Dobre wiadomości

jkruk2

A fronte praecipitium a tergo lupi
828
2 386
Bauman był wyjątkowym szkodnikiem, wypisującym bzdury. Czytałem chyba z siedem jego książek co jedna to głupsza od drugiej. Socjologia dla ćwierćinteligentów...
 

rawpra

Well-Known Member
2 741
5 407
Zaryzykował wbrew specjalistom i odkrył nieznane miasto

n-trellech-b0ca4a124c2eff341d9501da2646ff3e.jpg


Zawodowi archeolodzy się mylili, a rację miał Stuart Wilson -

na granicy Anglii i Walii istniało nieznane dotychczas miasto
. Mężczyzna wydał oszczędności całego życia i przez lata zmagał się z niedowierzaniem ekspertów. Teraz będą musieli go przeprosić.

Niezwykła historia zaczęła się w 2002 roku, gdy pewien rolnik skontaktował się z Monmouth Archeological SOciety i pokazał im fragmenty ceramiki wykopane na jego polu przez krety. Wilson, absolwent archeologii, wybrał się na pole rolnika i zauważył coś, co uznał za pozostałości budowli. Zawodowi archeolodzy nie byli tym zainteresowani, a Wilson nie pracował w zawodzie. Zajmował się poborem opłat za przejazd mostem.

Dwa lata później ziemia została wystawiona na sprzedaż. Wilson zdecydował się ją kupić. Jako, że mieszkał z rodzicami miał oszczędności i za działkę zapłacił 32 000 funtów. Mężczyzna wkrótce rzucił pracę i rozpoczął wykopaliska, w których - na przestrzeni lat - pomagało mu w sumie około 1000 osób. Przez lata środowisko naukowe odrzucało twierdzenia Wilsona i nie wierzyło w jego pracę. W końcu jednak 37-letni obecnie mężczyzna wygrał. Eksperci uwierzyli, że w pobliżu wioski Trellech istniało niegdyś miasto. Ostatnio Wilson został zaproszony przez Cardiff Archeological Society do wygłoszenia wykładu. Stara się też o pozwolenie na budowę centrum turystycznego i kampingu.

Ludzie mówili, że oszalałem. Że powinienem kupić dom, a nie pole. Jednak okazało się, że to była najlepsza decyzja w moim życiu. Niczego nie żałuję. Znacznie bardziej doświadczeni archeolodzy mówili, że tu nie było żadnego miasta. Ale ja byłem młody i pełen wiary - mówi Wilson. Dotychczas na jego polu odkopano pozostałości co najmniej ośmiu budynków, w tym pozostałości dworu, w skład którego wchodziły m.in. dwa hole i ogród. Znaleziono też fragmenty ceramiki i ślady po paleniskach.

Zdaniem Wilsona miasto zostało założone w XIII wieku przez ród de Clare, mieszkało w nim około 10 000 osób, a ich głównym zajęciem była produkcja uzbrojenia. Jak się wydaje, większość z dotychczas odkrytych budynków pochodzi z okresu, gdy miasto wzniesiono z kamienia i przeorganizowano po tym, jak ucierpiało ono wskutek ataków z Anglii i Walii. Wilson sądzi, że miasto było zamieszkane na około 100 lat wcześniej zanim powstały odkryte dotychczas budowle z kamienia. Najprawdopodobniej Trellech nie przetrwało zbyt długo. Stało się ono celem ataków wrogów rodu De Clare. Kres miastu położyć mogła inwazja sił walijskich prowadzonych przez Owaina Glyndwra (Owen Glendower, XIV-XV wiek).

De Clare był normańskim rodem, którego przedstawiciel - Richard Fitz Gilbert - towarzyszył Wilhelmowi Zdobywcy podczas podboju Wysp Brytyjskich. Za swoje zasługi otrzymał on wielkie nadania ziemskie i pod nieobecność Wilhelma był jednym z zarządzających podbitymi terenami. Odegrał zasadniczą rolę w tłumieniu Buntu earlów (1075), ostatniego poważnego buntu przeciwko Wilhelmowi Zdobywcy.

Wilson znalazł cel w życiu. Mężczyzna sądzi, że dotychczas udało się odkopać 0,1% miasta. Odkrycie wszystkich budowli może więc zająć mu całe życie.




http://kopalniawiedzy.pl/Trellech-Anglia-Walia-miasto-Stuart-Wilson-Wilhelm-Zdobywca-De-Clare,25772
 
D

Deleted member 427

Guest
Zawodowi archeolodzy się mylili, a rację miał Stuart Wilson -

Archeolodzy to jest większy ideologiczny beton niż twardogłowe komuchy za Chruszczowa. Na palcach jednej ręki można policzyć archeologów z otwartym umysłem. Taki Danny Hilman (geolog i wulkanolog z Kalifornijskiego Instytutu Technologii) w ogóle nie uważa archeologii za naukę.
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
Podczas gdy władze miejskie chciały dać jej obywatelstwo szwajcarskie, 144 spośród 206 obywateli głosowało przeciwko. Tym razem wniosek Holten został ponownie odrzucony, ponieważ lokalni mieszkańcy są zirytowani rosnącym rozgłosem medialnym dot. walki Holten ze szwajcarskimi tradycjami. Jak sama wskazuje: nie ma nic przeciwko tradycjom Szwajcarii, ale dba o dobro zwierząt.
http://www.lejtmotyw.info/2017/01/szwajcaria-nie-dostaa-obywatelstwa-bo.html

Ci którzy chcą dbać o dobro zwierząt zamieszkają w swoim kantonie, ci pragnący szariatu w swoim, homofobi w swoim, a entuzjaści paradowania w skórzanych spodniach z wyciętą na dziurą na dupie - w swoim. itd. Pod warunkiem, że świat będzie zdecentralizowany.
Tutaj mieliśmy malutką namiastkę takiego podejścia.
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 729
4 693
Dodajmy, że Brytole mają tu lepsze prawo niz u nas. U nas nawet nie wokno szukać, nie mówiąc o aktywnym kopaniu.
Za sam wykrywacz grozi grzywna i ograniczenie wolności.
 

The Silence

Well-Known Member
429
2 591
Soros stracił na "hossie Trumpa" miliard dolarów

George Soros stracił blisko 1 mld dolarów w trakcie hossy, która zawitała na giełdach po prezydenckiej wygranej Donalda Trumpa - donosi "Wall Street Journal". Miliarder spodziewał się, że zwycięstwo republikańskiego kandydata wywoła bessę na giełdzie, tymczasem akcje ruszyły w górę.

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Sor...ebook.com&utm_medium=sm&utm_campaign=socialfb
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
Soros stracił na "hossie Trumpa" miliard dolarów

Fajnie, choć ja nie odrzucałbym teorii, że to trochę podpucha aby uspokoić frajerów. Sorosa mam za insidera z pierwszego kręgu albo słupa takich ludzi. Żeby nie było, że z pozycji nieudacznika szukam spisków. Do niedawna bardzo szanowałem W.Buffeta bo wyglądał mi na takiego co po prostu dobrze inwestuje (długoterminowo i fundamentalnie a nie spekulacyjnie) i dobrze gada. Niestety jak zasponsorował Clintonową, to sam już nie wiem co o nim myśleć. Może te jego dotychczasowe super trafne decyzje opierają się o jakąś extra wiedzę spoza raportów spółek?

Długoterminowo amerykańska giełda jest w hossie a im dłużej trwa hossa, to wiadomo. Balon. Ludziki giełdowe często logarytmują wykresy. Ja te logarytmy wyłączam aby w pełni napawać się grozą sytuacji. Gdyby bessa miała być odpalona przez samą wolę ludzką a nie wyłącznie przez mechanizmy rynkowe, to bym obstawiał kilka miesięcy po rozpoczęciu urzędowania przez Trumpa. Aby w oczach gawiedzi to była jego wina.
 

pawlis

Samotny wilk
2 420
10 187
WETERYNARZ NIEWINNY

Weterynarz z Brzegu Dolnego, ukarany za pomoc chorym, porzuconym zwierzętom, został dzisiaj uniewinniony. Artur Różycki wielokrotnie stawał przed sądem z zarzutami nielegalnego prowadzenia schroniska i transportu zwierząt. Dzisiaj sąd oczyścił go z zarzutów.


To już ostatnia rozprawa i w końcu długo oczekiwany wyrok – Artur Różycki jest niewinny. – Od początku wiedziałem, że nie robię nic złego. Cieszę się, że sąd podzielił to zdanie. Pomagamy zwierzętom z pasją, ratujemy im życie, a ktoś może powiedzieć, że robimy to bezprawnie. W pewnym momencie zacząłem się zastanawiać czy to wszystko ma sens. Teraz jestem przekonany, że robiłem dobrze i będziemy to robić nadal – powiedział po ogłoszeniu wyroku weterynarz.

Artur Różycki zajmuje się chorymi i bezdomnymi zwierzętami od 15 lat. Weterynarz nie tylko leczy porzucone zwierzęta, ale też szuka im domów. Chociaż za swoje dobre serce otrzymał Brązowy Krzyż Zasługi, jego działalność nie spodobała się powiatowemu lekarzowi weterynarii, który zarzucił mu nielegalne prowadzenie schroniska i nieodpowiedni transport zwierząt.

O sprawie stało się głośno pod koniec ubiegłego roku, gdy sąd ukarał lekarza grzywną. Przed wymiarem sprawiedliwości doktor Różycki stanął aż 6 razy.

Weterynarza bronił m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich, a także mieszkańcy Dolnego Śląska. Pod petycją o oczyszczenie z zarzutów doktora Różyckiego podpisało się aż 48 tys. osób.

Artur Różycki cieszy się z wyroku i zapowiada, że będzie leczył dalej bezdomne zwierzęta. Powiatowy lekarz weterynarii, który wytoczył proces Różyckiemu, nie pojawił się na żadnej rozprawie.
 

The Silence

Well-Known Member
429
2 591
Do niedawna bardzo szanowałem W.Buffeta bo wyglądał mi na takiego co po prostu dobrze inwestuje (długoterminowo i fundamentalnie a nie spekulacyjnie) i dobrze gada. Niestety jak zasponsorował Clintonową, to sam już nie wiem co o nim myśleć. Może te jego dotychczasowe super trafne decyzje opierają się o jakąś extra wiedzę spoza raportów spółek?
Ja Buffeta na swój sposób też szanuję, ale jako inwestora i człowieka, który był w stanie coś w życiu osiągnąć. Jeśli zaś chodzi o politykę gość nigdy jakoś nie ukrywał swoich lewicowych poglądów i zdarzało mu się nawet psioczyć na kapitalizm. Może to wynikać z faktu, że Buffet inwestował od bardzo młodego wieku i zdążył poznać Wall Street także od tej zgniłej strony, co ukierunkowało go później w lewo. Po prostu trzeba pamiętać, że nawet jeśli ktoś jest autorytetem w jednej dziedzinie nie znaczy od razu, że musi mieć rację we wszystkim.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Do niedawna bardzo szanowałem W.Buffeta bo wyglądał mi na takiego co po prostu dobrze inwestuje (długoterminowo i fundamentalnie a nie spekulacyjnie) i dobrze gada. Niestety jak zasponsorował Clintonową, to sam już nie wiem co o nim myśleć.
Jeśli zaś chodzi o politykę gość nigdy jakoś nie ukrywał swoich lewicowych poglądów i zdarzało mu się nawet psioczyć na kapitalizm.

W czasach w których w USA panował dziki kapitalizm nikt normalny nie zajmował się inwestowaniem na giełdzie. Giełda papierów była pod chmurką, a dokładniej pod drzewem, a maklerzy przychodzili tam ze składanymi krzesłami i stolikami. W wolnorynkowym kapitalizmie spółki akcyjne praktycznie nie mają racji bytu. Stąd cała Wall Street nienawidzi kapitalizmu. Wystarczy przyjrzeć się ostatnim atakom polityków na crowdfunding w USA, zaatakowali tę formę biznesową na żądania giełdy.
 

The Silence

Well-Known Member
429
2 591
W tamtych czasach dużo rzeczy było pod chmurką, nie tylko giełda. Co do tego, czy spółki akcyjne mają rację bytu na wolnym rynku - myślę, że mimo wszystko tak. Przedsiębiorstwa zawsze będą szukały taniego i prostego sposobu na pozyskanie kapitału na inwestycje. Mogą zmienić się natomiast zasady organizacji rynku, a także ilość i różnorodność róznych giełd.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
https://pl.sputniknews.com/polityka/201701124598058-USA-uchylenie-reformy-Obamacare/
Senat USA przegłosował uchylenie reformy Obamacare
Senat Stanów Zjednoczonych przegłosował rozpoczęcie procesu uchylenia reformy służby zdrowia odchodzącego prezydenta USA Baracka Obamy znanej jako Obamacare - podaje agencja Sputnik.

Głosy zostały podzielone prawie równo: 51 senatorów głosowało za uchyleniem programu, a 48 opowiedziało się przeciwko. Po głosowaniu Senat poinstruuje komitety w sprawie rozpoczęcia sporządzenia ustawy o uchyleniu Obamacare — podkreśla agencja.

Według danych Associated Press środki budżetowe dla uchylenia bazy normatywnej Obamacare zostaną podjęte nie wcześniej niż w przyszłym miesiącu.

„Powinniśmy działać szybko, aby ułatwić sytuację dla Amerykanów" — cytuje agencja republikańskiego senatora Mitcha McConnella po podaniu wyników głosowania.​

Sprzątanie po Obamie rozpoczęte.
 

rawpra

Well-Known Member
2 741
5 407
Tygrysy znowu mogą żyć w Azji Centralnej

n-panthera_tigris_virgata-b10446728dffa7d71f7379c742fcb632.jpg


Tygrys kaspijski, jeden z największych kotów, jakie kiedykolwiek chodziły po Ziemi, jest od kilkudziesięciu lat uważany za wymarłego. Istnieje jednak szansa, że gatunek ten można przywrócić, wykorzystując w tym celu niemal identyczny genetycznie podgatunek. Wyniki badań opublikowanych w piśmie Biological Conservation wskazują, że możliwe jest odbudowanie gatunku, a w Kazachstanie znajdują się tereny, na których mogłaby żyć populacja złożona z niemal 100 kotów.

Tygrys kaspijski występował na dużym obszarze. Gdy wyginął, liczba krajów, w których żyją tygrysy, zmniejszyła się o ponad połowę - mówi profesor James Gibbs, członek zespołu badawczego i dyrektor Roosevelt Wild Live Station w College of Environmental Science and Forestry w Syracuse. Pomysł, by reintrodukować tygrysy w Azji Centralnej wykorzystując w tym celu tygrysa amurskiego z rosyjskiego Dalekiego Wschodu jest dyskutowany od niemal 10 lat. Rząd Kazachstanu poparł tę ideę w 2010 roku podczas Global Tiger Forum w Petersburgu - mówi Michaił Palcyn, który zajmował się aspektem analitycznym najnowszych badań. Rozpoczęcie takiego projektu wymaga jednak mocnych podstaw naukowych oraz dokładnej oceny habitatu pod kątem potrzeb tygrysów, a także zarysowania wielu różnych scenariuszy rozwoju sytuacji - dodaje Palcyn.

Naukowcy zauważają, że pojawiły się dwa czynniki, które dają nadzieję na reintrodukcję tygrysa w zachodniej części Kazachstanu. Pierwszy z nich to rozpad ZSRR i wprowadzenie gospodarki rynkowej w byłych republikach sowieckich, dzięki czemu doszło do odnowienia habitatów gdyż zrezygnowano z wielkich państwowych programów rolniczych wzdłuż rzek. Czynnik drugi to rozwój filogenetyki i stwierdzenie, że tygrys amurski jest blisko spokrewniony z tygrysem kaspijskim, dzięki czemu może posłużyć do reintrodukcji.

Zanim jednak tygrysy znowu pojawią się w Azji Centralnej konieczne jest rozwiązanie kilku innych problemów. Po pierwsze trzeba powstrzymać degradację brzegów rzek powodowaną przez niekontrolowane pożary. Po drugie, konieczne jest odrodzenie populacji ssaków kopytnych. Tylko to może zająć od 5 do 15 lat. Po trzecie, trzeba zająć się problemem bezpieczeństwa ludzi i korzyści, jakie odniosą z obecności tygrysów. W końcu po czwarte Kazachstan i Chiny muszą uregulować kwestie poboru wody z rzeki Ili tak, by dostarczała ona wystarczającą ilość wody do jeziora Bałchasz, którego odpowiedni poziom jest niezbędny do zachowania zdrowia tamtejszego ekosystemu - mówi Palcyn. Uczony dodaje, że WWF i rząd Kazachstanu już współpracują w celu reintrodukcji tygrysa w Azji Centralnej.

Analizy dostępnej literatury wykazały, że w przeszłości tygrys kaspijski występował na obszarze 800-900 tysięcy kilometrów, głównie na izolowanych obszarach wzdłuż rzek i strumieni. Ogólnie rzecz biorąc 2-3 tygrysy zajmowały obszar około 100 kilometrów kwadratowych. Naukowcy dokładnie przyjrzeli się potencjalnym miejscom reintrodukcji tygrysa i stwierdzili, że najbardziej odpowiednia byłaby delta rzeki Ili oraz przyległe doń południowe wybrzeże jeziora Bałchasz. Odpowiedni habitat zajmuje około 7000 kilometrów kwadratowych, a obecnie występująca tam populacja ssaków takich jak dziki i jelenie sprawiłaby, że jeśli reintrodukowano by tam 40-55 tygrysów, to w ciągu 50 lat populacja kotów mogłaby wzrosnąć do 64-98 osobników.

Tygrys amurski (syberyjski) to jedyny podgatunek tygrysa, którego populacja zwiększyła się w ciągu ostatnich 65 lat. Obecnie na wolności żyje może nawet około 540 przedstawicieli tego gatunku. Przeniesienie kilkudziesięciu osobników do Kazachstanu nie zaszkodziłoby rosyjskiej populacji, a dawałoby nadzieję na pojawienie się stabilnej populacji w Azji Środkowej.

http://kopalniawiedzy.pl/tygrys-kaspijski-tygrys-syberyjski-reintrodukcja,25816
 
Do góry Bottom