D
Deleted member 427
Guest
Co to jest "Prawa Polska"?
Leworęcznym zrobi się OWZP.Co to jest "Prawa Polska"?
prawa polska tzn co wschodnia? czy jak? głupia nazwa...
Wlałbyś, żeby tutaj przelewała się fala korwiniątek zakładających tematy "komunikacja miejska prawem człowieka"?
No więc właśnie - wyobraź sobie 15 takich MichaID na tym forum i co drugi wątek w klimacie "jednolite standardy rekrutacji na uczelniach prawem człowieka" albo "standaryzacja znaków drogowych w województwach skutkuje wzrostem PKB o 2%". Mózg rozjebany.
że nie macie monopolu na rację
Korwin jest większym liberałem niż ty. On walnął kilka głupot (jedna wielka, z potrzebą większych podatków na wypadek bogactwa i lotami w kosmos) a ty mnóstwo. A pogląd jest tak samo kontrowersyjny jak jak konkurencja właścicieli kilku piekarni o klienta. Różnica polega wyłącznie na tym, że jedno zjawisko występuje i nie da mu się zaprzeczyć a do drugiego potrzeba odrobiny wyobraźni.
Próbuj stary ale nie wiem czy ci się uda. Nie wiem jak inni, ale ja nie wyssałem akapu z mlekiem matki, i przez swoje życie przechodziłem przez etapy pośrednie z w stylu ograniczonego państwa Korwina. I wiesz co? Już to przeszedłem i raczej nie powrócę. A powiem, że trochę się przy tym upierałem.
Dla mnie państwo jest utopią, sprawnie działające państwo.
Rothband kiedyś ładnie powiedział o USA, że to był najlepiej zaprojektowany eksperyment liberalny w historii świata i niestety zakończył się katastrofą.
Każdy monopol prowadzi do degrengolady i współczesne państwa są tego doskonałym przykladem.
Dałbym to do wątku o erystyce: "też kiedyś wierzyłem w to, co Ty, ale potem zmądrzałem i z tego wyrosłem". Takie pozorne utożsamienie się z rozmówcą, by natychmiast pokazać mu, że jest na wcześniejszym etapie rozwoju.
Ale nie ma żadnego ustalonego schematu rozwoju libertariańskiego, wiara w państwo minimalne nie oznacza, że ktoś jest "mniej radykalny", ale że np. nie wierzy, że NAP byłaby respektowana w akapie. Jak na razie nie mamy żadnych danych mówiących, że akap działałby zajebiście we współczesnym świecie i postawa minarchistyczna wśród libertarian jest zrozumiała. Analogia między przemysłem spożywczym, obuwniczym, meblowym a przemysłem produkcji prawa jest kusząca, ale nie jest rozstrzygająca.
Trzeba odróżnić wrogość do samej idei na polach teoretycznych dyskusji, a wrogość do praktyki np. reform liberalnych robionych przez nie-libertarian. Dopiero ta druga wrogość może być szkodliwa.Tak więc fakt, że naszym ideałem jest anarchokapitalizm nie oznacza, że powinniśmy być wrodzy ideom państwa minimalnego, ideom, które spowodowałyby ogromny krok w kierunku wolności.
podbicie terenu akapowskiego i przerobienie go na państwo to problem większy niż przerobienie minimalnego państwa w socjaldemokracje. W akapie musisz tworzyć wszystko od nowa. Nowe urzędy, nowe spisy. Narzucić podatki, które wyglądają w tym momencie na to czym są czyli kradzieżą. Wszystkie struktury od podstaw przy dużym oporze mieszkańców. Opór będzie duży, no bo "jak to, do tej pory żyliśmy beż państwa a tu nam państwo chcą wprowadzić?". Gdy masz już państwo to socjaldemokracje budujesz obietnicami, manipulacjami i poróżnianiem grup społecznych. Dużo łatwiejsze.Między państwem minimalnym a akapem, mimo że może nie są od siebie tak taleko istnieje ogromny skok mentalny. W akapie kradzież jest kradzieżą. Dużo trudniej heglować.
Trzeba odróżnić wrogość do samej idei na polach teoretycznych dyskusji, a wrogość do praktyki np. reform liberalnych robionych przez nie-libertarian. Dopiero ta druga wrogość może być szkodliwa.
W ogóle, jak można być libertarianinem i popierać obowiązkowe państwo?