Imperialistyczny rasizm zdemaskowany

D

Deleted member 427

Guest
Na Komisję Europejską posypały się oskarżenia o rasizm po prezentacji najnowszego spotu promującego politykę rozszerzenia Unii Europejskiej. Chociaż reklama kosztowała 127 tys. euro, została z oficjalnego obiegu wycofana. Już kilka godzin po pokazaniu we wtorek na Youtubie efektownego spotu do Komisji Europejskiej posypały się tysiące skarg na ukryty w nim rasizm. Według krytyków reklama promuje "imperializm" i "stereotypy", a nie sąsiedzką politykę Unii Europejskiej.

http://wyborcza.pl/1,75477,11300359,Kom ... klame.html

[video=youtube]http://www.youtube.com/watch?v=aPYTxb03U08[/video]
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
Pamiętacie z Sexmisji scenę ze sloganem "Samiec mój wróg!"? :)
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Eee, to to było? reklama Tekkena? Matrix 4: Atak klonów? Kill multiculti Bill?
 
M

Matrix

Guest
I ,właśnie odwrotnie, ta reklama mówi o możliwości istnienia wielu kultur w pokojowym spokoju. pani - przedstawicielka europejczyków łagodzi obyczaje walecznych i kolorowych przedstawicieli nieuropejczyków -wiemy, ze jesteście inni i nam się to podoba. Tacy jesteśmy wspaniałomyślni i wspaniali.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Ten klip jest ohydny. Ja sam byłem jednym z tych, którzy zbulwersowani wysłali petycje domagając się usunięcia reklamy i PRZYKŁADNEGO ukarania twórców. Bo co tam widzimy?

- BIAŁĄ kobietę, od której emanuje imperialistyczny spokój, wynikający z przewagi cywilizacyjnej, będącej de facto rezultatem podbojów, grabieży i konkwisty;
- WYKLUCZONE z dyskursu MNIEJSZOŚCI etniczne - ofiary pradawnych katolicko-protestanckich podbojów - od których bije agresja, złość i chęć pognębienia (może nawet zgwałcenia) białej kobiety, co automatycznie ustawia dyskurs i konstruuje binarną opozycję DOBRY BIAŁY EUROPEJCZYK - ZŁY KOLOROWY DZIKUS.
- kostium imperialistki - jest żółty; czyżby wykonany ze skóry jakiegoś Wietnamczyka (aluzja do imperialistycznej polityki USA podczas interwencji wietnamskiej)?;
- wreszcie finał: biała kobieta tworzy 11 kopii samej siebie (razem jest ich teraz 12 - nie wiem, co ta liczba oznacza, ale pewnie coś rasistowskiego) i otacza uciskane, wykluczone mniejszości, które następnie - TAK! - Z N I K A J Ą! To symbol szczęśliwie sfinalizowanego podboju - eksterminacji INNEGO.
 
M

Matrix

Guest
Biała, znormalizowana, nudna, kobieta na przeciw bardzo ciekawych kulturowo mężczyzn posługujących się naturalnymi sztukami walki, budzącym w tej kobiecie pociąg do prokreacji.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
Widzę to podobnie jak Kawador ale dorzuciłbym też drugą możliwą interpretację:
W postindustrialnej rzeczywistości, gdzie nie widać zbyt wiele życia (opuszczony dworzec) pojawiają się zagrażające nam dzikusy (BRICS) ale my wygrywamy stawiając na uniformizację, jednopłciowość i bierność :)

kawador napisał:
- kostium imperialistki - jest żółty; czyżby wykonany ze skóry jakiegoś Wietnamczyka (aluzja do imperialistycznej polityki USA podczas interwencji wietnamskiej)?

Pomysł jest zajebisty ale nie jesteśmy na tym etapie. Jeszcze ;) Ja bym powiedział, że jednakowe mundurki kojarzą się z mundurkami Mao, a zatem rewolucją. Kolor żółty natomiast to albo symbol złota (bogactwa) albo słońca (życie i w ogóle), czyli: rewolucja pod przewodnictwem towarzyszy komisarzy doprowadzi nas do bogactwa i rozkwitu :)
 
G

grudge

Guest
Pieniądze wydane na tę reklamę da się uratować. Wystarczy ją sprzedać firmie "Winterfresh".
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Cybernetyczny rasizm 2.0

#Rasizm? Flickr wycofuje małpokształtny tag, Google przeprasza za Mapy
21.05.2015 14:07
Informowaliśmy w ostatnim czasie o problemach, jakie przysporzył Google Edytor Map. Dzięki niemu dochodziło do modyfikacji, które przedstawicielka korporacji nazwała zmasowanymi atakami spamerów. Edytor wyłączono, jednak okazało się, że to nie koniec problemów Google. Co więcej, z podobnymi boryka się popularny serwis Flickr.

Należący do Yahoo Flickr to jeden z najpopularniejszych serwisów umożliwiający przechowywanie zdjęć. W ostatnim czasie doczekał się ciekawej modyfikacji. Uruchomiono bowiem funkcję automatycznego tagowania zdjęć, co nie tylko miało wyręczać ludzi, ale także poprawiać wyszukiwanie. Dzięki rozpoznawaniu kolorystyki fotografii i kształtów obiektów, możliwe było kojarzenie ich z tagiem. I tak na przykład zdjęcie zawierające odpowiednią ilość określonego odcienia błękitu mogło zostać automatycznie otagowane jako „niebo”.

Osiągnięty efekt był jednak daleki od zamierzonego. Guardian donosi między innymi, że fotografia obozu koncentracyjnego Dachau jest tagowana w zautomatyzowanym procesie jako „architektura”, „budynek”, ale także „małpi gaj” czy „sport”. Kolejnym przykładem jest wykonane przez Coreya Dashona zdjęcie przedstawiające czarnoskórego mężczyznę imieniem William. Oprócz tagów „czarno-białe” otrzymał on jeszcze „zwierzę” i „małpa człekokształtna”.

Trudno mieć jakiekolwiek zarzuty wobec takiej kwalifikacji. Zwolennikom poprawności politycznej bardziej niż podstawy taksonomii odpowiadałby pewnie bardziej precyzyjna identyfikacja z programu Wolfram Alpha, o którym pisaliśmy jakiś czas temu:

Zarzuty dotyczące rasistowskiego algorytmu wydają się tym bardziej nieuzasadnione, że tagi „zwierzę” i „małpa człekokształtna” otrzymała także fotografia przedstawiająca młodą białą kobietę. Niemniej w wyniku nagłośnienia sprawy tag „małpa człekokształtna” w serwisie Flickr nie jest już nadawany automatycznie.

O rasizm zostało w ostatnim czasie oskarżone także Google. Po wspomnianych problemach z Edytorem, ich usługa kartograficzna znów przysporzyła problemów. Jeszcze wczoraj po wpisaniu w wyszukiwarkę „nigger house” lub „nigger king” użytkownikowi została prezentowana mapa okolic... Białego Domu.

Przedstawiciele firmy szybko usunęli ten wynik wyszukiwania i przeprosili za całe zajście. Jednocześnie nie wyjaśniono jak do niego doszło i czy to także było efektem „zabaw” użytkowników z Edytorem Map.

 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Google pracuje nad lepszymi, jeszcze bardziej rasistowskimi algorytmami!

Google apologizes for algorithm mistakenly calling black people 'gorillas'

The search giant is under fire after its Photo app offensively mislabeled user's photos. It points to another challenge Silicon Valley companies have to face when developing next-gen tech: sensitivity.

by Richard Nieva
@richardjnieva
July 1, 2015 5:32 PM PDT


Google's is under fire after its algorithm mistakenly labeled a picture of black people as "gorillas." James Martin/CNET
Google became one of the most powerful companies on Earth because it has developed some of the best algorithms in the world for organizing information. But a gaffe this week shows the shortcomings of technology, particularly when it doesn't work just quite right.

Jacky Alcine, a Web developer who is black, took to Twitter to say Google's Photo app, released in May, labeled a picture of him and a friend as "gorillas.' The label showed up in a feature that automatically categorizes photos, like cars or beaches, so they are more easily searchable.

"My friend's not a gorilla," Alcine tweeted. He didn't immediately respond to a request for comment.

The incident points to the problem tech companies face as computers get smarter and are expected to take on more more tasks a human normally would do. Those areas of computer science -- such as artificial intelligence or machine learning -- are some of the biggest engineering focuses in Silicon Valley. But with that focus comes another task that computers have not traditionally tackled: grappling with the challenge of sensitivity.

This isn't the first time algorithms have messed up in ways people have found offensive. When Yahoo overhauled its Flickr photo storage app in May, the company added similar features that automatically add tags to photos. The algorithm tagged a photo of a black man as an ape, and concentration camp photos got tags like "jungle gym" and "sport."

After Google learned of the incident with Alcine's photo, the company apologized immediately tried to fix it.

"Lots of work being done, and lots still to be done," Yonatan Zunger, chief architect of social at Google, tweeted. "We're very much on it."

In the mean time, Google apologized.

"We're appalled and genuinely sorry that this happened," a Google spokeswoman said "There is still clearly a lot of work to do with automatic image labeling, and we're looking at how we can prevent these types of mistakes from happening in the future."



Program uznał czarnoskórą dziewczynę za... goryla. Google przeprasza
Dzisiaj, 2 lipca (12:57)
Firma Google, która intensywnie pracuje nad automatycznym rozpoznawaniem obiektów na zdjęciach, przeprosiła za przykrą wpadkę - jej algorytm uznał ciemnoskórą dziewczynę za... goryla. Problem powtarzał się w przypadku zdjęć innych czarnoskórych.

0004FPJ925JC13G1-C116-F4.jpg

Program uznał czarnoskórą dziewczynę za goryla
/Twitter
Jeden z internautów zwrócił na to uwagę na Twitterze, publikując odpowiedni zrzut z ekranu. Przedstawiciel Google’a skontaktował się z nim już po chwili, przeprosił i zapewnił, że do oprogramowania wprowadzona zostanie korekta, żeby w przyszłości unikać takich błędów.

"Jesteśmy wstrząśnięci i naprawdę bardzo nam przykro" - podkreślił przedstawiciel Google’a w oświadczeniu dla prasy.

Nie tylko Google ma takie problemy. W maju podobna wpadka przydarzyła się serwisowi internetowemu Flickr. Ciemnoskóre osoby na zdjęciach zostały zidentyfikowane jako "małpy". Poza tym program tego serwisu, mający automatycznie rozpoznawać obiekty, zdjęcia obozu koncentracyjnego uznał za "obiekt sportowy" i "drabinkę na placu zabaw".

Ciekawe co się będzie działo, gdy zbliżymy się jeszcze bardziej do technologicznej osobliwości i zawładną nami NAZI_CPU!
 
Ostatnia edycja:

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Lewacka histeria! Szkoła wzywa policję z bronią do 9-latka bo powiedział…
Dział: Przestępczość i Terror Społeczeństwo | 7 października 2017
To co wydarzyło się w szkole podstawowej w Collingswood w amerykańskim stanie New Jersey zasługuje na Nobla w kategorii kretynizmu.

Jak donosi “Huffington Post”, dyrekcja szkoły pilnie wezwała policję po tym jak 9-letni chłopiec z III klasy źle wyraził się o ciasteczkach, którymi poczęstowano uczniów, potocznie zwane z racji brązowego koloru “brownies”.

“Te brownies są niedobre” – burknął sobie pod nosem chłopak i pewnie nic by się dalej nie stało, gdyby nie podsłuchał tego inny uczeń, który natychmiast poskarżył nauczycielce, że jego kolega “wygłosił rasistowski komentarz”.

Pech chciał bowiem, że słowem “brownies” pogardliwie określa się także czasem w USA Murzynów. Nauczycielka wpadła w szał i pobiegła do dyrekcji, a ta wezwała policję. Na miejsce przybył natychmiast funkcjonariusz z bronią, który wziął tego “groźnego przestępcę” na przesłuchanie.

“Powtórz mi, co dokładnie powiedziałeś? Dlaczego to zrobiłeś?” – pytał groźnie stróż prawa trzęsącego się ze strachu chłopca. Jego matka Stacy dos Santos jest oburzona. “Kogo on niby obraził? Stał tam zupełnie sam przed wielkim policjantem i patrzył na jego pistolet w kaburze. Nikt się za nim nie ujął” – mówi kobieta.

Na drugi dzień chłopiec ze strachu nie poszedł do szkoły. Tymczasem policja złożyła raport w jego sprawie do stanowych służb zajmujących się przestępstwami niepełnoletnich.

“Musimy takie rzeczy robić” – tłumaczy szef policji w Collingswood, Kevin Carey. “To polecenie wydane przez Biuro Prokuratora Stanowego. Mamy jeździć do szkół po każdym najdrobniejszym nawet zgłoszeniu o charakterze rasowym i wszczynać pełnowymiarowe śledztwo w sprawach, które dotychczas nauczyciel sam załatwiał z uczniem” – przyznaje szeryf.

Jak ujawnia portal Philly.com, do podobnych zdarzeń policja w mieście wyjeżdża więc teraz po 5 razy dziennie. Ostatnio interweniowała na przykład kiedy jakiś 13-letni uczeń coś niegrzecznie odburknął nauczycielowi. “Co będzie dalej? Czy mamy wysyłać dzieci do szkoły zapisując im od razu na kartce numer do adwokata?” – pyta redakcja portalu.

Trudno nie zauważyć, że zachodni świat ogarnia jakaś przerażająca lewacka choroba umysłowa. To już nie jest zwykła poprawność polityczna. To jakaś zbiorowa nasilająca się histeria, jeśli wręcz nie opętanie, od którego wolne są już chyba tylko kraje naszego regionu Europy.

Ja tam ufam naszemu rodzimemu znawcy wypieków - kawadorowi, bo on stwierdziłby, że nie tylko tamte brownies były niedobre...
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Po rasistowskich algorytmach, pora na seksizmo-rasizm Ubera...

Uber przed sądem. Podobno płaci mniej kobietom i ciemnoskórym
26.10.2017 16:39
Uber znów ma kłopoty i znów ich powodem jest nierówne traktowanie pracowników ze względu na płeć i kolor skory. Po problemach z wypadkami autonomicznych samochodów, finansami, policją i dyskryminacją, po kilku miesiącach względnej ciszy, na Ubera spadł pozew sądowy za nierówne płace na tych samych stanowiskach. Im ciemniejsza skóra, tym mniejsze zarobki, a do tego kobietom płaci się mniej niż mężczyznom.

Pozew złożony przez pracowników Ubera wskazuje, że system półrocznych ocen, stosowany w Uberze, nie jest sprawiedliwy. Pracownicy zauważyli, że wymagane są od nich różne wyniki, niezależnie tego, czy istnieją zauważalne różnice w wydajności pracy osób w danej grupie. Oskarżający twierdzą, że mimo równych lub nawet lepszych wyników w pracy, osoby o pochodzeniu latynoskim, z domieszką krwi indiańskiej i Afroamerykanie zawsze otrzymują niższe noty niż biali Azjaci. Do tego dokłada się jeszcze dyskryminacja ze względu na płeć.

Pozew sformułowały i wniosły trzy byłe pracowniczki Ubera. Ingrid Avedano pracowała jako starsza programistka od lutego 2014 do czerwca 2017, Roxana del Toro Lopez na tym samym stanowisku od maja 2015 do sierpnia 2017, zaś Ana Medina wciąż pracuje w Uberze jako młodsza programistka. Pracę zaczęła w marcu 2016. Dwie z nich były zatrudnione jako podwykonawcy, co odcinało im drogę do wielu korzyści, jak narzędzia firmowe i szkolenia. Jest to naruszenie kalifornijskiego prawa, a konkretnie California Equal Pay Act i California Private Attorney Generals Act. Naruszenie tego drugiego może skutkować sporymi karami, z czego 75% trafi do kieszeni stanu, zaś reszta do pracowników firmy uznanej za winną.

Co ciekawe, tym razem Uber nie jest odosobniony. W ubiegłym miesiącu trzy programistki pozwały Google'a, uchodzącego za jedną z bardziej przyjaznych firm. W sierpniu przed sądem stanął Oracle, przez podobne sytuacje przebrnął też Microsoft i Twitter. Problem w tym, że Uber w ciągu ostatniego roku miał sporo problemów tego typu i jeśli złożymy je wszystkie razem, jego wizerunek nie wygląda zbyt przyjaźnie. Trzeba przypomnieć, że w tym roku pracę w Uberze straciło już (przynajmniej) 20 wysoko postawionych pracowników, zamieszanych w afery związane z molestowaniem i nierównym traktowaniem.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
I okazuje się, że to nie Uber winny, tylko po prostu kobiety mają gorszą etykę pracy i se bimbają. Miał rację Paul Julius Möbius pisząc "O umysłowym i moralnym niedorozwoju kobiety"... ;)

Kobiety zarabiają mniej jako kierowcy Ubera: co poszło nie tak w algorytmach?
07.02.2018 15:48
Jednym z najważniejszych zadań regulatorów rynku pracy wciąż pozostaje przeciwdziałanie nierównościom płacowym między płciami. Według danych GUS kobiety w Polsce wciąż bowiem średnio zarabiają o 6% mniej od mężczyzn na tych samych stanowiskach (a jak twierdzą niektóre organizacje prokobiece, rzeczywiste różnice są jeszcze większe). Zwykle winę za taki stan rzeczy zrzuca się na dyskryminacyjną politykę płacową firm, jednak czy słusznie? Opublikowana właśnie przez badaczy ze Stanfordu praca poświęcona analizie zarobków kierowców Ubera pokazuje, że do dyskryminacji dochodzi nawet wówczas, gdy żadnej polityki płacowej nie ma.

Wydawać by się mogło, że w modelu biznesowym oferowanym przez Ubera nie ma miejsca na dyskryminację. System przyznając kierowcom kursy czy wyliczając cenę kursu na żadnym etapie nie bierze pod uwagę płci kierowców. Jak więc jest to możliwe, że mężczyźni pracujący jako kierowcy Ubera zarabiają o średnio o 7% więcej, niż zajmujące się tym samym kobiety?

Pierwszy trop w badaniu, które ujęło 1,8 mln kierowców, jeżdżących w latach 2015-2017, każe szukać nierówności ze struktury zatrudnienia – kobiety stanowią 27% wszystkich kierowców Ubera w USA, a mężczyźni po prostu pracują zwykle dłużej. Jednak po przeliczeniu stawki godzinowej wciąż widać, że kobiety zarabiają mniej.

Średnie godzinne zarobki mężczyzn i kobiet jako kierowców Ubera w USA

Trzeba więc spojrzeć z drugiej strony: zarobek kierowcy Ubera wynika z czasu przejazdu, długości trasy i oczywiście zapotrzebowania, ujętego przez mechanizm mnożników dla godzin szczytu. Biorąc te kwestie pod uwagę, badacze ze Standfordu ustalili, że mniejsze zarobki kobiet wynikają z trzech powodów:

  • Kobiety wybierają mniej dochodowe czasy i miejsca na swoją pracę – biorą mniej nocnych zmian, zmian z krótszymi okresami oczekiwania czy zmian w godzinach szczytu.
  • Kobiety są mniej doświadczone jako kierowcy Ubera, a to właśnie doświadczenie pozwala wybierać najbardziej korzystne trasy i czas pracy. Tymczasem po pół roku z pracy tej rezygnuje 77% kobiet i 65% mężczyzn, tak więc typowa kobieta w tej roli nie wybiera równie dobrze, co typowy mężczyzna.
  • Kobiety jeżdżą wolniej, a więc wykonują w ciągu godziny mniej kursów niż mężczyźni – a mniej kursów to mniej pieniędzy. Ten właśnie aspekt wpływa przynajmniej w połowie na mniejsze ich dochody.

Trudno powiedzieć, co Uber może zrobić, by zapewnić pożądaną równość wynagrodzeń. Być może skutecznym sposobem byłoby ustalenie limitów szybkości i karanie mężczyzn-kierowców za zbyt szybką jazdę?

Artykuł poświęcony wspomnianym badaniom opublikowano na stronach Stanfordu.
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
I okazuje się, że to nie Uber winny, tylko po prostu kobiety mają gorszą etykę pracy i se bimbają. Miał rację Paul Julius Möbius pisząc "O umysłowym i moralnym niedorozwoju kobiety"... ;)

Kobiety zarabiają mniej jako kierowcy Ubera: co poszło nie tak w algorytmach?
07.02.2018 15:48
Jednym z najważniejszych zadań regulatorów rynku pracy wciąż pozostaje przeciwdziałanie nierównościom płacowym między płciami. Według danych GUS kobiety w Polsce wciąż bowiem średnio zarabiają o 6% mniej od mężczyzn na tych samych stanowiskach (a jak twierdzą niektóre organizacje prokobiece, rzeczywiste różnice są jeszcze większe). Zwykle winę za taki stan rzeczy zrzuca się na dyskryminacyjną politykę płacową firm, jednak czy słusznie? Opublikowana właśnie przez badaczy ze Stanfordu praca poświęcona analizie zarobków kierowców Ubera pokazuje, że do dyskryminacji dochodzi nawet wówczas, gdy żadnej polityki płacowej nie ma.

Wydawać by się mogło, że w modelu biznesowym oferowanym przez Ubera nie ma miejsca na dyskryminację. System przyznając kierowcom kursy czy wyliczając cenę kursu na żadnym etapie nie bierze pod uwagę płci kierowców. Jak więc jest to możliwe, że mężczyźni pracujący jako kierowcy Ubera zarabiają o średnio o 7% więcej, niż zajmujące się tym samym kobiety?

Pierwszy trop w badaniu, które ujęło 1,8 mln kierowców, jeżdżących w latach 2015-2017, każe szukać nierówności ze struktury zatrudnienia – kobiety stanowią 27% wszystkich kierowców Ubera w USA, a mężczyźni po prostu pracują zwykle dłużej. Jednak po przeliczeniu stawki godzinowej wciąż widać, że kobiety zarabiają mniej.

Średnie godzinne zarobki mężczyzn i kobiet jako kierowców Ubera w USA

Trzeba więc spojrzeć z drugiej strony: zarobek kierowcy Ubera wynika z czasu przejazdu, długości trasy i oczywiście zapotrzebowania, ujętego przez mechanizm mnożników dla godzin szczytu. Biorąc te kwestie pod uwagę, badacze ze Standfordu ustalili, że mniejsze zarobki kobiet wynikają z trzech powodów:

  • Kobiety wybierają mniej dochodowe czasy i miejsca na swoją pracę – biorą mniej nocnych zmian, zmian z krótszymi okresami oczekiwania czy zmian w godzinach szczytu.
  • Kobiety są mniej doświadczone jako kierowcy Ubera, a to właśnie doświadczenie pozwala wybierać najbardziej korzystne trasy i czas pracy. Tymczasem po pół roku z pracy tej rezygnuje 77% kobiet i 65% mężczyzn, tak więc typowa kobieta w tej roli nie wybiera równie dobrze, co typowy mężczyzna.
  • Kobiety jeżdżą wolniej, a więc wykonują w ciągu godziny mniej kursów niż mężczyźni – a mniej kursów to mniej pieniędzy. Ten właśnie aspekt wpływa przynajmniej w połowie na mniejsze ich dochody.

Trudno powiedzieć, co Uber może zrobić, by zapewnić pożądaną równość wynagrodzeń. Być może skutecznym sposobem byłoby ustalenie limitów szybkości i karanie mężczyzn-kierowców za zbyt szybką jazdę?

Artykuł poświęcony wspomnianym badaniom opublikowano na stronach Stanfordu.
Jak zwykle Pan Janusz miał rację, że zarobki mężczyzn biorą się z ryzyka.
 
Do góry Bottom