Hitch
悟
- 3 220
- 4 876
W swoim ostatnim wywiadzie w popularnym amerykańskim tygodniku Bielenko stwierdził, że najsilniejsze wrażenie w USA zrobił na nim... supermarket. Tak sam opisuje swoje wrażenia: Pierwsze moje odwiedziny w supermarkecie miało miejsce w towarzystwie agentów CIA. Nie byłem w stanie uwierzyć, że to wszystko co widzę jest prawdziwe, myślałem, że to zostało zainscenizowane. Wydawało mi się, że to dlatego, że nie jestem zwykłym gościem i t dla mnie specjalnie dla mnie przygotowali. To był wielki, przestronny budynek, z ogromnym bogactwem towarów, bez jakichkolwiek kolejek. W Rosji wszyscy byli przyzwyczajeni do długich kolejek. Kiedy zrozumiałem, że supermarket jest czymś zwyczajnym, znalazłem radość w wyszukiwaniu i znajomości nowych towarów. W Rosji wtedy i teraz nigdy nie było dobrych konserw. Dlatego za każdym razem kupowałem przeróżne produkty konserwowane. Kiedyś przeniosłem puszkę z napisem „obiad, który podgrzałem z ziemniaczkami, cebulką i czosnkiem. Okazało się, że jest to bardzo smaczne. Następnego dnia przyjaciel uświadomił mi, że wziąłem konserwę drobiową dla kotów. One były takie smaczne! Były lepsze od konserw dla ludzi, produkowanych i teraz w Rosji!”
Jest w tym chyba jakaś racja, bo zdaje się, że to Hitler wymyślił określenie "austriacka szkoła ekonomii" i ono miało być uwłaczające. Że to ekonomia tych austriackich pedryli, a nie nasza, szacowna, niemiecka ekonomia historyczna. Mam rację? Coś takiego czytałem kiedyś.
Przecież Adolf sam był Austriakiem (ale nie austriakiem).