Ludzie jako własność

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
RE: Kobiety-libertarianki

Słupek napisał:
Dziwnym nie jest, że mało jest libertarianek, skoro anegdotyczne źródła zdają się sugerować, że istnieje pozytywna korelacja między libertariańskimi poglądami, a zaburzeniami ze spektrum autyzmu, które są dużo częstsze u mężczyzn :)
Ale jedynie anegdotyczna, poniewż nie ma korelacji pomiędzy ilością cierpiących na autyzm w danej populacji a występującą w niej liczbą libertarian. Libertarian w polsce nie jest wiele więcej nż na przykład w skandynawi -a według tej teorii powinno.
Może kobiet nie interesuje libertarianizm. Mają inne sprawy:)
 
A

Anonymous

Guest
RE: Kobiety-libertarianki

Słupek napisał:
Dziwnym nie jest, że mało jest libertarianek, skoro anegdotyczne źródła zdają się sugerować, że istnieje pozytywna korelacja między libertariańskimi poglądami, a zaburzeniami ze spektrum autyzmu, które są dużo częstsze u mężczyzn :)

http://yrizona.freeforums.org/problemy- ... m-t27.html

Dosyć biedne to forum, o co z nim chodzi?

http://yrizona.freeforums.org/kwiatki-l ... an-t9.html - nawet mnie cytują :p. Ale AVXa bardziej, muszę napisać jeszcze coś dobrego :).
 

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
RE: Kobiety-libertarianki

No dobrze, ale przynajmniej nikt nas nie tratuje
-a to już bardzo dużo

cytuje:
"Nikt ich nie tratuje jako przeciwników ideologicznych"
 
A

Antoni Wiech

Guest
RE: Kobiety-libertarianki

Kim są ci ludzie z tego forum? To jacyś uciekinierzy z naszego?
 
D

Deleted member 427

Guest
RE: Kobiety-libertarianki

Nie, raczej "uciekinierzy" z Frizony, ot, grupka anarchosocjalistów.
 

Rozpylacz

New Member
73
0
RE: Kobiety-libertarianki

Ciężko to wogóle nazwać "forum" to po prostu stronka grupki post-libertariańskich buntowników z frizony i lewackich trolli.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
RE: Kobiety-libertarianki

Słupek napisał:
Dziwnym nie jest, że mało jest libertarianek, skoro anegdotyczne źródła zdają się sugerować, że istnieje pozytywna korelacja między libertariańskimi poglądami, a zaburzeniami ze spektrum autyzmu, które są dużo częstsze u mężczyzn :)

http://yrizona.freeforums.org/problemy- ... m-t27.html

Tak rozumując, to wszystkim wielkim ludziom czynu czy idei należy przypisać jakąś chorobę. Od Arystotelesa począwszy. W odwodzie jest "schizofrenia bezobjawowa".
Ale jak "oni" upadną, to wtedy okaże się, że większość z ich przydupasów choruje na cwelicę analną. To taka choroba psychiczna znana od czasów starożytności. Objawia się tym, że chory mantruje często: "bezpieczeństwo", "agresja jest zła", "prawa zwierząt", "humanitaryzm"....... i nie potrafi logicznie myśleć.

A wszystko zależy od tego, kto ustala co jest chorobą a co nie.


kawador napisał:
Nie, raczej "uciekinierzy" z Frizony, ot, grupka anarchosocjalistów.

Może to tęczowi? :) Tak jakoś po kolorach....
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
RE: Kobiety-libertarianki

To forum lewackich odpadów z frizony, komuchów i osób pokroju "właściwie-to-sam-nie-wiem-o-co-mi-chodzi", po cholerę założyli swoje forum? Przecież już na frizonie czują się jak u siebie w domu (swoją drogą długo tam nie pisałem, może czas wrócić). Może chcą więcej pedalstwa, niejaki seul ciągle bredzi o gejach.

Zauważyłem, że ludzie ze skrzywieniem socjalistycznym/kolektywistycznym ciągle z uporem maniaka zarzucają libertarianom autyzm (tutaj robili to Jaś, Dyskordian i chyba Czytelnik), mają z tym jakiś problem czy co? A podobno tacy tolerancyjni ;) .

No i skoro libertarianie to żaden przeciwnik polityczny to po co w ogóle o nich gadać i tworzyć takie tematy? Skąd ten jad na komuszych forach? Skąd ta cała anty-wolnorynkowa nagonka w mediach (co z tego, że nigdzie nie pada słowo na L, są inne sposoby obrzydzania go ludziom, libertarianin to potencjalnie największy wróg systemu, dlatego słowo na L wręcz nie może paść w żadnym WSI24, L nie istnieją), ostatnio nasilone przedstawianie libertarian w necie jako oszołomów, przygłupów, gimnazjalistów żyjących z pieniędzy mamy czy takich co im interes nie wypalił?
Jak libertarianie się w ogóle nie liczą, to po co im tyle uwagi poświęcać, no kurwa po co? :)
 
D

Deleted member 427

Guest
RE: Kobiety-libertarianki

Piter1489 napisał:
Jak libertarianie się w ogóle nie liczą, to po co im tyle uwagi poświęcać, no kurwa po co? Smile

To tak jak z Bogiem. Niektórzy twierdzą, że nie istnieje, co nie przeszkadza im prowadzić ożywionych dyskusji na jego temat przez bite 50 stron :)

A co do libertarian: Rise and rise again until lambs become lions - libertarianie kiedyś też staną się lwami. ONI o tym wiedzą, ale nie znają dnia ani godziny :)
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
RE: Kobiety-libertarianki

No, czytajcie sobię tę Yrizonę a w szczególności wątek "kwiatki libertarian" :) Macie możliwość pooglądania sobie jak strzela się do libertarianizmu amunicją wyprodukowaną przez samych libertarian.

Dwie tony marketingu załatwić można przy użyciu dziesięciu deko antyreklamy. Ktoś, kto zacznie czytać o libertarianach od tych wybranych na Yrizonie cytatów prędzej zostanie nazistą niż libertarianinem. Rothbie z tym Stalinem też pojechał po bandzie, sprawa niby znana ale jakoś tak omijana :)

Słowa mają siłę. Tak jak z lekarzem: po pierwsze nie szkodzić.

To zdaje się Słupek animował Yrizonę. Wydaje się, że projekt za jakiś czas obumrze. Wiem, bo sam próbowałem kiedyś robić antypartyjny desant na inne forum :D
 
A

Anonymous

Guest
RE: Kobiety-libertarianki

Zawsze się można bronić, że wyrwane z kontekstu ;). A te teksty Rothbarda z którego roku? To bardziej w stylu Wielomskiego o wolnych Tybetach i Czeczeniach ;), próba na siłę bycia kontr.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
RE: Kobiety-libertarianki

Po prostu nudnych post-lewaków (co to w ogóle kurwa jest?) wszystko co bardziej zdecydowane i hardkorowe przeraża, a jak coś przeraża to najlepiej to zniszczyć, albo ośmieszyć (jak się nie da zniszczyć).

Dziwne, że Krzysia tam nie cytują, myślę, że się boją ;) .
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
RE: Kobiety-libertarianki

tzn lolbertarianizm ma się rozumieć

hardkorowe i sprzeczne ze sobą, bo co do Fritzla to ja nie pamiętam konsensusu :)

no i cytowanie to raczej nie ośmieszanie tylko pozwalanie na samoośmieszanie

chyba, że w tym wątku to jedynie Rothbie przegiął co do Stalina a reszta jest koszerna i libertariańska :)
 

Avx

Active Member
831
186
RE: Kobiety-libertarianki

Rothbard przegiął w sprawie Stalina, natomiast reszta wydaje mi się mieścić w obrębie ideowej ortodoksji libertariańskiej.

Też, prywatnie, nie zgadzam się z Premislausem odnośnie Fritzla. Na chwilę obecną, nie wyrzucam jednak tej kontrowersyjnej opinii poza libertariańską linię ideową. Wydaje mi się, że jest to sprawa, w której libertarianie mogą się nie zgadzać (pozostając libertarianami).

Piter1489 napisał:
Dziwne, że Krzysia tam nie cytują, myślę, że się boją ;) .

Też tak sądzę :)
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
RE: Kobiety-libertarianki

Że też nie mamy kogo sobie za wzór wolnościowca brać, tylko Fritzla. Przypominam, że w tej dyskusji o dzieciach to przywoływanie jego przykładu nie miało sensu, bo on więził pełnoletnią córkę, a więc nie "własność".
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
RE: Kobiety-libertarianki

Syndrom Korwina - opowiedzieć się za jakimś absurdem (np. monarchią absolutną) i uczynić z tego lejtmotyw prezentowanych przez siebie poglądów.
 
Do góry Bottom