Czy Polacy dorośli do akapu?

D

Deleted member 427

Guest
Wiadomo, że nie dorośli do broni. Ani do marihuany. Ale czy dorośli do akapu? Moje pytanie dotyczy tego, jak waszym zdaniem zachowywaliby się Polacy po nastaniu akapu? Zaczęliby tworzyć oddolne struktury, organizować się jakoś czy napierdalaliby się między sobą w celu odbudowy państwa? Na chwilę zapomnijmy o kontekście międzynarodowym - że jest UE, Rosja, że mamy sąsiadów etc.

Akap w Polsce taki:

brad-pitt-world-war-z.jpeg


czy taki:

New_Harmony_by_F._Bate_%28View_of_a_Community,_as_proposed_by_Robert_Owen%29_printed_1838.jpg
 
P

Przemysław Pintal

Guest
Podejrzewam, że z racji braku powszechności broni palnej i z powodu degeneracji rynku, to policja i wojsko zamieniłby się w zbrojne bandy i wymuszaliby powinności na kontrolowanym terenie. Zakładam, że państwo polskie upadłoby w dramatyczny sposób a nie na drodze rynkowej. Wszelkiej maści dresiarstwo i kibolstwo robiłoby to samo co mundurówka i dosyć szybko staliby się klientami wojskowych. Ogólnie nieciekawie. Somalia już lepiej wygląda. Dolicz do tego misz masz jakichś pojebów.

Jeżeli państwo by upadło "powoli", rynkowo, to wszystko by przyszło czyli poprawnie funkcjonujący rynek, zdrowe relacje międzyludzkie i broń. Wtedy byłoby zajebiście.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Czyli twoim zdaniem ci, którzy teraz są uzbrojeni z racji istnienia centralnego systemu własności broni palnej, byliby grupą trzymającą władzę?
 
P

Przemysław Pintal

Guest
Czyli twoim zdaniem ci, którzy teraz są uzbrojeni z racji istnienia centralnego systemu własności broni palnej, byliby grupą trzymającą władzę?

Tak. Mają broń, kolegów po fachu, są wytrenowani i zdyscyplinowani. Mają dowództwo. Na poparcie mojej tezy mam sytuację z Meksyku, gdzie kartele robią co chcą ze zwykłymi ludźmi, podobnie jest też w Brazylii, gdzie jednostki policji wymuszają sobie opłaty.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Tru, tru. W dodatku kartele przyjmują w swoje szeregi byłych wojskowych.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
dlatego zamiast bawić sie w partie, czy wymyślać flagii symbole należy sie szkolić i zbroić...

nie wiem jak na całym terytorium polski by wygladało, bo nie jest jednolite, ale podawałem juz przykład z podhala kiedy wkurwieni górale wypędzili na rok administracje polską, jakos nic nie wiadomo o ogólnym mordobiciu itd, nie więcej niz za czasów panowania rzeczpospolitej, dodatkowo, górale zorganizowali siły zbrojne, nawet z artylerią, która coprawda oddała ino 2 salwy bo była z drewna, ale chuj...
przeciupali bitwe i państwowa administracja powróciła, ale widać ze bez tego ludzie sie potrafia zorganizować...

przy nagłym upadku struktur pańśtwowych w obecnych czasach mysle że jak wyzej napisane, w różnych regionach władze by miały różne ugrupowania, "sprywatyzowane" przez dowódców jednostki wojskowe, bojówki polityczne i nie polityczne, może i religijne... w miastach może by kontrola pozostała w rękach obecnych struktur, małe miasteczka w zależności od regionu i czy np stacjonuja tam jakieś wojska, w ośrodkach przemysłowych komuchy czerwone, na wschodzie komuchy corne, na podhalu potencjał ma onr, lewica praktycznie nie istnieje, państwo też nie miało by czym sprawować władzy, te kilka policjantów i celników/strażników nie da rady, najbliższa jednostka wojskowa to kraków i myśle że mieliby tam wystarczająco do roboty by sie podhalem zajmować, mozliwa interwencja sąsiednich pańśtw w celu ochrony ludności litwini w sejnach, słowacy na spiszu, niemcy na zachodzie/śląsku...
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 871
12 259
Kartele i policja robią co chcą, ponieważ państwo ich chroni. Jeśli przeżyjesz starcie bandziorami z sektora publicznego (policja) lub prywatnego (kartel), to państwo cię ściga za złamanie prawa. Tak więc ty masz dodatkowego stracha w postaci wizji odsiadki, podczas gdy oni mają to w dupie lub ich to nie dotyczy. W akapie strony są równiejsze, więc mniej podskakują.

Co do wizji wprowadzenia akapu, to nie uważam żeby to był dobry pomysł by to następowało w jednej chwili. To trochę tak jak z wprowadzeniem (częściowo) wolnego rynku na przełomie PRLu i IIIRP. Zagraniczna konkurencja była dla większości krajowych firm szokiem, którego nie wytrzymywały, bo zwyczajnie nie miały know-how, kapitału czy tam jeszcze czego by konkurować jak równy z równym. Stosowanie takich samych zasad (np. w zakresie obowiązku podatkowego) do podmiotu krajowego i zagranicznego jest krzywdzące w stosunku do podmiotu lokalnego, choćby ze względu na to, że ten ma utrudnione zadanie jeśli chodzi o optymalizację podatkową bo nie posiada zagranicznych oddziałów, gdzie mógłby generować koszty. Na podobnej zasadzie uważam, że konkurencja między osobami fizycznymi i osobami prawnymi jest nie fair na gruncie podatkowym. Postępowanie takie doprowadziło do lawinowego skoku bezrobocia w skutek likwidacji byłych przedsiębiorstw państwowych, bankructw nowych nieokrzepłych przedsiębiorców, zadłużonych rolników itp. itd., a to był grunt, na którym bujnie obrodził populistyczny zamordyzm, czego gorzkie owoce zbieramy i dziś.

Dlatego myślę, że o wiele sensowniejszym jest rozłożenie procesu w czasie, tak by ludzie byli w stanie okrzepnąć i się przygotować, choćby poprzez stworzenie alternatywnych struktur do państwowego aparatu przymusu i nabycie broni. Zamordyzm > mniejszy zamordyzm > jeszcze mniejszy zamordyzm > liberalizm > państwo minimum > minarchizm > akap. To nie musi być proces długotrwały, ale trochę by z pewnością trwało, w zamian minimalizując wskazane ryzyko wielkiej rozpierduchy po wciśnięciu przycisku reset.

Od jakiegoś czasu myślę jak na gruncie prawnym mogłaby wyglądać likwidacja zamordyzmu i wydaje się, że to proces w chuj trudny, bo ciężko jest pozbyć się danej ustawy, jeżeli tkwi ona w systemie wzajemnych powiązań z innymi ustawami. Do wykonania jak najbardziej tak, ale to wymaga działania stopniowego. To zdecydowanie nie jest Ancapocalypse Now :) Opracowanie "roadmap" likwidacji zamordyzmu w ubekistanie jest zajebiście ambitnym zadaniem i z pewnością autor takiego opracowania by przeszedł do historii. Z tego co mi wiadomo, dotychczas nikomu się to nie udało, łącznie z KaNaPą, Centrum A. Smitha, czy tam czymś, chociaż można wyszukać wycinki. Ktoś tu się zna na zarządzaniu projektami, potrafi zrobić wykres Gantta, czy tam coś? :)
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
jebać czas przejściowy, jebać kompromisy i inne minarchizmy...
doprowadzic do rozpierdolenia tego syfu i pilnować by być tym kto decyduje na swoim co i jak ma być, zbroić sie by nie dopuścić do powstania nowej władzy... stać sie tą władzą i dać ludziom spokój hehe chuj z tego ze nazywać bedom mafia, kartelem, terrorystami itd... jebać to...
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
no i? przecie pisałem szkolić sie i zbroić, i robić wszystko by uniemożliwić innym narzucić sobie ich władzy...
 
P

Przemysław Pintal

Guest
Co do wizji wprowadzenia akapu, to nie uważam żeby to był dobry pomysł by to następowało w jednej chwili. To trochę tak jak z wprowadzeniem (częściowo) wolnego rynku na przełomie PRLu i IIIRP. Zagraniczna konkurencja była dla większości krajowych firm szokiem, którego nie wytrzymywały, bo zwyczajnie nie miały know-how, kapitału czy tam jeszcze czego by konkurować jak równy z równym. Stosowanie takich samych zasad (np. w zakresie obowiązku podatkowego) do podmiotu krajowego i zagranicznego jest krzywdzące w stosunku do podmiotu lokalnego, choćby ze względu na to, że ten ma utrudnione zadanie jeśli chodzi o optymalizację podatkową bo nie posiada zagranicznych oddziałów, gdzie mógłby generować koszty. Na podobnej zasadzie uważam, że konkurencja między osobami fizycznymi i osobami prawnymi jest nie fair na gruncie podatkowym. Postępowanie takie doprowadziło do lawinowego skoku bezrobocia w skutek likwidacji byłych przedsiębiorstw państwowych, bankructw nowych nieokrzepłych przedsiębiorców, zadłużonych rolników itp. itd., a to był grunt, na którym bujnie obrodził populistyczny zamordyzm, czego gorzkie owoce zbieramy i dziś.

Ciek pomyliłeś fora :>? Lepiej było znieść wszystkie podatki i ustawy dotyczące organizacji pracy i biznesu dla firm krajowych, z właścicielami posiadającymi polski paszport. Taki "protekcjonizm" miałby tę zaletę, że dziś by go miło wspominano.

Kartele i policja robią co chcą, ponieważ państwo ich chroni. Jeśli przeżyjesz starcie bandziorami z sektora publicznego (policja) lub prywatnego (kartel), to państwo cię ściga za złamanie prawa. Tak więc ty masz dodatkowego stracha w postaci wizji odsiadki, podczas gdy oni mają to w dupie lub ich to nie dotyczy. W akapie strony są równiejsze, więc mniej podskakują.

Gdyby dziś zniknęło państwo w obecnej postaci, to nie byłoby anarchokapitalizmu. Tylko jakiś feudalizm, państewka patrymonialne. Zero broni i świadomości, że można inaczej.

dlatego zamiast bawić sie w partie, czy wymyślać flagii symbole należy sie szkolić i zbroić...

Oczywiście można starać się zawiązać grupę przestępczą i żeby nie łamać aksjomatów, trudnić się tylko przemytem narkotyków i imigrantów. Wtedy można pozyskać stosowne środki i ludzi. Tylko, że ci ludzie nie będą ideowcami ale kryminalistami. Wszelkie partyzantki typu IRA, FARC i ETA skończyły jako mafie. Gdzieś czytałem, że większość karteli wzięła się ze wsi, w celu obrony przed przestępcami, gdy ich rozwalili, zajęli ich miejsce. AK też by skończyła jako mafia gdyby się sami nie rozwiązali, tu jeszcze na ich korzyść działał rząd londyński i przysięga, przedwojenne wychowanie. Dodatkowo powojenne organizacje terrorystyczne miały wsparcie jakichś państw (USA, NRD i ZSRR nie żałowały kasy). Dość szybko dojdzie do jakiegoś porozumienia z tajnymi służbami lub likwidacji.

To się nie uda.

O wiele sensowniej jest dorobić młodzieżówkę Partii Libertariańskiej lub oficjalnie niezależną organizację młodzieżową. Wprowadzić musztrę, przysięgę, umundurowanie, bawić się na sucho w ASG i survivale, czasem na strzelnice wyskoczyć, jakieś wyjazdy zagraniczne do progunowego kraju, etc. Raz, że wykształci się kadry, a dwa w razie zwycięstwa w wyborach, gdy wojsko i policja nie będą pewne, to będą ludzie którzy ich spacyfikują i przejmą zadania. Taka bojówka mogłaby osłaniać wiece i manifestacje, działać jako nieznani sprawcy. Taka organizacja mogłaby przy okazji finansować jakieś realne szkolenia obsługi maszyn i targetować się w młodzież z biednych rodzin, która coś zyska uczestnicząc w czymś takim. Spowoduje to zbudowanie więzi pomiędzy członkami i poczucie odpowiedzialności za drugiego.


nie wiem jak na całym terytorium polski by wygladało, bo nie jest jednolite, ale podawałem juz przykład z podhala kiedy wkurwieni górale wypędzili na rok administracje polską, jakos nic nie wiadomo o ogólnym mordobiciu itd, nie więcej niz za czasów panowania rzeczpospolitej, dodatkowo, górale zorganizowali siły zbrojne, nawet z artylerią, która coprawda oddała ino 2 salwy bo była z drewna, ale chuj...
przeciupali bitwe i państwowa administracja powróciła, ale widać ze bez tego ludzie sie potrafia zorganizować...

XXI wiek to nie XVII. Trochę inna mentalność. Ludzie będą siedzieć cicho i czekać na misję stabilizacyjną. Poddadzą się każdemu kto zaoferuje "normalność". Uaktywnią się tylko elementy bandyckie. Zobacz co się dzieje w Iraku.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 166
no dlatego odpowiednia osoba musi stanąć na czele tej mafii/bandy/gangu... być warlordem i przestrzegać napu i tyle...
jeśli bedzie to ktoś kto przestrzega nap i jego sumienie/zasady/ideologia nie pozwala na kolaboracje z państwem, to tej kolaboracji nie bedzie...

mnie tam odpowiada opcja somalijska... zawsze chciałem być warlordem hehe

i wiem że mamy inne czasy, ale czy nie ucieszy ich to że ktoś inny niż państwo przyniesie stabilizacje?
 

Sputnik

Szalony naukowiec
482
2 171
"Wprowadzić musztrę, przysięgę, umundurowanie, bawić się na sucho w ASG"
Sorki ale na tym forum panuje beton wiatrówkowy.
Odnośnie całego akapitu, nie zapominaj, że AKAPy to indywidualiści, już bardziej bym widział trening dla buddy teamów snajper + spoter.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
B0 przysięga to taka bardziej uroczysta forma umowy. I fajniej brzmi.
 
T

Tralalala

Guest
Jedna organizacja centralnie sterowana to chujnia, jeżeli wszyscy by razem przesiadywali, spotykali wtedy łatwiej rozbić taką organizację. Lepiej iść w stronę decentralizacji, kilka osób z ograniczonym kontaktem z innymi grupami, ewentualna koordynacja ram czasowych działań via tor. Wtedy rozpierducha w wielu miejscach, nawet jak złapią jedną grupę to i tak nie wydadzą innych grup, a jedynie dostęp do forum ze schematami.
Stopniowa droga wydaje się ciekawa, tylko to tak jak z Korwinem, niby chce państwa minimum, ale czy państwo w którym byłaby mniejsza biurokracja, mniej podatków, silniejsze służby byłoby łatwiejsze do obalenia? Moim zdaniem nie w zbrojnej walce. Czy ludzie którzy zasmakowaliby niskich podatków, chcieliby mniej płacić? Może część, ale ilu z nich by stwierdziło jest super lepiej nie będzie, teraz też jest dla nich super, wolność, demokracja, wolne media i inne pierdolenie.
 
Do góry Bottom