D
Deleted member 427
Guest
Temat nie jest bekowy, poważna sprawa. Zaczynam:
1. Publiczne tortury brutalnych zabójców/gwałcicieli (swoją opinię w tej materii wyraziłem szerzej w tym wątku).
2. Wolne miasta takie jak Brugia z maksymalną autonomią w stosunku do otaczającego je państwa.
3. Ogólnie podoba mi się w średniowieczu rozdrobnienie i decentralizacji ośrodków władzy. Wszystko chuj strzelił później. Amerykański wolnościowy teolog William Cavanaugh w swoim artykule Ogień dość mocny, aby strawić dom – wojny religijne i wzrost Państwa dekonstruuje nowożytny mit, zgodnie z którym nowoczesne państwo powstało, aby zaprowadzić pokój pomiędzy religijnymi frakcjami toczącymi krwawe wojny. Cavanaugh uważa, że mit założycielski nowoczesnego, scentralizowanego państwa opiera się na odwróceniu zależności przyczynowo-skutkowych: to nie wojny religijne były tymi wydarzeniami, które z konieczności zrodziły Lewiatana, lecz na odwrót: wojny religijne były bólami porodowymi tego potwora. Traktowanie ich jako wojny pomiędzy "protestantami" i "katolikami" zaciemnia sytuację, gdyż w rzeczywistości ich stawką było skonsolidowanie i zwiększenie zakresu władzy rodzącej się biurokracji. Były one wojnami o podział schedy po upadającym średniowiecznym porządku.
1. Publiczne tortury brutalnych zabójców/gwałcicieli (swoją opinię w tej materii wyraziłem szerzej w tym wątku).
2. Wolne miasta takie jak Brugia z maksymalną autonomią w stosunku do otaczającego je państwa.
3. Ogólnie podoba mi się w średniowieczu rozdrobnienie i decentralizacji ośrodków władzy. Wszystko chuj strzelił później. Amerykański wolnościowy teolog William Cavanaugh w swoim artykule Ogień dość mocny, aby strawić dom – wojny religijne i wzrost Państwa dekonstruuje nowożytny mit, zgodnie z którym nowoczesne państwo powstało, aby zaprowadzić pokój pomiędzy religijnymi frakcjami toczącymi krwawe wojny. Cavanaugh uważa, że mit założycielski nowoczesnego, scentralizowanego państwa opiera się na odwróceniu zależności przyczynowo-skutkowych: to nie wojny religijne były tymi wydarzeniami, które z konieczności zrodziły Lewiatana, lecz na odwrót: wojny religijne były bólami porodowymi tego potwora. Traktowanie ich jako wojny pomiędzy "protestantami" i "katolikami" zaciemnia sytuację, gdyż w rzeczywistości ich stawką było skonsolidowanie i zwiększenie zakresu władzy rodzącej się biurokracji. Były one wojnami o podział schedy po upadającym średniowiecznym porządku.