Czystki w Partii Libertariańskiej

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 503
Czasem mam wrażenie, że sto tysięcy ludzi chce działać w PL, nic tylko przebierać :)
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
No niestety, ale bycie w partii to same problemy:
-płacenie na składki, które mogą być zmarnowane na nie wiadomo co
-przed wyborami chodzenie po ludziach i żebranie o podpisy
a czasami
-występy przed kamerami albo w radiu, przemawianie publiczne, debaty z istotami, które najchętniej przerobiłoby się na nawóz
 
648
1 214
No, ale jak ktoś już tu pisał wielokrotnie i ja się z tym zgadzam - partia jest tak samo potrzebna jak propaganda czy kontr-ekonomia, bo jak za jakiś czas zaczną powstawać podziemne warsztaty z drukarkami 3d i innym sprzętem, dzięki którym libertarianie zaopatrzą się w akcesoria niezbędne do rozwalenia państwa i rozpoczną rewolucję libertariańską, to przyda się, by: a) było trochę libertarian, b) zwykli ludzie mieli o nich dobrą opinię, c) ktoś na górze w polityce pomagał libertarianom/przeszkadzał państwu. Tak pół żartem-pół serio.

Poza tym jak ktoś ma zdolności, które bardziej nadają się do polityki, to trudno od niego oczekiwać, by przewoził fajki przez granicę.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 734
Skoro podpisujemy oświadczenia krwią i możemy głosić wszystko, pamiętając o prawdziwych celach, to dlaczego nie zatrudnić Tymochowicza
By zatrudnić tego Pana trzeba być samobójcą. Nie mam na myśli "samobójstwa" Leppera, a mam na myśli strzelanie we własną stopę.
skrajnie populistyczno-lewicowo-narodowo-katolicko-socjalno-liberalno-społeczno-solidarny program, czyli w skrócie zestaw logicznych inaczej propozycji które w polsce biorą słupki. ;)
Pierwsza sprawa.
Lewica to nasz śmiertelny wróg i pod żadnym pretekstem nie można jej nabijać karmy.
Druga sprawa.
Nie wolno okłamywać wyborców. To niemoralne. Okłamuje się jedynie wrogów. Można a nawet należy, okłamywać tajne służby okupanta, czyli III RP.
 

sierp

to ja :-)
577
305
Czasem mam wrażenie, że sto tysięcy ludzi chce działać w PL, nic tylko przebierać :)

O tak... jeden jest za tym, żeby sąsiedzi decydowali, co komu wolno budować na jego działce, inny za wywłaszczaniem, bo przecież trzeba budować drogi, kolejny przeciwko prywatnym lasom bo zostaną zabetonowane, jeszcze innym nie podoba się to, by sąsiad miał w domu karabin, kolejnym zniesienie kontroli państwa nad tym, czego się uczy w szkołach, następnego bulwersuje flaga Konfederacji, a ten co tę flagę wystawił nie znosi nawet wspominania o monarchii :)
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 503
Ale wiecie co w tym jest piękne? Każdy z nich w danej kwestii jest w mniejszości ;)
 
A

Aeger

Guest
Istotnie, nie znoszę wspominania o monarchii i nadal uznaję wyższość CSA nad masowym mordercą Lincolnem.
 

deith

Active Member
230
169
Przesadzacie, i to mocno.

Wiadomo, że większość z nich nie ma takiego pojęcia o libertarianizmie, ale przecież oni mają ludzi przekonywać do wolności a nie przychodzić i czekać na gotowe.

Mnie osobiście bardziej martwi ich podejście do wybierania wszystkiego, boję się, że to kiedyś może stać się czymś w stylu głosujemy czy grawitacja istnieje czy nie, a potencjalnych "winnych" nie będzie.
Albo za 5 lat, mając możliwości, głosują za albo przeciw legalizacji narkotyków itd. itd.

Co innego jest sprawne wymijanie się z tematami "niezbyt przychylnymi" a faktyczne wierzenie w to.
Jestem ciekawy jak zaczynały inne partie, jakie miały założenia i jak bardzo się wszystko zmieniło od ambitnego planu do szarego stołka w sejmie.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 008
Wracając do tych mieszańców, może gdyby tak zastosować coś a'la hmm "stopnie wtajemniczenia" wewnątrz partii, chodzi mi o to żeby dokonać pewnego podziału wśród członków, np.:
1. Jądro (zarząd)
2.Straż ideologii (libertarianie z krwi i kości, starannie dobrani przez zarząd, mała grupa, najlepiej stały skład)
3.Zwykli członkowie (przyjmowani tylko sprawdzeni, metoda rekomendacji + być może jakiś czas próbny albo coś takiego, tutaj jak się nadają awansują z adeptów i dopiero stają się pełnoprawnymi członkami partii, Straż ideologii i zarząd w każdej chwili może kogoś stąd wywalić jak będzie kompromitować i gadać farmazony)
4.Adepci (kto chce przychodzi, ew. po krótkiej rozmowie się go przyjmuje do tej grupy, tutaj jest czas próbny)
Oczywiście grupy tylko od 1-3 mogą się wypowiadać w imieniu partii, po wcześniejszym podpisaniu zobowiązania. Ja
Być może to kompletnie bez sensu

To nie jest bez sensu, ale gdybyś powyższe przedstawił Mao lub Stalinowi, byliby zachwyceni. Głupie pytanie: skąd potrzeba sięgania po autorytaryzm? Jakimi kryteriami opisałbyś "czystość" ekhmm... członka? Albo inaczej: who watches the watchmen?
Prędzej czy później miałbyś skrystalizowany model stalinowski. Ale z drugiej strony przedstawiłeś piramidę, która w sumie przecież jakoś funkcjonuje w środowiskach masońskich, tyle, że w tajnych stowarzyszeniach z definicji brak transparentności.
Co najwyżej, jakiś kontrolowany przeciek.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
A co jest złego w partii wodzowskiej? Ktoś zakłada partię, publikuje program i mówi "hej, tu jest program, kto się chce przyłączyć musi się z nim zgadzać". W partiach demokratycznych wszystko się rozmywa. Partie demokratyczne to droga do entropii programowej.
 

Avx

Active Member
831
186
To nie jest bez sensu, ale gdybyś powyższe przedstawił Mao lub Stalinowi, byliby zachwyceni.

Ah, więc jest to zła strategia, ponieważ podobałaby się Mao lub Stalinowi.
Może Mao i Stalinowi spodobałaby się też strategia... Nie łamania własnych nóg ? Albo powstrzymywania się przed skakaniem z mostów ?
Z pewnością twierdzili także, że słońce wschodzi na wschodzie, a woda jest mokra...


Głupie pytanie: skąd potrzeba sięgania po autorytaryzm?

Masz rację, twoje pytanie jest bardzo, bardzo głupie. Fajnie, że zdajesz sobie z tego sprawę.
Ten temat cały czas się przewija, w kółko.

Odpowiedź: żeby to była partia libertariańska.
Coś czuję, że nią nie będzie.

Jak to Sierp napisał:
(...) jeden jest za tym, żeby sąsiedzi decydowali, co komu wolno budować na jego działce, inny za wywłaszczaniem, bo przecież trzeba budować drogi, kolejny przeciwko prywatnym lasom bo zostaną zabetonowane, jeszcze innym nie podoba się to, by sąsiad miał w domu karabin, kolejnym zniesienie kontroli państwa nad tym, czego się uczy w szkołach (...)

Przerażające po prostu...
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Avx, ale spójrz na to od innej strony: wielu, którzy odwiedzają profil LP na fejsie, to osoby poszukujące dopiero swojej reprezentacji politycznej/światopoglądowej. Nie możesz wymagać od człowieka, żeby na sygnał zaakceptował myśl, że jego sąsiad ma rpg w domu. To samo przyjdzie (albo nie przyjdzie) w każdym razie, lepiej, żeby ludzie drążyli temat na forum PL niż SLD albo PiSu.
 

KarolKaszub

Member
51
28
To nie jest bez sensu, ale gdybyś powyższe przedstawił Mao lub Stalinowi, byliby zachwyceni. Głupie pytanie: skąd potrzeba sięgania po autorytaryzm? Jakimi kryteriami opisałbyś "czystość" ekhmm... członka? Albo inaczej: who watches the watchmen?
Prędzej czy później miałbyś skrystalizowany model stalinowski. Ale z drugiej strony przedstawiłeś piramidę, która w sumie przecież jakoś funkcjonuje w środowiskach masońskich, tyle, że w tajnych stowarzyszeniach z definicji brak transparentności.
Co najwyżej, jakiś kontrolowany przeciek.

Chodzi mi o utrzymanie porządku wewnątrz partii. Jeżeli do partii napłynie dużo różnej maści interwencjonistów i wszystkie decyzje będą podejmowane demokratycznie albo trzeba będzie wewnątrz samej partii szukać ciągle kompromisów z ludźmi bojącymi się wolności, to prędzej czy później Partia Libertariańska może przestać być partią libertariańską. Ona powinna być stabilna światopoglądowo, to że ktoś będzie pilnował żeby partia nie zboczyła z kursu jest raczej zaletą. W sytuacji gdy każdy może do niej należeć, gdy każdy może mieć wpływ na to kto jest w zarządzie i wpływać na jej stanowisko to może być nieciekawie. Gdyby napłynęło sporo interwencjonistów albo pseudolibertarian nie wiedzących czego na prawdę chcą, będąc w większości mogliby wybrać takich jak oni do zarządu.
Wyobraź sobie że nagromadziło się trochę takich co boją się prywatyzacji szkolnictwa i wybierają do zarządu kogoś kto również się tego boi.
Poza tym nikt nikogo nie zmusza do bycia w partii, tak jak powiedział Madlock - ogłaszamy taki i taki program, działamy na takich zasadach, kto chce się do nas przyłączyć niech podniesie rękę, kto nie chce nie musi nam pomagać.
 

Avx

Active Member
831
186
Wyobraź sobie że nagromadziło się trochę takich co boją się prywatyzacji szkolnictwa i wybierają do zarządu kogoś kto również się tego boi.

Dokładnie.
To byłaby totalna kompromitacja libertarianizmu.
A wiele zmierza ku temu przerażającemu biegowi wydarzeń.
 
648
1 214
Avx, ale spójrz na to od innej strony: wielu, którzy odwiedzają profil LP na fejsie, to osoby poszukujące dopiero swojej reprezentacji politycznej/światopoglądowej. Nie możesz wymagać od człowieka, żeby na sygnał zaakceptował myśl, że jego sąsiad ma rpg w domu. To samo przyjdzie (albo nie przyjdzie) w każdym razie, lepiej, żeby ludzie drążyli temat na forum PL niż SLD albo PiSu.
No i bardzo dobrze, ale przecież nie o to chodzi, by ich usunąć z facebooka czy z partii, tylko by nie mieli wpływu na kierunek działalności.
 
Do góry Bottom