A
Nawet gdyby to była Polska armia, to i tak były by to dobrze wydane pieniądze. Musztra uczy dyscypliny i wykonywania rozkazów. Najwyraźniej autor jest niedouczonym dzieckiem lub cierpi na przewlekły ból końcowego odcinka układu pokarmowego.
Krzysiu zluzuj, bo wylądujesz na stałe w podziel się zażenowaniem.
kr2y510 od jakiegoś czasu pisze chyba głównie na potrzeby wątku Krzysiu The Ultimate Collection
Dowód przez anegdotę. Przekonałeś mnie - wymordować wszystkich, którzy nie odpowiadają na zaczepki!Przypadków takich widziałem więcej i za każdym razem z czystym sumieniem i radością, albo rozwaliłbym dziada, albo skatowałbym jakimś sprzętem aż do zjazdu na glebę. Co więcej w każdym z tych przypadków gnój w pełni świadomie zainicjował agresję. Z libertariańskiego punktu widzenia nie powinno być z tym żadnego problemu. No chyba, że złodzieja i tajniaka pracującego dla okupującego nas państwa uznajemy za swojego i za fajnego gościa.
A w jaki sposób według Ciebie powinna zachowywać się osoba, która została złapana na złamaniu NAPu. Powiedzmy, że ofiara subiektywnie postrzega to przestępstwo jako po środku czyli 5 w skali od 1 do 9 jeżeli chodzi o ciężkość przestępstwa i kary jaką powinien dostać agresor, czyli nie odjebka z torturami (9) ale też nie nie wiem jednorazowa kara na kwotę 400 zł (1). Nie wnikajmy w metodologię, wiem że jest do dupy, ale myślę że na potrzeby pytania wystarczy. Rozumiem, że łamania NAPu nie powinno mieć miejsca, ale wiadomo że takie przypadki zaistnieją i wiadomo, że ujęty napastnik musi się jakoś zachować w szczególności, że brak reakcji to też zachowanie.Wyjaśniam. Wiele razy w życiu byłem świadkiem podobnych zachowań.
Raz w Stanie Wojennym złodziej w pociągu podmiejskim Gliwice-Katowice ukradł starszej kobiecinie futro. Zauważył to jeden z górników wracających z szychty (wyróżniali się, zawsze grali w skata na drobne, a psiarnia czy SOK, bała się ich ruszać, bo w ułamku sekundy wszyscy górnicy z pociągu poszliby na całość) i rzucił się za jumakiem. Został schwytany i zachowywał się tak samo jak ten z samochodu. Rżnął głupa, patrzył daleko i ignorował otoczenie, dokładnie tak samo jak ten kierowca. Jednak nie uchroniło go to od srogiego i zasłużonego wierdolu, po którym ryj miał jak tatar i łapki połamane.
Innym razem, napinacz ubecki jak został zidentyfikowany, zachowywał się tak samo. Dopiero gdy mu znienacka włożyłem przeciągniętego papierosa do nosa, to ryknął.
Jeszcze innym razem, prowokator ubecki zidentyfikowany też zaczął tak samo rżnąć głupa i na dodatek huj zaczął gwizdać. Koledzy mnie i jeszcze jednego powstrzymali, przed wymierzeniem sprawiedliwości.
Jeszcze jeden przykład z bazaru. Jumak złapany przez ochroniarzy na gorącym zachowywał się identycznie. Mało tego ignorował ich, tak jakby ich nie było mimo, że był zablokowany.
Przypadków takich widziałem więcej i za każdym razem z czystym sumieniem i radością, albo rozwaliłbym dziada, albo skatowałbym jakimś sprzętem aż do zjazdu na glebę. Co więcej w każdym z tych przypadków gnój w pełni świadomie zainicjował agresję. Z libertariańskiego punktu widzenia nie powinno być z tym żadnego problemu. No chyba, że złodzieja i tajniaka pracującego dla okupującego nas państwa uznajemy za swojego i za fajnego gościa.
Jeśli to zrobiła z premedytacją, to nie ma to znaczenia. Jeśli niechcący, to powinna zacząć dobruchać ofiarę.A w jaki sposób według Ciebie powinna zachowywać się osoba, która została złapana na złamaniu NAPu.