mikioli
Well-Known Member
- 2 770
- 5 387
Sry masz rację. Tak to jest jak się pije za dużo wòdki
Sry masz rację. Tak to jest jak się pije za dużo wòdki
A co, mieszkają w balonie? To tak jakby powiedzieć że kto mieszka w wynajmowanym mieszkaniu, nie płaci za jego budowę.Lewicowo: Biedni nie mają gruntów, więc nie płacą podatku.
Ad 1. Wszystkie podatki od wartości nie naliczane w momencie sprzedaży (a i te są niekiedy problematyczne bo pojawiają się zarzuty o zaniżanie), mają bardzo istotną wadę. Wymagają bardzo subiektywnej wyceny, zmiennej w czasie itd. Do tego pojawia się państwowy system nie ewidencji posiadaczy, razem z wyceną.1. Podatek od gruntów, wg. wartości gruntu.
Państwo jako takie ma być przede wszystkim gwarantem tego, że terenu nie zajmą inne Państwa próbujące wprowadzić np. podatek dochodowy, a koszty ochrony powieszchni rosną wraz z nią. Ponadto zdobyło grunt i jest to tak naprawdę jedyna rzecz jaką udostępnia. Jeżeli zastąpić podatek, opłatą za wynajem wieczysty, to Państwo będzie całkiem koszerne (no może z wyjątkiem pierwotnego zawłaszczenia).
Lewicowo: Biedni nie mają gruntów, więc nie płacą podatku.
Pragmatycznie: Jak ktoś ma grunt, to jest z czego ściągnąć podatek.
Nie wymaga szpiegowania obywateli (i tak musi być wiadomo kto ma jaki grunt).
Prowadzi do efektywnejszej alokacji gruntów (jako jeden z nielicznych podatków generuje koszty dla gospodarki mniejsze, niż wynikające z niego wpływy do budżetu) co zostało sprawdzone empirycznie w Estonii.
Ponadto wartość gruntu wynika w dużej mierze nie z działań właściciela, a z działań sąsiadów, co niektórych przekona do sprawiedliwości tego podatku, a jest jedną z przyczyn paradoksalnej (bo podatki generalnie zubożają) poprawy alokacji zasobów w skutek jego wprowadzenia
2. Podatek od nieruchomości.
J. w, chociaż trochę gorszy, bo zniechęca do inwestowania w ich budowę. Koszt obrony dobrze uzbrojonego terenu jest jednak większy, co uzasadnia jego wprowadzenie. Ponadto przy jednej stawce z podatkiem gruntowym jeszcze bardziej ułatwia ściąganie i alokację zasobów - każdy sam deklaruje ile jest wart który jego teren wraz z zabudową, płaci od tego podatek i można mu go odebrać za 150% zadeklarowanej kwoty (działa też przy różnych stawkach, choć nie tak doskonale).
3. Podatek od kopalin.
Proporcjonalny do wartości wydobytych kopalin. Zapobiega wydobywaniu kopalin na niskiej marży, gdy ceny surowców są niskie. Moralne uzsadnienie jak wyżej (to Państwo wywalczyło sobie teren wraz z jego zawartością, w tym kopalinami).
Ostrożnie z podatkami od spółek. Zadaniem Państwa jest dbanie o swoich obywteli, taka usługa (umożliwianie rejestracji spółek) jest dla obywateli korzystna bo są one (podobnie jak np. małżeństwa) rozpoznawane przez inne państwa. Sama możlwość rejestracji spółek bez podatków ściąga zamożniejsze osoby z zagranicy, co wspiera obywateli nawet jak nie płacą oni podatku. Opłata od usługi rejestracji spółki jest uzasadniona (osoby nie mające spółek nie powinny dopłacać do administracji zajmującej się ich rejestracją), ale powinna być proporcjonalna do kosztów takiej rejestracji, a nie dochodów spółki. Podatek od dochodów spółki ma bardzo wysokie koszty poboru w skutek konieczności wprowadzania zaawansowanej księgowości i niejdnoznczaności co jest wypłatą zysków udziałowcom, co ich wynagrodzeniem (które jest kosztem) itp. Jeden z najdroższych administracyjnie i przez pogorszenie alokacji zasobów podatków w stosunku do osiąganych wpływów.
Ostrożnie z VAT. Jak już to tylko jedna stawka i niska. Wbrew pozorom to też komplikuje pobór, bo instrumenty finansowe nie mogą być objęte VAT, a wiele rzeczy (np. waluta w grze) jest w szarej strefie. Są też towary eksportowane nie objęte VAT i te importowane np. przez zakup e-booka w zagranicznym sklepie nim objęte. Nawet najprostszy VAT będzie zawsze dość skomplikowany, stąd Stany go nie mają i się śmieją. Przy niskiej stawce lepszą alternatywą może być podatek od sprzedaży na wzór amerykański.
Uprzejmie proszę czytających to posłów o wprowadzanie przedstawionych propozycji jedynie wraz z likwidacją dwóch innych podatków![]()
Tylko, że z libertariańskiego punktu widzenia ciężko przyjąć śledzenie całego łańcucha transakcji przez Państwo jako zaletę. Ja to właśnie widzę jako główną wadę VATu z libertariańskiej perspektywy, wręcz właśnie problem kolosalny.
No tu się nie zgodzę. Wszystkie podatki są chujowe, ale są lepsze i gorsze, bo różne podatki rodzą różne konsekwencje.Ale to nie jest problem z punktu widzenia liberalnego państwa minimum, o którym tu mowa. Z libertariańskiego punktu widzenia, podatki to kradzież i nie ma co się zastanawiać, który jest lepszy.
Myślę, że Morawiecki już skutecznie wyleczył wszystkich z koncepcji, że istnieją dobra, bo niskie podatk
Biedny wydaje mniej na konsumpcję, wydaje też mniej na wynajem mieszkania (jest mniejsze, dalej od centrum, itp). Ponadto zdaniem lewicy nie płaci.A co, mieszkają w balonie? To tak jakby powiedzieć że kto mieszka w wynajmowanym mieszkaniu, nie płaci za jego budowę.
Na poziomie światowym podatek taki (nazijmy go podatkiem od CO2) prowadzi do większego wzrostu cen zasobów wymagających do produkcji większej ilości energii (założenie, że emisja CO2 jest szkodliwa uzasadniałoby ekonomiczno/utylitarystycznie taki podatek na poziomie światowym), a dobra różnią się tym bardzo. Na poziomie krajowym dochodzi jeszcze fakt, że ten podatek od CO2 obowiązuje tylko u nas, więc lokalni producenci dóbr energochłonnych niebyliby w stanie konkurować z importem (chyba żeby wprowadzić na takie dobra cła ochronne), co prowadziłoby do nieefektywnej alokacji zasobów (i prawie nie miało sensu pod względem ograniczania emisji CO2).Mamy 170 miliardów kWh krajowego zużycia energii elektrycznej i 33 miliardy litrów paliw płynnych. Opodatkowanie tego akcyzą przez rząd centralny do kwoty powiedzmy 30-50 miliardów łącznie nie stanowiłoby żadnego problemu technicznego. Liczba punktów poboru byłaby co najwyżej dwucyfrowa. A ponieważ wszystko jest energią, podatki byłyby przerzucone na odbiorców końcowych, bez zastanawiania się na jakie cele, ani nawert kto jest odbiorą i ile.
Podatki naliczane w momencie sprzedaży (jak podatek od zysków kapitałowych, czy podatek od czynności cywilnoprawnych), poza tym że ich wartość może być manipulowana również wymagają ewidencjonowania, a ponadto pogarszają alokację zasobów (część transakcji nie odbędzie się tylko z powodu podatku, jest to bardzo silny efekt). Publicznie dostępna ewidencja gruntów, w której posiadacze mogliby zapisać też prawa obowiązujące lokalnie przynosi liczne korzyści, niespacjalnie szpiegując (ciężko utrzymać w tajemnicy że do kogoś należy jakaś ziemia, jednocześnie ją rzeczywiście posiadając). W ewidencji możnaby tak samo jak bez niej używać do przechowywania własności proxy, nie widzę powodu wprowadzania przepisów które mogłyby tego zabraniać.Ad 1. Wszystkie podatki od wartości nie naliczane w momencie sprzedaży (a i te są niekiedy problematyczne bo pojawiają się zarzuty o zaniżanie), mają bardzo istotną wadę. Wymagają bardzo subiektywnej wyceny, zmiennej w czasie itd. Do tego pojawia się państwowy system nie ewidencji posiadaczy, razem z wyceną.
150% to tak naprawdę arbitralnie przyjęta wartość, mająca swoje podstawy w teori gier, ale przy samowycenie właścicieli pomijalna (można dać wyższą stawkę podatku i 100%, albo niższą i 200%, wyjdzie na to samo). Jest to w jakimś sansie system licytacji, ale aktualny posiadacz ma w nim olbrzymi handicap - pieniądze za Twój odkupiony dom lądują u Ciebie, i jak wyceniłeś go wysoko to możesz kupić za niego dwa podobne domy gdzie indziej, a ktoś wybuduje autostradę, której koszt ominięcia tego domu byłby bardzo wysoki. W pewnym sensie jest to też system sprawiedliwszy, bo sam oceniasz ile coś dla Ciebie jest warte (dlaczego wycena transakcyjna miałaby by dominować nad Twoją wewnętrzną wyceną), a nie robi to Państwo. Taki system też zwiększa utylitarnie ogólny poziom dobrobytu, przez poprawę alokacji zasobów.Ad 2. To samo co Ad 1. A dlaczego 150%. To w ogóle jest gambling. Powiedzmy, że mam działeczkę z rodzinnym domem. Nie mam możliwości jej nie sprzedania bo istnieje kwota, od której ktoś może mój dom po prostu odkupić bez mojej zgody, bo inaczej polecę za że zaniżanie wartości. To jest system przymusowej corocznej licytacji w której aktualny posiadacz ma mały handicap, ale musi w niej uczestniczyć.
Jest to nieekonomiczne, bo kopalin może zabraknąć kiedy będzie możliwa do osiagnięcia wysoka marża, lub też (częściej) będą one głębiej i dalej będą wydobywane na niskiej marży (z uwzględnieniem kosztów dotarcia do nich), łączna korzyść z ich wydobycia będzie wielokrotnie niższa. Takie traktowanie kopalin ułatwia Państwu sprzedaż ziemi. Może ją sprzedać, bez arbitralnej wyceny kopalin na niej się znajdujących, nie musi sprzedawać licencji na poszukiwanie i wydobywanie, itp. Przedsiębiorcy kupujący od Państwa ziemie pod wydobycie też nie muszą wykonywać takich kalkulacji, ani mieć pieniędzy na wyłożenie wartości kopalin które zamierzają eksplatować przez wiele lat.Ad 3. A co jest złego w wydobywaniu kopalin na niskiej marży? To, że ktoś wywalczył władzę nad kimś innym nie czyni tej władzy moralną.
Tutaj należy docenić olbrzymie zasługi Morawieckiego, zwłaszcza na polu podatku cukrowego, który bardzo zmienił podejście szarych obywateli (do tej pory uważających często że nie płacą żadnych podatków).Myślę, że Morawiecki już skutecznie wyleczył wszystkich z koncepcji, że istnieją dobra, bo niskie podatki.
Tylko energii z paliw kopalnych. Nie zasobów, tylko dóbr. I nie mówmy teraz o carbon tax, bo bieżące uwarunkowania międzynarodowe całkowicie kasują tę dyskusję. Bo skoro mówimy o carbon tax, to musimy uwzględniać też minimalną stawkę VAT wymaganą przez Unię Europejską, minimalną akcyzę na energię, papierosy i alkohol i tak dalej i tak dalej.Na poziomie światowym podatek taki (nazijmy go podatkiem od CO2) prowadzi do większego wzrostu cen zasobów wymagających do produkcji większej ilości energii
Tutaj należy docenić olbrzymie zasługi Morawieckiego, zwłaszcza na polu podatku cukrowego, który bardzo zmienił podejście szarych obywateli (do tej pory uważających często że nie płacą żadnych podatków).
Napisałem w taki, a nie inny sposób nie żeby przenieść dyskusje na podatek światowy o CO2, tylko po by uświadomić podobieństwa między jednym a drugim pod względem oddziaływania ekonomicznego. I podkreślić właśnie to, że tego rodzaju podatki mają mniejszy sens na poziomie krajowym, w jakimkolwiek kraju, również poza UE.Tylko energii z paliw kopalnych. Nie zasobów, tylko dóbr. I nie mówmy teraz o carbon tax, bo bieżące uwarunkowania międzynarodowe całkowicie kasują tę dyskusję. Bo skoro mówimy o carbon tax, to musimy uwzględniać też minimalną stawkę VAT wymaganą przez Unię Europejską, minimalną akcyzę na energię, papierosy i alkohol i tak dalej i tak dalej.
Przy tych ograniczeniach nie ma pola do dyskusji na zaproponowany temat. Więc zaprzestań dalszych prób jej wykolejania.
Wiadomo, że trochę przejaskrawiłem, miałem nadzieję że jest to zrozumiałe dla odbiorcy. Natomiast na podstawie rozmów z ludźmi widzę jak bardzo ten podatek został zauważony, bardziej niż wiele w rzeczywistości bardziej ich obciążających, trochę tak jak podatek od zysków kapitałowych kiedy był wprowadzany (teraz niestety ludzie się przyzwyczaili i jest dla nich oczywisty, mimo że jest dużo bardziej szkodliwy od podatku cukrowego). No ale to offtop, nie wykolejajmy.Nie zmienił, i nie uważali. Wszyscy kierowcy, wszyscy konsumenci alkoholu i wyrobów tytoniowych zawsze wiedzieli że płacą podatki w cenie tych towarów. Jesteś jednym z tych autystycznych libków którzy uważają się za świadomą elitę intelektualną spoeczeństwa?
To że JKM coś głosi, nie znaczy od razu że jest złe. Nie znam dokładej ewolucji programu UPR, natomiast jego sztandarowym pomysłem było pogłówne, które odrzucam.BTW. Nie wiem czy jesteś tego świadomy, ale twoje pomysły podatkowe są wiernymi cytatami z projektu systemu podatkowego wymyślonego przez JKM w drugiej połowie lat 80-tych, który potem stał się integralną częścią programu UPR i kolejnych iteracji partii pana Janusza.
Nie wiem czy on to nadal głosi ale on to wymyslił w czasach gdy jeszcze miał jakieś siły twórcze, czytaj: był przed 50-tką.To że JKM coś głosi, nie znaczy od razu że jest złe.
Nie, pogłówny był tylko częścią zestawu, razem z łanowym (od powierzchni nieruchomości, przeznaczonym na armię która broni terenu), podymnym (od wartosci nieruchomości, przeznaczonym na policję któa broni mienia) i jeszcze dwa czy trzy inne.. Ten poziom konserwatyzmu przy wyznaczaniu podstawy opodatkowania podymnym, czyli współczynnik wywłaszczenia, to też jego pomysł.jego sztandarowym pomysłem było pogłówne, które odrzucam.
Zazwyczaj podatki które spełniają tą cechę mają też inne zalety. Chociaż ja raczej mówiłbym nie o korzyści którą ludzie odnoszą z państwa, a o kosztach które państwo ponosi w skutek zaspokojenia jakiś ich potrzeb.JKM, typowy socjocybernetyk. Idea która za całym tym zestawem stała, była taka, by ludzie płacili mniej więcej proporcjonalnie do tego, ile odoszą korzyści z państwa.
Wydaje mi się nieproporcjoanlnie mocno obciążać osoby otrzymujące mniejszy dochód i wymuszać zaangażowanie ekonomiczne od ludzi którzy nic od Państwa nie chcą, po to by mieli pieniądze na opłacenie tego podatku. Ponadto przegania biednych nie szkodzących innym z terytorium Państwa zupełnie bez potrzeby (a nawet ze szkodą nie tylko dla nich, ale też pozostałej części społeczeństwa, które będzie musiało więcej płacić za proste usługi). Jest też podatkiem antynatalnym, a obecnie mamy odwrotny problem. Ma też wadę w postaci konieczności prowadzenia ewidencji ludności, choć nie jest ona jakaś istotna (prawdopodobnie taka ewidencja i tak powinna być prowadzona). Wreszcie jak postulujemy zmiany, to dobrze by były one korzystne dla możliwie szerokiej części społeczeństwa (wtedy łatwiej je propagować), a pogłówne pogarsza te współczynniki - nie jest to czynnik decydujący bo zazwyczaj dobre zmiany początkowo nie są większości na rękę, bo wypaczony system podatkowy powoduje że nadmiar ludzi konentruje się w branżach lub akumuluje aktywa określonego rodzaju i przywrócenie równowagi powoduje że oni na tym początkowo tracą. Nie jest też popularnym podatkiem - o czym świadczy to, że jest najlepiej znany z propozycji JKM.To dlaczego własciwie odrzucasz pogłówny?
Masz jakiegoś linka do kompletu tych podatków z uzasadnieniami, albo może mógłbyś je wymienić?Nie, pogłówny był tylko częścią zestawu, razem z łanowym (od powierzchni nieruchomości, przeznaczonym na armię która broni terenu), podymnym (od wartosci nieruchomości, przeznaczonym na policję któa broni mienia) i jeszcze dwa czy trzy inne..
Powinno być odwrotnie, ale nie mogę edytować.(można dać wyższą stawkę podatku i 100%, albo niższą i 200%, wyjdzie na to samo).