w Kalininie (obecnie Twer) jako jeden z wykonawców zbrodni katyńskiej[3].

Biografia
W dzieciństwie i młodości pracował jako pastuch i murach, później na roli w gospodarstwie ojca. W czasie I wojny światowej od 5 czerwca 1915 był żołnierzem w armii carskiej - młodszy podoficer w 82 pułku piechoty we Włodzimierzu i starszy podoficer 218 Gorbatowskiego Pułku Piechoty na froncie niemieckim, ranny, leczył się w szpitalu w Połocku do 29 grudnia 1917. Po rewolucji październikowej opowiedział się po stronie bolszewików, 25 października 1918 zgłosił się ochotniczo do Janowskiego Komisariatu Wojskowego w rejonie suzdalskim. Od wiosny 1921 był członkiem RKP(b) i funkcjonariuszem WCzK. Pierwszą egzekucję przeprowadził w sierpniu 1924 na Łubiance. To jemu Stalin powierzał wykonywanie wyroków szczególnej wagi. Uczestniczył w realizacji czystek politycznych z lat 1936–1938 i późniejszych, wykonując wyroki między innymi na Lwie Kamieniewie, Grigoriju Zinowjewie, Michaile Tuchaczewskim i Nikołaju Jeżowie. Błochinowi przypisuje się także zabicie pisarza Izaaka Babla[4]. Podczas pracy w organach bezpieczeństwa 1932 zaocznie zdał egzaminy do uczelni technicznej i ukończył 3 lata wydziału budowlanego w Instytucie Podwyższania Kwalifikacji dla Pracowników Inżynieryjno-Technicznych. Od 1935 był kapitanem, od 1940 majorem bezpieczeństwa państwowego.

Po wybuchu II wojny światowej był jednym z głównych organizatorów i wykonawców zbrodni katyńskiej jako członek grupy operacyjnej, w skład której weszli także major NKWD Nikołaj Siniegubow i kombryg Michaił Kriwienko. Kierował bezpośrednio egzekucjami na polskich oficerach z obozu filtracyjno-represyjnego w Ostaszkowie, wykonując wiele wyroków osobiście. Egzekucje trwały od 5 kwietnia 1940 w budynku przy ul. Sowieckiej 2 w Kalininie (obecnie Twer). Ofiary mordu chowane były w Miednoje na terenie letniskowym kalinińskiego NKWD. Zamordowano co najmniej 6300 polskich oficerów i funkcjonariuszy Policji Państwowej i Korpusu Ochrony Pogranicza (KOP). Za udział w akcji Błochin został nagrodzony premią w wysokości miesięcznego uposażenia. W 1943 mianowany pułkownikiem, a w lipcu 1945 generałem majorem bezpieczeństwa państwowego.

Wasilij Błochin wprowadził też wiele usprawnień do pracy NKWD, m.in. zastąpił szybko nagrzewające się rewolwery Nagant niemieckimi Waltherami PP i nakazał zaadaptowanie skórzanych fartuchów używanych w rzeźniach tak, aby mundur funkcjonariusza NKWD pozostał „zawsze czysty i schludny”. Według zeznań gen. Dmitrija Tokariewa, w 1940 roku szefa Obwodowego Zarządu NKWD w Kalininie, złożonych w marcu 1991 przed rosyjskim prokuratorem Anatolijem Jabłokowem, przygotowania Błochina do rozstrzeliwania więźniów wyglądały następująco:

20px-Quote-alpha.png

Jabłokow: Czy to było już w pierwszy dzień?
Tokariew: To było już w pierwszy dzień. Tak więc poszliśmy. I wówczas zobaczyłem całą tę grozę. Przyszliśmy tam. Po kilku minutach Błochin włożył swoją odzież specjalną: brązową skórzaną czapkę, długi skórzany brązowy fartuch, skórzane brązowe rękawice z mankietami powyżej łokci. Na mnie wywarło to ogromne wrażenie – zobaczyłem kata [...][5]
Po śmierci Józefa Stalina w 1953 roku Błochin przeszedł na emeryturę. 23 listopada 1954 roku został pozbawiony stopnia generała postanowieniem Rady Ministrów ZSRR nr 2349-1118ss jako osoba, która zdyskredytowała się w czasie pracy w organach [...] niegodna w związku z tym zaszczytnego stopnia generała. Zmarł 3 lutego 1955 roku na zawał serca[6] (taka przyczyna zgonu jest podana w dokumentacji medycznej; według zeznań Dmitrija Tokariewa zastrzelił się[7]). Pochowany w alei zasłużonych Cmentarza Dońskiego w centrum Moskwy, gdzie znajduje się jego okazały pomnik nagrobny ozdobiony krzyżem prawosławnym i napisem: „Wieczna pamięć”, z wizerunkiem Błochina w mundurze generalskim[4][8].
Niezłe ratio. 15000/20000:1. Poekspił sobie lepiej niż na lodowych wilkach. To tak jakby wytrzebił osobiście cały stadion. A lebiediew miał jednak rację - nieroby z nas. Żeby przynajmniej jeden user wziął na siebie 5 tysi beneficjentów systemu, to byśmy się z tym akapem uwinęli w trymiga.

Ma ktoś jakąś czołówkę tego rodzaju katów z ich osiągnięciami? W Księdze Rekordów Guinnesa można ich znaleźć czy jak?
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 986
Co ciekawe, Mansona tytułuje się mianem seryjnego mordercy, podczas gdy sam nie zabił nikogo, natomiast wygląda na to, że powyżej mamy top topów Legalistycznych Seryjnych Odjebców.
 
Do góry Bottom