AMA: Kompetentny komunista

Status
Zamknięty.

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 987
15 158
Mieszkam w bardzo małej miejscowości i kapitalizm wydaje się działać, zaspokajając nasze potrzeby. Ktoś produkuje żywność, ktoś inny produkuje coś innego. Obywamy się bez centralnego planisty.

Pomyśl, jak znakomicie działałoby to w komunizmie. Wasz poziom życia byłby najwyższy na świecie, pod warunkiem, że przeliczylibyście to przez specjalne współczynniki dobrobytu.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 890
12 272
Możecie zalinkować ten wpis, gdzie mówi o zabijaniu?

https://libertarianizm.net/threads/ogolna-teoria-anarchokomunizmu.6302/page-22#post-187809
Trzeba przyznać, że dzielnie kręciła się wokół tematu przez wiele dni i unikała odpowiedzi na pytanie co się stanie z tymi, którzy nie chcą wziąć udziału w komunistycznym eksperymencie społecznym, ale w końcu nie wytrzymała. Mam nadzieję, że z tobą pójdzie łatwiej, w końcu Stalin też się jakoś specjalnie z niczym nie krył.
 
OP
OP
RedRight

RedRight

Member
362
15
Jest faktem, że licząc w dolarach ZSRR miał konsumpcję per capita w wysokości około 50% USA(nie 43% jak w twoim źródle). Jednak moja metoda liczenia, obejmująca miedzy innymi nierówność dochodową, (reszty nie zdradzę) daje ponad 100%.

Chodziło o wydajność w zakresie wzrostu populacji.

Oczywiście, głodu można było uniknąć, ale nie można było się uprzemysłowić na czas bez niego.

Mam troch inne dane dotyczące cukru, natomiast mleko bez przetworów mlecznych.

Komunizm wojenny to urwaniłówka zamiast socjalistycznego każdemu wg pracy i brak realnego planowania gospodarczego.
NEP nie miał najmniejszej możliwości błyskawicznej industrializacji, chociaż przydał się z innych względów.

Sądzę, ze po rozpadzie ZSRR sankcje jednak zaszkodziły, ale nie wiem nawet czy Kubańczycy mieli know-how dotyczący centralnego planowania.

Per capita carska Rosja była państwem pół azjatyckim. W dodatku dystans miedzy USA a Rosja cały czas się popowiększał.

Tak jak mówiłem Maddison, którego cenię, niestety skandalicznie zaniżył poziom ZSRR, nawet gdyby liczyć klasyczną, a nie moją metodą.

Te sprzyjające czynniki musiały jednak zostać wykorzystane. Wzrost był nie jakiś tylko ponad 21% rocznie w latach 30. Oczywiście industrializacja mogłaby się odbyć bez tego cierpienia, ale byłaby wtedy zbyt wolna - kapitalistyczne okrążenie i faszystowskie śmiertelne zagrożenie. Stalin przewidział atak niemiecki co do roku.

Burżuazyjni ekonomiści jak zwykle "dobrze się spisali". Problem polega na zastosowaniu błędnych danych oraz metody klasycznej zamiast mojej. Rzecz w tym, ze ZSRR zmaksymalizował wzrost liczony obiektywnie, co obniżyło wzrost mierzony klasycznie.

Nie wiem jaki procent, ale wysoki import zachodnich technologii dobrze świadczy o zarządzających zacofanym krajem. Zwłaszcza wykorzystanie wielkiej depresji.

Przewaga techniczna nie dotyczy technologii tylko poziomu ekonomicznego.
 

Krisu_

fuck dumb and poor
81
165
Jest faktem, że licząc w dolarach ZSRR miał konsumpcję per capita w wysokości około 50% USA(nie 43% jak w twoim źródle). Jednak moja metoda liczenia, obejmująca miedzy innymi nierówność dochodową, (reszty nie zdradzę) daje ponad 100%.
Brzytwa Hitchensa, nie masz na to dowodu więc odrzucam bez dowodu.
Chodziło o wydajność w zakresie wzrostu populacji.
Kraje rozwijające się na ogół mają większy wzrost populacji, w krajach rozwiniętych nie potrzeba dzieci do zapierdalania w polu.
Oczywiście, głodu można było uniknąć, ale nie można było się uprzemysłowić na czas bez niego.
Na czas czego? ZSRR w latach 1932-1933r nie było przez nikogo zagrożone, a tym bardziej nie wiem w jaki sposób głód milionów Ukraińców byłby lepszy niż to potencjalne zagrożenie
Mam troch inne dane dotyczące cukru, natomiast mleko bez przetworów mlecznych.
Tak jak mówiłem wcześniej, bez konkretnej metodologii twoje dane są bezwartościowe
Komunizm wojenny to urwaniłówka zamiast socjalistycznego każdemu wg pracy i brak realnego planowania gospodarczego.
NEP nie miał najmniejszej możliwości błyskawicznej industrializacji, chociaż przydał się z innych względów.
Przeczytaj proszę co wysłałem i zastanów się nad tym co gadasz. Socjalizm nie istnieje bez centralnego planowania co jest jego chyba największą wadą. No i nie widzę powodów dla których NEP nie miałby się zindustrializować tym bardziej że wcześniej robił to już nawet carat.
Sądzę, ze po rozpadzie ZSRR sankcje jednak zaszkodziły, ale nie wiem nawet czy Kubańczycy mieli know-how dotyczący centralnego planowania.
Tylko że rozwój Kuby był tragiczny jeszcze przed rozpadem ZSRR.
Per capita carska Rosja była państwem pół azjatyckim. W dodatku dystans miedzy USA a Rosja cały czas się popowiększał.
Dystans między Rosją a USA od zniesienia pańszczyzny w Rosji był co raz mniejszy. Dopiero po rewolucji boleszewickiej zaczęło się to zmieniać:
1664104949811.png
Tak jak mówiłem Maddison, którego cenię, niestety skandalicznie zaniżył poziom ZSRR, nawet gdyby liczyć klasyczną, a nie moją metodą.
Problem polega na tym że mówiłem o danych Maddison Project, nie danych Maddisona. Te pierwsze powstały długo po śmierci Maddisona. A mówiłem że je cytowałeś bo wyrywkowo cytowałeś University of Groningen który zajmuję się zbieraniem danych do tego projektu.
Te sprzyjające czynniki musiały jednak zostać wykorzystane. Wzrost był nie jakiś tylko ponad 21% rocznie w latach 30. Oczywiście industrializacja mogłaby się odbyć bez tego cierpienia, ale byłaby wtedy zbyt wolna - kapitalistyczne okrążenie i faszystowskie śmiertelne zagrożenie. Stalin przewidział atak niemiecki co do roku.
Z tym że ZSRR je wykorzystało najgorzej jak to możliwe, stając się największym trucicielem świata(za książką "Ecocide in the USSR: Health And Nature Under Siege") i najbardziej stratną gospodarką świata(źródło). Zastanawia mnie również dlaczego akurat użyłeś lat 30, chociaż "Zastanawia mnie" to złe słowo, to oczywiste że użyłeś tych lat bo w nich wzrost był jakkolwiek imponujący, jak się go rozciągnie do końca ZSRR to jest co najwyżej przeciętny.
1664105992796.pngźródło:Maddison Project
Burżuazyjni ekonomiści jak zwykle "dobrze się spisali". Problem polega na zastosowaniu błędnych danych oraz metody klasycznej zamiast mojej. Rzecz w tym, ze ZSRR zmaksymalizował wzrost liczony obiektywnie, co obniżyło wzrost mierzony klasycznie.
Bez metodologii, historycznych źródeł etc twoje dane są nic nie warte. Więc wolę wierzyć "burżuazyjnym ekonomistom" z wykształceniem, doświadczeniem i wiedzą niż randomowi który boi się ujawnić swoje "obliczenia" i wynikające z nich wnioski przeczące całej sowietologii i historii gospodarczej.
Nie wiem jaki procent, ale wysoki import zachodnich technologii dobrze świadczy o zarządzających zacofanym krajem. Zwłaszcza wykorzystanie wielkiej depresji.
Ale pokazuje też niższość technologii wschodniej, przewaga komparatywna? coś świta?
Przewaga techniczna nie dotyczy technologii tylko poziomu ekonomicznego.
No to tym bardziej nie istnieje jak wykazałem wyżej i w poprzednim poście.
 
OP
OP
RedRight

RedRight

Member
362
15
Czy jeśli wyznacznikiem komunizmu jest wspólność środków produkcji i jest on równie wydajny, a nawet wydajniejszy niż kapitalizm i jednocześnie ludzie chcą komunizmu, to co właściwie powstrzymuje komunistów przed urzeczywistnieniem ideałów komunizmu poprzez zrzeszanie się w spółdzielniach produkcyjnych i stopniowym wzrostem wpływów? Z tego co mi wiadomo żaden przepis obecnie obowiązującego prawa nie tylko nie zabrania prowadzenia tego typu działalności, co wręcz promuje spółdzielczość korzystniejszymi rozwiązaniami podatkowymi i ułatwieniami organizacyjnymi. Pomimo tego spółdzielnie nie zaistniały prawie w ogóle na rynku.

Czy jest jakiś poziom wielkości organizacji lub zbiorowości, poniżej którego komunizm nie działa? Mieszkam w bardzo małej miejscowości i kapitalizm wydaje się działać, zaspokajając nasze potrzeby. Ktoś produkuje żywność, ktoś inny produkuje coś innego. Obywamy się bez centralnego planisty.
Można oszacować, ile trzeba ludzi do obsługi kompletnych cyklów produkcyjnych dla większości towarów. W 1929 było to pomad 100 mln. Nie wątpię, że obywacie się bez centralnego p;lanisty, w końcu niewidzialna ręka jako tako działa. Na małą skalę zarówno kapitalizm jak i komunizm może istnieć, ale nie wierzę, że nie kupujesz towarów z poza twojego bliskiego otoczenia. Na pewno do rozwoju socjalizmu potrzeba co najmniej produkcji dóbr inwestycyjnych.
 
OP
OP
RedRight

RedRight

Member
362
15
Pomyśl, jak znakomicie działałoby to w komunizmie. Wasz poziom życia byłby najwyższy na świecie, pod warunkiem, że przeliczylibyście to przez specjalne współczynniki dobrobytu.
W takiej prostej gospodarce bez przemysłu inwestycyjnego nie można wykorzystać wartości dodanej, a zatem kapitalizm staje się w oczywisty sposób zbędny.
 
OP
OP
RedRight

RedRight

Member
362
15
https://libertarianizm.net/threads/ogolna-teoria-anarchokomunizmu.6302/page-22#post-187809
Trzeba przyznać, że dzielnie kręciła się wokół tematu przez wiele dni i unikała odpowiedzi na pytanie co się stanie z tymi, którzy nie chcą wziąć udziału w komunistycznym eksperymencie społecznym, ale w końcu nie wytrzymała. Mam nadzieję, że z tobą pójdzie łatwiej, w końcu Stalin też się jakoś specjalnie z niczym nie krył.
Obawiam się, że do wprowadzenia anarchokomunizmu trzeba zgładzić procent polpotowski. Uważam, że Czerwony Terror z okresu rewolucji październikowej został wymuszony błędną polityką ekonomiczną - komunizmem wojennym (który co prawda wyżywił armię).

Nie zapominajmy o drugiej stronie: carat, żeby się utrzymać również użył masowych egzekucji. Natomiast kapitaliści w krajach niedemokratycznych, a zatem zacofanych zgładzili co najmniej 70 mln. Kapitaliści faszystowscy dołożyli około 30 mln, a demokratyczni kapitaliści 1 milion w bombardowaniach miast państw faszystowskich: mężczyzn, kobiety i dzieci. Taka kłótnia w rodzinie.

Dalej, socjalizm stalinowski jest zupełnie stabilny w razie braku zagrodzeń zewnętrznych. Kapitalizm natomiast w najbardziej rozwiniętych krajach demokratycznych musiał pójść na szereg ustępstw względem socjalizmu: 91% krańcowe stawki podatkowe, Bretton Woods, keynesizm, państwowe drogi dla prywatnych samochodów, przekształcanie gospodarki poprzez tryb wojenny itd. Mimo tego w starciach z policja zginęło około 800 osób, czyli o wiele więcej niż w ZSRR po wojnie.
 
OP
OP
RedRight

RedRight

Member
362
15
To ja mam takie kilka skromnych pytań:
1. Jak twój nowoczesny typ komunizmu/socjalizmu zaopatruję się na problem kalkulacji ekonomicznej?
2. Skoro wartość wymienna jest zawsze równa w myśl Marksa to dlaczego dochodzi w ogóle do wymiany?
3. Jeżeli praca w myśl LTV jest wyznacznikiem wartości ponieważ jest wspólnym elementem wszystkich dóbr(chociaż wcale nie) to dlaczego tym wspólnym mianownikiem nie może być wartość użytkowa tak jak proponowali marginaliści?
Jak coś się powtórzyło to sorry, nie przeczytałem jeszcze 12 stron rozmów w tym wątku ;p
1. Jest parę rozwiązań: produkcja po kosztach albo z określonym zyskiem, bezpośrednie dostosowywanie produkcji do potrzeb (zatem nie jest konieczny mechanizm wzrostu cen w celu dostosowania produkcji i cały pośredni mechanizm osiągania równowagi rynkowej), bilanse materiałowe. Na rynku ten mechanizm działa sekwencyjnie, a w planie jest ustalany symultanicznie.
Zresztą jeżeli argument austriaków jest prawdziwy, to nie mogłyby kalkulować zintegrowane firmy, ponieważ nie kupują żadnych dóbr na wolnym rynku.
2. Mógłbyś coś więcej napisać?
3. W krańcowym podejściu cena jest wyznaczana przez parę parametrów, a nie tylko użyteczność krańcową. (Dlaczego piszesz o tamtym, że wcale nie?) Chodzi o wykazanie, że wartość zwykle bierze się z pracy i jest ona w konflikcie z ceną rynkową, która istotnie może bardzo odbiegać od pierwszej.
 

Krisu_

fuck dumb and poor
81
165
1. Jest parę rozwiązań: produkcja po kosztach albo z określonym zyskiem, bezpośrednie dostosowywanie produkcji do potrzeb (zatem nie jest konieczny mechanizm wzrostu cen w celu dostosowania produkcji i cały pośredni mechanizm osiągania równowagi rynkowej), bilanse materiałowe. Na rynku ten mechanizm działa sekwencyjnie, a w planie jest ustalany symultanicznie.
Żadne rozwiązanie które podałeś nie jest rozwiązaniem na problem kalkulacji ekonomicznej tylko co najwyżej jakiś problemów dystrybucyjnych. Żaden bilans czy ankiety go nie rozwiążą tym bardziej produkcja po kosztach gdzie nie wiemy jakie są koszty.
Zresztą jeżeli argument austriaków jest prawdziwy, to nie mogłyby kalkulować zintegrowane firmy, ponieważ nie kupują żadnych dóbr na wolnym rynku.
Każda firma coś kupuję od innych producentów, i jako że istnieje mnogość producentów w każdym sektorze to jest możliwość wytworzenia się wspólnego mianownika do określenie efektywności danych metod produkcji do czego nie dochodzi w socjalizmie.
2. Mógłbyś coś więcej napisać?
Według Marksa wyznacznikiem wartości danych dóbr jest praca ponieważ praca jest wspólnym elementem wielu produktów podczas gdy wartość użytkowa to również wspólny elementem wszystkich produktów. Nie wiem jak to jaśniej wytłumaczyć.
3. W krańcowym podejściu cena jest wyznaczana przez parę parametrów, a nie tylko użyteczność krańcową. (Dlaczego piszesz o tamtym, że wcale nie?) Chodzi o wykazanie, że wartość zwykle bierze się z pracy i jest ona w konflikcie z ceną rynkową, która istotnie może bardzo odbiegać od pierwszej.
Ceny ostatecznie zależą wyłącznie od użyteczności, Gdyby produkt był nieużyteczny to nie byłby produkowany pomimo chociażby niskich kosztów produkcji, pracy itd. Stwierdziłem że wartość nie może się brać z pracy ponieważ istnieją rzeczy wartościowe pomimo braku włożenia w nich pracy bądź przy włożeniu w nie niejednakowej ilości pracy np. ziemia - jest masowo handlowana pomimo tego że często nikt żadnej pracy w nią nie włożył bądź też obrazy - ich wartość jest kompletnie niezależna od ilości włożonej pracy czy różnic w "pożyteczności społecznej" tejże pracy. Jeden może przykleić banana taśmą izolacyjną do kartki i zgarnąć kilkaset tysięcy dolarów a drugi namalować nową Mona Lisę i nie dostać za to grosza.
Nie wystarczy że wykażesz że wartość "zwykle" bierze się z pracy bo to by oznaczało że są wyjątki od tej reguły gdzie nie mogą one mieć miejsca, ponieważ samo to wymagałoby odrzucenia zasady uniwersalizacji i stwierdzenia że istnieją różne gatunki ludzi którzy wartościują sobie na różne sposoby.
 
Ostatnia edycja:

Krisu_

fuck dumb and poor
81
165
Nie zapominajmy o drugiej stronie: carat, żeby się utrzymać również użył masowych egzekucji. Natomiast kapitaliści w krajach niedemokratycznych, a zatem zacofanych zgładzili co najmniej 70 mln. Kapitaliści faszystowscy dołożyli około 30 mln, a demokratyczni kapitaliści 1 milion w bombardowaniach miast państw faszystowskich: mężczyzn, kobiety i dzieci. Taka kłótnia w rodzinie.
Z tym że śmiertelność w caracie była znacznie niższa[1] a ludobójstwa dokonywane przez ZSRR są wręcz nieporównywalne z Rosją Carską ze względu na gigantyczną skalę tych pierwszych.[2][3] Z kolei warto przypomnieć, że zestawiasz ze sobą rząd socjalistyczny i rząd trochę mniej socjalistyczny. Liczę również że podrzucisz statystyki na podstawie których rzucasz takie tezy. Nie przypominam sobie żeby kapitaliści kiedykolwiek dokonali jakiegoś ludobójstwa, a już na pewno nie na taką skalę. Zapewne więc mówisz o rządzących w państwach kapitalistycznych, wciąż nie jest to wina kapitalizmu tylko państwa które w większości przypadków nie było zdominowane przez oligarchów. Tak np. faszyści byli ruchem pro-robotniczym i antybiznesowym idąc za historykiem Henrym Ashby Turnerem - Większość dotacji finansowych od dużego biznesu w Niemczech było skierowane przeciwko nazistom, głównym źródłem utrzymania NSDAP był składki członkowskie a nie dotacje no i znaczna część członków partii pochodziła z komunistycznego skrzydła. Z kolei A. James Gregor wskazuje że faszyści we Włoszech nigdy nie służyli klasie posiadaczy, która z resztą bardzo się ucieszyła gdy faszyzm zniknął. Warto również dodać że Niemcy pod władzą NSDAP a dużo się nie różniły od stalinowskiego ZSRR.
Dalej, socjalizm stalinowski jest zupełnie stabilny w razie braku zagrodzeń zewnętrznych. Kapitalizm natomiast w najbardziej rozwiniętych krajach demokratycznych musiał pójść na szereg ustępstw względem socjalizmu: 91% krańcowe stawki podatkowe, Bretton Woods, keynesizm, państwowe drogi dla prywatnych samochodów, przekształcanie gospodarki poprzez tryb wojenny itd. Mimo tego w starciach z policja zginęło około 800 osób, czyli o wiele więcej niż w ZSRR po wojnie.
To prawda, socjalizm stalinowski stabilnie był opóźniony względem zachodu. W jaki sposób cokolwiek z tego co wymieniłeś jakkolwiek stanowi ustępstwo wobec socjalizmu? Już nie mówiąc o tym że efektywna stawka podatkowa w USA w latach powojennych była mniej więcej taka sama jak dziś, Bretton Woods był spisany na upadek, Ortodoksyjny keynesizm nigdy nie istniał a jego powojenna wersja wcale nie promowała wzrostu, drogi wcale nie musiały być państwowe a dostosowanie gospodarki do wojen było marnotrawstwem zasobów.
 
OP
OP
RedRight

RedRight

Member
362
15
Brzytwa Hitchensa, nie masz na to dowodu więc odrzucam bez dowodu.

Kraje rozwijające się na ogół mają większy wzrost populacji, w krajach rozwiniętych nie potrzeba dzieci do zapierdalania w polu.

Na czas czego? ZSRR w latach 1932-1933r nie było przez nikogo zagrożone, a tym bardziej nie wiem w jaki sposób głód milionów Ukraińców byłby lepszy niż to potencjalne zagrożenie

Tak jak mówiłem wcześniej, bez konkretnej metodologii twoje dane są bezwartościowe

Przeczytaj proszę co wysłałem i zastanów się nad tym co gadasz. Socjalizm nie istnieje bez centralnego planowania co jest jego chyba największą wadą. No i nie widzę powodów dla których NEP nie miałby się zindustrializować tym bardziej że wcześniej robił to już nawet carat.

Tylko że rozwój Kuby był tragiczny jeszcze przed rozpadem ZSRR.

Dystans między Rosją a USA od zniesienia pańszczyzny w Rosji był co raz mniejszy. Dopiero po rewolucji boleszewickiej zaczęło się to zmieniać:
View attachment 9839

Problem polega na tym że mówiłem o danych Maddison Project, nie danych Maddisona. Te pierwsze powstały długo po śmierci Maddisona. A mówiłem że je cytowałeś bo wyrywkowo cytowałeś University of Groningen który zajmuję się zbieraniem danych do tego projektu.

Z tym że ZSRR je wykorzystało najgorzej jak to możliwe, stając się największym trucicielem świata(za książką "Ecocide in the USSR: Health And Nature Under Siege") i najbardziej stratną gospodarką świata(źródło). Zastanawia mnie również dlaczego akurat użyłeś lat 30, chociaż "Zastanawia mnie" to złe słowo, to oczywiste że użyłeś tych lat bo w nich wzrost był jakkolwiek imponujący, jak się go rozciągnie do końca ZSRR to jest co najwyżej przeciętny.
View attachment 9840źródło:Maddison Project

Bez metodologii, historycznych źródeł etc twoje dane są nic nie warte. Więc wolę wierzyć "burżuazyjnym ekonomistom" z wykształceniem, doświadczeniem i wiedzą niż randomowi który boi się ujawnić swoje "obliczenia" i wynikające z nich wnioski przeczące całej sowietologii i historii gospodarczej.

Ale pokazuje też niższość technologii wschodniej, przewaga komparatywna? coś świta?

No to tym bardziej nie istnieje jak wykazałem wyżej i w poprzednim poście.
Jest moim wyborem nie podawanie dowodów, więc oczywiście nie musisz mi wierzyć.

Oczywiście są bieda państwa, które mają duży przyrost ludności. Jednak połączenie błyskawicznego wzrostu gospodarczego z szybkim wzrostem populacji jest oczywistym działaniem na korzyść narodu.

Już pisałem, na czas faszystowskiej inwazji, przewidzianej przez Stalina na 1941 rok. Ponadto ZSRR był permanentnie w latach 30. zagrożony kapitalistycznym okrążeniem.

Po prostu zaprzeczasz moim danym.

Oczywiście można znacjonalizować zablokować mechanizmy rynkowe, a nie wprowadzić zasady każdemu wg pracy i planowania. Właśnie przypadek komunizmu wojennego.

Przecież mówię o błyskawicznej industrializacji. NEP w porównaniu z 1913 wyciągnął 40% do 1929. Gospodarka planowana osiągnęła 4,7 raza wzrostu w latach 1929-1938 (produkcja przemysłowa).

Właśnie mówię, należałoby zbadać czy Kubańczycy otrzymali od ZSRR informacje jak zarządzać planując ekonomicznie.

Chyba nie odczytałeś własnego wykresu, znowu tylko zaprzeczanie.

I co za różnica, Project fałszował to tak samo jak oryginalny Maddison.

Argument eko. Lata 30. to klasyczny stalinizm, czas najbardziej wspaniały. Jednak późniejszy wzrost był dalej imponujący. Zwlaszcza zasługuje na uznanie poziom konsumpcji, który nie był priorytetem za Stalina.

Wierz w co chcesz, ale moje stanowisko nie zaprzecza całej historii gospodarczej współczesnej. Już w około 1938 określono, że rozwój gospodarczy ZSRR jest technicznie lepszy od USA, cokolwiek miało to znaczyć. Natomiast w latach 70(wiem z pośredniego źródła) oficjalne było stanowisko, że radziecka klasa robotnicza ma się lepiej od amerykańskiej.

Powtarzam, że należało ściągnąć od kapitalistów najwięcej jak się dało, a własne odkrycia skupić na wybranych działach. Nie pokazuje to wyższości Zachodu.

Co z tą przewaga komparatywną?

Dla mnie nie wykazałeś, ale spór dotyczy faktów.
 
OP
OP
RedRight

RedRight

Member
362
15
Żadne rozwiązanie które podałeś nie jest rozwiązaniem na problem kalkulacji ekonomicznej tylko co najwyżej jakiś problemów dystrybucyjnych. Żaden bilans czy ankiety go nie rozwiążą tym bardziej produkcja po kosztach gdzie nie wiemy jakie są koszty.

Każda firma coś kupuję od innych producentów, i jako że istnieje mnogość producentów w każdym sektorze to jest możliwość wytworzenia się wspólnego mianownika do określenie efektywności danych metod produkcji do czego nie dochodzi w socjalizmie.

Według Marksa wyznacznikiem wartości danych dóbr jest praca ponieważ praca jest wspólnym elementem wielu produktów podczas gdy wartość użytkowa to również wspólny elementem wszystkich produktów. Nie wiem jak to jaśniej wytłumaczyć.

Ceny ostatecznie zależą wyłącznie od użyteczności, Gdyby produkt był nieużyteczny to nie byłby produkowany pomimo chociażby niskich kosztów produkcji, pracy itd. Stwierdziłem że wartość nie może się brać z pracy ponieważ istnieją rzeczy wartościowe pomimo braku włożenia w nich pracy bądź przy włożeniu w nie niejednakowej ilości pracy np. ziemia - jest masowo handlowana pomimo tego że często nikt żadnej pracy w nią nie włożył bądź też obrazy - ich wartość jest kompletnie niezależna od ilości włożonej pracy czy różnic w "pożyteczności społecznej" tejże pracy. Jeden może przykleić banana taśmą izolacyjną do kartki i zgarnąć kilkaset tysięcy dolarów a drugi namalować nową Mona Lisę i nie dostać za to grosza.
Nie wystarczy że wykażesz że wartość "zwykle" bierze się z pracy bo to by oznaczało że są wyjątki od tej reguły gdzie nie mogą one mieć miejsca, ponieważ samo to wymagałoby odrzucenia zasady uniwersalizacji i stwierdzenia że istnieją różne gatunki ludzi którzy wartościują sobie na różne sposoby.
To napisz wyraźnie, dlaczego mój model nie działa - nie odniosłeś się do większej części argumentu. Koszty są jak najbardziej znane. Nie neguj przypadku zintegrowanej firmy. Porównanie wydajności poszczególnych firm jest proste i dyfuzja innowacji o wiele szybsza niż w kapitalizmie.

Rozszerzyłeś nie ten punkt co trzeba. Powiedz coś o tym: 2. Skoro wartość wymienna jest zawsze równa w myśl Marksa to dlaczego dochodzi w ogóle do wymiany?

Marks doskonale zdawał sobie sprawę, że są np. produkty natury. Ceny w uproszczeniu zależą od popytu i kosztów krańcowych. Jak mówiłem ceny te są w konflikcie, cena dąży do wartości pracy.
 
OP
OP
RedRight

RedRight

Member
362
15
Z tym że śmiertelność w caracie była znacznie niższa[1] a ludobójstwa dokonywane przez ZSRR są wręcz nieporównywalne z Rosją Carską ze względu na gigantyczną skalę tych pierwszych.[2][3] Z kolei warto przypomnieć, że zestawiasz ze sobą rząd socjalistyczny i rząd trochę mniej socjalistyczny. Liczę również że podrzucisz statystyki na podstawie których rzucasz takie tezy. Nie przypominam sobie żeby kapitaliści kiedykolwiek dokonali jakiegoś ludobójstwa, a już na pewno nie na taką skalę. Zapewne więc mówisz o rządzących w państwach kapitalistycznych, wciąż nie jest to wina kapitalizmu tylko państwa które w większości przypadków nie było zdominowane przez oligarchów. Tak np. faszyści byli ruchem pro-robotniczym i antybiznesowym idąc za historykiem Henrym Ashby Turnerem - Większość dotacji finansowych od dużego biznesu w Niemczech było skierowane przeciwko nazistom, głównym źródłem utrzymania NSDAP był składki członkowskie a nie dotacje no i znaczna część członków partii pochodziła z komunistycznego skrzydła. Z kolei A. James Gregor wskazuje że faszyści we Włoszech nigdy nie służyli klasie posiadaczy, która z resztą bardzo się ucieszyła gdy faszyzm zniknął. Warto również dodać że Niemcy pod władzą NSDAP a dużo się nie różniły od stalinowskiego ZSRR.

To prawda, socjalizm stalinowski stabilnie był opóźniony względem zachodu. W jaki sposób cokolwiek z tego co wymieniłeś jakkolwiek stanowi ustępstwo wobec socjalizmu? Już nie mówiąc o tym że efektywna stawka podatkowa w USA w latach powojennych była mniej więcej taka sama jak dziś, Bretton Woods był spisany na upadek, Ortodoksyjny keynesizm nigdy nie istniał a jego powojenna wersja wcale nie promowała wzrostu, drogi wcale nie musiały być państwowe a dostosowanie gospodarki do wojen było marnotrawstwem zasobów.
O Czerwonym Terrorze leninowskim już pisałem, nie ma to nic wspólnego ze stalinizmem. Pisałem też dokładnie skąd wziął się terror stalinowski. Był on mimo wszystko 10 razy mniejszy niż terror w krajach kapitalistycznych(Ta liczba bez cienia wątpliwości dowodzi istnienia walki klas.). Do zweryfikowania z Wikipedią, możesz zacząć od tych:

Suharto of Indonesia, Syngman Rhee of South Korea,[notes 3], Ngo Dinh Diem of South Vietnam, a succession of military dictators in Guatemala, the junta in El Salvador, the Somozas in Nicaragua, Augusto Pinochet of Chile, Jorge Rafael Videla of Argentina, Hissene Habre in Chad, François Duvalier
Wikipedia
of Haiti, and Rafael Trujillo
Wikipedia
of the Dominican Republic, many of whom were backed by the United States throughout the Cold War

Państwo kapitalistyczne broni interesów kapitalistów, podstawa marksizmu.

To ciekawe, bo największe firmy poparły Hitlera.
Nawet ideolog liberalizmu von Mises przyznał, że faszyzm uratował kapitalizm. Oczywiście kapitaliści woleliby pełen liberalizm.

Jest podstawowym faktem, że między liberalizmem, a faszyzmem istniała jakościowa zbieżność i jakościowa wrogość tych dwóch wobec jedynej jakościowej alternatywy komunizmu radzieckiego.
Wszelkie podobieństwa natomiast są drugorzędne i wątpliwe. Np. w ZSRR zakazano partii reakcyjnych, co z definicji było demokratyczne; w III Rzeszy pozwolono na istnienie jedynie partii reakcyjnej co jest całkowitym przeciwieństwem demokracji. Permanentne sądy nadzwyczajne w III Rzeszy vs tymczasowe trojki w ZSRR. Można długo wymieniać

Nie odpowiedziałeś na argument o stabilności ZSRR. Nie chodzi o stawkę efektywną tylko redystrybucyjną. Amerykańscy imperialiści uznali, że Bretton Woods im się nie opłaca. Keynesizm ma przede wszystkim zapobiegać recesjom. Bez państwowych dróg wielu nie byłoby stać na korzystanie z samochodu. O trybie wojennym napisałem wyraźnie.
 

Krisu_

fuck dumb and poor
81
165
Jest moim wyborem nie podawanie dowodów, więc oczywiście nie musisz mi wierzyć.
Nie ufam nikomu bez dowodów, zwłaszcza kobietom i komuchom.
Oczywiście są bieda państwa, które mają duży przyrost ludności. Jednak połączenie błyskawicznego wzrostu gospodarczego z szybkim wzrostem populacji jest oczywistym działaniem na korzyść narodu.
To że coś się zdarzyło w trakcie panowania określonej osoby nie jest równoznaczne z jego zasługą. Tak jak mówiłem wcześniej rozwijające się państwa potrzebują dzieci do zasuwania w polu więc rodzi się ich więcej niż w krajach rozwiniętych.
Już pisałem, na czas faszystowskiej inwazji, przewidzianej przez Stalina na 1941 rok. Ponadto ZSRR był permanentnie w latach 30. zagrożony kapitalistycznym okrążeniem.
Józef Stalin - mąż stanu, dietetyk, jasnowidz. Ciekawy jestem gdzie ty wyczytałeś że w latach 30 Stalin zapowiadał inwazję w 1941? I dalej industrializacja była możliwa bez głodu bo osiągnęła ją większość krajów Europy w ten sposób i wszystkie azjatyckie tygrysy.
Po prostu zaprzeczasz moim danym.
Bo mam w dupie twoje łyseknizmy bez pokrycia w czymkolwiek, ot co.
Oczywiście można znacjonalizować zablokować mechanizmy rynkowe, a nie wprowadzić zasady każdemu wg pracy i planowania. Właśnie przypadek komunizmu wojennego.
Ogólnie nacjonalizując blokuje się mechanizmy rynkowe i kładzie się na centroplan. Nie ma nic pomiędzy no chyba, że twierdzisz, że podczas komunizmu wojennego panował langowski neosocjalizm co by było negowaniem faktów.
Przecież mówię o błyskawicznej industrializacji. NEP w porównaniu z 1913 wyciągnął 40% do 1929. Gospodarka planowana osiągnęła 4,7 raza wzrostu w latach 1929-1938 (produkcja przemysłowa).
Ty pojmujesz w ogóle statystykę którą się posługujesz? Wzrost produktywności wynikł z industrializacji - nie na odwrót. Dlatego taka analiza jest bezsensowna. Natomiast badanie syntetyczne które ci podsyłałem i je olałeś mówi jasno: "We find that a conservative scenario for the path of the Soviet economy under NEP (using Tsarist TFP growth) is comparable to the path of Stalin’s economy: The welfare loss due to the labor barrier is outweighed by the welfare gain from higher long-run TFP."[1]
Właśnie mówię, należałoby zbadać czy Kubańczycy otrzymali od ZSRR informacje jak zarządzać planując ekonomicznie.
Patrząc na to że ich wzrost gospodarczy był równie tragiczny to jestem w stanie stwierdzić że otrzymali.
Chyba nie odczytałeś własnego wykresu, znowu tylko zaprzeczanie.
Mój wykres pokazuje że Rosja Carska rosła przed wojną(najszybciej w Europie stając się 4 gospodarką Europy) i względem USA w miarę się trzymała bądź nawet lekko zmniejszała różnice, a jak przyszedł wujek Stalin to się rozjechało. Tutaj ZSRR jako % PKB Szwajcarii bo była neutralna, mniej odczuła kryzysy i generalnie jest lepszym reprezentantem statystycznym:
1664203195114.png(źródło Maddison Project)
I co za różnica, Project fałszował to tak samo jak oryginalny Maddison.
Taka że Projekt Maddison korygował dane samego Maddisona, poza tym nie udowodniłeś że cokolwiek było błędne ani tym bardziej że było fałszowane.
Argument eko. Lata 30. to klasyczny stalinizm, czas najbardziej wspaniały. Jednak późniejszy wzrost był dalej imponujący. Zwlaszcza zasługuje na uznanie poziom konsumpcji, który nie był priorytetem za Stalina.
Wspaniały dla kogo? I co go różniło względem późniejszym lat oprócz tego że w późniejszych latach nie głodzono Ukraińców tylko deportowano Koreańczyków? Poziom konsumpcji również był względem USA kiepski na co już wcześniej wskazywałem ale dane które ci się przyśniły to w jakiś sposób "zanegowały".
Wierz w co chcesz, ale moje stanowisko nie zaprzecza całej historii gospodarczej współczesnej. Już w około 1938 określono, że rozwój gospodarczy ZSRR jest technicznie lepszy od USA, cokolwiek miało to znaczyć. Natomiast w latach 70(wiem z pośredniego źródła) oficjalne było stanowisko, że radziecka klasa robotnicza ma się lepiej od amerykańskiej.
Ale kto go tak określał? Skoro nawet nie wiesz co to znaczy to po co wciskasz mi ten bełkot? Oficjalne stanowisko ale czyje? ZSRR? Nie wątpię jednak jak pokazał Gorbaczow to była wyłącznie propaganda.
Powtarzam, że należało ściągnąć od kapitalistów najwięcej jak się dało, a własne odkrycia skupić na wybranych działach. Nie pokazuje to wyższości Zachodu.
Co z tą przewaga komparatywną?
Przewaga komparatywna mówi nam o tym że skoro ZSRR importowało prawie całość technologii to samo robiło prawie cały tech gorzej. Co by znajdywało potwierdzenie w historii i wszelkich anegdotach z tego wątku.
Dla mnie nie wykazałeś, ale spór dotyczy faktów.
Sorry ale nie zajmuję się pseudonauką więc ci tego nie wykażę za pomocą twojej tajemnej metody obliczeniową którą znasz tylko ty i najstarsi sowieci z Syberii.
 

Krisu_

fuck dumb and poor
81
165
To napisz wyraźnie, dlaczego mój model nie działa - nie odniosłeś się do większej części argumentu. Koszty są jak najbardziej znane. Nie neguj przypadku zintegrowanej firmy. Porównanie wydajności poszczególnych firm jest proste i dyfuzja innowacji o wiele szybsza niż w kapitalizmie.
Aha, czyli nie wiesz nawet na czym polega problem kalkulacji ekonomicznej i i tak podejmujesz się dyskusji? Nie powinno mnie to dziwić. Ale dobra, problem kalkulacji ekonomicznej klaruję się w ten sposób:
1. Bez prywatnej własności środków produkcji nie będzie rynku środków produkcji.
2. Bez rynku środków produkcji nie będzie ustalonych cen pieniężnych środków produkcji.
3. Bez cen pieniężnych, odzwierciedlających względny niedobór dóbr kapitałowych, decydenci gospodarczy nie będą w stanie racjonalnie obliczyć alternatywnego wykorzystania dóbr kapitałowych.
Czyli tak jak mówiłem wcześniej, problem kalkulacyjny to nie problem dystrybucji tylko alternatywnego użycia środków produkcji. Może i będziemy wiedzieć ilu mamy chorych ale nie będziemy wiedzieli ilu lekarzy utrzymać, ile kupić łóżek, czy postawić jeden duży szpital czy kilka małych przychodni. Dlatego tak jak zauważyłem wcześniej nie znamy realnych kosztów więc nie możemy ich wykorzystać do produkcji. Co do zintegrowanych firm to nie bez powodu tego typu firmy mają mniejszą żywotność - im mniej firm na rynku tym słabszy mechanizm konkurencji i gorsza kalkulacja ekonomiczna.
Rozszerzyłeś nie ten punkt co trzeba. Powiedz coś o tym: 2. Skoro wartość wymienna jest zawsze równa w myśl Marksa to dlaczego dochodzi w ogóle do wymiany?
Ex ante każda dobrowolna transakcja jest obustronie korzystna. Co oznacza że ludzie prowadzą wymianę po to żeby zwiększać użyteczność posiadanych dóbr. Jeżeli wartość wymienna nie jest czystą metafizyką bez żadnego wpływu na rzeczywistość to do wymiany nie powinno w ogóle dochodzić. A dochodzi.
Marks doskonale zdawał sobie sprawę, że są np. produkty natury. Ceny w uproszczeniu zależą od popytu i kosztów krańcowych. Jak mówiłem ceny te są w konflikcie, cena dąży do wartości pracy.
To dobrze że sobie zdawał, szkoda że nie zdawał sobie sprawy że obaliły LTV. Popyt to właściwie wyłącznie suma ocen użyteczności danego produktu. Bez niego koszty krańcowe ani stałe nie mają żadnego znaczenia. Nie mówimy o tym co jest składnikiem cen tylko skąd się biorą. Cena dąży do poziomu jakiego oczekują konsumenci. Jeżeli producent w trakcie okresu sprzedaży widzi braki/nadwyżki względem założonej stałej to odpowiednio zwiększa bądź zmniejsza ceny(lub ilości) aby nadać sygnał konsumentom do zwiększenia bądź zmniejszenia konsumpcji. Praca tutaj nie ma żadnego udziału tym bardziej że przy okazji wielu dóbr nawet nie występuje.
 

Krisu_

fuck dumb and poor
81
165
O Czerwonym Terrorze leninowskim już pisałem, nie ma to nic wspólnego ze stalinizmem. Pisałem też dokładnie skąd wziął się terror stalinowski. Był on mimo wszystko 10 razy mniejszy niż terror w krajach kapitalistycznych(Ta liczba bez cienia wątpliwości dowodzi istnienia walki klas.). Do zweryfikowania z Wikipedią, możesz zacząć od tych:
Suharto of Indonesia, Syngman Rhee of South Korea,[notes 3], Ngo Dinh Diem of South Vietnam, a succession of military dictators in Guatemala, the junta in El Salvador, the Somozas in Nicaragua, Augusto Pinochet of Chile, Jorge Rafael Videla of Argentina, Hissene Habre in Chad, François Duvalier
Wikipedia
of Haiti, and Rafael Trujillo
Wikipedia
of the Dominican Republic, many of whom were backed by the United States throughout the Cold War
USA to też państwo, a państwo to instytucja socjalistyczna. Więc jedyne kogo można winić za te mordy to komuchy z rządu. + błąd kardynalny, Pinochet nie był wspierany przez USA.
Państwo kapitalistyczne broni interesów kapitalistów, podstawa marksizmu.
Nie interesuje się pseudonauką jak marksizm czy płaska ziemia. Państwo to monopol na przemoc utrzymujący się pasożytnictwa na własności prywatnej więc twój argument jest wewnętrznie sprzeczny.
To ciekawe, bo największe firmy poparły Hitlera.
Kłóć się z historykami których podesłałem. Oni twierdzą inaczej.
Nawet ideolog liberalizmu von Mises przyznał, że faszyzm uratował kapitalizm. Oczywiście kapitaliści woleliby pełen liberalizm.
Nawet tego nie przeczytałeś, bo fragment do którego się odnosisz jest z rozdziału w którym Mises krytykuje faszyzm i twierdzi że jedyne za co można go docenić to to że postawił skuteczny opór wobec marksizmu. Dokładny cytat z końca rozdziału:
"[...]jego polityka przyniosła chwilowe zbawienie, to nie daje żadnych widoków na dalsze sukcesy. Faszyzm był tylko prowizorką w nagłej potrzebie. Widzieć w nim coś więcej byłoby śmiertelną pomyłką."
Jest podstawowym faktem, że między liberalizmem, a faszyzmem istniała jakościowa zbieżność i jakościowa wrogość tych dwóch wobec jedynej jakościowej alternatywy komunizmu radzieckiego.
Dopisz jeszcze raz "jakościowa" doda, Ci to kompetentności. Faszyzm był ruchem anty-liberalnym, post-marksistowskim i robotniczym.
I przez takich ludzi był wspierany, nie przez wielki biznes czy ogólnie przedsiębiorców.
Wszelkie podobieństwa natomiast są drugorzędne i wątpliwe. Np. w ZSRR zakazano partii reakcyjnych, co z definicji było demokratyczne; w III Rzeszy pozwolono na istnienie jedynie partii reakcyjnej co jest całkowitym przeciwieństwem demokracji. Permanentne sądy nadzwyczajne w III Rzeszy vs tymczasowe trojki w ZSRR. Można długo wymieniać
Zakazywanie pewnych partii politycznych to mało demokratyczne posunięcie i podobieństwo obydwu państw. W podobieństwach raczej chodziło mi o państwową łapę na ustalaniu płac, produkcji, zatrudnienia i cen oraz związkach zawodowych. Nie wątpię że różnice były wciąż to co wymieniłem to realne podobieństwa.
Nie odpowiedziałeś na argument o stabilności ZSRR. Nie chodzi o stawkę efektywną tylko redystrybucyjną. Amerykańscy imperialiści uznali, że Bretton Woods im się nie opłaca. Keynesizm ma przede wszystkim zapobiegać recesjom. Bez państwowych dróg wielu nie byłoby stać na korzystanie z samochodu. O trybie wojennym napisałem wyraźnie.
Bo stabilność nie jest zaletą gdy jest osiągnięta kosztem wzrostu gospodarczego. W jaki sposób 90%-owe podatki miały wpłynąć na większą redystrybucje i dlaczego miałoby być to korzystne czy być ustępstwem wobec socjalizmu radzieckiego? Keynesizm miał mieć tą funkcję ale nigdy tego celu nie osiągnął. Bretton Woods się rozpadł za sprawą cykli koniunkturalnych nie opinii "Amerykańskich imperialistów" co z resztą na długo przed przewidział Rothbard. A argument o państwowych drogach jest nawet niekompletny to teza bez żadnego pokrycia.
 
OP
OP
RedRight

RedRight

Member
362
15
Nie ufam nikomu bez dowodów, zwłaszcza kobietom i komuchom.

To że coś się zdarzyło w trakcie panowania określonej osoby nie jest równoznaczne z jego zasługą. Tak jak mówiłem wcześniej rozwijające się państwa potrzebują dzieci do zasuwania w polu więc rodzi się ich więcej niż w krajach rozwiniętych.

Józef Stalin - mąż stanu, dietetyk, jasnowidz. Ciekawy jestem gdzie ty wyczytałeś że w latach 30 Stalin zapowiadał inwazję w 1941? I dalej industrializacja była możliwa bez głodu bo osiągnęła ją większość krajów Europy w ten sposób i wszystkie azjatyckie tygrysy.

Bo mam w dupie twoje łyseknizmy bez pokrycia w czymkolwiek, ot co.

Ogólnie nacjonalizując blokuje się mechanizmy rynkowe i kładzie się na centroplan. Nie ma nic pomiędzy no chyba, że twierdzisz, że podczas komunizmu wojennego panował langowski neosocjalizm co by było negowaniem faktów.

Ty pojmujesz w ogóle statystykę którą się posługujesz? Wzrost produktywności wynikł z industrializacji - nie na odwrót. Dlatego taka analiza jest bezsensowna. Natomiast badanie syntetyczne które ci podsyłałem i je olałeś mówi jasno: "We find that a conservative scenario for the path of the Soviet economy under NEP (using Tsarist TFP growth) is comparable to the path of Stalin’s economy: The welfare loss due to the labor barrier is outweighed by the welfare gain from higher long-run TFP."[1]

Patrząc na to że ich wzrost gospodarczy był równie tragiczny to jestem w stanie stwierdzić że otrzymali.

Mój wykres pokazuje że Rosja Carska rosła przed wojną(najszybciej w Europie stając się 4 gospodarką Europy) i względem USA w miarę się trzymała bądź nawet lekko zmniejszała różnice, a jak przyszedł wujek Stalin to się rozjechało. Tutaj ZSRR jako % PKB Szwajcarii bo była neutralna, mniej odczuła kryzysy i generalnie jest lepszym reprezentantem statystycznym:
View attachment 9841(źródło Maddison Project)

Taka że Projekt Maddison korygował dane samego Maddisona, poza tym nie udowodniłeś że cokolwiek było błędne ani tym bardziej że było fałszowane.

Wspaniały dla kogo? I co go różniło względem późniejszym lat oprócz tego że w późniejszych latach nie głodzono Ukraińców tylko deportowano Koreańczyków? Poziom konsumpcji również był względem USA kiepski na co już wcześniej wskazywałem ale dane które ci się przyśniły to w jakiś sposób "zanegowały".

Ale kto go tak określał? Skoro nawet nie wiesz co to znaczy to po co wciskasz mi ten bełkot? Oficjalne stanowisko ale czyje? ZSRR? Nie wątpię jednak jak pokazał Gorbaczow to była wyłącznie propaganda.


Przewaga komparatywna mówi nam o tym że skoro ZSRR importowało prawie całość technologii to samo robiło prawie cały tech gorzej. Co by znajdywało potwierdzenie w historii i wszelkich anegdotach z tego wątku.

Sorry ale nie zajmuję się pseudonauką więc ci tego nie wykażę za pomocą twojej tajemnej metody obliczeniową którą znasz tylko ty i najstarsi sowieci z Syberii.
Spróbuję odpisać na te mało rozgarniętą ścianę tekstu.

Bez wątpienia było to zasługa władz. Cieszę się, że nie zaprzeczasz, ze "połączenie błyskawicznego wzrostu gospodarczego z szybkim wzrostem populacji jest oczywistym działaniem na korzyść narodu."

To jest nawet w liberalnym podręczniku do historii, który mam na półce. Żaden z tych krajów nawet się nie zbliżył do ponad 7-krotnego wzrostu w 10 lat, a wo było potrzebne, żeby pokonać Hitlera.

Napisałem wyraźnie, że usunięto mechanizmy rynkowe nie zastępując ich planowaniem.

A ja ci jeszcze raz mówię, że zarówno zatrudnienie w przemyśle jak i wydajność pracy rosła o wiele szybciej od NEP. 40% vs 370% czyli prawie 10:1. Wzięte z kosmosu Total Factor Productivity i stosowanie klasycznej zamiast obiektywnej metody nic tu nie zmieni.

Czyli nie dostali.

W oczywisty sposób tracili do USA. Nawet twój wykres pokazuje postęp, ale jak mówiłem zaniżony. Sam Maddison przyznał, że mógł przesadzić, w dodatku nawet dane CIA są wyższe. Tyle, że tego nie poprawili.

Koreańczyków deportowano w latach 30. Wspaniały w każdy sposób, ekonomicznie - najwyższy wzrost w historii, międzynarodowa gra polityczna, preludium II wojny św., kultura ("Mistrz i Małgorzata") i wiele innych. W latach 30. poziom konsumpcji był znacznie niższy, co wynikało z oczywistych przyczyn, jednak nawet wtedy produkcja przemysłu lekkiego wzrosła wielokrotnie.

Stalin na zjeździe partii i władze ZSRR. Powinienem był napisać cokolwiek dokładnie to znaczyło. Gorbaczow pokazał, że liberalizm może zanegować wszystko.

Kwestia technologii pokazuje jedynie zacofanie ZSRR w momencie startu i absolutnie racjonalny sposób przeganiania przyjęty przez władzę radziecką.
 
OP
OP
RedRight

RedRight

Member
362
15
Aha, czyli nie wiesz nawet na czym polega problem kalkulacji ekonomicznej i i tak podejmujesz się dyskusji? Nie powinno mnie to dziwić. Ale dobra, problem kalkulacji ekonomicznej klaruję się w ten sposób:
1. Bez prywatnej własności środków produkcji nie będzie rynku środków produkcji.
2. Bez rynku środków produkcji nie będzie ustalonych cen pieniężnych środków produkcji.
3. Bez cen pieniężnych, odzwierciedlających względny niedobór dóbr kapitałowych, decydenci gospodarczy nie będą w stanie racjonalnie obliczyć alternatywnego wykorzystania dóbr kapitałowych.
Czyli tak jak mówiłem wcześniej, problem kalkulacyjny to nie problem dystrybucji tylko alternatywnego użycia środków produkcji. Może i będziemy wiedzieć ilu mamy chorych ale nie będziemy wiedzieli ilu lekarzy utrzymać, ile kupić łóżek, czy postawić jeden duży szpital czy kilka małych przychodni. Dlatego tak jak zauważyłem wcześniej nie znamy realnych kosztów więc nie możemy ich wykorzystać do produkcji. Co do zintegrowanych firm to nie bez powodu tego typu firmy mają mniejszą żywotność - im mniej firm na rynku tym słabszy mechanizm konkurencji i gorsza kalkulacja ekonomiczna.

Ex ante każda dobrowolna transakcja jest obustronie korzystna. Co oznacza że ludzie prowadzą wymianę po to żeby zwiększać użyteczność posiadanych dóbr. Jeżeli wartość wymienna nie jest czystą metafizyką bez żadnego wpływu na rzeczywistość to do wymiany nie powinno w ogóle dochodzić. A dochodzi.

To dobrze że sobie zdawał, szkoda że nie zdawał sobie sprawy że obaliły LTV. Popyt to właściwie wyłącznie suma ocen użyteczności danego produktu. Bez niego koszty krańcowe ani stałe nie mają żadnego znaczenia. Nie mówimy o tym co jest składnikiem cen tylko skąd się biorą. Cena dąży do poziomu jakiego oczekują konsumenci. Jeżeli producent w trakcie okresu sprzedaży widzi braki/nadwyżki względem założonej stałej to odpowiednio zwiększa bądź zmniejsza ceny(lub ilości) aby nadać sygnał konsumentom do zwiększenia bądź zmniejszenia konsumpcji. Praca tutaj nie ma żadnego udziału tym bardziej że przy okazji wielu dóbr nawet nie występuje.
Dalej nie obaliłeś przykładu zintegrowanej firmy, one radzą sobie bardzo dobrze, wg Misesa powinny w ogóle nie istnieć. Ceny są jak najbardziej ustalone. Dyrektor dostaje określone fundusze i wydaje je tak, aby otrzymać największy wzrost. Na wolnym rynku wzrost popytu powoduje wzrost ceny, co zachęca do zwiększonej produkcji. Planista może po prostu zaplanować dostosowanie.

Po prostu towary maja wartość wymienną, ludzie wymieniają owoce swojej pracy, która nadaje im wartość. Ceny rynkowe często są w konflikcie z prawem wartości.

Jest oczywiste, że większość towarów to wytwory ludzkiej pracy. Popyt, podaż, dalej konkurencja doskonała, dalej koszty krańcowe. Cena nie dąży tak po prostu do oczekiwań klienta. Tak jak mówiłem występuje sprzeczność miedzy ceną rynkową a prawem wartości. Brawo, dalej pokazałeś prosty przykład popytu/podaży. Przy okazji jest to przykład, że przeciętny kapitalista słabo sobie radzi z przewidywaniem odpowiedniego poziomu produkcji.
 

Krisu_

fuck dumb and poor
81
165
Spróbuję odpisać na te mało rozgarniętą ścianę tekstu.
Póki co jedynym kto piszę nierozgarnięte ściany tekstu jesteś ty.
Bez wątpienia było to zasługa władz. Cieszę się, że nie zaprzeczasz, ze "połączenie błyskawicznego wzrostu gospodarczego z szybkim wzrostem populacji jest oczywistym działaniem na korzyść narodu."
Nie zaprzeczam, zaprzeczyłem że była to zasługa władz i podałem ku temu argument. Ty natomiast jak zwykle do niego się wcale nie odniosłeś.
To jest nawet w liberalnym podręczniku do historii, który mam na półce. Żaden z tych krajów nawet się nie zbliżył do ponad 7-krotnego wzrostu w 10 lat, a wo było potrzebne, żeby pokonać Hitlera.
Ale nie odnośnie tego był komentarz, już się gubisz nawet w tym co napisałeś. Kiepski to podręcznik skoro opisuje historię z wartościowaniem moralnym. No i dalej nie odniosłeś się do tego gdzie Stalin przewidział przyszłą inwazję i to 11 lat do przodu. Swoją drogą Sowieci nic by nie zdziałali gdyby nie lend-lease i ogólnie wsparcie reszty Aliantów.
Napisałem wyraźnie, że usunięto mechanizmy rynkowe nie zastępując ich planowaniem.
Gdybyś czytał co ci podesłałem to byś wiedział że to brednie, cytując poprzedni artykuł:
"Extreme centralisation was introduced. The economic life of the area controlled by the Bolsheviks was put into the hands of just a few organisations. The most important one was the Supreme Economic Council. This had the right to confiscate and requisition. The speciality of the SEC was the management of industry. Over 40 head departments (known as glavki) were set up to accomplish this. One glavki could be responsible for thousands of factories. This frequently resulted in chronic inefficiency. The Commissariat of Transport controlled the railways. The Commissariat of Agriculture controlled what the peasants did."
Jesteś tak nieuczciwy czy po prostu nie czytasz co ci wysłałem?
A ja ci jeszcze raz mówię, że zarówno zatrudnienie w przemyśle jak i wydajność pracy rosła o wiele szybciej od NEP. 40% vs 370% czyli prawie 10:1. Wzięte z kosmosu Total Factor Productivity i stosowanie klasycznej zamiast obiektywnej metody nic tu nie zmieni.
Ale ja Ci mówię jeszcze raz, że nie ma żadnego znaczenia. Bo to industrializacja wpływa na produktywność nie na odwrót. TFP nie jest wzięte z kosmosu tylko obliczone z kilkunastu czynników jednak nie mogłeś tego wiedzieć bo nie czytasz co ci wysyłałem.
Czyli nie dostali.
No raczej dostali patrząc na bliską współpracę Castro z dyktatorami ZSRR i tragiczne skutki władzy w obydwu przypadkach.
W oczywisty sposób tracili do USA. Nawet twój wykres pokazuje postęp, ale jak mówiłem zaniżony. Sam Maddison przyznał, że mógł przesadzić, w dodatku nawet dane CIA są wyższe. Tyle, że tego nie poprawili.
Przerasta cię nawet czytanie wykresów? Po raz kolejny mówię że to nie dane Maddisona tylko Maddison Project. No i nie udowodniłeś słów Maddisona. Z kolei dane CIA właśnie były często zawyżone co wykazał Igor Birman. No i rzecz jasna nie wykazałeś również tego że nie przeprowadzili oni korekty.
Koreańczyków deportowano w latach 30. Wspaniały w każdy sposób, ekonomicznie - najwyższy wzrost w historii, międzynarodowa gra polityczna, preludium II wojny św., kultura ("Mistrz i Małgorzata") i wiele innych. W latach 30. poziom konsumpcji był znacznie niższy, co wynikało z oczywistych przyczyn, jednak nawet wtedy produkcja przemysłu lekkiego wzrosła wielokrotnie.
Razem z Japończykami deportowano ich również w latach 45-51. Ale fakt Stalin był większym tyranem niż mi się wydawało. Co do tego najwyższego wzrostu to nawet Allen twierdził że ZSRR był drugą gospodarką pod względem wzrostu po Japonii a po korekcie danych z których korzystał dochodzi jeszcze Jamajka. 1664284619331.png
Warto również dodać że wzrost wcale nie był tak wspaniały porównując go do krajów z podobnymi dochodami w 1913r. Co już wcześniej wykazałem:
1664284730028.png
Ale jak zwykle wolałeś zostać ignorantem i to olać podobnie jak dane odnośnie NEPu i Caratu które wcześniej podesłałem.
Stalin na zjeździe partii i władze ZSRR. Powinienem był napisać cokolwiek dokładnie to znaczyło. Gorbaczow pokazał, że liberalizm może zanegować wszystko.
Czyli nie wiesz co to znaczy i i tak te bzdety cytujesz? Dodatkowo powoływanie się w tej kwestii na Stalina to tak jak uzależnić werdykt niewinności od opinii oskarżonego. Wiadomo że powie że było dobrze nawet jeżeli fakty były przeciwko niemu. A fakty ukazał Gorbaczow co potwierdził Birman i masa innych sowietologów.
Kwestia technologii pokazuje jedynie zacofanie ZSRR w momencie startu i absolutnie racjonalny sposób przeganiania przyjęty przez władzę radziecką.
Ale import nie istniał tylko na początku, był stale na dość wysokim poziomie. Co pokazuje stałe zacofanie technologiczne ZSRR względem zachodu.
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom