D
Deleted member 427
Guest
Moja babcia miała pralkę, która pracowała 25 lat BEZ AWARII! Lodówka wytrzymała 30. Ostatnio widziałem kilka stłuczek samochodowych i zdziwiło mnie, dlaczego tak lekkie uderzenia powodują aż taką demolkę. Kiedy patrzę na stare samochody, to zderzaki miały tam formę sporo wystającej blaszanej ramy, nierzadko zakończonej jeszcze gumowymi kłami. Lekkie puknięcie w przeszkodę nie pozostawiało więc nawet rysy, a puknięcie mocniejsze poszło w wygięcie tej ramy (być może nadającej się potem do wyklepania).
TEORIA SPISKOWA ON: lodówki, dyski twarde, samochody, cokolwiek są już na etapie konstrukcji projektowane w taki sposób, aby wydrenować nasze kieszenie. Myślicie, że komputer umieszczony w miejscu podatnym na zalanie lub przegrzanie to głupota lub niedopatrzenie konstruktorów? Specjalnie umieszcza się części w takim miejscu, aby ulegały takim uszkodzeniom. Dobrym przykładem jest umieszczanie drogich elementów elektronicznych tuż za zderzakiem lub na błotniku. Mała stłuczka i już straty na duże pieniądze. A nowe części kupić trzeba i naprawić w autoryzowanym warsztacie, aby nie stracić gwarancji. To, co normalnie powinno kosztować kilkadziesiąt złotych i dość często się psuje, teraz kosztuje po kilkaset złotych. Tak konstruuje się np. rozrząd, aby przy wymianie paska trzeba wymienić i pompę wody, i rolki i coś tam jeszcze. Przypadek? Ależ skąd. Trwałość drogich elementów (np. koła dwumasowe, filtry FAP, katalizatory, wtryskiwacze) jest obliczana na ok. 100 tys. km (czyli mniej więcej czas trwania gwarancji). Potem koszty rosną lawinowo.
Dalej: niezależnym warsztatom utrudnia się serwisowanie auta poprzez np. konieczność zastosowania drogich i nietypowych kluczy. Jeśli np. do wymiany czegoś tam w Alfie Romeo mechanik musi kupić drogi klucz i program diagnostyczny, a serwisuje 2-3 Alfy w roku, to kupno takiego klucza i programu mu się po prostu nie opłaca.
Za komuny było lepiej. TEORIA SPISKOWA OFF
TEORIA SPISKOWA ON: lodówki, dyski twarde, samochody, cokolwiek są już na etapie konstrukcji projektowane w taki sposób, aby wydrenować nasze kieszenie. Myślicie, że komputer umieszczony w miejscu podatnym na zalanie lub przegrzanie to głupota lub niedopatrzenie konstruktorów? Specjalnie umieszcza się części w takim miejscu, aby ulegały takim uszkodzeniom. Dobrym przykładem jest umieszczanie drogich elementów elektronicznych tuż za zderzakiem lub na błotniku. Mała stłuczka i już straty na duże pieniądze. A nowe części kupić trzeba i naprawić w autoryzowanym warsztacie, aby nie stracić gwarancji. To, co normalnie powinno kosztować kilkadziesiąt złotych i dość często się psuje, teraz kosztuje po kilkaset złotych. Tak konstruuje się np. rozrząd, aby przy wymianie paska trzeba wymienić i pompę wody, i rolki i coś tam jeszcze. Przypadek? Ależ skąd. Trwałość drogich elementów (np. koła dwumasowe, filtry FAP, katalizatory, wtryskiwacze) jest obliczana na ok. 100 tys. km (czyli mniej więcej czas trwania gwarancji). Potem koszty rosną lawinowo.
Dalej: niezależnym warsztatom utrudnia się serwisowanie auta poprzez np. konieczność zastosowania drogich i nietypowych kluczy. Jeśli np. do wymiany czegoś tam w Alfie Romeo mechanik musi kupić drogi klucz i program diagnostyczny, a serwisuje 2-3 Alfy w roku, to kupno takiego klucza i programu mu się po prostu nie opłaca.
Za komuny było lepiej. TEORIA SPISKOWA OFF