Lewica i fast foody

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Skoro to wszystko było szkodliwe, to ja chcę odszkodowanie.
 

Alu

Well-Known Member
4 629
9 677
Zamiast w szkolnych sklepikach uczniowie będą czipsy i colę kupować obok szkoły.
 
M

Matrix

Guest
Na pewno nie można się zatruć popularną Sallmonellą jedząc te " szkodliwe" produkty, a zatrucie takie jest nieraz śmiertelne. Co więc ma być w zamian w tych sklepikach, kanapki pani Krysi ? To dopiero by było niebezpieczne.
 

military

FNG
1 766
4 727
Ano byłoby niebezpieczne, bo o ile prywatna szkoła zrobiłaby wszystko, żeby upewnić się, że sprzedawane u niej kanapki pani Krysi są zdrowe i nie zabiją klientów, to publiczniacy mają to w dupie. Jestem gotów uwierzyć, że publiczna szkoła wprowadziłaby do obiegu kanapki robione po podtarciu się i bez umycia rąk. Bo czemu nie? Komu zależy na tym, żeby w ogóle były kanapki?
 

Sputnik

Szalony naukowiec
482
2 170
Moja matka (nauczycielka) zajmowała się prowadzeniem sklepiku szkolnego, wyglądało to tak, że na początku był za to odpowiedzialny jakiś facet ale, że miał na wszystko wyjebane i nie ogarniał prowadzenia sklepiku to dyrekcja postanowiła wyznaczyć to zadanie jakiemuś nauczycielowi i padło no moja matkę (ofc nie zobaczyła złamanego grosza za dodatkowe godziny poświęcone na sklepik).
Matka musiała składać zamówienia na następny dzień u prywatnych dostawców na podstawie tego co "zeszło" i prognozy na następny dzień. Co do kanapek to jednego dnia tygodnia potrafiło zejść ich 30 a następnego 50. I to właśnie kiedy zostawała jakaś kanapka czy kanapki to lądowały u mnie w brzuchu. REDYSTRYBUCJA BICZ.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Czas wpierdolić u Chińczyka nieco umamowego glutaminianiu sodu.

Wcale nie jest groźny
Zdrowie
Wtorek, 10 stycznia (11:28)

Glutaminian sodu jest jedną z najbardziej zniesławionych substancji chemicznych na świecie. Używany od wieków, jako wzmacniacz smaku, zaczął być traktowany, jako źródło wielu problemów zdrowotnych. Prawda jest jednak nieco inna.

Glutaminian monosodowy jako pierwsi zaczęli stosować Japończycy przed tysiącami lat. Jest poważanym składnikiem kuchni azjatyckiej, a pozyskiwany był głównie z wodorostów, a dokładniej listownicy japońskiej. W starożytnym Rzymie używany stosowano sos garum, który pochodził ze sfermentowanej ryby. Również on zawierał dużo glutaminianu.

Substancja została zidentyfikowana w 1866 roku przez niemieckiego chemika, a ostatecznie wydzielona przez japońskiego naukowca Kikunae Ikea w roku 1908. Wzmacniacz smaku został przez niego nazwany umami.

Patrząc z perspektywy historycznej, jest to produkt pochodzenia naturalnego. Nie jest to zatem substancja stworzona od podstaw przez złe korporacje chemiczne, jak chcieliby to postrzegać zwolennicy teorii spiskowych.

Odrobina chemii

Glutaminian sodu jest po prostu solą sodową kwasu glutaminowego. Tą samą, którą znajdziemy we wszystkich proteinach. To aminokwas, stanowiący ich budulec. Występuje we wszystkim co spożywamy od zbóż po mięso. Niektóre proteiny zbożowe w ponad 30 proc. składają się kwasu glutaminowego.


Warto pamiętać, że glutaminian nie jest klasyfikowany jako substancja szkodliwa i jest zalegalizowany w Unii Europejskiej pod numerem E621.

Z chemicznego punktu widzenia glutaminian sodu dodawany do potraw jest nieodróżnialny od soli sodowych, z których zbudowane są komórki ciała ludzkiego. Po spożyciu rozpada się na jony sodu i jony glutaminianu. Ten ostatni jest przyswajany przez krew i wykorzystywany do tworzenia nowych protein. To jedna z najprostszych reakcji chemicznych, które zachodzą w ludzkim organizmie.

Skąd wziął się mit o szkodliwości?

Opowieści o szkodliwym działaniu glutaminianu pochodzą z osobistych anegdot dotyczących złego samopoczucia po spożyciu dań kuchni azjatyckiej. Po raz pierwszy takie doniesienia pojawiły się w 1968 roku i dotyczyły zaburzeń rytmu serca po jedzeniu w chińskiej restauracji. Rozpętało to istną lawinę kolejnych zgłoszeń. Jednak przeprowadzone przez dziesiątki ośrodków na całym świecie badań nie wykazały szkodliwości samego glutaminianu sodu.

Naukowcy uważają, że powiązano tę substancję z alergiami na inne substancje używane w kuchni azjatyckiej. Ponieważ glutaminian występuje w bogatym w sól, w nadmiarze szkodliwą, sosie sojowym, w obiegowej opinii zaczęto uważać go za winnego wszystkich dolegliwości pokarmowych i pokrewnych. Pojawiły się teorie, że powoduje bóle głowy, wywołuje astmę czy otyłość.

Liczne badania kliniczne dowiodły, że są to mity i nie da się jednoznacznie powiązać glutaminianu sodu z występowaniem poszczególnych jednostek chorobowych. Glutaminian sodu jest substancją bezpieczną także dla dzieci. Mityczna szkodliwość wzięła się głównie z przekazywanych z ust do ust opowieści, które prawdopodobnie zostały podsycone przez niechęć do egzotycznej kuchni.

Bardzo podoba mi się teoria spiskowa związana z hejterami azjatyckiej kuchni.
 

kompowiec

freetard
2 567
2 622
nie no, fakt faktem że żarcie ciągle w maku jest szkodliwe - miałem nawet wykład z profesorkiem z hameryki, który mówił o tym że przeprowadzili badania nad grubasami żrącymi tylko burgery i wykryli u nich chroniczne niedożywienie (!). Oczywiście nie wynika to z braku kalorii, albo węglowodanów, tylko z braku witamin, mikroelementów itd. A te braki dodatkowo napędzają apetyt, więc żrą coraz więcej burgerów, które nie dają wartości odżywczych itd - koło się zamyka.
Nie wiem jak trzeba mieć stępione kubki smakowe by tak było. Organizm nie jest taki głupi - w galieo widziałem jak robili test, jedna z babek dwa tygodnie miała żyć na fast foodach - nie wytrzymała tygodnia i już zaczęła rzygać tymi hamburgerami.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Od jakiegoś czasu staram się liczyć kalorie jakie zjadam i takie coś rzuciło mi się w oczy:
wszystko na 100 ml
Coca Cola (zwykła, ta z ośmioma, czy iloma tam, łyżkami cukru) - 42 kcal
sok grejfrutowy 100% (Fortuna) - 39 kcal
sok jabłkowy 100% (Hortex) - 46 kcal
sok pomarańczowy 100% (Tymbark) - 45 kcal
Maślanka żeglarska 1,5% tłuszczu (Pilos) - 49 kcal
Mleko łowickie UHT 1,5% - 49 kcal

Oczywiście cola to sacharoza, czyli po cześci glukoza, która wchłania się szybko (można ją przecież wstrzykiwać prosto do krwi) więc ma o wiele większy indeks glikemiczny, co ponoć prowadzi do cukrzycy i innych rzeczy, ale z punktu widzenia kogoś, kto tylko liczy kalorie, byłem zdziwiony.
 

tolep

five miles out
8 555
15 441
Od jakiegoś czasu staram się liczyć kalorie jakie zjadam i takie coś rzuciło mi się w oczy:
wszystko na 100 ml
Coca Cola (zwykła, ta z ośmioma, czy iloma tam, łyżkami cukru) - 42 kcal
sok grejfrutowy 100% (Fortuna) - 39 kcal
sok jabłkowy 100% (Hortex) - 46 kcal
sok pomarańczowy 100% (Tymbark) - 45 kcal
Maślanka żeglarska 1,5% tłuszczu (Pilos) - 49 kcal
Mleko łowickie UHT 1,5% - 49 kcal

Oczywiście cola to sacharoza, czyli po cześci glukoza, która wchłania się szybko (można ją przecież wstrzykiwać prosto do krwi) więc ma o wiele większy indeks glikemiczny, co ponoć prowadzi do cukrzycy i innych rzeczy, ale z punktu widzenia kogoś, kto tylko liczy kalorie, byłem zdziwiony.

Obniżanie ilości konsumowanych kalorii to kiepski pomysł. Organizm karmiony mniejszą ilością kalorii redukuje wydatki energetyczne, co powoduje że jesteś wyjebany. A niski poziom cukru we krwi powoduje dodatkowo że jesteś nieszczęśliwy.
 

inho

Well-Known Member
1 635
4 511
Polski hot-dog: ;)

HrwI1sF.jpg
zgl8q
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Obniżanie ilości konsumowanych kalorii to kiepski pomysł. Organizm karmiony mniejszą ilością kalorii redukuje wydatki energetyczne, co powoduje że jesteś wyjebany. A niski poziom cukru we krwi powoduje dodatkowo że jesteś nieszczęśliwy.
Jakbym zaczął ćwiczyć zamiast obniżać kalorie, to też byłbym wyjebany, a do tego pewnie wiecznie głodny. Nie jestem nieszczęśliwy bardziej niż zazwyczaj, a nawet jakbym był, to to byłaby cena do zapłaty za mniejszą nieszczęśliwość w przyszłości.
 

rawpra

Well-Known Member
2 741
5 407
Now Starbucks Begins To Panic... As Sales Keep On Dropping... Wonder Why?
74cf1c4d5a72c4d8b523a88ceda0f894c2d0517f78af413aef47d6c79e214aaa.jpg

For years, Starbucks CEO Howard Schultz has thumbed his nose at conservatives – and it has hurt sales.

Now Schultz is on his way out the door, and the company wants conservatives to come back.

After five straight quarters of decreased sales, Schultz is leaving his post as CEO and will be replaced in April. Additionally, the coffee company wants to make things better with Trump supporters.

Starbucks on Wednesday announced a HUGE expansion of their veteran hiring program, which Fortune Magazine reported is an attempt to make things right with conservatives.

Financial analysts have put at least partial blame for Starbucks lackluster sales growth on Schultz’s outspoken liberal activism – which dates back to the early days of the presidential primary.

Donald Trump called for the first boycott at a campaign rally in November 2015 following the controversy surrounding the coffee maker’s non-denominational holiday cups.

“I have one of the most successful Starbucks, in Trump Tower. Maybe we should boycott Starbucks? I don’t know … That’s the end of that lease, but who cares?” Trump said during a campaign rally. “If I become president, we’re all going to be saying Merry Christmas again, that I can tell you. That I can tell you.”

The next day, November 11th 2015, Starbucks (NASDAQ:SBUX) stock opened at 62.55.

It has been downhill ever since.

Wednesday, March 22nd 2017 the stock closed at 55.89, down more than 11%.

Critics say it’s because, instead of focusing on coffee sales, Schultz used his public platform to push his liberal idealism on consumers again and again and again and again – including an outright endorsement of failed Democratic presidential candidate Hillary Clinton in September 2016.

And customers responded.

According to a YouGov poll, public perception of the Starbucks brand has tanked under Schultz, especially following his controversial statements in January that the company would give preferential hiring treatment to refugees around the world.

Yahoo Finance predicted this crash in consumer sentiment towards the company would ultimately impact the company’s bottom line. Schultz, on the other hand, denied the boycotts would have any effect.

But the numbers hint at a different story: https://archive.is/3dbnl

In January 2016 – around the time of the latest Starbucks boycott, when the CEO vowed to hire 10,000 refugees – the company announced more disappointing sales growth figures, “the company’s fifth consecutive quarter of missed expectations for same-store sales in the U.S., its largest market.” MarketWatch reported. “U.S. sales have slowed repeatedly in recent quarters. Starbucks previously blamed the economy. The company has said it would return to its historic same-store sales growth rate of 5% in the U.S., though it hasn’t said when.”

In other words, since autumn 2015 – around the time Trump first called for a boycott of the coffee chain – sales growth for Starbucks in the U.S. has plummeted.

And every time Schultz weighed into another political controversy, critics say it hurt Starbucks’ brand (and sales) more and more… so much so, the company appears to have felt the pressure of the disappointing performance and has taken action to win back conservative customers.

http://archive.is/FZp9B
https://thehornnews.com/starbucks-conservatives-please-come-back/
 
Do góry Bottom