Czy aborcja powinna być zakazana? Jeśli tak, od którego tygodnia, jeśli nie całkowicie?
Moje zdanie jest takie - płód, niezależnie od stopnia jego rozwoju, należy uznać za człowieka, z powodu niemożliwości określenia jednego, dyskretnego punktu przemiany 'puli komórek' w człowieka.
Czyli - od poczęcia.
Jest jeszcze druga sprawa - dziecko żyje na koszt matki (i w pewnym sensie ojca - nakładek energii, oczekiwania, itd), więc aborcja powinna być dozwolona przez cały okres ciąży. Pełnoprawnym obywatelem stawałoby się, będąc całkowicie zdolne do życia poza organizmem matki, czyli najczęściej po porodzie.
Obywatelem - bo sytuacja dotyczy państwa minarchistycznego.
W akapie (i w każdym innym systemie anarchistycznym) pojęcie wartości życia nie istnieje, więc problem (?) aborcji i praw dziecka znika.
Moje zdanie jest takie - płód, niezależnie od stopnia jego rozwoju, należy uznać za człowieka, z powodu niemożliwości określenia jednego, dyskretnego punktu przemiany 'puli komórek' w człowieka.
Czyli - od poczęcia.
Jest jeszcze druga sprawa - dziecko żyje na koszt matki (i w pewnym sensie ojca - nakładek energii, oczekiwania, itd), więc aborcja powinna być dozwolona przez cały okres ciąży. Pełnoprawnym obywatelem stawałoby się, będąc całkowicie zdolne do życia poza organizmem matki, czyli najczęściej po porodzie.
Obywatelem - bo sytuacja dotyczy państwa minarchistycznego.
W akapie (i w każdym innym systemie anarchistycznym) pojęcie wartości życia nie istnieje, więc problem (?) aborcji i praw dziecka znika.