- Moderator
- #1
- 3 591
- 1 502
http://korwin-mikke.pl/wazne/zobacz/korwin_z_gowinem_wystartuja_razem/89484
No, wydaje się, że działają racjonalnie
No, wydaje się, że działają racjonalnie
Źródło: korwin-mikke.blog.onet.pl/2009/02/01/racjonalnosc-racjonalistow-uwaga-temat-trudny/Racjonalność racjonalistów
Dopiero po wstawieniu poprzedniego wpisu na blog uświadomiłem sobie, że zapewne dla większości z Państwa – nie tylko tych z portalu „Racjonalista.pl” - słowo „racjonalny” jest mocno pozytywne. Np.: „wybór racjonalny” vs. „wybór irracjonalny” (już nie pisząc o zwrocie: „wybór nieracjonalny”!).
Otóż jest to złudzenie starannie pielęgnowane przez większość wykształciuchów. W rzeczywistości jest ono nie tyle "fałszywe", co "bezsensowne". W życiu bowiem (w odróżnieniu od np. gry w brydża) nie podejmujemy decyzyj „racjonalnych” - a to dlatego, że nic takiego jak „racjonalność” nie daje się zdefiniować.
(UWAGA: pojęcie „racjonalności” ma jeszcze inny sens – ale to za skomplikowana i za długa sprawa)
Wybory, jakie podejmujemy w życiu, oparte są o nieskończoną liczbę cech – natomiast decyzja „racjonalna” podjęta być musi z konieczności w oparciu o skończoną ich liczbę. Co z tego, że ustalę 20 racjonalnych kryteriów optymalnej ekspedientki, gdy ta, która wygra, po prostu nieładnie wonieje (jak racjonalnie odróżnić zapach przyjemny dla klientów?) - albo ma w oczach „coś takiego”, że klientom przechodzi chęć ponownego odwiedzenia sklepu?
Albo nawet nie wiemy, czy to we wzroku – no, po prostu „jest jakaś taka”?
I – proszę PT racjonalistów – jest to trudność nieusuwalna, bo cech mogących wchodzić w rachubę jest nieskończenie wiele. Co więcej: ekspedientka z krzywym zgryzem może być zła, ekspedientka z zezem może być zła – a ekspedientka mająca i krzywy zgryz i zeza akurat ma te cechy tak harmonijnie wpasowane w twarz, że przyjemnie jest do tego sklepu zajść!
W życiu ŻADNEJ decyzji nie podejmujemy „racjonalnie”. Jak pisał śp. Stanisław Lem: „Kilku z Panów, którzy najgłośniej krzyczą o racjonalności, ma na sobie koszulki w kwiatki; proszę mi wyjaśnić, jakim racjonalnym kryterium kierowali się kupując je w sklepie?”.
„Racjonalność” jest dobra przy masówce. Ludzi inteligentnych jest te 5% - i tworzą oni kryteria „racjonalności” by ułatwić praktyczne wybory pozostałym 95%-om. Zakłada się – i słusznie – że lepiej by podejmowali decyzje w oparciu o te kryteria (acz czasem zawiodą...) - niż by kierowali się po prostu własnym rozumkiem.
Wykształciuchy tłumaczą np., w oparciu o swoją najlepszą wiedzę, że masło bez cholesterolu jest zdrowsze – i ludzie tym się kierują. Dopóki jedzenie masła „niezdrowego” nie jest zakazane, wszystko jest tak, jak być powinno.
Natomiast, rzecz jasna, nie można dopuścić, by ludzie twórczy sami zostali skrępowani formułkami stworzonymi przez nich po to, by pomódz w wyborze innym!!!
Dlaczego zakaz jest niedopuszczalny? Dlatego, że nie wiemy na 100%, czy rzeczywiście masło bez cholesterolu (czy czegoś-tam...) jest zdrowsze. Nie wiemy! Może brak cholesterolu, dobry na wątrobę, wpływa niekorzystnie np. na liczbę plemników u mężczyzn? Albo niszczy gen odpowiedzialny za wytwarzanie przysadki u dzieci jedzącego? Zakażemy cholesterolu – i CAŁA Ludzkość wyginie...
Słynny przykład: ewidentna choroba, jaką jest anemia sierpowata, znacznie podnosiła szanse przeżycia Murzynów w okolicach zagrożonych malarią. Zakaz spożywania wieprzowiny (pozornie z'ubożający dietę, a więc i szanse przeżycia) był korzystny dla semitów w okresie, gdy trychinoza była powszechna. Nie można było go jednak racjonalnie uzasadnić, bo bez mikroskopu i wiedzy trychin się nie usunie ani nie zobaczy.
Ignoramus et ignorabimus. Owszem: wiemy coraz więcej (choć czasem zdarza się, że „wiedza” okazuje się fałszywa – i bez „zdobyczy wiedzy” mielibyśmy się lepiej!!) - ale nigdy nie będziemy wiedzieli WSZYSTKIEGO. Dlatego nie wolno narzucać wszystkim „optymalnych, racjonalnych” rozwiązań.
W szczególności w tak delikatnej materii, jak dobór naturalny i selekcja naszego gatunku. Jeśli hodowca psów wskutek niepełnej wiedzy wyprowadzi nową rasę, która po trzech pokoleniach (wskutek pechowego nawarstwiania się letalnych genów) całkowicie wymrze – to pal licho. Jeśli jednak jakiś przyszły „Rząd Światowy” narzuci jednolity, „racjonalny” dobór cech ludzkich – to pozostaje mieć tylko nadzieję w jakich-ś nieracjonalnych plemionach w Nepalu czy w puszczy Amazonii...
Bo robiąc takie eksperymenty prędzej czy później musi się popełnić fatalny błąd!
Dostałem info od jednego z działaczy. Jest to political fiction. Żadnej koalicji nie będzie, choć Wipler wydzwania podobno co drugi dzień, a Gowin już wcześniej zaoferował start JKMowi z jedynki PRJG.
PRJG przestraszyło się, ponoć - ostatniego sondażu
Nie wiem, mogę się tylko domyślać.To Korwin sam dezinformuje na swoim portalu czy o co kaman?
Sonduje. No i jak to Korwin, przy okazji rozgrywa blotki.To Korwin sam dezinformuje na swoim portalu czy o co kaman?
Jak do tego dojdzie, to skończy się jak zwykle. JKM w uniesieniu spowodowanym 10% poparciem w sondażach, rzuci w jakimś programie na żywo takie hasło, że jego wypowiedzi o niepełnosprawnych i inwalidach, to był pikuś. Po czym Gowin, albo będzie musiał odejść z polityki, albo z podkulonym ogonem znaleźć azyl w PiS, podobnie jak Giertych musiał przejść do PO. Przy okazji Wipler zostanie zaorany, bo już nie będzie miał gdzie iść.No, wydaje się, że działają racjonalnie
- Przemysław Wipler zakończył współpracę z Polską Razem - poinformował dziś lider tego ugrupowania Jarosław Gowin. Wipler potwierdził, że opuszcza partię Gowina. Powodem odejścia Wiplera jest m.in. brak porozumienia w sprawie współpracy partii Jarosława Gowina z Kongresem Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego.
- Ostatnio trwały intensywne dyskusje, które zakończyły się bez rezultatu. Chodzi o brak negocjacji z Kongresem Nowej Prawicy w sprawie wspólnego startu w eurowyborach. Drugi powód mojego odejścia to spór o kształt struktur partii w Warszawie - powiedział Wipler, który jest liderem stowarzyszenia Republikanie.
Liderem warszawskiej listy PR został b. szef PJN europoseł Paweł Kowal.
Gowin w swoim przemówieniu powiedział „przywrócimy ustawę Wilczka”. Ustawa ta miała 5 stron i mówiła mniej więcej, że można zakładać firmy i prowadzić działalność gospodarczą, a wszystko to co nie jest zabronione, jest dozwolone. (...)
Po wystąpieniu głos zabrał Paweł Kowal. Powiedział że … jest przeciwny przywracaniu ustawy Wilczka, ponieważ otworzyła nomenklaturze drogę do uwłaszczenia się. Stojący za nim Gowin uśmiechnął się nerwowo, pokiwał głową i poczerwieniał ze złości.
Nie wiem, kto wymyślił tę religię powtarzaną przez idiotów wszelkiej maści, że ustawa Wilczka = uwłaszczenie nomenklatury? Od kogo to wyszło?Natomiast zaledwie parę dni wcześniej...
...
Gowin w swoim przemówieniu powiedział „przywrócimy ustawę Wilczka”. Ustawa ta miała 5 stron i mówiła mniej więcej, że można zakładać firmy i prowadzić działalność gospodarczą, a wszystko to co nie jest zabronione, jest dozwolone. (...)
Po wystąpieniu głos zabrał Paweł Kowal. Powiedział że … jest przeciwny przywracaniu ustawy Wilczka, ponieważ otworzyła nomenklaturze drogę do uwłaszczenia się. Stojący za nim Gowin uśmiechnął się nerwowo, pokiwał głową i poczerwieniał ze złości.
Nie wiem, kto wymyślił tę religię powtarzaną przez idiotów wszelkiej maści, że ustawa Wilczka = uwłaszczenie nomenklatury? Od kogo to wyszło?
Faktem jest, że te dwie rzeczy jedynie zbiegły się w czasie, ale żadnego innego związku pomiędzy nimi nie ma.
W każdym razie, Paweł Kowal do odstrzału.
http://www.rp.pl/artykul/10,1088859.htmlPolska Razem powstała z kilku środowisk. Według Wiplera w strukturach w Warszawie najwięcej do powiedzenia mają byli politycy ugrupowania Polska Jest Najważniejsza: Paweł Poncyljusz i Paweł Kowal, który będzie kandydował z tego miasta w eurowyborach. To nie podobało się części Republikanów.
- W całym kraju zgłosiliśmy 140 kandydatów na koordynatorów, a władze ugrupowania zaakceptowały tylko 10 - mówi "Rz" Wipler, który kieruje stowarzyszeniem Republikanie.
Nawet nie podjęto próby organizacji prawyborów na kandydatów europarlamentu. O liderach list dowiadywaliśmy się z mediów. O ogłoszonych programach dowiadywaliśmy się z mediów.
Raczej od tego strzału w stopę - uciekł. A co będzie dalej - zobaczymy.Wg mnie to, że się związał z Korwinem to może ruch, który potwierdza jego czystość ideologiczną, ale to również polityczny strzał w stopę.
Migalski podjął taką decyzję „z powodu zmian personalnych w sztabie wyborczym i zmiany strategii”.
Zmiany personalne, które oburzyły Migalskiego dotyczą tego, że szefem sztabu przestał być Piotr Dardziński, a jego miejsce zajął Marek Zagórski – dotychczas polityk SKL i bliski współpracownik Artura Balazsa.
W 2005 nie kandydował do parlamentu. W styczniu 2006 został doradcą Samoobrony RP. Reprezentował to ugrupowanie w rozmowach koalicyjnych z Prawem i Sprawiedliwością[4]. W 2007 reaktywował SKL, do grudnia 2009 pełnił funkcję jego prezesa. Potem formalnie wystąpił z partii, pozostając z nią związanym.
W wyborach parlamentarnych w 2011 bez powodzenia kandydował do Senatu z własnego komitetu, m.in. z poparciem PiS, uzyskując 41 301 głosów i zajmując trzecie miejsce spośród czterech kandydatów[5]. W 2013 został konsulem honorowym Węgier w Szczecinie[6]. W 2014 podjął współpracę z Polską Razem Jarosława Gowina, w której struktury włączyło się wówczas reaktywowane przez niego wcześniej SKL
Dziś wydać wyraźnie, że ta najważniejsza weryfikacja Polski Razem zakończyła się klęską. Tworzące ją środowiska nigdy nie były i nie są „Razem”. Kowal pokłócił się z Gowinem, bo stwierdził, że jego koledzy z PJN-u są odsuwani na boczny tor. Poncyljusz starł się z prezesem z tego samego powodu. Wipler odszedł, bo uznał, że to jednak on i jego Republikanie są piątym kołem u wozu - chciał „jedynkę” na warszawskiej liście w wyborach do PE, którą ma dostać Kowal (jeśli nie odejdzie na listy PO, bo podobno takie rozmowy się toczą). Z kolei Marek Migalski zrezygnował ze stanowiska wiceprezesa, bo nie uzgodniono z nim zmiany szefa sztabu wyborczego.
Gowin słabo skleił te puzzle - już przy pierwszym podmuchu słabszych sondaży się rozsypały. – Czyli Polska Razem popełniła grzech większości nowych partii politycznych. Jeśli nam się układa, to idziemy razem. Jak pojawiają się problemy, zaczyna się ciągnięcie sukna, każdy w swoją stronę. Zabrakło cierpliwości. Nie musieli się nastawiać, że już z wyborach europejskich osiągną dobry wynik – ocenia w rozmowie z naTemat dr Olgierd Annusewicz, specjalista od marketingu politycznego.