J
jaś skoczowski
Guest
FatBantha napisał:A dlaczego nie? Przecież odpowiadają za gospodarkę wodną. Tylu ekspertów od hydrologii gadało, że nadmierna regulacja rzek doprowadza później do klęsk. A na czyje zlecenie wybetonowano koryta rzek? Państwa.jaś skoczowski napisał:Popraw mnie, jeśli się mylę, ale państwa nie wywołują powodzi?
Dlatego, że nie jesteś w stanie i nikt na świecie powstrzymać np. fali tsunami. Jak będziesz w stanie, to będziesz mógł.
Tak samo nie jesteś w stanie w kilka miesięcy stworzyć systemu wałów przeciwpowodziowych, których nie wybudowano przez parędziesiąt lat. I nikt inny.
Stad państwo ma mniej więcej taki wpływ, przynajmniej od czasu do czasu, na powodzie, jak Ty. Jasne - możesz wskazywać konkretne przykłady, w których ma większe. Argumentem za tym, że bez państwa ludzie nie będą stawiali budynków tam, gdzie są powodzie, będzie to słabym. Stąd np. 6 latek mieszkający w takim domu o sobie decydować nie będzie. Albo klient firmy, której fabryka zatonie. Albo ktoś, kto po prostu uwierzy, że nie ma zagrożenia powodzią i zamieszka tam, gdzie są powodzie.
FatBantha napisał:Czesi przecież spuszczając wodę ze swoich zbiorników nas ciągle zalewają, nie? Decyzja o ich budowie i kryteria decyzji są jak najbardziej kwestiami podejmowanymi przez państwo.
I zawsze nas tylko wtedy zalewa? I np. trzęsienia ziemi tez wywołują też Czesi? I gdyby nie byli zrzeszeni w państwo, to by powodzi nie było?
Jeśli na te pytania można znaleźć prawdziwe odpowiedzi brzmiące "nie", to państwo nie jest przyczyną powodzi. Nie, nie obchodzi mnie, że masz inne zdanie.
FatBantha napisał:Co nie znaczy, że podobnych decyzji nie podejmowaliby kapitaliści, na pewno jednak nie na taką skalę, na jaką może sobie pozwolić państwo.
Chyba, że mieliby te same środki, a mieliby większe, gdyby nie musieli walczyć z państwami. I w ogóle z nikim. Co jest jak najbardziej możliwe w bezpaństwowym kapitalizmie.