Czarna przestępczość

  • Thread starter Deleted member 427
  • Rozpoczęty

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
Przeszedłem cały wątek. Dobra robota, podobnie jak działalność na polu walki z hoplofobią. Jestem pełen uznania dla rzetelności autora.

Ciekawa reakcja samicy zabitego. Podskakuje jak zestresowana małpka.

Widziałem kiedyś filmik z jakąś scysją rasową. Nastolatki murzyńskie czepiały się białej pannicy z małym dzieckiem. W pewnym momencie wytrąciły jej dziecko z rąk, ono upadło na ziemię, a nastolatki murzyńskie zaczęły biegać dookoła z lekko opuszczonymi ramionami, ale podniesionymi dłońmi. To faktycznie trochę przypominało ruchy podnieconych szympansów. Nie neguję człowieczeństwa czarnych jakby co. Szkoda, że nie ma linka na ten filmik, bo obraz wart 1000 słów.
 
Ostatnia edycja:

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
Dłuższa wersja filmiku wczorajszego:



Pokazuje jak marnowane są publiczne pieniądze na policję w Chicago - inba na całego. Chyba że boją się, że zaraz będą rozruchy stąd jest tam kilkudziesięciu policjantów plus kilkanaście samochodów. I większość nic nie robi.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
Biskup podczas mszy miał swój nigger moment. Policjant widząc murzyna idącego na biskupa już coś przeczuwał.

 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 794
8 467
C4U_LH5UoAAEkth.jpg
 

pawlis

Samotny wilk
2 420
10 206
Kawador! Oraj!

Dlaczego czarni Amerykanie wciąż są biedni? Zaskakujące wyniki badań

2821609-657-323.jpg


Edukacja, zatrudnienie czy struktura rodziny - w ciągu ostatnich kilku dekad statystyki dotyczące czarnych Amerykanów uległy poprawie. Nie pomogło to jednak podnieść wyników w zakresie jednej z najważniejszych nierówności – zamożności.


Niedawno mój kolega Peter Coy na łamach Bloomberga przywoływał badania, w których argumentowano, że nierówności w bogactwie jeśli chodzi o poszczególne rasy wynikają z życiowych wyborów i osobistych osiągnięć. W myśl tej zasady czarni Amerykanie byliby tak samo bogaci jak biali, gdyby tylko mieli lepszą edukację, tworzyli silniejsze rodziny czy pracowali ciężej i więcej oszczędzali. Okazuje się jednak – na podstawie badań Rezerwy Federalnej z 2013 roku na temat zachowań konsumenckich - że argumenty te nie odnalazły pokrycia w rzeczywistości. Otóż bez względu na poziom edukacji, stan rodzinny, zatrudnienie czy oszczędności, poziom bogactwa czarnych rodzin był o wiele niższy niż poziom bogactwa białych – pomimo tych samych czynników.

Efekt badań Rezerwy Federalnej był tak uderzający, że postanowiłem przyjrzeć się czemuś jeszcze – jeśli z badań z 2013 roku wynika, że wszystkie te czynniki, takie jak edukacja, oszczędności, stan rodzinny, nie miały żadnego wpływu na poziom bogactwa, to czy jest to również prawda w dłuższym okresie czasu? Innymi słowy, warto zadać pytanie, w jaki sposób zmieniały się takie czynniki, jak edukacja, struktura rodziny, zatrudnienie i wzorce oszczędzania czarnych rodzin w czasie, i czy zmiany te pomogły im wyrównać poziom bogactwa względem białych rodzin?

Okazuje się, że chronologiczny obraz tych czynników jest równie smutny, jak ten z 2013 roku. Otóż w wielu obszarach – edukacji, strukturze rodziny, zatrudnieniu – czarne rodziny osiągnęły duży postęp w latach 1989-2013, a mimo to nierówności jeśli chodzi o poziom bogactwa w 2013 roku były większe niż kiedykolwiek.


2821583-stosunek-czarnych-do-bialtych.jpg

Stosunek czarnych do białtych Amerykanów w poszczególnych latach pod względem: wykształcenia (błękitna linia), struktury rodziny z dwojgiem rodziców (szara linia), zatrudnienia (czarna linia), bogactwa (granatowa linia)

Pasuje to po części do wyjaśnień Petera Coya. Otóż biali na starcie mają pewne przewagi: otrzymują od systemu więcej i dziedziczą większą ilość kapitału. Dodatkowo czarni przez dekady musieli zmagać się z dyskryminacją (chodzi m.in. o takie praktyki, jak wydzielanie pewnych usług tylko dla określonych grup ludności, masowe więzienie czy tzw. finansowe drapieżnictwo). Wszystko to sprawiało, że czarni nie byli w stanie budować bogactwa z pokolenia na pokolenie, tak jak robili to biali.
Warto zwrócić uwagę, że różnice w bogactwie pomiędzy białymi a czarnymi powiększyły się od czasu kryzysu na rynku kredytów subprime w 2007 roku. Pokazuje to, że wiele tzw. złych kredytów było zaciąganych przez mieszkańców „czarnych dzielnic”.

Co możemy zrobić w takiej sytuacji? Poza wprowadzaniem praw antydyskryminacyjnych i reform systemu sądownictwa, można zrobić wiele, szczególnie w obszarze pracy i edukacji. Ludzie powinni być w stanie mieszkać tam, gdzie pojawiają się możliwości. Oznacza to m.in. tworzenie takich planów zagospodarowania przestrzennego, które umożliwiają budowę tanich mieszkań w pożądanych lokalizacjach oraz nie zniechęcają czarnych do budowy domów w tych okolicach.

Co więcej, pracodawcy powinni zwracać większą uwagę na różnice rasowe w poziomie wynagrodzeń i dostępie do benefitów. Z badań bowiem jasno wynika, że czarni Amerykanie o tych samych kwalifikacjach zarabiają mniej na tym samym stanowisku niż biali Amerykanie.

Niestety, żaden z tych problemów nie pojawia się na liście priorytetów prezydenta Donalda Trumpa. Tymczasem utrzymywanie barier w dostępie dużej części populacji do bogactwa nie sprawi, że Ameryka stanie się znów wielka.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Nie będę tego orał, bo to nie moja działka. Sam tytuł jest już zresztą idiotyczny - jakim cudem te badania mają być zaskakujące, skoro lewica magluje tę narrację co najmniej od lat 60. XX wieku?* I oczywiście ani słowa o tym, że wskaźniki ubóstwa wśród czarnych przestały spadać w latach 60. właśnie - kiedy zainicjowano tzw. walkę z biedą.

* Naturalnie nie wszyscy. W 1965 roku Daniel Patrick Moynihan, prominennty aktywista lewicowy, opublikował The Negro Family: The Case For National Action. Sprawozdanie to uważane jest do dzisiaj za jeden z najbardziej wpływowych tekstów z pogranicza historii i socjologii w XX-wiecznej Ameryce. Jest w nim powiedziane wprost, że struktura życia rodzinnego czarnych społeczności stanowi "plątaninę patologii", zdolną do utrwalania się i samopowielania bez pomocy białego człowieka i że kluczowym czynnikiem leżącym u podstaw patologii czarnych społeczności jest rodzina - jest to absolutnie podstawowe źródło słabości murzyńskiej wspólnoty. Ponadto raport stwierdza, że matriarchalna struktura czarnej kultury osłabia zdolność czarnych mężczyzn do funkcjonowania jako autorytetów i pełnienia roli głowy rodziny. Oba te czynniki Moynihan uznał (jesteśmy w 1965 rok!) za kluczowe dla zrozumienia społecznego i gospodarczego rozpadu murzyńskich rodzin w drugiej połowie XX wieku.
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
Klikam na http://vertx.io/community/ i nie widzę murzynów. Są biali, są Azjaci, są Hindusi i ciapaci. Murzynów nie ma. Patrzę na zdjęcia różnych zespołów inżynierskich i naukowych w realnym świecie. Słabo z czarnymi. Może to nie jest prawdziwa statystyka, ale jakiś ogląd sytuacji daje. Widocznie wykształcenie humanistyczne (do tego pseudo) podbite punktami rasowymi g daje na rynku pracy i stąd się biorą nominalnie wykształceni murzyni którzy mało zarabiają.

Efekt badań Rezerwy Federalnej był tak uderzający

Niech się FED wytłumaczy z faktu, że Janet Yellen (szefowa od 2014), Ben Bernanke (od 2006), Alan Greenspan (1987) wywodzą się z jednej grupy etnicznej. Do eliminacji białej klasy średniej i pracującej jako "uprzywilejowanej" pierwsi, a sami mają mega nadreprezentację w strukturach władzy, mediach i finansach.
 

ernestbugaj

kresiarz umysłów
851
3 044
Lewak i tak powie, że to wyzysk, bieda i utrudniony dostęp do edukacji wpycha czarnych w objęcia przestępczości.
 

spiskowiec

New Member
7
1
Czarni mieli zawsze niski status społeczny i nie grzeszyli rozumem, wykształcili sobie też ideał w postaci gangsty.
Niektórzy uważają, że czarni w USA jako potomkowie niewolników są generalnie genetycznie mniej inteligentni od czarnych w Afryce gdyż tylko głupki pozwalali się złapać handlarzom niewolników. Teza moim zdaniem mocno przesadzona albo i totalna brednia ale przytaczam ją jako powiedzmy, że jako ciekawostkę.
 
Do góry Bottom