- Moderator
- #21
- 8 902
- 25 792
To ja proponuję wprowadzić jeszcze postulat samoposiadania dla zwierząt. Znacząco poszerzy liczbę możliwych zwolenników akapu. W tym sensie będzie jeszcze lepiej, co z tego, że kompletnie bez sensu.Oczywiście, że w akapie byłoby o wiele mniej lęku przed bronią, ale nadal mógłby być. Ciężar dowodu spoczywa na tych, którzy mówią - wiem, że w akapie lęku przed bronią by nie było. Zresztą wasz argument jest kołowy - by akap zaistniał nie może być lęku przed bronią, więc w akapie nie będzie lęku przed bronią. A ja próbuję tę kołowość rozbić i mówię - możemy mieć akap nawet z lękiem przed bronią. W tym sensie mój argument jest lepszy, bo poszerza liczbę możliwych zwolenników akapu.
Nie rozbijesz tej kołowości bez popadnięcia w świat fantazji i jednorożców. W swojej propagandzie możesz się oczywiście odwoływać do przyjaźni i magii, ale jest to robienie ludziom fałszywej nadziei. Jeżeli nie zaczną się zbroić, akap nie powstanie, będzie patykiem po wodzie pisany, bo nie będą mieli żadnego argumentu przeciw uzbrojonym etatystom, którzy groźbą wyegzekwują to, co będą chcieli. Więc w obecnej sytuacji tym bardziej stosowanie takiej argumentacji jest szkodliwe. Bo kto w końcu chwyci za broń przeciw państwu, gdy nikt nie będzie chciał wziąć jej do rąk?
A jak rynek już skutecznie zminimalizuje jej obecność we wspólnocie wróci państwo i rynek się skończy. Klasyczne, marksowe sprzedawanie sznura na którym się zawiśnie.Istnieje pewien problem - ludzie, z którymi rozmawiamy o akapie boją się broni. Wasza strategia polega na tym, by ich przekonywać, że broń jest zajebista. Moja strategia jest inna, ja wolę pokazać, że (1) broń jest nieodzowna jako narzędzie obrony przed władzą, (2) broń nie jest konieczna w życiu we wspólnocie i można jej obecność na różne sposoby minimalizować. Jak minimalizować pokaże rynek, ja mogę tylko podać najogólniejszy szkic i to zrobiłem.