Bartyzel o libertarianach

D

Deleted member 427

Guest
Wracając jeszcze na moment do Bartyzela. Gość jest przedsoborowym katolikiem i monarchistą, ale w swoich niektórych wypowiedziach niezwiązanych z libertarianizmem potrafi czasami przemycić jakieś okruchy libertariańskiej gadki:

Kościół obezwładniony i otumaniony demoliberalną, humanitarną, pacyfistyczną i permisywną moralnie ideologią współczesnego świata; Kościół, który nie wymaga niczego, a wybacza wszystko w imię – całkowicie niechrześcijańskiej – sentymentalnej koncepcji „miłości” jako totalnej pobłażliwości, jeżeli zaś cokolwiek jeszcze potępia, to tylko to, co należy do katalogu grzechów w „katechizmie” demoliberalnym: antysemityzm, ksenofobię, nacjonalizm, nietolerancję, fundamentalizm, seksizm (ale już nie homoseksualizm) i oczywiście także uchylanie się od płacenia podatków, bo przecież Moloch „opiekuńczego” państwa (i superpaństwa) oraz spleciony z nim w uścisku syjamskiego brata lichwiarski rój mamoniarzy musi zostać nasycony.

http://www.legitymizm.org/platforma-obywatelska
 
OP
OP
C

Cokeman

Active Member
768
120
Stirnerowcy to zabawny folklor który koślawi twórczość Stirnera, przynajmniej tak jest w Polsce
Jak to koślawi? Czytałeś go, że tak twierdzisz? A jak ty intepretujesz Stirnera? Moze napiszesz tu albo na yrizonie czy nawet na frizonie gdzie jest o tym wątek.
Stirnerowców jest gdzieś z pięciu Big Grin
A ile jest Rothbardian?
Grupa młodzieńców znudzona realiami polskich środowisk wolnościowych robi sobie zgrywę. A jeśli to na serio traktują, to do zaorania.
Robię sobie zgrywę na serio :D
 
A

Anonymous

Guest
"Nigdy z królami nie będziem w aliansach"

http://pl.wikisource.org/wiki/Pie%C5%9B ... 2owacki%29

[video=youtube]http://www.youtube.com/watch?v=6R9Q1V0OROU[/video]

Cokeman napisał:
Stirnerowcy to zabawny folklor który koślawi twórczość Stirnera, przynajmniej tak jest w Polsce
Jak to koślawi? Czytałeś go, że tak twierdzisz? A jak ty intepretujesz Stirnera? Moze napiszesz tu albo na yrizonie czy nawet na frizonie gdzie jest o tym wątek.
Stirnerowców jest gdzieś z pięciu Big Grin
A ile jest Rothbardian?
Grupa młodzieńców znudzona realiami polskich środowisk wolnościowych robi sobie zgrywę. A jeśli to na serio traktują, to do zaorania.
Robię sobie zgrywę na serio :D

1. Czytałem. Mam jego PWNowskie wydanie. Jako ciekawostkę, coś w pewnym sensie zbliżonego do twórczości F. Nietzsche. Jego główną wadą jest to, że był uczniem Hegla i to rzutowało.
2. Tylu ilu libertarian.
 
D

Deleted member 427

Guest
Tak samo dobra jak twoja. Jego i Jego Jegość.

Załóżcie temat o tym leszczu, co umarł od ukąszenia muchy, bo zasyfiacie fajny wątek ;)
 

VernonSmith

New Member
212
2
Społeczeństwo jest sumą jednostek, jej interesów. Społeczeństwo nie może istnieć bez jednostek. Jednostka bez społeczeństwa może. Przykładem niech będą pustelnicy, albo outsiderzy.
Przepraszam, ale to chyba znaczne uproszczenie. Społeczeństwo to coś więcej niż suma jednostek. To jednostki i ich interesy. Mrowisko nie jest tylko kupą mrówek, 10mln dowolnie wybranych mrówek by się zagryzło, mrowisko jest jak jeden organizm. Polecam się zapoznać
http://pl.wikipedia.org/wiki/Synergia
Język, tradycja, kultura , etyka to rzeczy społeczne. Mogą się pojawić dopiero w grupie, jednostce są zbędne.

również przykład pustelników jest wysoce nietrafiony. Pustelnicy czy outsiderzy odbyli proces socjalizacji. Jeśli chce Pan zobaczyć osoby bez socjalizacje, prawdziwe indywidua
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dzikie_dzieci
Nie zdolne do komunikacji z innymi, bez języka, kultury. W ich umyśle pojęcia jak dom, rodzice praktycznie nie istnieją.Niestety taki jest obraz człowieka spoza społeczeństwa. Nie jest to obraz szlachetnego pustelnika.

Człowiek bez społeczeństwa, jest tylko osobnikiem Homo sapiens, w swoim zachowaniu niewiele różniącym się do dzikiego zwierzęcia.
By Homo sapiens stał się człowiekiem trzeba go oswoić.


Tak ogólnie jednak Bartyzel się jednak myli. Jednak społeczeństwa w analizowaniu ludzi nie da się pominąć.
 

Alu

Well-Known Member
4 638
9 700
Społeczeństwo to nie jakiś niezależny byt. Ludzie to nie mrówki, mają własne cele, dążenia i interesy.
Często bardzo sprzeczne z tzw "interesem społecznym" (czyli tym co różne komuchy uważają za słuszne).

To raczej pojęcie społeczeństwa jest uproszczeniem dla ogromnie skomplikowanej sieci wzajemnych relacji między jednostkami.
 
D

Deleted member 427

Guest
Ciekawe czemu jak mowa o społeczeństwie, wszyscy zawsze podają przykład mrówek? Kolonia mrówek to monarchia z wyraźnie zarysowaną feudalną wręcz strukturą, a nie żadne "społeczeństwo obywatelskie" czy inny fantazmat, a po drugie, na tej zasadzie to wystarczy popatrzeć na kolonię much nad latryną - jeden organizm, synergia, a w dodatku jest to zbiorowisko często zupełnie przypadkowych owadów.
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 503
Monarcholom można śmiało zadedykować najmniej znane ludobójstwo - wymordowanie w końcu XIX wieku paru milionów mieszkańców Konga Belgijskiego przez monarchię króla zdaje się Leopolda. Niech se to wezmą na klatę. Monarchia to syf a monarchiści to niedojrzali bajkopisarze.
 
A

Anonymous

Guest
VernonSmith napisał:
Społeczeństwo jest sumą jednostek, jej interesów. Społeczeństwo nie może istnieć bez jednostek. Jednostka bez społeczeństwa może. Przykładem niech będą pustelnicy, albo outsiderzy.
Przepraszam, ale to chyba znaczne uproszczenie. Społeczeństwo to coś więcej niż suma jednostek. To jednostki i ich interesy. Mrowisko nie jest tylko kupą mrówek, 10mln dowolnie wybranych mrówek by się zagryzło, mrowisko jest jak jeden organizm. Polecam się zapoznać
http://pl.wikipedia.org/wiki/Synergia
Język, tradycja, kultura , etyka to rzeczy społeczne. Mogą się pojawić dopiero w grupie, jednostce są zbędne.

również przykład pustelników jest wysoce nietrafiony. Pustelnicy czy outsiderzy odbyli proces socjalizacji. Jeśli chce Pan zobaczyć osoby bez socjalizacje, prawdziwe indywidua
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dzikie_dzieci
Nie zdolne do komunikacji z innymi, bez języka, kultury. W ich umyśle pojęcia jak dom, rodzice praktycznie nie istnieją.Niestety taki jest obraz człowieka spoza społeczeństwa. Nie jest to obraz szlachetnego pustelnika.

Człowiek bez społeczeństwa, jest tylko osobnikiem Homo sapiens, w swoim zachowaniu niewiele różniącym się do dzikiego zwierzęcia.
By Homo sapiens stał się człowiekiem trzeba go oswoić.


Tak ogólnie jednak Bartyzel się jednak myli. Jednak społeczeństwa w analizowaniu ludzi nie da się pominąć.

Ja to wiem, nie neguję także zjawiska emergencjidzięki której np. funkcjonują nasze myśli, pojedyncze neurony nie są zdolne do tego, ale w kupie już tak( w przypadku ludzi mamy rynek i decyzje konsumentów). Mi chodzi o to, że nie można poświęcać dobra jednostki na rzecz dobra ogółu, stąd taka trywializacja i bezkompromisowość z mojej strony. Tym "dobrem" ogółu są np. podatki, lub ustawy wtrącające się w prywatność. Nie znaczy to także, że łamię tzw. dobre obyczaje na ulicy.

I tak dalej.

Maciek monarchia jest fajna w powieściach fantasy i starych balladach, gdzie feudał to klawy gość, który zjednuje sobie ludzi własnym honorem ;).

A presję społeczeństwa należy zminimalizować do ostracyzmu praktykowanego na prywatnym terytorium, bo na publicznym z racji definicji można wszystko. Nie wiem kto wymyślił zakazy w miejscu publicznym, na logikę rzecz biorąc to publiczne jest dla wszystkich i rządzi tam prawo pięści.
 
D

Deleted member 427

Guest
na logikę rzecz biorąc to publiczne jest dla wszystkich i rządzi tam prawo pięści.

Albo większość. Ale wtedy to już nie jest teren publiczny, tylko należący do komuny zwanej większością.
 

VernonSmith

New Member
212
2
Ciekawe czemu jak mowa o społeczeństwie, wszyscy zawsze podają przykład mrówek? Kolonia mrówek to monarchia z wyraźnie zarysowaną feudalną wręcz strukturą, a nie żadne "społeczeństwo obywatelskie" czy inny fantazmat, a po drugie, na tej zasadzie to wystarczy popatrzeć na kolonię much nad latryną - jeden organizm, synergia, a w dodatku jest to zbiorowisko często zupełnie przypadkowych owadów.
Nie ma znaczenia jaką strukturę mają mrówki (feudalną czy obywatelską), to tylko przykład pokazujący że czasem grupa to coś więcej niż tylko grupa jednostek (żeglarz portugalski to więcej niż tylko grupa organizmów, człowiek to więcej niż zlepek komórek, nawet stado gazeli to coś więcej, organizacja ). W przypadku much nie można mówić o żadnej synergii. Mrówki wchodzą w sieć wzajemnych interakcji bardzo skomplikowanych, muchy nie.

Mrówki zresztą to nie taki prosty feudalizm, królowa to tylko narzędzie do produkcji genów, a nie monarcha.

A presję społeczeństwa należy zminimalizować do ostracyzmu praktykowanego na prywatnym terytorium, bo na publicznym z racji definicji można wszystko. Nie wiem kto wymyślił zakazy w miejscu publicznym, na logikę rzecz biorąc to publiczne jest dla wszystkich i rządzi tam prawo pięści.
Przepraszam, ale myli publiczne z niczyim. Publiczne należy do publiki, do ludu. To on demokratycznie, zazwyczaj, ustala zasady.
Apeluję o nie mieszanie pojęć.

o raczej pojęcie społeczeństwa jest uproszczeniem dla ogromnie skomplikowanej sieci wzajemnych relacji między jednostkami.
Po prostu, jednostki + ogromnie skomplikowana sieć wzajemnych relacji między nimi to społeczeństwo
 
D

Deleted member 427

Guest
VernonSmith napisał:
jednostki + ogromnie skomplikowana sieć wzajemnych relacji między nimi to społeczeństwo

Ja to nazywam rynkiem. Ale walić semantykę. Ważniejsze jest co innego. Aby zniewolić człowieka, politycy muszą przekonać go, że wszystkie problemy to "problemy społeczne". Kolektywne rzeczowniki takie jak naród, społeczeństwo, klasa, cokolwiek to mgliste ideały mistyczne, służące do robienia w chuja ludzi. Parker T. Moon fajnie pisał o kolektywnych rzeczownikach:

Gdy ktoś wypowiada proste dwie sylaby "Francja", to ma na myśli Francję jako jednostkę, pewien byt. Gdy mówimy "Francja wysłała swoje wojska, żeby zdobyły Tunis", to nie tylko sugerujemy, że Francja jest jednostką, ale sugerujemy, że ma osobowość. Ten sposób relacjonowania przesłania rzeczywistość i przedstawia stosunki międzynarodowe jako podniosłe dramaty, których aktorami są narody. Bardzo łatwo zapominamy wtedy, że prawdziwymi aktorami są mężczyźni i kobiety z krwi i kości, że gdyby nie było słowa "Francja", to musielibyśmy opisać wyprawę na Tunis dokładniej, takimi mniej więcej słowami: "Pewne osoby spośród trzydziestu ośmiu milionów Francuzów wysłały trzydzieści tysięcy innych osób z rozkazem podbicia Tunisu". Taki sposób opisania wydarzeń natychmiast rodzi pytanie, a właściwie całą serię pytań. Kim są "pewne osoby"? Dlaczego wysłały te trzydzieści tysięcy do Tunisu? Dlaczego tamci posłuchali? Imperia budowane są przez ludzi, a nie przez „narody”. Nasze zadanie polega na tym, żeby dostrzec ludzi, działające, kierujące się swoimi interesami mniejszości, które są bezpośrednio zainteresowane w budowaniu imperium. Wówczas możemy przystąpić do analizy przyczyn, dla których większości godzą się ponieść wyrzeczenia i pójść na wojnę, wymuszoną potrzebą ekspansji imperium.

Erik von Kuhnelt-Leddihn zaproponował, aby tytułem eksperymentu myślowego znieść w naszych wystąpieniach i przemówieniach wszystkie liczby mnogie. Gdyby można to było naprawdę uczynić - pisał - to mielibyśmy już tu na ziemi kawałek raju. Przy innej okazji powiedział zaś:

Kto żąda od ciebie, abyś ze szczęścia swego i swych bliskich rezygnował dla Państwa – jest faszystą; kto tego samego żąda od ciebie dla Narodu – jest narodowym socjalistą; a kto chce tego od ciebie dla Społeczeństwa – jest socjalistą międzynarodowym (komunistą).

VernonSmith napisał:
Mrówki wchodzą w sieć wzajemnych interakcji bardzo skomplikowanych, muchy nie.

A zatem dawno nie obserwowałeś much latających nad gównem :) :) Poezja synergii i ucieleśnienie ładu samorzutnego :)
 

VernonSmith

New Member
212
2
Muchy często widuję. Niestety nie widzę tam ani ładu ani synergii.


Ja to nazywam rynkiem.
Rynek jest dla mnie bardziej jednym z części składowych społeczeństwa. Społeczeństwo to coś więcej. Rozumienie pewnych kodów kulturowych
"Francja wysłała swoje wojska, żeby zdobyły Tunis", to nie tylko sugerujemy, że Francja jest jednostką, ale sugerujemy, że ma osobowość.
Francja ma osobowość prawną. Taka mowa w przemówieniach to wygodne skróty myślowe. Nawet ty korzystasz z takich schematów. Pewnie nie raz mówiłeś "Libertarianie uznają aksjomaty" albo "Libertarian powie że to jest ok" (w drugim przypadku mimo liczy pojedynczej odnosisz się do jakiegoś kolektywu)
Kim są "pewne osoby"?
Przecież każdy wie że są rządem, po co ktoś ma o to pytać?

Kto żąda od ciebie, abyś ze szczęścia swego i swych bliskich rezygnował dla Państwa – jest faszystą; kto tego samego żąda od ciebie dla Narodu – jest narodowym socjalistą; a kto chce tego od ciebie dla Społeczeństwa – jest socjalistą międzynarodowym (komunistą).
Zważywszy że autor tych słów jest katolikiem, jeśli się nie mylę, muszę zapytać kim jest osoba którażąda od ciebie, abyś ze szczęścia swego i swych bliskich rezygnował dla Boga


Lewak by pewnie zapytał
żąda od ciebie, abyś ze szczęścia swego i swych bliskich rezygnował dla Kapitalisty
:)
 
D

Deleted member 427

Guest
Społeczeństwo to coś więcej. Rozumienie pewnych kodów kulturowych

Tu masz uniwersalny kod kulturowy rozumiany pod każda szerokością geograficzną:

money.jpg


Tu następny kod:

gold1.jpg


Przecież każdy wie że są rządem, po co ktoś ma o to pytać?

Żeby wymienić ich imiona i nazwiska. Żeby wypreparować z tła, wyrwać z kolektywu, pokazać nagich i bezbronnych jak ich Pan Bóg stworzył :)

Francja ma osobowość prawną. Taka mowa w przemówieniach to wygodne skróty myślowe.

Thank you, Captain Obvious!

po persku: متشکرم سروان مسلم است

;)

kim jest osoba która żąda od ciebie, abyś ze szczęścia swego i swych bliskich rezygnował dla Boga

Ta osoba to Jezus - non stop nawijał, żeby zostawić wszystko i pójść za nim :)

Lewak by pewnie zapytał
żąda od ciebie, abyś ze szczęścia swego i swych bliskich rezygnował dla Kapitalisty
Smile

Od czasu gdy na forum młodych socjalistów przeczytałem to zdanie:

Kiedy zmieni się nasza mentalność i przestaniemy zarabiać 50-100zl dziennie jak chce balcerowicz i zaczniemy normalnie zarabiac? i siedzieć na socjalach jak w normalnym kraju? gdzie wszystko jest na wysokim poziomie ?

Przestałem interesować się opinią lewaków :)
 
A

Anonymous

Guest
VernonSmith napisał:
A presję społeczeństwa należy zminimalizować do ostracyzmu praktykowanego na prywatnym terytorium, bo na publicznym z racji definicji można wszystko. Nie wiem kto wymyślił zakazy w miejscu publicznym, na logikę rzecz biorąc to publiczne jest dla wszystkich i rządzi tam prawo pięści.
Przepraszam, ale myli publiczne z niczyim. Publiczne należy do publiki, do ludu. To on demokratycznie, zazwyczaj, ustala zasady.
Apeluję o nie mieszanie pojęć.

Na jedno wychodzi bo własność i odpowiedzialność są rozproszone!

Publiczne jest dla wszystkich i z definicji nikt nie może być dyskryminowany, nawet morderca pedofil. Z definicji w miejscu publicznym można gwałcić dzieci i je zarzynać. Jeżeli nie jest to możliwe, to nie jest to miejsce publiczne, ale prywatne! A wszelkie gadki o urzędach publicznych i komunikacji publicznej to kłamstwa, konfabulacja i mrzonki! Prywatne bo ktoś ustalił według własnego widzimisię, a pominął światopogląd morderców pedofilii! Według ideologów demokracji, prawa wszystkich mniejszości są gwarantowane, w tym pedofilii morderców :).

miejsce publiczne «teren lub pomieszczenie przeznaczone dla wszystkich ludzi, np. ulica, park, teatr»

http://sjp.pwn.pl/slownik/2482899/miejsce_publiczne
 
S

stormtrooper

Guest
Maciej Dudek napisał:
Monarcholom można śmiało zadedykować najmniej znane ludobójstwo - wymordowanie w końcu XIX wieku paru milionów mieszkańców Konga Belgijskiego przez monarchię króla zdaje się Leopolda. Niech se to wezmą na klatę. Monarchia to syf a monarchiści to niedojrzali bajkopisarze.

Bartyzel uważa, okres od IX-XI wieku za szczyt cywilizacyjny, od tego momentu jego zdaniem rozpoczął się regres związany z osłabieniem papiestwa (pomimo papocezaryzmu, on uważa, że ideałem była jedność kościoła i państwa), więc pewnie Ci odpowie, że to nie była prawdziwa monarchia. Szaleni ludzie.
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 503
Prawica i lewica mają to do siebie, że od większości wdrożeń własnych ideałów lubią umywać ręce.
 
D

Deleted member 427

Guest
Premislaus napisał:
Według ideologów demokracji, prawa wszystkich mniejszości są gwarantowane, w tym pedofilii morderców Smile.

Bez jaj, nie sprowadzajmy dyskusji do absurdu ;)
 
Do góry Bottom