P
Przemysław Pintal
Guest
Temat nie jest nowy i jest często poruszany np. przez konserwatywnych publicystów. Mówi się, że całe kino a nie tylko Hollywood jest lewicowe.
Gdy jesteśmy codziennie bombardowani określonymi informacjami, a raczej konsumujemy treści kulturowe (muzyka, film, książka), to często przyjmujemy taki sam sposób myślenia. OK jak ktoś jest prawicowy to nie tknie lewaka i go zjedzie bez zapoznania się. Jakie durne dyskusje były po premierze filmu "Agora", który całkiem przyjemnie mi się oglądało...
Ale ilu ludzi da się pokroić i rusza z furią krzyżowca, gdy ktoś wyrazi dezaprobatę o czyimś ulubionym dziele artystycznym?
Gdyby w każdym filmie sensacyjnym tak nie walili w narkotyki, nie byłoby tylu problemów z przekonaniem ludzi do dekryminalizacji. Gdy mówisz coś co kontestuje porządek, powszechne opinie, to jesteś traktowany jak oszołom, bądź ktoś komu się wydaje, że pozjadał wszystkie rozumy. Wszyscy się mylą a ty nie?
Ostatnio odkryłem taką piosenkarkę, zespół muzyczny. Ładnie śpiewa, fajnie grają i ma miłą aparycję. Lubię posłuchać takiej muzyki. Niestety przekaz to jakiś radykalny ekologizm:
Chyba @tosiabunio pisał, że przekaz nastawiony ideologicznie, źle wypada artystycznie (Kelthuz). Nie zgadzam się z tym. Te powyższe klipy wypadają dobrze. W czym jest problem?
Mam w domu książkę Piotra Laskowskiego "Szkice z dziejów anarchizmu". Bodajże u niego przeczytałem, że nawet czerwony anarchizm nie przyciągał artystów (epizodycznie). Postaram się odszukać ten rozdział i zobaczyć co tam dokładnie pisze.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zdrada_klerków - niestety nie mam tej książki. Ale chętnie przeczytam jak się uda mi ją zdobyć. Myślę, że jej treść może pomóc w dyskusji.
Gdy jesteśmy codziennie bombardowani określonymi informacjami, a raczej konsumujemy treści kulturowe (muzyka, film, książka), to często przyjmujemy taki sam sposób myślenia. OK jak ktoś jest prawicowy to nie tknie lewaka i go zjedzie bez zapoznania się. Jakie durne dyskusje były po premierze filmu "Agora", który całkiem przyjemnie mi się oglądało...
Scena zamordowania Hypatii różniła się od rzeczywistości. W filmie ją humanitarnie udusili, w realu wywlekli ją, zdarli z niej ubranie, wyłupili oczy i zadźgali ostrakonami. W ogóle fajnie jest ukazane, że wyznawcy pogańskich religii stoją wyżej kulturowo od chrześcijańskiego motłochu (Taliban). Tak jak my dziś postrzegamy muzułmanów.
Ale ilu ludzi da się pokroić i rusza z furią krzyżowca, gdy ktoś wyrazi dezaprobatę o czyimś ulubionym dziele artystycznym?
Gdyby w każdym filmie sensacyjnym tak nie walili w narkotyki, nie byłoby tylu problemów z przekonaniem ludzi do dekryminalizacji. Gdy mówisz coś co kontestuje porządek, powszechne opinie, to jesteś traktowany jak oszołom, bądź ktoś komu się wydaje, że pozjadał wszystkie rozumy. Wszyscy się mylą a ty nie?
Ostatnio odkryłem taką piosenkarkę, zespół muzyczny. Ładnie śpiewa, fajnie grają i ma miłą aparycję. Lubię posłuchać takiej muzyki. Niestety przekaz to jakiś radykalny ekologizm:
Chyba @tosiabunio pisał, że przekaz nastawiony ideologicznie, źle wypada artystycznie (Kelthuz). Nie zgadzam się z tym. Te powyższe klipy wypadają dobrze. W czym jest problem?
Mam w domu książkę Piotra Laskowskiego "Szkice z dziejów anarchizmu". Bodajże u niego przeczytałem, że nawet czerwony anarchizm nie przyciągał artystów (epizodycznie). Postaram się odszukać ten rozdział i zobaczyć co tam dokładnie pisze.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zdrada_klerków - niestety nie mam tej książki. Ale chętnie przeczytam jak się uda mi ją zdobyć. Myślę, że jej treść może pomóc w dyskusji.
Zdrada klerków – (fr.: La Trahison des Clercs) to tytuł książki z 1927 roku autorstwa Juliena Bendy - francuskiego pisarza i filozofa - który opisuje w niej jak w XX wieku zmieniło się nastawienie artystów oraz inteligencji (tzw. klerków) do spraw związanych z polityką i problemami społecznymi.
Benda zwraca uwagę na to, że we wcześniejszych stuleciach tzw. klerkowie raczej stronili od polityki, skupiając się bardziej na swej pracy twórczej czy naukowej. Podaje przykłady Goethego, Woltera czy Kanta, którzy głosili, iż postępować należy w myśl zasad abstrakcyjnych takich jak prawda, sprawiedliwość czy dobro. W czasach współczesnych autorowi "Zdrady klerków" doszło do wyraźnego przewartościowania idei oraz pojęć w myśl których należy postępować - intelektualiści i artyści dali się ponieść namiętnościom narodowym, społecznym oraz politycznym, które wyraźnie zaczęły kierować ich zachowaniami.