Jaruzelski

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 033
Wracając do tematu Jaruzela-matrioszki, kiedyś oglądałem rozmowę z nim u Lisa. Tam Jaruzel mówił, że komunizm był wtedy (kiedy był młody) według niego najlepszą drogą dla Polski, wspominał niesprawiedliwe czasy swojego dzieciństwa, kiedy jego ojca ludzie całowali w rękę i mówili do niego per "jaśnie panie". Pomyślałem wtedy, czy rzeczywiście Wojtuś pamięta takie fakty z czasów dzieciństwa, czy raczej ze szkolenia NKWD?
 
A

Antoni Wiech

Guest
Korwin na temat Jaruzelskiego:

pytany czy Jaruzelski powinien spocząć na Powązkach, powiedział, że "to normalne, że ludzie wybitni leżą na Powązkach bez względu na to czy ich lubimy czy nie".

Mówi też, że komunizm skończył się po 56 roku oraz mówi, że nie ma żadnego dowodu na to, że gen. Jaruzelski służył Rosji.

Pękająca dupa salonu na jego temat o jedno, ale te wypowiedzi są skandaliczne. Obym nie pluł sobie w brodę, że poparłem KNP w wyborach.

http://www.wiadomosci24.pl/artykul/..._zbrodniarzem_zasluzyl_na_powazki_305231.html
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 510
Korwin uważa Jaruzelskiego za dobrego generała i wojskowego, ale beznadziejnego polityka i mówił o tym od dawna.
Komunizm skończył się w 1956, a potem to już socjalizm w łagodniejszej wersji budowany przez komunistów nie wierzących w system.
Bezbarwny, szary i nudny system socjalistyczny bez większych represji jak to było przed 1956.
Korwin jest zwolennikiem pochowania generała na Powązkach, ale przeciwnikiem robienia żałoby narodowej z powodu jego śmierci.
Nie wykorzystał szansy i zamiast stać się polskim Pinochetem i zerwać z komunistyczną przeszłością to nadal trwał ze strachu w tym wszystkim i nigdy nie zbuntował się przeciwko Moskwie. Miał dobrych doradców, ale nigdy ich nie posłuchał.

To jest zdanie Korwina w pigułce.

A tutaj link do Grzegorza Świderskiego i podobnego stosunku do pochowania Wojciecha.

http://gps65.salon24.pl/586730,jaruzelskiemu-panstwowy-pogrzeb-nalezy-sie-jak-psu-buda
 
A

Antoni Wiech

Guest
Korwin uważa Jaruzelskiego za dobrego generała i wojskowego, ale beznadziejnego polityka i mówił o tym od dawna.
Komunizm skończył się w 1956, a potem to już socjalizm w łagodniejszej wersji budowany przez komunistów nie wierzących w system.
Bezbarwny, szary i nudny system socjalistyczny bez większych represji jak to było przed 1956.
Korwin jest zwolennikiem pochowania generała na Powązkach, ale przeciwnikiem robienia żałoby narodowej z powodu jego śmierci.
Nie wykorzystał szansy i zamiast stać się polskim Pinochetem i zerwać z komunistyczną przeszłością to nadal trwał ze strachu w tym wszystkim i nigdy nie zbuntował się przeciwko Moskwie. Miał dobrych doradców, ale nigdy ich nie posłuchał.

To jest zdanie Korwina w pigułce.
Nie jest, bo Korwin uważa, że nie ma dowodu, że Jaruzelski służył Moskwie. Poza tym co to za argument, że był dobrym wojskowym, ale beznadziejnym politykiem? Był zbrodniarzem czy nie? To jest istotne, a nie czy był dobry w bierki.

A tutaj link do Grzegorza Świderskiego i podobnego stosunku do pochowania Wojciecha.

http://gps65.salon24.pl/586730,jaruzelskiemu-panstwowy-pogrzeb-nalezy-sie-jak-psu-buda

Zupełnie inny stosunek. Gość pisze, że mu się należy pogrzeb państwowy, bo to państwo jest do chuja. Więc jak chcą się gzić we własnym skurwiałym sosie to niech to robią, po co przeszkadzać.
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 510
Ale do czego się odnosisz, bo zacytowałeś całą moją wypowiedź i teraz muszę zgadywać.
 
A

Antoni Wiech

Guest
Warto dodać jedną kwestię:

Nawet jeśli ZSRR chciałoby ze 100% pewnością zaatakować Polskę (na co nie ma jasnych dowodów) to nazywanie Jaruzelskiego kimś kto uratował Polskę jest nieporozumieniem.

Przecież on jest współwinny tego, że bandyci tacy jak w ZSRR sobie mogli sobie potencjalnie wjechać do Polski. On był częścią tego zbrodniczego systemu i go wzmacniał. Uratował więc Polaków przed czymś co sam wcześniej promował? Litości! To jest jakaś kosmiczna aberracja.
 

MarekAK

Member
63
24
Może trochę późno piszę i trochę po pijaku, ale za przeproszeniem, jak do kurwy nędzy może istnieć taka rozbieżność w ocenie tego ludzkiego odpadu? Czy ktoś może mi to wytłumaczyć? Jak to się stało?
 
A

Antoni Wiech

Guest
Może trochę późno piszę i trochę po pijaku, ale za przeproszeniem, jak do kurwy nędzy może istnieć taka rozbieżność w ocenie tego ludzkiego odpadu? Czy ktoś może mi to wytłumaczyć? Jak to się stało?

Wbili części ludzi do głowy, że nas uratował przed atakiem sowietów. Ludzie się bali wojny bardzo i dlatego go zapamiętali pozytywne. Taka jest moja teoria.
 

MarekAK

Member
63
24
Wbili części ludzi do głowy, że nas uratował przed atakiem sowietów. Ludzie się bali wojny bardzo i dlatego go zapamiętali pozytywne. Taka jest moja teoria.

Taką teorię to ja mam zawsze :). Ale takie pierdololo o ataku sowietów (przynajmniej w takiej skali jak dziś) nie istniało (w mejnstrimie) w latach 90'tych., a co tu mówić o końcówce 80'tych. Co ciekawe nawet w mojej rodzinie pojawiły się niezgodności w ocenie co do ostatnich dni śmiecia mimo że ocena działalności odpadu jest jednoznacznie negatywna.
 
Ostatnia edycja:

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
no co? jaruzel lepiej uratował polske przed ruskimi, którzy nie atakowali
niż ak warszawe przed wycofującymi sie niemcami hehe
 
A

Antoni Wiech

Guest

Tak. Za czasów jego działalności wojsko polskie było w Układzie Warszawskim, gdzie rządzili Sowieci. Było też wsparcie gospodarcze dla ZSRR, której ciężar ponosili obywatele Polski.

Poza tym o czym my mówimy. W zasadzie od początku swojej kariery po II wojnie światowej wspierał budowanie systemu komunistycznego narzuconego przez Moskwę. Między innymi prowadząc działania przeciw podziemiu anty-komunistycznemu. Był też w tzw. ochronie referendum ludowego mającego dać wynik pozytywny dla radzieckiej agentury.


Był. Winny jest zbrodni w stanie wojennym. Również historycy przypisują mu współodpowiedzialność za ofiary Grudnia 70.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
M

Matrix

Guest
Piękne przemówienie na cmentarzu powązkowskim w wykonaniu Kwaśniewskiego, nagle się bardzo przydał, bo kto jak nie on. Wszyscy stchórzyli, przed potencjalnymi wyborcami, a on jak zwykle wykonał perfekcyjnie zadanie ( może nawet od Kiszczaka), tekst przemówienia, ktoś mu dał, bo zazwyczaj Kwaśniewski nie używał kartki.
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
Sławomir Mrożek - "Rozmówki Polsko-Polskie", napisaną pod wpływem wieści o stanie wojennym i opublikowaną przez "Kulturę" na początku 1982.
A. – A więc twierdzi pan, ze wybił mi pan zęby i odbił nerki dla mojego dobra?
B. – Tak. Ktoś musiał pana pobić, gdybym tego nie zrobił ja, zrobiłby to kto inny. Pan wie, kto. Ale on uszkodziłby pana znacznie bardziej. Nie tylko wybiłby panu zęby i odbił nerki, ale również złamałby panu obojczyk, wyrwał paznokcie i wybił oko. A więc zamiast mnie nienawidzić, powinien pan mi dziękować.
A. – To znaczy, nie dlatego mnie pan okaleczył, że pan mnie nie lubi?
B. – Ja pana chciałem uchronić przed jeszcze większym złem.
A. – I nie miał pan w tym żadnego własnego interesu?
B. – Oczywiście, że nie, o co mnie pan posądza...
A. – Żadnej osobistej korzyści?
B. – Nie znoszę osobistych korzyści. Po prostu brzydzę się nimi. Mnie tylko dobro ogólne, a więc i pańskie, leży na sercu.
A. – Czyli poświęca się pan dla mnie.
B. – Oczywiście, że się poświęcam. Pan myśli, że wybijanie panu zębów i odbijanie nerek sprawiło mi przyjemność?
A. – Nie sprawiło?
B. – Skądże znowu. Co za ohydne podejrzenie. Przeciwnie, mnie było bardzo, bardzo przykro. Ja płakał, ale bił.
A. – Rzeczywiście, prawdziwe to poświęcenie. Tyle przykrości, tyle trudu, bo i przecież zmęczył się pan przy tym, prawda?
B. – Uff, to była ciężka robota.
A. – Właśnie. Tyle przykrości, tyle wysiłku, a wszystko dla mnie, żeby mnie nie gorzej było, ale lepiej.
B. – Tak, tak.
A. – Ze względu na mnie, z troski o mnie, dla mojego dobra.
B. – Wyłącznie.
A. – Nic dla siebie, wszystko dla mnie. Czy nie tak?
B. – Dokładnie tak!
A. – A więc, jeżeli nie ma pan z tego, co pan zrobił, żadnej osobistej przyjemności ani korzyści, a wręcz przeciwnie, gotów pan jest na każdą przykrość, byle tylko mnie było lżej, a nie ciężej, to wobec tego ośmielam się, ponieważ czuję się do tego przez pana upoważniony...
B. – No, o co chodzi?
A. – ... Ośmielam się mieć do pana pewną prośbę. Bo skoro pan już aż tak siebie poświęca...
B. – Ależ chętnie wysłucham.
A. – To niech pan pozwoli, że będę pana nienawidził w dalszym ciągu.
 
Do góry Bottom