Jazda po pijaku powinna być legalna

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Bez komentarza.

Pijany rowerzysta otrzymał karę, w której wysokość wciąż nie może uwierzyć
jagor, PAP
03.05.2015 , aktualizacja: 03.05.2015 09:44
Mieszkaniec północy Włoch otrzymał rekordową karę w wysokości 48 tysięcy euro za jazdę na rowerze po pijanemu i spowodowanie wypadku, w którym tylko on był poszkodowany. Rowerzysta odmówił zapłacenia mandatu, a sprawa trafiła do sądu.

Dopiero teraz na wokandzie znalazła się sprawa sprzed 3 lat, a poinformowała o niej prasa z regionu Wenecja Euganejska.

W miejscowości Occhiobello koło miasta Rovigo doszło do wypadku drogowego, spowodowanego przez pijanego 45-letniego rowerzystę. Podczas jazdy wykonał on ryzykowny manewr, w rezultacie którego uderzył o lusterko samochodu jadącego z tyłu.

Miał 2,75 promila we krwi

Rowerzysta upadł i doznał urazu czaszki. Trafił do szpitala, gdzie badanie wykazało, że miał 2,75 promila alkoholu we krwi, a więc ponad pięć razy więcej, niż wynosi dopuszczalny limit. Postawiono mu zarzut prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu i spowodowanie wypadku, w którym był jedynym poszkodowanym. Kierowca samochodu nie doznał żadnego uszczerbku na zdrowiu ani szkód.

Wkrótce potem na wniosek miejscowej prokuratury rowerzysta otrzymał karę, w której wysokość dalej nie może uwierzyć: 48 tysięcy euro. Gdy odmówił jej zapłacenia, sprawa trafiła do sądu, przed którym stanął jako oskarżony o jazdę po pijanemu. Tam zaś okazało się, że mógł być nawet bardziej pijany, niż wykazało wspomniane badanie. Inny pomiar wykazał jeszcze wyższą zawartość alkoholu, wręcz na granicy śpiączki alkoholowej.

Prasa podkreśla, że tak surowej kary za jazdę samochodem bądź na rowerze pod wpływem alkoholu we Włoszech nigdy nie wymierzono.
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 517
A ja jako zawistny Polak - dobrze mu i innym cyklistom! Kurwy miały lepiej niż zwykły przechodzień. Lizano im dupki i władzunia promowała ten holenderski styl przemieszczania na całym kontynencie. I co? I trafiła kosa na kamień. Niech wszyscy cierpią jednakowo za grzechy socjalizmu. Wszyscy jesteśmy równi w obliczu kary - wreszcie przyjaźń kierowcy z rowerzystą ma realną przyszłość.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
ciekawe jak było na prawde, bo ci w pap to zobaczą w zagranicznej prasie fotke roweru jakieś cyferki z promilami i kwote w euro a że to buraki i nie umiejo po zagranicznemu to piszą coś tam, nie było by to pierwszy raz gdy poprzekręcali wszystko...
pewnie jebneli mu rachunek za aukcje ratunkową po prostu...
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 872
12 259
Smuteczek :(

Sterującym statkami, pontonami, kajakami czy rowerami wodnymi, którzy wypiją nawet niewielką ilość alkoholu, będą groziły grzywny - zakłada nowela ustawy o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych, którą w czwartek podpisał prezydent Bronisław Komorowski.

Autorzy zmian w uzasadnieniu podkreślali, że osoby uprawiające sporty wodne, będące pod wpływem alkoholu, czy innych środków działających podobnie jak alkohol, stwarzają poważne niebezpieczeństwo. "Wypadek w wodzie, polegający chociażby na napłynięciu na inne osoby pływające, nawet gdy ta osoba jest dobrym pływakiem, z reguły kończy się tragicznie, bowiem warunki w wodzie są zupełnie inne niż na lądzie" - wskazano w uzasadnieniu.


http://www.bankier.pl/wiadomosc/Pre...-kary-dla-nietrzezwych-sternikow-3351039.html

Następnym krokiem będzie delegalizacja chodzenia i biegania po alko :(
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
"warunki w wodzie są zupełnie inne niż na lądzie"

W wodzie ok. Ale na wodzie? Jest luka w ustawie, można przebywać na wodzie najebanym, ale już nie w wodzie. Water loophole.
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 775
4 721
Mamy już rok po wprowadzeniu zakazu >50km w zabudowanym.
Myślę że okazja do podsumowania jest - słyszałem, że to ponoć wielkie święto bzepieczeństwa, że warto, wszyscy jeżdzą wolniej, ogólnie mniej wypadków itd. Więc 2 pytania:
a) prośba o w miarę obiektywny komentarz do tych co jezdzą dużo i wszędzie - jakie i czy w ogóle widzą zmiany
b) jeśli ktoś zna linki do statystyk sprzed roku, porównań skutecznosci tego zakazu - prośiłbym o podrzucenie.
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 915
7 932
@MaxStirner
Jak Ci się chce to przejrzyj statystyki miesięczne i powiedz co z tego wynika. (Swoją drogą szukanie jakichkolwiek danych statystycznych czy ekonomicznych za dłuższy okres jest męką.)
http://dlakierowcow.policja.pl/dk/s...wo-w-ruchu-drogowym-w-ujeciu-miesiecznym.html

Z tymi statystykami jest tylko taki problem, że ilość wypadków spada od wielu lat (podobnie jak np. przestępczość kryminalna) i tak do końca trudno zweryfikować czy konkretny przepis wprowadził jakieś zmiany wśród kierowców. Ktoś może powiedzieć, że w tym samym czasie wyłączono wszystkie radary gminne, a ilość wypadków zmalała.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Wszystkie media, policja i politycy kreują następujący obraz największego zagrożenia na polskich drogach: według nich jest to młodzieniec lat 20-25, który będąc pod wpływem alkoholu lub amfetaminy, a najlepiej jednego i drugiego, pędzi przez środek miasta 200 km/godz. stuningowaną beemką z ciemnymi szybami, nie zatrzymuje się do kontroli policyjnej i po staranowaniu kilkunastu samochodów zatrzymuje się na latarni. W lecie pierwszeństwo obejmuje motocyklista, szybkość wzrasta do 250 km/godz., a niektóre serwisy bez żenady mówią nawet o 300 km/godz.

Diagnoza utrwalona od wielu lat i powtarzana jako oczywisty, niepodważalny dogmat jest jedna: główną przyczyną wypadków w Polsce są szybkość, brawura, alkohol.

(...) A wiecie Państwo, kto jest - też w moich statystykach - absolutnym numerem jeden, jeśli chodzi o liczbę ofiar? Jest to pani lat 30-40, trzeźwa, w dobrym służbowym samochodzie, przejeżdżająca pieszego na pasach. To się zdarza CODZIENNIE, i to kilka, kilkanaście razy dziennie.

(...) Najwięcej ludzi zostaje zabitych przez kierowców w wieku 30-60 lat, trzeźwych, którzy nigdy w życiu nie przekroczyli 120 km/godz., prawo jazdy mają od co najmniej kilku lat (a tak właśnie jest!).


http://wyborcza.pl/1,95891,6828746,Morderca_jest_kims_innym__niz_to_opisuja_media.html
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Gekon, propsy za czujność. Oczywiście, że te liczby powinny być przeskalowane z uwzględnieniem liczebności kierowców w poszczególnych grupach.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
To stary artykuł z gazowni oparty od anecdotal evidence jakiegoś nieokreślonego lekarza. Statystyki prawdziwe są inne.
 
T

Tralalala

Guest
Mianowicie jakie są te statystyki? Z tego co kiedyś czytałem to kierowcy po kielichu odpowiadają za 2% czy tam 0.2% wypadków, jednocześnie trzeba pamiętać, że jak ktoś pił to chociażby wypadek nie był z jego winy to i tak spada wina na pijącego.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Nietrzeźwi powodują coś około 9,5% wypadków i 13,8% zabitych. To jest, rzecz jasna niewiele, ale kierowców trzeźwych jest raczej znacznie więcej (można porównać liczbę zatrzymanych z liczbą sprawdzonych, ale nie wiem czy są takie dane).

Ale weźmy ten cytat:

Jest to pani lat 30-40, trzeźwa, w dobrym służbowym samochodzie, przejeżdżająca pieszego na pasach. To się zdarza CODZIENNIE, i to kilka, kilkanaście razy dziennie.

W 2015 na przejściu na pieszych rzeczywiście miało miejsce ponad 100 wypadków dziennie. Ale to w całej Polsce, więc jeśli ten lekarz ma szczęście, to może przypadać na jego szpital kilka dziennie, ale na pewno nie kilkanaście, czy nawet tych kilka, bo Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych jest 216, więc może się zdarzyć, że w ciągu dnia niektóre z nich nie zobaczą żadnego rannego pieszego. Co więcej, nie zawsze przecież owa "pani" jest sprawcą wypadku, którego ofiarą jest pieszy. Demograficznie, to 73% wypadków powodują mężczyźni.

Super to brzmi, że trzeźwe panie w służbowych furach, więc pewnie dobrze też zarabiające, rozjeżdżają pieszych. Ale piesi to 21% ofiar wypadków drogowych, reszta to kierowcy i pasażerowie. Więc jeśli widzimy ofiarę wypadku, to raczej jest to kierowca lub pasażer, który jest ofiarą jazdy trzeźwego mężczyzny.

http://statystyka.policja.pl/st/ruch-drogowy/76562,Wypadki-drogowe-raporty-roczne.html
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 775
4 721
Jak słyszę nietrzeźwy sprawca, to zawsze mnie zastanawia jedna rzecz - skąd w ogóle wiadomo, że nietrzeźwy spowodował wypadek wskutek nietrzeźwości?
Oczywiscie, że to prawdopodobne, zapewne nawet bardzo jednak trzeba sie wystrzegać automatyzmu w myśleniu. Sama nietrzeźwość nie musi być przyczyną, skoro trzeźwi też powodują wypadki, a na pijanych działają przecież te same czynniki co na trzeźwych (+ alkohol oczywiscie). Skoro tak, nietrzeźwość nie powinna być automatycznie uznawana za przyczynę.
Czy w ogóle oni byliby w stanie opisać i zbadać wtedy prawidłowo co było czynnikiem sprawczym?
Załóżmy że ktoś będący pod wpływem powoduje wypadek na przykład zasypiając za kierownicą (zresztą tak samo z nadmierną predkością, czy dowolną inną przyczyną). Nie wiem, ale chyba nie da sie zbadać na ile na zaśnięcie wpłynelo zwykle zmęczenie a na ile alkohol. De facto więc łatwiej im po prostu powiedzieć że alkohol to przyczyna calego zła
Z dobrych wieści - jest projekt zwiększenia tolerancji do 0,5 promila jak w Niemczech (wykroczenie od 0,5-0,8) Zła jest taka, że to absolutnie nie przejdzie
http://fakty.tvn24.pl/ogladaj-onlin...alne-0-5-promila-alkoholu-we-krwi,650771.html
 
Ostatnia edycja:

Triss

libertarian pitbull
107
459
Jak słyszę nietrzeźwy sprawca, to zawsze mnie zastanawia jedna rzecz - skąd w ogóle wiadomo, że nietrzeźwy spowodował wypadek wskutek nietrzeźwości?
Oczywiscie, że to prawdopodobne, zapewne nawet bardzo jednak trzeba sie wystrzegać automatyzmu w myśleniu. Sama nietrzeźwość nie musi być przyczyną, skoro trzeźwi też powodują wypadki, a na pijanych działają przecież te same czynniki co na trzeźwych (+ alkohol oczywiscie). Skoro tak, nietrzeźwość nie powinna być automatycznie uznawana za przyczynę.
Czy w ogóle oni byliby w stanie opisać i zbadać wtedy prawidłowo co było czynnikiem sprawczym?
Załóżmy że ktoś będący pod wpływem powoduje wypadek na przykład zasypiając za kierownicą (zresztą tak samo z nadmierną predkością, czy dowolną inną przyczyną). Nie wiem, ale chyba nie da sie zbadać na ile na zaśnięcie wpłynelo zwykle zmęczenie a na ile alkohol. De facto więc łatwiej im po prostu powiedzieć że alkohol to przyczyna calego zła
Z dobrych wieści - jest projekt zwiększenia tolerancji do 0,5 promila jak w Niemczech (wykroczenie od 0,5-0,8) Zła jest taka, że to absolutnie nie przejdzie
http://fakty.tvn24.pl/ogladaj-onlin...alne-0-5-promila-alkoholu-we-krwi,650771.html
No właśnie nie wiadomo. Po prostu jak piłeś=jesteś sprawcą, nawet jak ktoś wbiegł ci pod koła albo wyjechał z podporządkowanej na pełnym gazie, kiedy jechałeś sobie spokojnie trzydziestką. Takie mamy wspaniałe prawo.
 

workingclass

Well-Known Member
2 135
4 154
Jak robiłem kwalifikacje na zawodowego kierowce to chyba z 1/2 lub więcej informacji na tym kursie to były statystyki wypadków pod rożnym kontem, alkohol, zmęczenie, pora dnia, pogoda, itp. Nie mogę teraz znaleźć tych materiałów ale pewnie to było wzięte z policyjnych statystyk, które tosiabunio zalinkował.
 
Do góry Bottom