Doman
Well-Known Member
- 1 221
- 4 042
Przeglądając wątek "zapodaj coś ciekawego" trafiłem na post o Międzymorzu. Temat "międzymorza" ma spore szanse na długie życie w Polsce, a głupio odpowiadać na czyjś komentarz ze 160 strony w wątku który ma prawie 190 stron. Zacznę od postu, który mnie sprowokował:
To co mi się rzuca w oczy (luźne uwagi)
Podsumowując. Międzymorze nie będzie udzielać kredytów, bo samo jedzie na kredytach. Międzymorze nie będzie sprzedawać broni, bo samo kupuje broń. Międzymorze nie będzie inwestować, bo samo jest "meksykiem" Europy. Międzymorze nie będzie mieć broni jądrowej, chyba że amerykańską pod amerykańskim nadzorem.
Po prostu pierwszoligowe mocarstwo.
Wracając do G.Friedmana. W tekście Bohdana Piętki poświęconemu Międzymorzu (autor dał moim zdaniem tekstowi nieatrakcyjny tytuł, ale w sumie chwytający sens) znalazłem wiele mówiący cytat z G.Friedmana:
„Polska jest rosnącą potęgą. Macie zaufanych przyjaciół, jakimi są np. Stany Zjednoczone. Nie popełniajcie jednak błędu z 1938 roku, kiedy twierdziliście, że nie ma pośpiechu w konstruowaniu armii, bo Francuzi wam pomogą. Nawet teraz zanim w przypadku ewentualnego konfliktu przyszłaby pomoc, minęłyby miesiące”.
który skupia w sobie jak w soczewce cały nonsens i prymitywizm propagandy międzymorza:
1) nie ufajcie sojusznikom, bo sojusznicy was zdradzili. Zaufajcie USA
2) ch wie czemu 1938 a nie 1939. Pewnie Friedmanowi pomyliły się przemówienia dla Indian z Polski z przemówieniami dla Indian z Czech
3) akurat II RP, jak na możliwości bardzo dużo wydawała na armię, ale co wielkiego geopolityka Friedmana obchodzi historia Indian z Europy Wschodniej.
4) ch tam z ruską bronią jądrową. Będziecie miesiące prowadzić wojnę pozycyjną pod Suwałkami i musicie....trzymajta mnie ludzie....wytrzymać te pare miesięcy. Bo tak wielki geopolityk przedstawia wam wizję III Wojny
Dziwi mnie zdziwienie autora, bo takich propagandowych filmików na YT jest dużo, dużo więcej. Temat wydaje się wyeksploatowany do porzygania, ale jak to z propagandą bywa, niewiele z tej eksploatacji wynika. W rzeczonym wątku ktoś przytomnie zauważył (powołując się n a G.Brauna), że Międzymorze może być sposobem na wydzielenie z NATO grupki krajów i wciągnięcie ich do wojny z Rosją, ale bez narażania cywilizowanego świata na globalną wojnę jądrową. Atrakcyjna hipoteza. Możliwe, że tak jest.Nie wiem, kto jest odpowiedzialny, za tworzenie tych propagandowych filmików... ale to wygląda dziwnie.
To co mi się rzuca w oczy (luźne uwagi)
- Niejaki G.Friedman (nie mylić z Miltonem
) wielokrotnie łechtał próżność Polaków wmawiając im, że są na najlepszej drodze do stania się mocarstwem.
- generalnie Międzymorze ciągle reklamują ośrodki i media proamerykańskie, a ściślej globalistyczne, bo z Ameryką to ma taki związek jak ZSRR z Rosją (jakieś ma).
- propaganda Międzymorza generalnie unika tematu wyjścia z Unii Europejskiej i NATO. Międzymorze to taka "autonomia geopolityczna" - sam wymyśliłem ten bezsensowny termin, ale on chyba dobrze oddaje nonsens konceptu
- Międzymorze w oczach Polaków to coś jak rage quit, wczytanie save z XV wieku, ale tym razem bez lamienia.
- Międzymorze gospodarczo pokrywa się w dużym stopniu z Mitteleuropą, ale propagatorzy Międzymorza nie lubią tego zauważać. Mocna zależność gospodarcza Międzymorza od Niemiec jest tematem wstydliwym.
- propagatorzy Międzymorza nie debatują nad fundamentami gospodarczymi swojego mocarstwa, np. w jaki sposób ma ono być niezależne finansowo (tzn. nie jechać na kredytach udzielanych w pieniądzu fiducjarnym państw poważnych)
- główne motywacje Międzymorza to germanofobia (mniej) i rusofobia (mocno, aż do wyszarpywania Białorusi z rosyjskiej strefy)
- wzajemna miłość narodów wchodzących w skład Międzymorza zostaje zagwarantowana przez ideologię.
- podkreśla się mocarstwowy charakter Międzymorza. Można powiedzieć: najpierw mocarstwo, potem gospodarka!
- nie jest wyjaśnione czemu ogólnie pojęty "zachód" (ośrodek geopolityczny sprawujący kontrolę nad Europą Wschodnią) miałby pozbawiać się kontroli nad tak znaczącym obszarem
- nie ma scenariusza konfrontacji Międzymorza z UE i Rosją jednocześnie - a warto zauważyć, że przy blokadzie te pozbawione kontaktów ze światem "mocarstwo" kończy gorzej niż Niemcy w I Wojnie. Blokadę można sobie łatwo wyobrazić, np. gdy "międzymorze" bez pozwolenia samo zacznie budować broń jądrową.
- generalnie Międzymorze ciągle reklamują ośrodki i media proamerykańskie, a ściślej globalistyczne, bo z Ameryką to ma taki związek jak ZSRR z Rosją (jakieś ma).
- propaganda Międzymorza generalnie unika tematu wyjścia z Unii Europejskiej i NATO. Międzymorze to taka "autonomia geopolityczna" - sam wymyśliłem ten bezsensowny termin, ale on chyba dobrze oddaje nonsens konceptu
- Międzymorze w oczach Polaków to coś jak rage quit, wczytanie save z XV wieku, ale tym razem bez lamienia.
- Międzymorze gospodarczo pokrywa się w dużym stopniu z Mitteleuropą, ale propagatorzy Międzymorza nie lubią tego zauważać. Mocna zależność gospodarcza Międzymorza od Niemiec jest tematem wstydliwym.
- propagatorzy Międzymorza nie debatują nad fundamentami gospodarczymi swojego mocarstwa, np. w jaki sposób ma ono być niezależne finansowo (tzn. nie jechać na kredytach udzielanych w pieniądzu fiducjarnym państw poważnych)
- główne motywacje Międzymorza to germanofobia (mniej) i rusofobia (mocno, aż do wyszarpywania Białorusi z rosyjskiej strefy)
- wzajemna miłość narodów wchodzących w skład Międzymorza zostaje zagwarantowana przez ideologię.
- podkreśla się mocarstwowy charakter Międzymorza. Można powiedzieć: najpierw mocarstwo, potem gospodarka!
- nie jest wyjaśnione czemu ogólnie pojęty "zachód" (ośrodek geopolityczny sprawujący kontrolę nad Europą Wschodnią) miałby pozbawiać się kontroli nad tak znaczącym obszarem
- nie ma scenariusza konfrontacji Międzymorza z UE i Rosją jednocześnie - a warto zauważyć, że przy blokadzie te pozbawione kontaktów ze światem "mocarstwo" kończy gorzej niż Niemcy w I Wojnie. Blokadę można sobie łatwo wyobrazić, np. gdy "międzymorze" bez pozwolenia samo zacznie budować broń jądrową.
Podsumowując. Międzymorze nie będzie udzielać kredytów, bo samo jedzie na kredytach. Międzymorze nie będzie sprzedawać broni, bo samo kupuje broń. Międzymorze nie będzie inwestować, bo samo jest "meksykiem" Europy. Międzymorze nie będzie mieć broni jądrowej, chyba że amerykańską pod amerykańskim nadzorem.
Po prostu pierwszoligowe mocarstwo.
Wracając do G.Friedmana. W tekście Bohdana Piętki poświęconemu Międzymorzu (autor dał moim zdaniem tekstowi nieatrakcyjny tytuł, ale w sumie chwytający sens) znalazłem wiele mówiący cytat z G.Friedmana:
„Polska jest rosnącą potęgą. Macie zaufanych przyjaciół, jakimi są np. Stany Zjednoczone. Nie popełniajcie jednak błędu z 1938 roku, kiedy twierdziliście, że nie ma pośpiechu w konstruowaniu armii, bo Francuzi wam pomogą. Nawet teraz zanim w przypadku ewentualnego konfliktu przyszłaby pomoc, minęłyby miesiące”.
który skupia w sobie jak w soczewce cały nonsens i prymitywizm propagandy międzymorza:
1) nie ufajcie sojusznikom, bo sojusznicy was zdradzili. Zaufajcie USA
2) ch wie czemu 1938 a nie 1939. Pewnie Friedmanowi pomyliły się przemówienia dla Indian z Polski z przemówieniami dla Indian z Czech
3) akurat II RP, jak na możliwości bardzo dużo wydawała na armię, ale co wielkiego geopolityka Friedmana obchodzi historia Indian z Europy Wschodniej.
4) ch tam z ruską bronią jądrową. Będziecie miesiące prowadzić wojnę pozycyjną pod Suwałkami i musicie....trzymajta mnie ludzie....wytrzymać te pare miesięcy. Bo tak wielki geopolityk przedstawia wam wizję III Wojny
Ostatnia edycja: