Czy rasista może być libertarianinem?

K

KelThuz

Guest
Flirtowanie z sentymentami rasistowskimi w przypadku niektórych libertariańskich środowisk w USA to była norma, by przypomnieć Rockwell-Rothbard Report i ich "paleolibertariańską" strategię, a także razem z Hoppem i paleokonserwami utworzenie John Randolph Club (którego prezesem chyba nadal jest gej Justin Raimondo), co tak obsmarowywał niegdyś Tom G. Palmer (też gej...), zarzucający choćby Hoppemu jakiś klozetowy megarasizm i antysemityzm.
Oczywiście wyszło jak wyszło - rasistów raczej nie interesuje, dlaczego wolny handel jest korzystny dla obu stron, tylko "they took ar jaabs", stąd rozczarowanie Buchananem endorsowanym wcześniej przez ten ich klubik.
Birdman uderzał z drugiej mańki - chciał ruch White Nationalist skierować w libertarianizm i idee państwa ograniczonego, ponieważ widział, że ruch ten zamieni demoliberalne państwo totalne na narodowo-socjalistyczne państwo totalne, które będzie jeszcze gorsze - gdyby kiedykolwiek zdobył polityczną władzę. Na to się póki co nie zanosi. Jego sugestie dla strategii krótko- i długoterminowej, to ciekawa lektura, również dla libertarian.
Co ciekawe, Birdman przez długi czas próbował nawiązać współpracę z Lew Rockwellem, ale chyba nigdy do niej nie doszło - już wtedy uchodził za zbyt dużego wariata i ciągle krytykował megakatoli pokroju Gary'ego Northa, a nawet Hoppego w dość niewybredny sposób. A wszak Rockwell zbyt dobrej reputacji wśród "beltway libertarians" też nie ma, a na jego stronie codziennie jest spora dawka beki w postaci różnych teorii spiskowych albo przepisów na superdietę. Nie wiem, co zmieniłby jeden krytyczny artykuł o Żydach raz na jakiś czas ;)
 

crack

Active Member
784
110
Nie, mówię o takim kimś, co sobie wymyśli, że na przykład czarni to są takie zwierzęta, ale wobec białych ten ktoś jest wzorowym libertarianinem i nie ruszy żadnego czarnego na terenie innego białego. Podobna rzecz jak ze zwierzętami dla libertarian nie rasistów. Głupie? Oczywiście, ale teoretycznie możliwe.

A poza obecnością białego i na terenie czarnego ruszy ? Jeśli tak, to nie jest libertarianinem, nie przestrzega prawa własności i aksjomatu nieagresji.

Co do przewodniego pytania to owszem może być libertarianinem, jeżeli szanuje samoposiadanie i własność rasy której nie lubi, ale tak czy siak dla mnie osobiście to libertarianin przez małe "l", bo kolektywne to jest.
 

father Tucker

egoista, marzyciel i czciciel chaosu
2 337
6 516
Nie widzę, czemu rasista nie mógłby zostać libertarianinem. Przecież jesteśmy tolerancyjni! I przyjmujemy każdego.
Tak, każdy może zostać libertarianinem. Nawet czarnuch ;)
 

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
A wszak Rockwell zbyt dobrej reputacji wśród "beltway libertarians" też nie ma, a na jego stronie codziennie jest spora dawka beki w postaci różnych teorii spiskowych albo przepisów na superdietę.

Fakt, strona Rockwella wygląda jak telezakupy. Gość mógłby wziąć jakieś korepetycje i poprawić swoje "miękkie kompetencje".
 
K

KelThuz

Guest
Zadawałem następujące pytanie dawno temu na forum sympatyków Mikkego.
Czy osobnicy z niskim IQ, wys. preferencją czasową i nieogarniający konsekwencji swoich czynów mogą być traktowani jako racjonalne podmioty działające w libertarianizmie, skoro nie są w stanie zrozumieć zasady nieagresji?
Tak się składa, że większość murzynów należy do tej kategorii osób, o czym wie każdy, kto był np. w Anglii i widział duże zagęszczenie bramek wykrywaczy metalu - postawionych wyłącznie dlatego, że plaga zabójstw nożem (którego noszenie jest nielegalne) była nie do wytrzymania, a murzyni nie zastanawiali się, co się stanie za chwilę po tym, jak dźgną człowieka. Oczywiście oznacza to też rozbrojenie niewinnych, niegroźnych ludzi (białych, Azjatów niemuzułmanów), którzy posłusznie do zakazu się stosują i nie ryzykują złapania na bramce.
Przenosząc to na realia anarchokapitalistyczne, w społeczeństwie z dużym odsetkiem murzynów dochodziłoby do krwawych starć i stopniowej eliminacji większości populacji murzyńskiej ze strony uzbrojonych białych i agencji ochrony, aż do momentu, gdy liczebność osobników agresywnych spadłaby do ~0. Obecnie, np. w USA, dochodzi raczej do segregacji, czyli ucieczki białych z najbardziej murzyńskich terenów z dużą liczbą mordów, natomiast murzyni wspierani przez zasiłki, odbudowują liczebność populacji i cykl zaczyna się od nowa bez żadnych zmian w mentalności.
No, ale wracając do pytania, co robić, jak żyć? W białej populacji też można natrafić na osobników cierpiących na tę przypadłość. Z tym, że u murzynów występuje ona 5x częściej. Jeśli system penitencjarny w libertariańskim kraju opierałby się raczej na pracy przymusowej na rzecz ofiar i ich spadkobierców, to oznaczałoby to de facto masowy powrót niewolnictwa czarnych, gdyż głównie oni popełnialiby przestępstwa i musieliby je odpracować.
To już faktycznie taniej wychodzi ich wszystkich przesiedlić into Africa ;)
 

father Tucker

egoista, marzyciel i czciciel chaosu
2 337
6 516
Jednym słowem - jedyne do czego czarni się przydali w historii ludzkości to jako samobieżne kombajny bawełny.
 

Rebel

komunizm warstwowy
679
822
Nie ma potrzeby takiego stawiania sprawy. Wszystko jest proste. Zawiniłeś coś komuś musisz odpracować i naprawić szkody. To czy wśród odpracowujących będzie więcej czarnych, białych, żółtych, niskich, wysokich, młodych czy starych nie ma z punktu widzania libertariańskiego prawa żadnego znaczenia. Wszyscy mają być równi wobec zasad i tyle. A czy ty będziesz sobie dzielił bandytów wedle koloru skóry, gustów muzycznych czy wzrostu to tylko i wyłącznie twoja sprawa.
A może jesteś taka pizda, boisz się że sobie nie poradzsz z murzynami i płaczesz o ich prewencyjną deportację?
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
A może jesteś taka pizda, boisz się że sobie nie poradzsz z murzynami i płaczesz o ich prewencyjną deportację?
Już prędzej biały człowiek powinien się Latynosów obawiać - rasa znacznie mniej zabójcza od czarnej, ale za to pracowita i mogąca łatwo wysiudać białasa z interesu. Te wszystkie żałosne pojękiwania typu "they took arr jaaabs" - chodzi o brązowych, nie czarnych. Polecam poczytać raport amerykańskiego Departamentu Pracy: [link]
 

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
Tak się składa, że większość murzynów należy do tej kategorii osób, o czym wie każdy, kto był np. w Anglii i widział duże zagęszczenie bramek wykrywaczy metalu - postawionych wyłącznie dlatego, że plaga zabójstw nożem (którego noszenie jest nielegalne) była nie do wytrzymania, a murzyni nie zastanawiali się, co się stanie za chwilę po tym, jak dźgną człowieka.

I, oczywiście, potrafisz podać niezbite dowody na korzyść tej tezy, że mówimy o WIEKSZOŚCI czarnych. Jako zwolennik prakseologii nie rzucasz pewnie słów na wiatr w oparciu jedynie o mgliste empiryczne poszlaki. Jeszcze tylko powtórzę to, co napisałem na shoutboxie - nawet jeśli faktycznie większość przestępców jest czarna, to nie znaczy, że większość czarnych to przestępcy.
 

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
Już prędzej biały człowiek powinien się Latynosów obawiać - rasa znacznie mniej zabójcza od czarnej, ale za to pracowita i mogąca łatwo wysiudać białasa z interesu.

Lekko neomerkantylizmem zaleciało. Jeśli pracowita, to dobrze - im będzie ich więcej, tym będziemy bogatsi. To jest szansa, a nie zagrożenie.
 

maro_no_maro

Member
54
11
Latynosi to nie problem, kiedyś było bardzo dużo pracujących Żydów i jakoś sobie europejczycy poradzili, aczkolwiek Żydów nikt nie lubił bo oni byli strasznie kolesiowscy, jak już do czegoś doszli to robili wszystko żeby w to wciągnąć swoich pobratymców, szczerze mówiąc nie wiem jak robią latynosi.

Ale takie małe pytanie: Czy za rasitę uważamy człowieka, który twierdzi że czarny jest gorszy i tyle wystarczy, czy musi on tych murzynów traktować jak niewolników, bo to chyba od tego zależy odpowiedź na pytanie w temacie.
 
K

KelThuz

Guest
I, oczywiście, potrafisz podać niezbite dowody na korzyść tej tezy, że mówimy o WIEKSZOŚCI czarnych. Jako zwolennik prakseologii nie rzucasz pewnie słów na wiatr w oparciu jedynie o mgliste empiryczne poszlaki. Jeszcze tylko powtórzę to, co napisałem na shoutboxie - nawet jeśli faktycznie większość przestępców jest czarna, to nie znaczy, że większość czarnych to przestępcy.

temat o czarnej przestępczości jest obok i jest dobrze udokumentowany. O problemach z agresywnymi osobnikami z niskim IQ i wys. pref. czas. napisano sporo książek. Nie da się ich zresocjalizować, nie da się ich utrzymać w ryzach (przez państwo). W jaki sposób wolny rynek by sobie z nimi poradził - jest to ciekawe. Kto oglądał 3 sezon Prison Break, ten widzi możliwy scenariusz, bo tak właśnie by to wyglądało. Czarny watażka trzymający żelazną ręką za mordę czarną populację getta, otoczonego przez wieżyczki strażnicze PAO. By zapłacić za prąd i żarło, musieliby coś produkować na eksport.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
W jaki sposób wolny rynek by sobie z nimi poradził - jest to ciekawe.

Byliby regularnie zabijani, albo na gorącym, albo po. Tyle że zginęłoby sporo niewinnych ludzi. :(
A może gdyby załapali, że po akcji nie żyje się długo a śmierć może być bardzo nieprzyjemna, to może znaleźliby sobie jakieś odpowiednie dla siebie zajęcie. Może walki gladiatorów?
 

crack

Active Member
784
110
Jednym słowem - jedyne do czego czarni się przydali w historii ludzkości to jako samobieżne kombajny bawełny.

Również w sporcie, muzyce, filmie, propagowaniu wolnego rynku ( najbardziej znanym będzie tu Thomas Sowell).

Kelthuz napisał:
Kto oglądał 3 sezon Prison Break, ten widzi możliwy scenariusz, bo tak właśnie by to wyglądało. Czarny watażka trzymający żelazną ręką za mordę czarną populację getta, otoczonego przez wieżyczki strażnicze PAO. By zapłacić za prąd i żarło, musieliby coś produkować na eksport.

On tam trzymał za mordę całą społeczność więzienia, czyli latynosów i białych również.
 
Do góry Bottom