Shemyazz, nie miałem wcześniej czasu żeby odpowiedzieć na Twój post.
Dla takich nie potrafiących czytać ze zrozumieniem mam dwa cytaty ze stron, które były polecone w pierwszym poście. Może zwrócą one uwagę na to że anarcho-nacjonalizm to przetransferowanie zamordystycznych wad państwa na wydajne struktury samorządowe:
"Według Jüngera nie ma innej drogi jak tylko radykalna rewolta przeciw systemowi promującemu „rozwiązły indywidualizm”"
„pożądliwy indywidualizm toruje drogę nihilizmowi”
I jak na ironię jakiś mądrala chyba na trzeciej stronie upierał się, że w wizja Jungera jest libertariańska. No brawa, brawa.
Natomiast bełkotu o zwulgaryzowanym i pseudonaukowym pojmowaniu więzi etnicznej nie ma sensu komentować. Ten pogląd nazywa się Blut und Boden, to ideologia z III Rzeszy. O ile Volkswagen Garbus to dobry niemiecki produkt o tyle poglądy ówczesnych Niemców nadają się do kosza.
Shemyazz: "odrzuca idee państwa NARODOWEGO. A na tym oparty jest faszyzm"
Anarcho-nacjonalizm to zdecentralizowany nazizm, którzy odrzuca idee państwa z tego samego powodu dla którego naziści odrzucili Republikę Weimarską. Doszukiwanie się w tym idei wolnościowej to obłęd.
Oczywiście można mówić polemizować nt słuszności lub idiotyzmu takich teorii jak anarcho-nacjonalizm, ale z pewnością nie w kontekście libertarianizmu bo to schizofrenia i pomieszanie pojęć.
Jungera się dobrze czyta, daje trochę do myślenia i tyle. Można czytać książki fantasy, ale nie próbować nawiązywać kontaktu z elfami - można też z przyjemnością czytać Jungera i być przeciwnym anarcho-nacjonalizmowi.
Shemyazz: "Konia z rzędem temu kto określi co to jest "naród". W liceum opowiadał nam nauczyciel, jak to informatycy zauważyli, że spełniają wszystkie kryteria i chcieli mieć prawa mniejszości."
Naród to grupa ludzi których przodków połączyły wspólne interesy i wspólny wróg. Z upływem lat więzi pogłębiały się i zaczęła wytwarzać się dostrzegalna z zewnątrz indywidualna forma tej grupy nazywana już narodem (tradycja, cechy narodowe, podobny system wartości, kultura etc).
Dla takich nie potrafiących czytać ze zrozumieniem mam dwa cytaty ze stron, które były polecone w pierwszym poście. Może zwrócą one uwagę na to że anarcho-nacjonalizm to przetransferowanie zamordystycznych wad państwa na wydajne struktury samorządowe:
"Według Jüngera nie ma innej drogi jak tylko radykalna rewolta przeciw systemowi promującemu „rozwiązły indywidualizm”"
„pożądliwy indywidualizm toruje drogę nihilizmowi”
I jak na ironię jakiś mądrala chyba na trzeciej stronie upierał się, że w wizja Jungera jest libertariańska. No brawa, brawa.
Natomiast bełkotu o zwulgaryzowanym i pseudonaukowym pojmowaniu więzi etnicznej nie ma sensu komentować. Ten pogląd nazywa się Blut und Boden, to ideologia z III Rzeszy. O ile Volkswagen Garbus to dobry niemiecki produkt o tyle poglądy ówczesnych Niemców nadają się do kosza.
Shemyazz: "odrzuca idee państwa NARODOWEGO. A na tym oparty jest faszyzm"
Anarcho-nacjonalizm to zdecentralizowany nazizm, którzy odrzuca idee państwa z tego samego powodu dla którego naziści odrzucili Republikę Weimarską. Doszukiwanie się w tym idei wolnościowej to obłęd.
Oczywiście można mówić polemizować nt słuszności lub idiotyzmu takich teorii jak anarcho-nacjonalizm, ale z pewnością nie w kontekście libertarianizmu bo to schizofrenia i pomieszanie pojęć.
Jungera się dobrze czyta, daje trochę do myślenia i tyle. Można czytać książki fantasy, ale nie próbować nawiązywać kontaktu z elfami - można też z przyjemnością czytać Jungera i być przeciwnym anarcho-nacjonalizmowi.
Shemyazz: "Konia z rzędem temu kto określi co to jest "naród". W liceum opowiadał nam nauczyciel, jak to informatycy zauważyli, że spełniają wszystkie kryteria i chcieli mieć prawa mniejszości."
Naród to grupa ludzi których przodków połączyły wspólne interesy i wspólny wróg. Z upływem lat więzi pogłębiały się i zaczęła wytwarzać się dostrzegalna z zewnątrz indywidualna forma tej grupy nazywana już narodem (tradycja, cechy narodowe, podobny system wartości, kultura etc).