Komorowski - Sumliński - WSI

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 790
8 462
Na dniach wychodzi nowa książka Wojciecha Sumlińskiego "Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego". W każdym normalnym kraju po takiej publikacji byłoby trzęsienie ziemi. Obawiam się, że w tym wypadku różne siły będą próbowały sprawę zamiatać pod dywan, a media reżimowe przemilczą. Tutaj Sumliński w 4 częściach trochę opowiada o tej książce przed jej premierą. W skrócie włos się na głowie jeży.







 

tolep

five miles out
8 555
15 441
Dwa filmiki na cztery i dosyć. Nie wytrzymałem tego bełkotu zmieszanego z nic nieznaczącymi oderwanymi od siebie anegdotkami. Gość jest totalnym przychlastem i tak naprawdę opowiada wyłącznie o sobie, jakie nazwiska zna, z kim rozmawiał przez te wszystkie lata.

Komorra jest prezydentem i dlatego Sumliński uczepił się go jak rzep psiego ogona. Pewnie to pozwala mu trzymać pion w tym swoim odklejeniu i zachować wiarę w sens życia. Gostek skończy źle, bo widać, jak mu się paliwo kończy.

Nie rozumiem, jak ktokolwiek rozsądny mógłby brać Sumlińskiego poważnie. Naprawdę. Jeżeli ktoś traktuje to polecam przepisać 100 razy w zeszycie następującą frazę:

Lobotomia 3.0. 30 lat holocaustu prawdy o Jego śmierci.
 

inho

Well-Known Member
1 635
4 511
@tolep – przesadzasz. ;) Na początku opowiada o tym jak zbierał materiały do książki i o źródłach, a później odpowiada na pytania z sali. Szybka, pobieżna weryfikacja przytaczanych przez niego nazwisk prowadzi do ciekawych materiałów prasowych, np. o Winiarskim: „Człowiek, który wie za dużo”. Nie znam jego materiałów więc nie przesądzam czy ma rację, ale tego co mówi warto posłuchać i dalej weryfikować.
 

Claude mOnet

Well-Known Member
1 033
2 337
@tolep Sam jesteś "przychlast", w murzyńskich 4 literach byłeś gówno widziałeś, więc i gówno wiesz... Ech, gimbaza trafia na salony libnetu...
 

kalvatn

Well-Known Member
1 317
2 112
Przeczytałem jego najnowszą książkę "Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego" Jestem świeżo po lekturze. Niestety rozczarowany. Książkę czyta się szybko, jest zgrabnie napisana ale autor nie zaspakaja czytelnika w żaden sposób tak jak obiecał. A co obiecał? Publikacje sensacyjnych materiałów dotyczących Bronisława Komorowskiego uzyskanych od pewnego oficera służ chorego na chorobę nowotworową, który w akcie ekspiacji niejako wręcza je autorowi z zaznaczeniem, że mogą zostać opublikowane dopiero pół roku po jego śmierci. Nic z tego kochani. Tego w książce Pana Wojtka nie znajdziemy. Są tam rzeczy powszechnie znane począwszy od działalności mafii pruszkowskiej i jej prawdziwych mocodawców czyli służb wojskowych i cywilnych, wreszcie osobiste zmagania autora jako dziennikarza śledczego przy pracy nad materiałem dotyczącym fundacji Pro Civili. To co zamieszcza w tej książce można z powodzeniem znaleźć nawet na jego stronie autorskiej - są tam artykuły, które popełnił pracując jako dziennikarz śledczy. Mamy rzecz jasna to co powszechnie wszystkim wiadomo - opis kabaretowego wystąpienie Komorowskiego przed sądem jako świadka w sprawie Sumlińskiego. Zupełnie zbędne dla czytelnika fragmenty dotyczące śmierci księdza Jerzego Popiełuszki a także garść wspomnień rodzinnych autora. Wydaje mi się, że Pan Sumliński zagrał czytelnikom na nosie. Nie po raz pierwszy zresztą w moim odczuciu. Jednego możemy być pewni - książka nie będzie i nie może być jakąkolwiek sensacją i jak niektórzy liczyli trzęsieniem ziemi - bo w niej nie ma, powtarzam raz jeszcze nic nowego ponad to co publicznie mówił zarówno Sumliński jak i inni publicyści i dziennikarze na temat prezydenta. Jeśli przypadkiem, ktoś spodziewałby się jakichkolwiek informacji dotyczących młodzieńczej i "opozycyjnej" przeszłości Komorowskiego, jego rodziny nie znajdzie tam o tym ani słowa.
 

kalvatn

Well-Known Member
1 317
2 112
Cudów nie ma. Wiesz rzeczywiście za wiele - nie żyjesz. Wiesz to co wszyscy - mówisz i piszesz to co wszyscy.
 

tolep

five miles out
8 555
15 441
Publikacje sensacyjnych materiałów dotyczących Bronisława Komorowskiego uzyskanych od pewnego oficera służ chorego na chorobę nowotworową, który w akcie ekspiacji niejako wręcza je autorowi z zaznaczeniem, że mogą zostać opublikowane dopiero pół roku po jego śmierci. Nic z tego kochani.

Poczekaj poczekaj, na pewno jeszcze nie powiedział ostatniego słowa. Będą kolejne książki. Skoro nawet na polskie kabarety ludzie kupują bilety, to i na smęty WS znajdzie się jakaś klientela, zwłaszcza w kręgach fanów wPotylice czy innego GuPolCa ... ;)

Cudów nie ma. Wiesz rzeczywiście za wiele - nie żyjesz. Wiesz to co wszyscy - mówisz i piszesz to co wszyscy.

Jednak wydałeś pieniądze przedpremierowo, żeby dostać książkę z autografem i to jak najszybciej ;)

A dobra, nie będę się już pastwił, chyba że mnie ktoś sprowokuje polemiką. Co miałem napisać o samym Sumlińskim i jego występach, napisałem na początku. tego wątka. również na świeżo po obejrzeniu.
 

kowaI

Well-Known Member
422
560
Sumliński rzucony jest na front walki z ruską razwiedką
..usraelskiej mu tykać nie wolno.
Widziałem kilka prelekcji ,gdzie pojawiają się pytania o innych dobrodziei ,a wtedy Wojtuś ma niewiele do powiedzenia.
Ja go widzę w jednej bandzie z Gmyzami ,Gadowskim, Sakiewiczami itp..

smoleńsk kurwa!!
 

tomahawk

Well-Known Member
736
1 295
@kalvatn, to w końcu co było w tych dokumentach, które dostał od tego oficera? Co jest na ich temat napisane w książce? Czy w ogóle Sumliński o nich wspomina w książce?
 

kalvatn

Well-Known Member
1 317
2 112
Oceńcie sami - w poniższy materiale Sumliński jasno i wyraźnie mówi o spotkaniu z oficerem WSI w 2012 roku ( śmiertelnie chorym ), który przekazuje mu 100 stron materiałów dotyczących Komorowskiego ( jako zachętę ) mówiąc, że kolejne 1900 stron czeka u notariusza na Sumlińskiego i będzie przekazane mu dopiero po jego śmierci. Z zaznaczeniem, że może być opublikowane pół roku po jego śmierci.
W książce natomiast opisuje swoje spotkanie, które odbyło się w Darłówku przed 2003 ( strzelam nie ma sprecyzowanego roku ) z oficerem CBŚ podczas którego oficer ten zapoznaje Sumlińskiego z tematem fundacji Pro Civili. O której później Sumliński jako telewizyjny dziennikarz śledczy kręci materiał telewizyjny ( program nazywał się - 30 minut, można sprawdzić kiedy był emitowany ten program i będziemy wiedzieć kiedy mniej więcej spotkał się z oficerem CBŚ ). Oficer ten krótko potem ginie w niewyjaśnionych okolicznościach.
Później pisze o swoim spotkaniu z nadkomisarzem ( bez nazwiska ), który informuje go o śmierci kolegi z CBŚ.
Jeszcze później mamy opisane spotkanie ( mówi o nim wielokrotnie w materiałach na you tube ) z pewnym kapitanem SB, który dzięki swojej szafie ( pedofile ) wybudował sobie dom, zapewnił przyszłość swoim dzieciom etc.
Jest też opisane spotkanie/a z Lichockim ( to też jest doskonale znane dla tych, którzy czytali o procesie Sumlińskiego ). Wizyta ABW o poranku i aresztowanie Sumlińskiego, próba samobójcza ( krótko ). Wreszcie przesłuchanie Komorowskiego jako świadka ( wszystkim znane ).
Finalnie - może dostałem wybrakowany egzemplarz:) ale tego o czym wspomina Sumliński w poniższym filmie w książce nie ma. W pewnym sensie Sumliński kpi z potencjalnego czytelnika. Zrobił to samo z ostatnią książką "Labotomia", która jest powieleniem pierwszej książki "Kto naprawdę go zabił". Chodzi oczywiście o zabójstwo księdza Popiełuszki. Mało tego w książce Labotomia pół objętości zajmują akta sądowe, które dla zwykłego czytelnika są po prostu nie do przeczytania.
Myślę, że Sumliński nie spocznie i napisze jak zauważył tolep kolejną książkę o komorowskim - problem w tym, że może to być dokładnie to samo z inną okładką.
Oto ten materiał ( od 7 min ):

 
D

Deleted member 427

Guest
kalvatan napisał:
Publikacje sensacyjnych materiałów dotyczących Bronisława Komorowskiego uzyskanych od pewnego oficera służ chorego na chorobę nowotworową, który w akcie ekspiacji niejako wręcza je autorowi z zaznaczeniem, że mogą zostać opublikowane dopiero pół roku po jego śmierci. Nic z tego kochani. Tego w książce Pana Wojtka nie znajdziemy.

Jeżeli nie zamieścił tego, co obiecał, że zamieści, to się skompromitował. Kto mu teraz zaufa? Koleś traci wiarygodność błyskawicznie. Kolejny prawacki oszołom od spisków i wszędobylskiej agentury kontrolującej zaćmienia słoneczne i zorze polarne?
 

kalvatn

Well-Known Member
1 317
2 112
Jeżeli nie zamieścił tego, co obiecał, że zamieści, to się skompromitował. Kto mu teraz zaufa? Koleś traci wiarygodność błyskawicznie. Kolejny prawacki oszołom od spisków i wszędobylskiej agentury kontrolującej zaćmienia słoneczne i zorze polarne?
Może też być tak, że coś tam faktycznie dostał ale nigdy z tego nie zrobi publicznego użytku. Bo podpisałby na siebie wyrok śmierci. Raczej trzyma to jako gwarancję swojego bezpieczeństwa. A że książkę zapowiadał to napisał. To co powszechnie już wiadomo. Mało który czytelnik będzie analizował dokładnie wszystkie poprzednie zapowiedzi Sumlińskiego i udzielone wywiady. Przykładowo raport generała Buły ( jeśli to prawda, że istnieje na temat komorowskiego ) nigdy nie ujrzy światła dziennego. A gdzie jest - w Moskwie czy tutaj u nas któż to wie.;)
 

kalvatn

Well-Known Member
1 317
2 112
Poza tym kto z nas na jego miejscu by to zrobił? Mając trójkę czy czwórkę dzieci? Dla zasranych kilku lub kilkunastu tysięcy, które zarobi ze sprzedaży książki?
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Poza tym kto z nas na jego miejscu by to zrobił? Mając trójkę czy czwórkę dzieci? Dla zasranych kilku lub kilkunastu tysięcy, które zarobi ze sprzedaży książki?
Dlatego ja od lat propaguję technologie anonimizujące (Tor, I2P, Freenet i inne), które umożliwiają opublikowanie dowolnej treści anonimowo. Mało tego, treść można opublikować tak, by jej usunięcie było praktycznie niemożliwe. Dziś można również przyjmować za to datki, korzystając z Bitcoin, które za opłatą można wyprać uzyskując anonimowe pieniądze.
 

kalvatn

Well-Known Member
1 317
2 112
Dlatego ja od lat propaguję technologie anonimizujące (Tor, I2P, Freenet i inne), które umożliwiają opublikowanie dowolnej treści anonimowo. Mało tego, treść można opublikować tak, by jej usunięcie było praktycznie niemożliwe. Dziś można również przyjmować za to datki, korzystając z Bitcoin, które za opłatą można wyprać uzyskując anonimowe pieniądze.

Ok, ale kogo przekona anonimowy materiał o jakimkolwiek polityku? To nie ma sensu. Każdy z nas może sobie coś anonimowo napisać. Jak to przełożyć na wsadzenie gościa do pudła?
 

tolep

five miles out
8 555
15 441
o, już nie wiem gdzie, ale dzisiaj, po rozpoczeciu tego wątku, przeczytałem jakiegoś posta Sumlińskiego w którym opowiada, ze mu ukradli wszystkie materiały, a w następnym roku tuż tuż przed czymś, przyszło ABW i tym razem zabrali wszystkie materiały i trzymio. I ze nie oddadzo. Taaaakie ważne. Że nauczony poprzednią utratą, tym razem ponownie trzymał je w domu i bez kopii. Pewnie myślał, że nikt nie wpadnie na to ze tak zrobi. Zmyła taka.

Bajki które ten facet opowiada, nie trzymają się kupy. Konfabulant, ściemniacz i tyle.

WSZYSTKO co ten gość opowiada, należy uznać za strzępy śmieci, chyba ze jest potwierdzone w innych źródłach. Jeśli pisze, że Popiełuszkę porwano w październiku 84, nalezy dla pewności potwierdzić to w Google
 
  • Like
Reactions: Gie
Do góry Bottom