szeryf17
"No reason it's a good reason"
- 799
- 2 763
Ale przecież wklejony Jack Daniel's jest z kukurydzianego zacieru... Chyba, że chodziło Ci o to, ze nie lubisz tylko tych gównianych kukurydzianychNo właśnie wkleiłeś jedne z mych ulubionych trunków.
Ja generalnie lubię Whiskacze, za wyjątkiem gówna z kukurydzianego zacieru
Potwierdzam. Genialna rzecz i też nie mogę tego w Polsce dostać.Mi posmakował Vana Tallin czyli Stary Tallin w tłumaczeniu. Jak byłem w Tallinie to nie kupiłem, teraz sobie pluję w brodę. Dla mnie smakiem przewyższa wszelkie Baileysy i pokrewne. Obecnie szukam jak dostać w Polsce, do tej pory nie znalazłem jakiegoś sklepu internetowego.
Jak to trzeba? A gdzie wolność? Ja od ponad 10 lat regularnie odmawiam.W ogóle nie lubię mocnych alkoholi. Piję tylko dlatego, że trzeba.
Zaczną podejrzewać, że kapuję.Jak to trzeba? A gdzie wolność? Ja od ponad 10 lat regularnie odmawiam.
Ja też o mocnych. Skręca mnie na sam widok kogoś, kto wlewa sobie wódkę w gardło. Pewnego razu wypiłem z gwinta niemal całą szklankę czystej, po czym obudziłem się w chwili gdy kumple z imprezy nieśli mnie do łazienki pod prysznic. Od tego czasu nie tykam tego gówna, otrzepuje mnie jak widzę czyściochę. Ostatnio strzeliłem se na parapetówie absyntu z Czech, ale to nie dla mnie.Zaczną podejrzewać, że kapuję.
Aha, no i napisałem o "mocnych alkoholach", czyli w okolicach 40%. Wszelkie wina i piwa bardzo lubię.
Ja na mocne alkohole mam jeden test. Biorę spory łyk i bulkam nim gardło, tak samo jak płynem do płukania gardła. Jak wykręca to unikam, jak się przyjmie, to piję. Jak jest dobry trunek, to nawet 80% przyjmuje się dobrze.Tylko po nim ryja mi nie wykręca.
Nie przypuszczałem. Muszę to sprawdzić na flaszce i jeśli to prawda, to zmienię zdanie w tej materii.Ale przecież wklejony Jack Daniel's jest z kukurydzianego zacieru...
Ulubiony trunek mojej Babci
800 zł/butelka. Na bogato. Szanuję!Moim ulubionym trunkiem, jedynym, który piję, jest szampan Krug.
Nie wiem ile kosztuje.Nie zajmuję się zakupami. Nie mam czasu800 zł/butelka. Na bogato. Szanuję!
Mi również wysoki procent niestraszny, bo jeśli trunek jest dobrej jakości, to elegancko wchodzi. Co prawda 80% to dla mnie chyba przesada, ale zdarzały się whisky z mocą >60%, które były po prostu pyszne.Ja na mocne alkohole mam jeden test. Biorę spory łyk i bulkam nim gardło, tak samo jak płynem do płukania gardła. Jak wykręca to unikam, jak się przyjmie, to piję. Jak jest dobry trunek, to nawet 80% przyjmuje się dobrze.
Na butelkach alkoholu ogólnie nie piszą dokładnego składu produktu, czasami jest tylko historyjka marketingowa opisująca co tam zmieszali. Ale jest ich strona http://www.jackdaniels.com/history/sour-mash na której stoi:Nie przypuszczałem. Muszę to sprawdzić na flaszce i jeśli to prawda, to zmienię zdanie w tej materii.