Jak libertarianie rozwiążą taki problem...

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
A w USA pewna negrzyca rozwiązała podobny problem tak:

Dla neggrzycy skończyło się to źle :(
...ale niewychowana durna suka pewnie już nigdy tego zachowania nie powtórzy.

Więc w ostateczności, zawsze można rozwiązać podobny problem metodą "na neggrzycę". :p
 
L

lebiediew

Guest
Jeżeli sąsiad urządza huczne urodziny, to mam prawo zainterweniować, ale przyzwoitość może nakazywać, by tego nie robić.

Gimme a break. Co innego codzienne wkurzanie sąsiadów basem, a co innego impreza parę razy w roku. Grzeczność nakazuje uprzedzić albo kurtuazyjnie zapytać o zgodę. Urządzanie urodzin nie jest agresją - homesteadowanie w naszej kulturze zakłada, że będzie się urządzało imprezę raz na jakiś czas, że będzie się latem robiło grilla w ogródku, że na niedzielnym obiedzie może pojawiać się pijany wujek, który będzie się wydzierał itp. Dopiero uporczywe wystawianie drugiej osoby na takie nieprzyjemności może być uznane za inicjowanie agresji.
 

Alu

Well-Known Member
4 634
9 696
A w USA pewna negrzyca rozwiązała podobny problem tak:
(...)
Dla neggrzycy skończyło się to źle :(
...ale niewychowana durna suka pewnie już nigdy tego zachowania nie powtórzy.

Więc w ostateczności, zawsze można rozwiązać podobny problem metodą "na neggrzycę". :p

Wygląda to jak klasyczny "Nigga Moment". :)
 

Pestek

Well-Known Member
688
1 879
Miałem taki problem z właścicielka jakiś rok temu. Akurat pode mną miała subwoofer obok kompa. To samo, muzyki nie słychać ale to walenie basu systematyczne tak. Zatyczki nie pomagały. Chodziłem do niej z 5 razy i tłumaczyłem żeby przykręciła bas. Po 5 razie juz nie mam problemu...
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 794
No proszę - relacje międzyludzkie i reguły pokojowego koegzystowania zbiorczo zwane grzecznością, potrafią rozwiązać problem bez angażowania poważniejszych środków odwetowych a nawet zatrudniania PAO... Niebywałe!
 

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 145
Ja proponuję takie rozwiązanie - zaproś typa na pizzę (akurat gdy będzie urządzał dyskotekę w swoim mieszkaniu) postaw parę razy piwko, pogadajcie o kobietach, pogodzie, piłce nożnej ew. o innym neutralnym temacie a potem daj mu do zrozumienia żeby jednak nie napierdalał z głośników. Tym razem powinno poskutkować.

Imho to lepszy pomysł niż rozpętywanie wojny domowej i licytacja na to kto komu bardziej uprzykrzy życie.
 
Do góry Bottom