Cyberius
cybertarianin, technohumanista
- 1 441
- 36
Czy religia szkodzi? Czy wręcz przeciwnie pomaga?
Pobieżne porównanie dosyć podobnych i sąsiadujących ze sobą społeczności jak na przykład polacy, czesi lub litwini wskazuje że raczej nie. Zarówno ateizm jak i postawy religijne nie są specjalnie szkodliwie i nie przekładają się w statystykach zachorowań, zabójstw, samobójstw czy tak zwanych "chorób psychicznych" Nie ma też wyznawana postawa wiary albo niewiary w Boga większego wpływu na gospodarkę. Z jednej strony ateistyczni żydzi osiagali w dziewiętnastym wieku znaczne sukcesy gospodarcze w niemczech, budując kapitalistyczne niemcy, lub w USA. Z drugiej strony ateistyczny komunizm zrujnował gospodarkę rosyjską, a życzliwa postawa wobec religii w powojennym USA nie kolidowała z wolnym rynkiem i rozwojem gospodarczym. Jednak istnienie obu postaw wskazuje na to że są potrzebne -bo jest na nie rynek
Demonizowanie wpływu wiary w Boga, albo niewiary, wydaje mi się przesadzone. Chyba że ktoś spróbuje znaleźć przekonywujące argumenty że jest inaczej.
Pobieżne porównanie dosyć podobnych i sąsiadujących ze sobą społeczności jak na przykład polacy, czesi lub litwini wskazuje że raczej nie. Zarówno ateizm jak i postawy religijne nie są specjalnie szkodliwie i nie przekładają się w statystykach zachorowań, zabójstw, samobójstw czy tak zwanych "chorób psychicznych" Nie ma też wyznawana postawa wiary albo niewiary w Boga większego wpływu na gospodarkę. Z jednej strony ateistyczni żydzi osiagali w dziewiętnastym wieku znaczne sukcesy gospodarcze w niemczech, budując kapitalistyczne niemcy, lub w USA. Z drugiej strony ateistyczny komunizm zrujnował gospodarkę rosyjską, a życzliwa postawa wobec religii w powojennym USA nie kolidowała z wolnym rynkiem i rozwojem gospodarczym. Jednak istnienie obu postaw wskazuje na to że są potrzebne -bo jest na nie rynek
Demonizowanie wpływu wiary w Boga, albo niewiary, wydaje mi się przesadzone. Chyba że ktoś spróbuje znaleźć przekonywujące argumenty że jest inaczej.