co za dwie kostki masła?

OP
OP
A

Anonymous

Guest
to już kwestia gustu, po prostu nazywanie czegoś innego wolnością mnie mierzi.
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 503
W sumie to ja nawet nie uważam inaczej niż Jasio:

1. wolnością niech jest swoboda działania nie ograniczana przez innych,
2. istnieją sytuacje kolizyjne, wtedy, gdy dwie osoby chcą rzeczy sprzecznych,
3. działając na rzecz wolności - działamy na rzecz unikania tych sprzeczności.

Oczywiście ludzki język to prymitywne znaki nieudolnie oznaczające rzeczywistość (o ile ta w ogóle istnieje), więc jakiekolwiek próby matematycznego traktowania tych zasad skazane są na niepowodzenie. Bardziej są to jakieś instynktowne drogowskazy, które nadają harmonię naszym działaniom.

Zresztą - taki sam charakter ma zasada nieinicjowania nieagresji, która wielu wydaje się wzorem niemal matematycznym.

Tak mnie naszło po tym linku od Turina ;)
 
Do góry Bottom