Libertarianie powtarzają: w kapitalizmie (wolnym rynku) każdy jest kowalem własnego losu itd.
Ale czy to prawda? Spójrzmy np. co mnie spotkało:
W kwietniu kupowałem dysk zewnętrzny za 200 zł, chciałem dokupić drugi (taki sam) i kosztuje ponad 300 zł? I już mnie na niego nie stać Libertarianie powiedzą, że to moja wina, bo nie jestem wystarczająco zaradny, ale hola hola, przecież pół rok temu kosztował tylko 200 zł.. co się stało?
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,105 ... warde.html
Przez powódź w Tajlandii.. przepraszam bardzo, dlaczego mam płacić biedą za fakt, że jacyś kapitaliści nieroztropnie postawili swoje fabryki na terenie narażonym na powodzie?
Gdyby polskiej emerytce zalało chałupę i chciała jakiś odszkodowań od innych, Boga ducha winnych ludzi, to by libertarianie powiedzieli: TRZEBA BYŁO SIĘ UBEZPIECZYĆ. A kapitaliści proszę bardzo przerzucają fatalne konsekwencje swoich własnych decyzji na nas biedaków
Weźmy inny przykład. Ciężko haruje, oszczędzam, a jacyś ludzie z Nowego Jorku, londyńskiego City itd., czymś sobie handlują, kieruje nimi chciwa żądzą zysku itd. i nagle się okazuje, że jest jakiś kryzys/dewaluacja waluty itp. wszystko tracę, staję się dziadem, wszystko staje się drogie
Gdzie tu jestem winien swojej biedy?
Albo prezes firmy, w której pracuje. Podejmuje jakieś ryzykowne decyzje. Firma upada, idę na bruk, bieda.
Libertarianie powiedzą, że to moja wina, ale sorry, moja bieda nie jest wynikiem mojego lenistwa, wrodzonego idiotyzmu, kalectwa, lewactwa tylko decyzji jakiś tam właścicieli, menedżerów
Tak to już jest, najwyraźniej, że na wolnym rynku jedni* podejmują ryzykowne decyzje, a inni** ponoszą ich konsekwencje.
*właściciele, wysoki management
**klasa średnia, klasa robotnicza, wykluczeni
Ale czy to prawda? Spójrzmy np. co mnie spotkało:
W kwietniu kupowałem dysk zewnętrzny za 200 zł, chciałem dokupić drugi (taki sam) i kosztuje ponad 300 zł? I już mnie na niego nie stać Libertarianie powiedzą, że to moja wina, bo nie jestem wystarczająco zaradny, ale hola hola, przecież pół rok temu kosztował tylko 200 zł.. co się stało?
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,105 ... warde.html
Przez powódź w Tajlandii.. przepraszam bardzo, dlaczego mam płacić biedą za fakt, że jacyś kapitaliści nieroztropnie postawili swoje fabryki na terenie narażonym na powodzie?
Gdyby polskiej emerytce zalało chałupę i chciała jakiś odszkodowań od innych, Boga ducha winnych ludzi, to by libertarianie powiedzieli: TRZEBA BYŁO SIĘ UBEZPIECZYĆ. A kapitaliści proszę bardzo przerzucają fatalne konsekwencje swoich własnych decyzji na nas biedaków
Weźmy inny przykład. Ciężko haruje, oszczędzam, a jacyś ludzie z Nowego Jorku, londyńskiego City itd., czymś sobie handlują, kieruje nimi chciwa żądzą zysku itd. i nagle się okazuje, że jest jakiś kryzys/dewaluacja waluty itp. wszystko tracę, staję się dziadem, wszystko staje się drogie
Gdzie tu jestem winien swojej biedy?
Albo prezes firmy, w której pracuje. Podejmuje jakieś ryzykowne decyzje. Firma upada, idę na bruk, bieda.
Libertarianie powiedzą, że to moja wina, ale sorry, moja bieda nie jest wynikiem mojego lenistwa, wrodzonego idiotyzmu, kalectwa, lewactwa tylko decyzji jakiś tam właścicieli, menedżerów
Tak to już jest, najwyraźniej, że na wolnym rynku jedni* podejmują ryzykowne decyzje, a inni** ponoszą ich konsekwencje.
*właściciele, wysoki management
**klasa średnia, klasa robotnicza, wykluczeni