AMA: Kompetentny komunista

Status
Zamknięty.
OP
OP
RedRight

RedRight

Member
362
15
Ogólnie napieprzanie w amerykański kapitalizm na forum libertarian jest zabawne samo w sobie. USA to syf, kiła i mogiła. Państwo złodziejskie i zbrodnicze. Pasożyt na organizmie świata. Tylko to wciąż lepiej pod każdym względem niż jakakolwiek wariacja urzeczywistnienia w praktyce marksistowskiej myśli.
W zasadzie te epitety są prawdziwe. syfiaste produkty, zbrodnie wojenne, imperializm gospodarczy i inny. Oczywiście trzeba pamiętać o dobrych stronach.
Jak wiadomo w carskiej Rosji i Meksyku poziom życia na genialnym poziomie

Po pierwsze ZSRR startował z bardzo niskiego poziomu. Po drugie dlaczego nie porównujesz z bieda krajami kapitalistycznymi. Po trzecie w latach 70. ZSRR przekroczył poziomem życia robotników USA. Było pod każdym istotnym względem lepiej, czasami drastycznie. housingcsrs.png
 
OP
OP
RedRight

RedRight

Member
362
15
Towarzysz pancerny, nie bez powodu pytałem o szpicbródkę:


Leżymy sobie z moim przyjacielem, Paninem, na środkowej półce „wa–gon–zaka”, urządzeni jesteśmy niezgorzej, mamy w kieszeniach po śledziu, pić się nie chce, można trochę pospać. Aliści – na którejś stacji pakują nam do przedziału – uczonego marksistę! Zaraz poznać, bo szpicbródka i w okularach. Wcale nie ukrywa, że jest byłym profesorem Akademii Komunistycznej. Patrzymy w głąb kwadratowego przerębla między narami i już po pierwszych słowach wiemy wszystko: towarzysz pancerny. A że siedzimy w więzieniu już od dawna i że długo jeszcze mamy siedzieć, no i że lubimy żarty – więc złazimy na dół, żeby się trochę rozerwać. W przedziale jest dosyć luźno, zamieniliśmy się z kimś miejscami, ścisnęliśmy się trochę.
– Dzień dobry.
– Dzień dobry.
– Nie za ciasno?
– Nie, można wytrzymać.
– Dawno was przymknęli?
– Dosyć dawno.
– Długo jeszcze macie siedzieć?
– Prawie drugie tyle.
– Patrzcie no – jakie biedne te wsie: słoma, chaty się walą.
– Spadek po caracie.
– No, sowieckich lat też już było trzydzieści.
– W aspekcie dziejowym to bardzo krótki okres.
– Szkoda jednak, że kołchoźnicy głodują.
– A zaglądaliście do każdego saganka?
– A zapytajcie któregokolwiek kołchoźnika z naszego przedziału.
– Wszyscy skazani są rozżaleni i nieobiektywni.
– Ale ja sam też kołchozy widywałem...
– Widać nietypowe...
(Szpicbródka nigdy w kołchozie nie był, to upraszcza dla niego sprawę).
– Ale spytajcie starszych ludzi: za cara mieli co włożyć do gęby, wdziać na grzbiet i wzuć na nogi, a ile świąt było!
– Ani myślę pytać. Subiektywizm pamięci ludzkiej sprawia, że wszystko, co należy do przeszłości – wydaje się godne pochwały. Ta krowa, co padła, doiła po dwa wiadra. ‘(Przysłowiem też potrafi błysnąć). A świąt nasz lud nie lubi, nasz lud woli pracować.
– A dlaczego w tylu miastach brak chleba?
– Kiedy to się zdarzyło?
– A choćby nawet przed samą wojną...
– Nieprawda! Przed wojną akurat wszystkiego było w bród.
– Słuchajcie no, we wszystkich miastach nadwołżańskich stały wtedy milowe ogonki...
– Jakieś lokalne braki w organizacji. Ale chyba zawiodła was pamięć.
– Toć i teraz brak chleba!
– Babskie plotki. Zbieramy rocznie 7–8 miliardów pudów ziarna.
Przecież dopiero za parę lat Chruszczow oznajmić miał publicznie, że w 1952 roku zebrano ziarna mniej niż w 1913.
– Ale ziarno zbutwiałe, do niczego.
– Wręcz przeciwnie, selekcja daje wyniki.
– A jednak w tylu sklepach – pustki na pólkach.
– Terenowym kadrom brak niekiedy inicjatywy.
– Zresztą ceny też są wygórowane. Robotnicy muszą sobie wielu rzeczy odmawiać.
– Nasze ceny są naukowo skalkulowane. Lepiej niż w jakimkolwiek innym kraju.
– A więc to zarobki są za niskie.
– Zarobki też są naukowo skalkulowane.
– Znaczy się, tak są skalkulowane, aby robotnik większą część czasu musiał pracować dla dobra państwa za darmo.
– Nie znacie się na ekonomii politycznej. Zawód?
– Inżynier.
– A ja właśnie jestem ekonomistą. Tu nie ma dyskusji. Nadwartość jest u nas po prostu niemożliwa.
– Ale dlaczego dawniej ojciec rodziny mógł utrzymać ją samodzielnie, a teraz musi na to pracować dwoje, troje ludzi?
– Dlatego, że dawniej było bezrobocie, żona nie mogła dostać pracy. I rodzina przymierała głodem. Prócz tego – praca żony ważna jest ze względu na równość płci.
– Jaka tam znowu równość? A na czyjej głowie stoi cały dom?
– Mężowie też powinni pomagać.
– A wy – pomagaliście swojej żonie?
– Nie jestem żonaty.
– Wychodzi na to, że dawniej każdy pracował we dnie, a teraz i mąż, i żona powinni jeszcze dodatkowo pracować wieczorem. Kobietom brak przez to czasu na rzecz najważniejszą – na wychowanie dzieci. *
– Czasu mają tyle, ile trzeba. Najważniejsze dla wychowania są żłobki, szkoły, komsomoł.
– No i jak tam dzieci wychowują? Wyrastają na chuliganów, złodziejaszków. Dziewczyny – też rozpuszczone.
– Nic podobnego. Nasza młodzież jest wysoce ideowa.
– W gazetach. Ale nasza prasa kłamie!
– Zawsze uczciwsza od burżuazyjnej. Poczytajcie tylko burżuazyjne gazety.
– Chętnie, dajcie poczytać!
– To strata czasu.
– A jednak nasze gazety kłamią!
– Są związane z proletariatem jednością walki.
– Wynikiem takiego wychowania jest wzrost przestępczości!
– Bynajmniej, jej spadek. Weźcie do ręki statystyki! (Mówi to w kraju, gdzie zataja się nawet liczbę baranich ogonów! Ale doczekają się: damy im do rąk także tę statystykę).
– Jest jeszcze inna przyczyna wzrostu przestępczości: nasze prawa, które same tworzą przestępców. Są okrutne i głupie.
– Bynajmniej. Prawa są doskonałe. Najlepsze w dziejach ludzkości.
– Zwłaszcza – artykuł 58, co?
– Bez tego artykułu nie utrzymałaby się nasza młoda państwowość.
– Nie taka znów młoda!
– W aspekcie historycznym – bardzo młoda.
– Rozejrzyjcie się, ilu ludzi siedzi!
– Widać zawinili.
– A wy?
– Aresztowano mnie omyłkowo. Jak się zorientują – to wypuszczą.
(Wszyscy oni stosują ten chwyt).
– Omyłkowo? Gdzież te nasze doskonałe prawa?
– Prawa są doskonałe, tylko odstępstwa od nich bywają przykre.
– Wszędzie – protekcja, łapówki, przekupstwo.
– Trzeba wzmóc wysiłki w dziedzinie komunistycznego wychowania.
I tak dalej. Nikt nie potrafi zbić go z tego tropu. Używa języka, który nie wymaga żadnego samodzielnego wysiłku myślowego. Spór z nim – to marsz przez pustynię.
Nie mam szpicbródki.

Wszystko to mało konkretne. Narzekanie na trudną sytuację zaraz po wojnie jest niepoważne.
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
RedRight

RedRight

Member
362
15
Jak już napisałem, zetknąłem się z komunizmem osobiście, w przeciwieństwie do ciebie. Natomiast proponuję, abyś ty zetknął się z komunizmem osobiście, może być taka wersja light: Korea Płn, Wenezuela, czy Kuba.
Uznaję jedynie ZSRR i Czechosłowację. Mam rozwinąć odpowiedź w sprawie KRLD, Wenezueli, Kuby?
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 987
15 158
Po trzecie w latach 70. ZSRR przekroczył poziomem życia robotników USA. Było pod każdym istotnym względem lepiej, czasami drastycznie.

Wkleję tu, aby nie zostały te bzdury bez reakcji:
  • In 1976 only two thirds of Soviet families had a refrigerator—the USA hit two thirds in the early 1930s. Soviet families had to wait years to get one, and when they finally got a postcard giving notice they could buy one, they had a fixed one hour slot during which they could pick it up. They lost their chance if they did not arrive in time.
  • In the same period, the USA had nearly 100m passenger cars. The USSR? Five million. People typically had to wait four to six years, and often as long as ten, to get one.
  • There was 30x as much typhoid, 20x as much measles, and cancer detection rates were half as good as in the United States.
  • Life expectancy actually fell in the Soviet Union during the 1960s and 1970s.
  • The USSR had the highest physician-patient ratio in the world, triple the UK rate, but many medical school graduates could not perform basic tasks like reading an electrocardiogram.
  • 15% of the population lived in areas with pollution 10x normal levels.
  • By the US poverty measure, well over half of the Soviet population were poor.
  • Around a quarter could not afford a winter hat or coat, which cost an entire month’s wages on average (the equivalent of £1700 in UK terms).
 
OP
OP
RedRight

RedRight

Member
362
15
Gdyby nie błędy reżimu Castro to oni by do nas przylatywali na tanie wakacje.
Nie wiem jak bolesna byłaby pełna transformacja wobec związku gospodarczego z USA. Tak czy inaczej wygląda na to, ze chłopcy zabrali się do rewolucji wiedząc mało o planowaniu.
 
OP
OP
RedRight

RedRight

Member
362
15
Wkleję tu, aby nie zostały te bzdury bez reakcji:
  • In 1976 only two thirds of Soviet families had a refrigerator—the USA hit two thirds in the early 1930s. Soviet families had to wait years to get one, and when they finally got a postcard giving notice they could buy one, they had a fixed one hour slot during which they could pick it up. They lost their chance if they did not arrive in time.
  • In the same period, the USA had nearly 100m passenger cars. The USSR? Five million. People typically had to wait four to six years, and often as long as ten, to get one.
  • There was 30x as much typhoid, 20x as much measles, and cancer detection rates were half as good as in the United States.
  • Life expectancy actually fell in the Soviet Union during the 1960s and 1970s.
  • The USSR had the highest physician-patient ratio in the world, triple the UK rate, but many medical school graduates could not perform basic tasks like reading an electrocardiogram.
  • 15% of the population lived in areas with pollution 10x normal levels.
  • By the US poverty measure, well over half of the Soviet population were poor.
  • Around a quarter could not afford a winter hat or coat, which cost an entire month’s wages on average (the equivalent of £1700 in UK terms).
1. Mylisz bieżącą konsumpcje ze zakumulowaną. Więcej konsumowali, ale jeszcze nie zgromadzili więcej.
2. Tramwaje, autobusy, pociągi, taksówki plus zdrowy spacer.
3. i 4. Nie mogę się wypowiedzieć na tematy ściśle medyczne. Wg mojego źródła długość życia wciąż wynosiła niemal tyle ile w USA. Jak pisałem wcześniej służba medyczna w USA była o wiele mniej wydajna, ale dzięki ogromnym wydatkom nieco lepsza niż w ZSRR. Pisałem też, że wydatki przesunięto np. na armię, bo to uszczęśliwiało ludzi bardziej niż parę miesięcy dłuższe życie.
5. Ktoś, coś, co niewiele wnosi.
6. Nie jestem w stanie tego zweryfikować. Wiem, że amerykańscy kapitaliści truli na potęgę.
7. Jankesi nie potrafili poprawnie policzyć(ja też nie podam wyliczeń, ale inne dowody: absurdalne wydatki w USA, średni wzrost, zwłaszcza kobiet, medale olimpijskie). W rzeczywistości lwia część robotników w USA cierpiała niedostatek.
8. ZSRR produkował w latach 70. więcej ubrań wełnianych niż jakikolwiek inny kraj na świecie. Może twoje źródło mówi o jakimś płaszczu najwyższej jakości?
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
RedRight

RedRight

Member
362
15
wheredidthemoneygo1-620x473.jpg

Oto absurdalna struktura konsumpcji w USA: 72,1% idzie na rzeczy darmowe bądź niemal darmowe w ZSRR.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 888
12 270
Jeśli kula w Stanach kosztuje ćwierć dolara, a w Związku Sowieckim można ją od czekisty dostać za darmo, to model kapitalistyczny wciąż wygląda bardziej zachęcająco.
 
OP
OP
RedRight

RedRight

Member
362
15
Jeśli kula w Stanach kosztuje ćwierć dolara, a w Związku Sowieckim można ją od czekisty dostać za darmo, to model kapitalistyczny wciąż wygląda bardziej zachęcająco.
No i nie na temat. Raczej się tej kuli nie dostawało za nic, a po wielkiej czystce chyba wcale.
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom