Broń palna w akapie

D

Deleted member 427

Guest
Temat z cyklu #cobedziewakapie, więc osoby, które mają skłonności do abstrakcyjnego myślenia i snucia futurystycznych wizji, poczują się jak w domu. Na rozruch cytat z shoutboxa:

Skoro [dzisiaj] wiele osób nie chce mieć broni i nie chce żyć tam, gdzie jest broń, to [w akapie] byłoby wielkie zapotrzebowanie na takie tereny. -- lebiediew

Czy akap będzie jak współczesna Polska czy może jak USA, gdzie wszystkie ruchy wolnościowe/secesyjne zbroją się po zęby? Przykładowo słynna w kręgach amerykańskich separatystów Cytadela ma być zmilitaryzowanym, libertariańskim, otwartym miastem, w którego granicach będzie produkowana broń palna. Zresztą jednym z fundatorów projektu jest producent broni, właściciel III Arms Company, James Miller.

Pytam was zatem: jak będzie w akapie?
 
D

Deleted member 4151

Guest
No cóż do stworzenia akapu potrzeba libów, więc jeśli akap by nastał to raczej większość osób posiadałaby broń. Reszta zamieszkała by w jakiś zamordystycznych gun free zone osiedlach.
 

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
A to każdy lib musi być pasjonatem broni? Jakiś nowy aksjomat dodali, kiedy nie patrzyłem?
 

inho

Well-Known Member
1 635
4 511
Czy akap będzie jak współczesna Polska czy może jak USA, gdzie wszystkie ruchy wolnościowe/secesyjne zbroją się po zęby?
[...]
Pytam was zatem: jak będzie w akapie?
Moim zdaniem to zależy który moment i miejsce rozważamy. Na początku akapu byłoby utrzymane status quo. Kraje takie jak USA nie zrezygnują z broni a mieszkańcy Polski nie rzucą się na broń. Z biegiem czasu kraje takie jak Polska ewoluowałyby w stronę pro guns. Wnoszę to po tym, że ilość broni w poszczególnych krajach (per capita) jest odwrotnie proporcjonalna do ilości regulacji posiadania broni. Im większa swoboda tym więcej broni. Nie wiem czemu miałoby się to zmienić po całkowitym zniesieniu regulacji posiadania broni.

No cóż do stworzenia akapu potrzeba libów ,więc jeśli akap by nastał to raczej większość osób posiadało by broń. Reszta zamieszkała by w jakiś zamordystycznych gun free zone osiedlach.
Akap i zamordyzm się wyklucza. Jeżeli jest akap, to nie ma przymusu mieszkania na takim osiedlu. Skoro ludzie mieszkają tam dobrowolnie to tym samym nie jest to zamordyzm.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
pampalini

gekon napisał "większość", a nie "każdy". I nikt nie mówi o byciu "pasjonatem" czy "kolekcjonerem", jedynie konstatujemy fakty: nie ma ruchu wolnościowego/separatystycznego w USA, w którym broń palna nie odgrywałaby kluczowej roli (symbol emancypacji i niezależności). Pal licho USA. Nawet marksizm u swego zarania postulował masowe uzbrojenie ludu:

Cały proletariat bez zbędnej zwłoki musi zostać uzbrojony w muszkiety, karabiny, działa i zaopatrzony w amunicję (...) Pod żadnym pretekstem nie wolno oddawać broni ani amunicji; jakakolwiek próba rozbrojenia robotników powinna zostać zdławiona w zarodku, jeśli to konieczne - przy użyciu siły.

A tak z kolei wygląda herb FAI:

fai.jpg
 
L

lebiediew

Guest
1. W dyskusji na temat broni pojawiają się zasadniczo dwie kwestie - prawo do posiadania broni, za którym obstaje jedna grupa, niechęć do życia w środowisku, w którym broń jest wszechobecna, za którym obstaje druga grupa.
2. Prawo do posiadania broni jest niepodważalne, każda grupa ludzi, która zabrania innym posiadania broni, zyskuje nad nimi olbrzymią władzę i w zasadzie czynią ją niewolnikami. Zakaz posiadania broni jest niezgodny z NAPem.
3. Fakt, że w akapie każdy ma prawo posiadać broń, nie oznacza, że ludzie zmienią swoje preferencje - lęk przed uzbrojonymi ludźmi, którzy chodzą ulicami twojego miasta, lęk przed bójkami pod wpływem alkoholu lub narkotyków, które kończą się eskalacją przemocy, lęk przed szaleńcami, którzy będą biegać po mieście z karabinem maszynowym nie wyparuje. Nie wyparuje, bo lęk ten jest uzasadniony.
4. Jedną z największych zalet akapu jest to, że potrafi on dostarczyć ludziom to, czego potrzebują.
5. Jeśli w akapie będzie istniało zapotrzebowanie na tereny wolne od broni, to takie tereny powstaną - pomysłowość przedsiębiorców na pewno poradzi sobie z takim problemem. Skoro potrafimy przeszczepić serce, polecieć na księżyc, rozszczepić atom, wyhodować narządy itp., na pewno uda nam się rozwiązać tak trywialny problem.
6. Przykładowe rozwiązanie: deweloper buduje osiedle, które przeznaczone jest dla rodziców z dziećmi. Osiedle otoczone jest murem, który jest strzeżony przez strażników z PAO i system kamer. Na osiedlu (1) osoby z zewnątrz nie mogą wnosić broni, (2) osoby z wewnątrz mogą mieć tylko obronną broń rozłożoną w domu, (3) na osiedlu nie wolno chodzić z bronią, o chęci przewiezienia broni przez teren osiedla lokatorzy muszą poinformować strażnika, (4) każde złamanie przepisów będzie karane przez arbitrów wyznaczonych przez radę osiedla (np. wyrzuceniem z osiedla). Uzbrojona PAO, która chroni osiedle, może mieć w kontrakcie zapisane, jakie są konsekwencje wpuszczenia napastnika z bronią z zewnątrz na teren osiedla (np. 15 mln odszkodowania), co praktycznie wyeliminuje sytuacje, że ktoś tam się dostanie z bronią. To co tu przedstawiłem, to jedna z 10 tys. możliwych regulacji zasad panujących na takim osiedlu. Na każdym może być inny kodeks, na który dobrowolnie będą zgadzać się mieszkańcy. W jednym nawet w domu nie wolno mieć broni, w innym wolno, ale rozłożoną, w innym wolno mieć w domu, a nie wolno na ulicy, w jednym bronie muszą być zarejestrowane w radzie osiedla itp. Każdy kodeks będzie odpowiadała preferencjom ludzi zamieszkującym na danym terenie.

Akap jest w stanie wykorzystać wszystkie metody, które wykorzystuje teraz państwo, jeśli jakaś grupa uzna je za właściwe. W akapie możliwy jest komunizm, socjalizm, keynesizm, monetaryzm, prohibicja, zakaz hazardu, prostytucji itd., możliwa będzie więc kontrola broni.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
osoby z wewnątrz mogą mieć tylko obronną broń rozłożoną w domu

A co z uzasadnionym strachem podsycanym przez prywatną, anarchokapitalistyczną wersję CNN, że sąsiad wypije wódkę (w akapie, jak wiadomo, wódka bez akcyzy będzie odbierała zmysły już po jednym wychyleniu), chwyci za broń i zacznie zabijać? Czy wtedy powstanie osiedle chronione przez uzbrojone PAO, gdzie tylko członkowie tego PAO będą posiadać broń? Jak skończy takie osiedle? Zamieni się w więzienie? Oglądałeś "Unforgiven"? Akcja dzieje się w XIX-wiecznym amerykańskim anarchokapitalizmie, w miasteczku Big Whiskey, w którym tylko ludzie szeryfa mogą nosić broń, reszta musi ją zdawać przy wjeździe. Jak to się kończy, polecam obejrzeć (o ile jeszcze nie widziałeś).
 

Zbyszek_Z

Well-Known Member
1 021
2 463
3. Fakt, że w akapie każdy ma prawo posiadać broń, nie oznacza, że ludzie zmienią swoje preferencje - lęk przed uzbrojonymi ludźmi, którzy chodzą ulicami twojego miasta, lęk przed bójkami pod wpływem alkoholu lub narkotyków, które kończą się eskalacją przemocy, lęk przed szaleńcami, którzy będą biegać po mieście z karabinem maszynowym nie wyparuje. Nie wyparuje, bo lęk ten jest uzasadniony.
Po pierwsze, nie będzie nigdy prawa do powiadania broni jeżeli większość osób będzie się jej bać. I nikogo tutaj nie obchodzi, że to jest niezgodne z jakimś tam NAPem, prawda jest taka, że większość ludzi kieruje się własnymi preferencjami i będzie popierać nakazy i zakazy, które są im na rękę. Dziwne robisz założenie, gdzie jednocześnie wszyscy się tak panicznie boją broni, że nie da się ich przekonać do zmiany poglądów, ale wszyscy są zgodni z tym, że nie mają prawa narzucać woli i zakazywać tego czego sami się tak strasznie boją.
Po drugie, niezależnie od tego czy lęk jest uzasadniony czy nie, to właśnie osiedla gdzie całą broń trzyma się pod kluczem są najbardziej narażone na szaleńców strzelających do ludzi na ulicy, szczególnie jeżeli szaleńcem będzie jeden z zatrudnionych ochroniarzy. Sytuacja, w której broń mogę legalnie posiadać, ale muszę ją trzymać rozładowaną w domu jest dla mnie wyjątkowo głupia i nielogiczna. Szaleniec nie będzie strzelał do ludzi jeżeli będzie musiał ją wziąć z szafy?
No, ale co kto lubi.:rolleyes:
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Akap jest w stanie wykorzystać wszystkie metody, które wykorzystuje teraz państwo, jeśli jakaś grupa uzna je za właściwe. W akapie możliwy jest komunizm, socjalizm, keynesizm, monetaryzm, prohibicja, zakaz hazardu, prostytucji itd., możliwa będzie więc kontrola broni.
Nie. Zobacz co napisał inho. Akap wyklucza zamordyzm, bo nie może wykorzystać przymusu jak państwo. Inaczej dojdzie się do wniosku, że akap jest teraz, a państwa to tacy developerzy co wyznają prohibicyjno-socjalo-keynesizm.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
3. Fakt, że w akapie każdy ma prawo posiadać broń, nie oznacza, że ludzie zmienią swoje preferencje - lęk przed uzbrojonymi ludźmi, którzy chodzą ulicami twojego miasta, lęk przed bójkami pod wpływem alkoholu lub narkotyków, które kończą się eskalacją przemocy, lęk przed szaleńcami, którzy będą biegać po mieście z karabinem maszynowym nie wyparuje. Nie wyparuje, bo lęk ten jest uzasadniony.
Zacznijmy od tego, że nie będzie żadnego akapu, jeśli ludzie nie zmienią swoich preferencji. Czy się Wam to podoba, czy nie, niemożliwa jest decentralizacja władzy bez decentralizacji siły ognia jaki za tą władzą stoi. Symboliczna władza nie poparta możliwością egzekwowania jej woli jest... symboliczna. I to żaden dodatkowy aksjomat, tylko najzwyklejsze realia.

Ja nie jestem jakimś gun-freakiem, bronią się nie pasjonuję, ale wraz z postępującą decentralizacją, z konieczności zacząłbym. Taka będzie po prostu cena wolności.
 
L

lebiediew

Guest
A co z uzasadnionym strachem podsycanym przez prywatną, anarchokapitalistyczną wersję CNN, że sąsiad wypije wódkę (w akapie, jak wiadomo, wódka bez akcyzy będzie odbierała zmysły już po jednym wychyleniu), chwyci za broń i zacznie zabijać? Czy wtedy powstanie osiedle chronione przez uzbrojone PAO, gdzie tylko członkowie tego PAO będą posiadać broń? Jak skończy takie osiedle? Zamieni się w więzienie?

Fakt, że takie osiedle będzie chronione przez jakichś ochroniarzy, nie oznacza, że ludzie Ci nie mogą być pod opieką innej firmy ochroniarskiej. Przykładowo moje osiedle Rodzinny Raj chronione jest przez 5 ochroniarzy z jakiegoś PAO. Ale ludzie mieszkający na tym osiedlu są pod opieką różnych PAO i jeden telefon wystarczy, by ich PAO zrobiło wjazd i załatwiło problem z takimi ochroniarzami.

Poza tym, jeżeli takie rozwiązanie nie będzie się sprawdzą (osiedle zupełnie bez broni), to takich osiedli nie będzie proste. Niech rynek zdecyduje.

Dziwne robisz założenie, gdzie jednocześnie wszyscy się tak panicznie boją broni, że nie da się ich przekonać do zmiany poglądów, ale wszyscy są zgodni z tym, że nie mają prawa narzucać woli i zakazywać tego czego sami się tak strasznie boją.

Czytaj uważnie. Gdzie pisałem, że wszyscy? Gdzie pisałem, że panicznie? Część ludzi może nie chcieć żyć na ulicy, gdzie ludzie chodzą z bronią - nie jest to paniczny strach - ale uzasadniona (wedle czyichś kryteriów) metoda minimalizowania ryzyka. Czy ta metoda działa musi rozstrzygnąć rynek.

Po drugie, niezależnie od tego czy lęk jest uzasadniony czy nie, to właśnie osiedla gdzie całą broń trzyma się pod kluczem są najbardziej narażone na szaleńców strzelających do ludzi na ulicy, szczególnie jeżeli szaleńcem będzie jeden z zatrudnionych ochroniarzy. Sytuacja, w której broń mogę legalnie posiadać, ale muszę ją trzymać rozładowaną w domu jest dla mnie wyjątkowo głupia i nielogiczna. Szaleniec nie będzie strzelał do ludzi jeżeli będzie musiał ją wziąć z szafy?

Jak już powiedziałem, pojawienie się szaleńca może być obwarowane takimi karami, że PAO będzie potrafiła to uniemożliwić.
Musisz wyważyć, co jest bardziej ryzykowne - wszyscy chodzą po osiedlu z bronią czy chodzą tylko ochroniarze z prywatnej PAO, której mega zależy na tym, by nie stracić klientów i będzie potrafiła odsiać potencjalnych świrów. Nikt poza rynkiem nie jest w stanie tego wyważyć.
Ja nie mówię, że takie osiedla na pewno będą, ale mówię - że można racjonalnie przewidywać, że będą. Co więcej - jest to świetny argument w dyskusjach z ludźmi, którzy nie lubią broni.

Nie. Zobacz co napisał inho. Akap wyklucza zamordyzm, bo nie może wykorzystać przymusu jak państwo. Inaczej dojdzie się do wniosku, że akap jest teraz, a państwa to tacy developerzy co wyznają prohibicyjno-socjalo-keynesizm.

Ale keynesizm, monetaryzm, socjalizm, komunizm i gun control nie musza być oparte na przemocy, ale mogą być dobrowolne, co próbowałem udowodnić.

Ja nie jestem jakimś gun-freakiem, bronią się nie pasjonuję, ale wraz z postępującą decentralizacją, z konieczności zacząłbym. Taka będzie po prostu cena wolności.

Nie. Takie jest Twoje przekonanie na temat ceny wolności, którego nie poparłeś dowodami. Moje przekonanie jest takie, że tej ceny nie znamy i się przekonamy. Ale (1) wiele osób ma taką preferencje teraz to zakładam, że wiele będzie miało ją w akapie i myślę, że akap świetnie sobie poradzi z dostarczeniem odpowiednich dóbr, (2) podział pracy działa zajebiście w każdej dziedzinie, będzie więc działał także w tej kwestii.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
A to każdy lib musi być pasjonatem broni? Jakiś nowy aksjomat dodali, kiedy nie patrzyłem?
Nie musi. Ja np. nie jestem pasjonatem motoryzacji, wolę rower niż samochód (w końcu bycie biedystą zobowiązuje), ale mam 2 samochody. Myślę, że z bronią w akapie byłoby bardzo podobnie, na gruncie teorii gier, jeśli większość otoczenia jest uzbrojona (lub może być, tego przecież nie wiem), to najkorzystniejszym wyjściem dla mnie jest również się uzbroić.
 

inho

Well-Known Member
1 635
4 511
Nie. Zobacz co napisał inho. Akap wyklucza zamordyzm, bo nie może wykorzystać przymusu jak państwo. Inaczej dojdzie się do wniosku, że akap jest teraz, a państwa to tacy developerzy co wyznają prohibicyjno-socjalo-keynesizm.
Nie, nie w tym sensie. Zgadzam się z lebiediewem. Dobrowolne zrzeczenie się części praw lub samoograniczenie nie jest zamordyzmem. Jeżeli na prywatnym osiedlu właściciel określił zakaz posiadania broni, to osoby, które tam dobrowolnie zamieszkają przyjmują jego warunki. To znaczy, że sami zrzekają się np. prawa do posiadania broni na terenie tego osiedla co nie jest zamordyzmem.
Nie można też powiedzieć, że akap jest teraz, dlatego, że z natury obecnego systemu i podziału administracyjnego wynika, że nie można "się wypisać". Nie ma gdzie uciec, nie można w nim nie brać udziału jeśli ktoś nie chce. Nie można kupić kawałka ziemi i założyć osiedla z własnym systemem prawnym.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
"Wszystkie metody, które wykorzystuje teraz państwo" - zrozumiałem, że przymus też.

Co do samego pomysłu stref, gdzie bron może mieć tylko PAO, to wg mnie to zadziała tylko jeśli takie strefy będą w mniejszości i będą one w dobrych stosunkach z resztą świata, która będzie chciała bronić tych bezbronnych naiwniaków w razie czego. Jestem PAO-fobem (PAO rozumianymi jako typowe korpo do wynajęcia) od początku zaznajomienia się z pojęciem anarchokapitalizmu. Nie trafiają do mnie argumenty o plusach specjalizacji ani plusach skali. Tzn. trafiają, ale to broń obusieczna, bo mocne PAO, to słabi ludzie. Uważam, że dobrowolne układy i handel, jako podstawa stosunków między ludźmi, są możliwe tylko wtedy, gdy przemoc się nie opłaca, bo obie strony układu mają zbliżoną siłę i dużo do stracenia. Podstawą obronności jednostki powinny być: rodzina, sąsiedztwo, partnerzy w interesach lub "pospolite ruszenie" jakichś ochotników, czyli ludzie, którzy mają jakieś inne życie oprócz bycia najemnym wojownikiem. I oprócz interesów powinny ich łączyć jakieś nieprzeliczalne uczucia czy wspólne przekonania, bo gdy przychodzi ryzykować życiem, to kalkulacja czysto materialna zawodzi.
 
L

lebiediew

Guest
Nie musi. Ja np. nie jestem pasjonatem motoryzacji, wolę rower niż samochód (w końcu bycie biedystą zobowiązuje), ale mam 2 samochody. Myślę, że z bronią w akapie byłoby bardzo podobnie, na gruncie teorii gier, jeśli większość otoczenia jest uzbrojona (lub może być, tego przecież nie wiem), to najkorzystniejszym wyjściem dla mnie jest również się uzbroić.

Akurat duża część teorii libertariańskiej zajmuje się obalaniem różnych argumentów czerpanych z teorii gier i moja propozycja jest właśnie odpowiedzią na grę - nazwijmy ją - "zimna wojna".
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
mocne PAO, to słabi ludzie.

To, co Madlock wyżej napisał, jest kluczowe. Musi istnieć równowaga sił między cywilami a agencjami ochrony, inaczej na terenie zajmowanym przez uzbrojone PAO i rozbrojonych naiwniaków (którzy powodowani uzasadnionym strachem przed bronią, utylizowali na złomowisku cały swój arsenał) nieuchronnie powstanie państwo.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Nie. Takie jest Twoje przekonanie na temat ceny wolności, którego nie poparłeś dowodami. Moje przekonanie jest takie, że tej ceny nie znamy i się przekonamy. Ale (1) wiele osób ma taką preferencje teraz to zakładam, że wiele będzie miało ją w akapie i myślę, że akap świetnie sobie poradzi z dostarczeniem odpowiednich dóbr, (2) podział pracy działa zajebiście w każdej dziedzinie, będzie więc działał także w tej kwestii.
Nikt nie będzie miał tu żadnych dowodów. Moje przekonanie opiera się na założeniu, że dzisiaj jest rezultatem wczorajszych zamierzeń, błędów, wypaczeń i zaniechań. Więc Twoja wizja akapu przy warunku ceteris paribus, z wszelkimi dzisiejszymi wartościami obowiązującymi w społeczeństwie jest kompletnie bezpodstawna, bo akap przy dzisiejszym stanie światopoglądowym ludzi, tym bardziej ich hoplofobią, nie zaistnieje.

Bo jeżeli większość wierzy, że powinno się ograniczać kontakt ludzi z bronią i w zasadzie nikt nie powinien jej mieć, ale jakieś elity jej potrzebują, żeby walczyć z tymi, którzy dążą do takiego kontaktu, to już jest pozamiatane. Elita ma monopol na środki przymusu, a że sobie napiszesz konstytucje wolności, w której zaznaczysz, że nikt nie ma monopolu na przemoc, nic nie będzie to znaczyło. Papier wiele zniesie - w ostateczności jednak będzie zwykłą fikcją prawną. Kto ma monopol na środki przymusu, ma faktycznie monopol na przemoc. Dzisiejsza niechęć do broni nie jest żadną autonomiczną wartością, wyabstrahowaną od reszty światopoglądu - łączy się z kwestiami dobrowolnego poddaństwa państwu.

Chcesz o sobie samostanowić, zacznij od samoobrony. Nie chcesz, zapisz się na jakąś ludzką farmę.
 
L

lebiediew

Guest
Jestem PAO-fobem (PAO rozumianymi jako typowe korpo do wynajęcia) od początku zaznajomienia się z pojęciem anarchokapitalizmu. Nie trafiają do mnie argumenty o plusach specjalizacji ani plusach skali. Tzn. trafiają, ale to broń obusieczna, bo mocne PAO, to słabi ludzie. Uważam, że dobrowolne układy i handel, jako podstawa stosunków między ludźmi, są możliwe tylko wtedy, gdy przemoc się nie opłaca, bo obie strony układu mają zbliżoną siłę i dużo do stracenia. Podstawą obronności jednostki powinny być: rodzina, sąsiedztwo, partnerzy w interesach lub "pospolite ruszenie" jakichś ochotników, czyli ludzie, którzy mają jakieś inne życie oprócz bycia najemnym wojownikiem. I oprócz interesów powinny ich łączyć jakieś nieprzeliczalne uczucia czy wspólne przekonania, bo gdy przychodzi ryzykować życiem, to kalkulacja czysto materialna zawodzi.

No ale po to ma istnieć wolny rynek, by wypróbować różne możliwości i odnaleźć te, które w najlepszy sposób odpowiadają naszym preferencjom. Poza tym nie chodzi o scedowanie swoich praw na PAO, ale wydzielenie jakiegoś obszaru, na którym broni nie ma, bez pozbywania się prawa do posiadania broni. To trochę jakbyś bał się jeździć autobusem, bo kierowca może okazać się świrusem i zjechać w przepaść i w związku z tym zawsze w autobusie stał z pistoletem przy jego głowie. Fakt, że na Rajskim Osiedlu nie ma broni, nie znaczy, że rządzi tam PAO, a jedynie to, że mieszkańcy uznali, że najlepiej bronić się od zewnętrznego ataku, a wewnątrz zawrzeć wielostronny sojusz. Zresztą - przecież na Rajskim Osiedlu ochroniarze też mogą być bez broni palnej, a posiadać ją tylko na zewnątrz, gdy chronią murów osiedla (zresztą nie róbmy z akapu średniowiecza, nikt nie będzie szturmował Rajskiego Osiedla).

Ja nie wiem, jakie rozwiązanie jest najlepsze, ale to, co piszę, jest jakąś furtką, która pozwala przyjąć akap ludziom, którzy boją się broni. Nie wiem, czemu tak wszystkim zależy, by tę furtkę koniecznie zamknąć.

Nikt nie będzie miał tu żadnych dowodów. Moje przekonanie opiera się na założeniu, że dzisiaj jest rezultatem wczorajszych zamierzeń, błędów, wypaczeń i zaniechań. Więc Twoja wizja akapu przy warunku ceteris paribus, z wszelkimi dzisiejszymi wartościami obowiązującymi w społeczeństwie jest kompletnie bezpodstawna, bo akap przy dzisiejszym stanie światopoglądowym ludzi, tym bardziej ich hoplofobią, nie zaistnieje.

Oczywiście, że w akapie byłoby o wiele mniej lęku przed bronią, ale nadal mógłby być. Ciężar dowodu spoczywa na tych, którzy mówią - wiem, że w akapie lęku przed bronią by nie było. Zresztą wasz argument jest kołowy - by akap zaistniał nie może być lęku przed bronią, więc w akapie nie będzie lęku przed bronią. A ja próbuję tę kołowość rozbić i mówię - możemy mieć akap nawet z lękiem przed bronią. W tym sensie mój argument jest lepszy, bo poszerza liczbę możliwych zwolenników akapu.

Musi istnieć równowaga sił między cywilami a agencjami ochrony, inaczej na terenie zajmowanym przez uzbrojone PAO i rozbrojonych naiwniaków (którzy powodowani uzasadnionym strachem przed bronią, utylizowali na złomowisku cały swój arsenał) nieuchronnie powstanie państwo.

Ale ja się zgadzam, że musi istnieć równowaga, ale równowaga nie zakłada, że każdy będzie miał czołg w swoim ogródku. Ja nigdzie nie pisałem o utylizowaniu broni.

Istnieje pewien problem - ludzie, z którymi rozmawiamy o akapie boją się broni. Wasza strategia polega na tym, by ich przekonywać, że broń jest zajebista. Moja strategia jest inna, ja wolę pokazać, że (1) broń jest nieodzowna jako narzędzie obrony przed władzą, (2) broń nie jest konieczna w życiu we wspólnocie i można jej obecność na różne sposoby minimalizować. Jak minimalizować pokaże rynek, ja mogę tylko podać najogólniejszy szkic i to zrobiłem.
 
Do góry Bottom