Aborcja po urodzeniu

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 110
Mnie to wygląda na zwiększanie władzy państwa nad życiem i śmiercią.
Lekarze powinni mieć prawo do zabijania noworodka - takie szokujące stanowisko opublikowało dwoje naukowców ze znanych na świecie uczelni. Według nich pozbawić dziecka życia można nie tylko wtedy, gdy urodzi się ono np. niepełnosprawne. Również wtedy, gdy rodzice nie są w stanie zapewnić dziecku opieki lub prostu go nie chcą. Nazwali to aborcją po urodzeniu.
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
Ale falandyzujesz ;)

ważniejszy powinien być interes rodziców, którzy, jeśli nie mogą lub po prostu nie chcą wychowywać dziecka, mogą dać lekarzowi zielone światło do zabicia noworodka.
 
M

Matrix

Guest
Im wyższy poziom dyskutantów ( dwoje naukowców) tym bardziej abstrakcyjne pomysły. przecież 99% społeczenstwa to zwierzęta ( w dobrym znaczeniu tego słowa) z instynktem macierzyńskim, ojcowskim- nie ma szans ten pomysł.
 
D

Deleted member 427

Guest
Nie rozumiem, na chuj wypowiadają się w tej sprawie jacyś "naukowcy" z jakichś uniwersytetów. Nie rozumiem też, czemu rodzice mieliby dawać komukolwiek jakieś "zielone światła". I po kiego grzyba wplątywać w to wszystko ekonomie, państwo i społeczeństwo. Od razu widać, że to jest stanowisko "inżynieryjne", "naukowe" i ogólnie chuja warte.

Nie prościej było napisać - "rodzice mogą zabić własne dziecko, a reszta ma nie wpierdalać swojego krzywego ryja w cudze sprawy, inaczej zostanie im on odjebany od korpusu i rozjebany na miazgę"? Podpisano: naukowcy z zajebistego uniwersytetu z zajebistym tytułem zajebistych doktorów.

Ale nie - musi być w tle społeczeństwo, państwo, ekonomia, prawo i inne gówna.

W końcu nie jesteśmy barbarzyńcami, co nie?

Jebani "naukowcy". Proponuje wrócić do starego dobrego zwyczaju ze średniowiecza - topienia naukowców.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Dla propertarian sprawa jest prosta i jednoznaczna.

Lekarze i inni pokurwieńcy ustalani przez rządzące barachło chcą decydować o życiu cudzych dzieci.

Recepta:
Spędzić to barachło wraz z ich dziećmi na stadiony, przestrzelić barachłu ręce i nogi, rozwalić na oczach tych skurwieli ich dzieci, po czym można iść na piwko, winko lub bardziej zacny trunek w poczuciu dobrze spełnionego obywatelskiego obowiązku.
Po n-iteracjach barachło zrozumie przesłanie - "odpierdolcie się!"




kawador napisał:
W końcu nie jesteśmy barbarzyńcami, co nie?

Nie ma lepszej ochrony dla życia dziecka niż banda dzikusów i barbarzyńców.

kawador napisał:
Jebani "naukowcy". Proponuje wrócić do starego dobrego zwyczaju ze średniowiecza - topienia naukowców.

To nie są żadni naukowcy. Medycyna to empiria nie nauka, a tak zwane "nauki humanistyczne" to żadne nauki.
 
M

MichalD

Guest
Dla propertarian sprawa jest prosta i jednoznaczna.

Lekarze i inni pokurwieńcy ustalani przez rządzące barachło chcą decydować o życiu cudzych dzieci.

Ale do czego pijesz? Czyżby panowie propertarianie, nie twierdzili że dziecko jest prywatną własnością rodziców i państwo nie ma prawa w tą własność ingerować?

Twierdzenia naukowców, na których tak naskakujesz, służą etycznemu usprawiedliwieniu tego podejścia, więc są pożyteczne dla panów wyznających filozofię na P. A twierdzenie, że dziecko ma być zabite przez lekarzy, zapewne sugeruje, że tacy rodzice skorzystaliby z ich usług, zamiast np. samemu je zabijać.



Recepta:
Spędzić to barachło wraz z ich dziećmi na stadiony, przestrzelić barachłu ręce i nogi, rozwalić na oczach tych skurwieli ich dzieci, po czym można iść na piwko, winko lub bardziej zacny trunek w poczuciu dobrze spełnionego obywatelskiego obowiązku.
To co piszesz na forum, trzeba przekazać jakiemuś "wrażliwemu społecznie" reżyserowi filmowemu. Nowy horror , o nazwie "Co jeśli wygrają libertarianie?" , z pewnością osiągnąłby rekordową oglądalność, a ty trzaskałbyś kasę z praw autorskich do scenariusza.
 

Oreł

Well-Known Member
574
465
MichalD napisał:
Twierdzenia naukowców, na których tak naskakujesz, służą etycznemu usprawiedliwieniu tego podejścia, więc są pożyteczne dla panów wyznających filozofię na P.

Nie, nie służą. My tu mamy własną etykę, w której na takie paplanie (twierdzenie to musi mieć dowód) nie ma miejsca. Ius vitae necisque jest oczywistym prawem rodziców i kóniec.
 
S

stormtrooper

Guest
Oreł napisał:
Ius vitae necisque jest oczywistym prawem rodziców i kóniec.

Nie dla wszystkich na tym forum prawo mordowania dzieci jest oczywiste. Nie ucinaj dyskusji na twierdzeniu, które odpowiada Twojemu stanowisku.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
MichalD napisał:
Twierdzenia naukowców, na których tak naskakujesz, służą etycznemu usprawiedliwieniu tego podejścia, więc są pożyteczne dla panów wyznających filozofię na P.

Twierdzenia tych naukAwców na pewno nie służą propertarianizmowi. Co więcej są mu wrogie.

Jak masz problemy z logiką i zrozumieniem tekstu to nie pisz.

MichalD napisał:
To co piszesz na forum, trzeba przekazać jakiemuś "wrażliwemu społecznie" reżyserowi filmowemu. Nowy horror , o nazwie "Co jeśli wygrają libertarianie?"

I ludzie by to oglądali jak "Bowling for Columbine" Jabby Moore'a w Europie. Wydźwięk dokładnie odwrotny od zamierzonego. :)

MichalD napisał:
z pewnością osiągnąłby rekordową oglądalność, a ty trzaskałbyś kasę z praw autorskich do scenariusza.

Wolałbym by więcej osób obejrzało alternatywę niż mieć jakąkolwiek kasę z "praw autorskich".




stormtrooper napisał:
Oreł napisał:
Ius vitae necisque jest oczywistym prawem rodziców i kóniec.

Nie dla wszystkich na tym forum prawo mordowania dzieci jest oczywiste. Nie ucinaj dyskusji na twierdzeniu, które odpowiada Twojemu stanowisku.

Jak ktoś napisał, że wyznaje tę zasadę, to nie musi z nikim dalej dyskutować.
 
D

Deleted member 427

Guest
Wrócę na moment do podlinkowanego newsa.

W sukurs atakowanym zewsząd naukowcom przyszedł prof. Julian Savulescu, dyrektor oksfordzkiego centrum zajmującego się etyką medyczną i wydawca "Journal of Medical Ethics". Uważa on, że ostra reakcja na pomysł Minervy i Giubiliniego jest próbą kneblowania akademickiej dyskusji. - Bardziej niż kiedykolwiek jesteśmy świadkami ataku fanatyków na wartości liberalnego społeczeństwa - powiedział na łamach dziennika "Guardian".

"Atak fanatyków na wartości liberalnego społeczeństwa" - czyli jeżeli napiszę na swoim transparencie "pedały do gazu", to atak na mnie będzie atakiem fanatyków na "wartości liberalnego społeczeństwa"? Profesor Julian Savulescu też będzie mnie bronił?
 
OP
OP
Rattlesnake

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
Fajnie się dystansujecie od "naukowców" ale zupełnie sztucznie.

Hardcore dają zielone światło rodzicom do robienia z własnymi dziećmi co im się podoba? Dają. "Naukowcy" przełamują tabu i chcą zostawić rodzicom decyzję o zabiciu własnego dziecka? Przełamują i chcą.

Próbujecie zniekształcić informację, że to "państwo" albo "naukowcy" mają decydować, ale tak tam nie pisze, pisze wyraźnie o rodzicach. "Lekarze i inni pokurwieńcy" nie wołają o prawo decyzji dla siebie tylko dla rodziców.

Psioczycie na "pokurwieńców" a "pokurwieńcy" piszą to co Wy, nie?
 
S

stormtrooper

Guest
kr2y510 napisał:
stormtrooper napisał:
Oreł napisał:
Ius vitae necisque jest oczywistym prawem rodziców i kóniec.

Nie dla wszystkich na tym forum prawo mordowania dzieci jest oczywiste. Nie ucinaj dyskusji na twierdzeniu, które odpowiada Twojemu stanowisku.

Jak ktoś napisał, że wyznaje tę zasadę, to nie musi z nikim dalej dyskutować.

Oreł napisał, że to jest oczywiste na tym forum, co więcej powołał się na jakąś forumową etykę, ale jak widać po różnych dyskusjach nie jest to taka oczywistość. Możemy się nie zgadzać, nie chce mi się dyskutować na temat czy dzieci są własnością, bo tyle tych dyskusji było, że można po prostu je przeczytać zamiast pisać znowu te same argumenty. Chodziło mi jedynie o zasygnalizowanie, że na tym forum własność dzieci nie jest taką oczywistością.

Inna sprawa, że Maciek ma rację, to co wynika z pierwszego linku nie odwołuje się w pierwszym rzędzie do społeczeństwa, a do rodziców. Dlatego, według nich, ważniejszy powinien być interes rodziców, którzy, jeśli nie mogą lub po prostu nie chcą wychowywać dziecka, mogą dać lekarzowi zielone światło do zabicia noworodka.
Wniosek wysunięty przez Maćka jest słuszny, to dystansowanie się jest sztuczne. Jak wynika z wielu dyskusji , zwolennicy własności dzieci odwołują się do barbarzyńców i takiego modelu życia, a do tego już naukowcy cytowani przez Gazetę nie pasują wyjątkowo.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 110
Dystansuję się od:
- Sposobu w jaki oni wywodzą ten wniosek, czyli od tego, że odciąży to "społeczeństwo".
- Formy w jakie to opisują: "aborcja po porodzie" jakby nie można było normalnie napisać "zabicie", "lekarze", oczywiście koncesjonowani, jako jakiś autorytet i organ doradczy czy nawet decyzyjny.
- I od tego co planują w przyszłości, czyli eksterminacji "ciążących społeczeństwu" emerytów.

Była podobna dyskusja o tym, czy kara śmierci byłaby dobra, gdyby używało jej państwo jakie mamy obecnie. Tam jeszcze można było bronić państwa, że zabijają seryjniaków, a wrogów i tak załatwiają po cichu. Ale gdyby zaczęli skazywać na śmierć za przestępstwa podatkowe jako "zbrodni przeciw społeczeństwu"? A tu argumentem społecznym walą już na wstępie.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Maciej Dudek napisał:
Hardcore dają zielone światło rodzicom do robienia z własnymi dziećmi co im się podoba? Dają. "Naukowcy" przełamują tabu i chcą zostawić rodzicom decyzję o zabiciu własnego dziecka? Przełamują i chcą.

Nie dają.

Lekarze powinni mieć prawo do zabijania noworodka - takie szokujące stanowisko opublikowało dwoje naukowców ze znanych na świecie uczelni. Według nich pozbawić dziecka życia można nie tylko wtedy, gdy urodzi się ono np. niepełnosprawne. Również wtedy, gdy rodzice nie są w stanie zapewnić dziecku opieki lub prostu go nie chcą. Nazwali to aborcją po urodzeniu.

Pisze wyraźnie kto:
- Lekarze
Pisze wyraźnie w jakich okolicznościach:
- gdy urodzi się ono np. niepełnosprawne
- gdy rodzice nie są w stanie zapewnić dziecku opieki (widzimisię urzędniczej kurwy)
- prostu go nie chcą (ale nie koniecznie chcą go zabić a np. oddać do adopcji komuś kto je zechce)

Nigdzie nie napisano, że śmierć dziecka jest wyłączną wolą jego biologicznych rodziców.

Maciej Dudek napisał:
Próbujecie zniekształcić informację, że to "państwo" albo "naukowcy" mają decydować, ale tak tam nie pisze, pisze wyraźnie o rodzicach. "Lekarze i inni pokurwieńcy" nie wołają o prawo decyzji dla siebie tylko dla rodziców.

Ty próbujesz wciskać ciemnotę bez logiki.

Dlatego, według nich, ważniejszy powinien być interes rodziców,

Interes rodziców, według interpretacji urzędasów, nie jest tożsamy z wolną wolą rodziców.

- Z artykułu nie wynika, że dzieci są własnością rodziców
- Z artykułu nie wynika, że o zabiciu dziecka mają decydować wyłącznie jego biologiczni rodzice

- Z artykułu wynika, że o życiu dziecka ma decydować lekarz w interesie rodziców, a o którym to interesie mają decydować jakieś bliżej nieokreślone tajne czynniki
- Z artykułu wynika, że rodzice dziecka mają być niewolnikami, bo ktoś może decydować o tym jaki jest ich interes i podejmować za nich decyzję odnośnie ich potomstwa
- Z artykułu wynika, że właściciel niewolników jest nieznany z imienia i nazwiska oraz nie wiadomo w jaki sposób wszedł w posiadanie tych niewolników


Od ponad 15 lat widzę taką prawidłowość:
Im ktoś więcej się spędza czasu w świątyniach lub na spotkaniach lewackich organizacji a im mniej słucha metalu, to tym więcej dialektyka zastępuje logikę.
 
S

stormtrooper

Guest
Będę odpowiadał cytując dalszy fragment artykułu a nie tylko wytłuszczony początek.

kr2y510 napisał:
Lekarze powinni mieć prawo do zabijania noworodka - takie szokujące stanowisko opublikowało dwoje naukowców ze znanych na świecie uczelni. Według nich pozbawić dziecka życia można nie tylko wtedy, gdy urodzi się ono np. niepełnosprawne. Również wtedy, gdy rodzice nie są w stanie zapewnić dziecku opieki lub prostu go nie chcą. Nazwali to aborcją po urodzeniu.

Pisze wyraźnie kto:
- Lekarze

ważniejszy powinien być interes rodziców, którzy, jeśli nie mogą lub po prostu nie chcą wychowywać dziecka, mogą dać lekarzowi zielone światło do zabicia noworodka.

Lekarz ma być egzekutorem woli rodziców. Może nie oznacza to, że rodzic zabije dziecko, ale lekarz w jego imieniu, w zasadzie skutek ten sam, motywacja również.

Pisze wyraźnie w jakich okolicznościach:
- gdy urodzi się ono np. niepełnosprawne

Według nich pozbawić dziecka życia można nie tylko wtedy, gdy urodzi się ono np. niepełnosprawne.

- gdy rodzice nie są w stanie zapewnić dziecku opieki (widzimisię urzędniczej kurwy)
- prostu go nie chcą (ale nie koniecznie chcą go zabić a np. oddać do adopcji komuś kto je zechce)

Dlatego, według nich, ważniejszy powinien być interes rodziców, którzy, jeśli nie mogą lub po prostu nie chcą wychowywać dziecka, mogą dać lekarzowi zielone światło do zabicia noworodka.

Również nie ma ani słowa o urzędnikach, o żadnej adopcji itd. Po prostu rodzice decydują czy chcą zachować dziecko przy życiu.

Nigdzie nie napisano, że śmierć dziecka jest wyłączną wolą jego biologicznych rodziców.
Ten sam fragment co wyżej, rodzice decydują, lekarz wykonuje.

Dlatego, według nich, ważniejszy powinien być interes rodziców,

Interes rodziców, według interpretacji urzędasów, nie jest tożsamy z wolną wolą rodziców.

Znowu, ani słowa nie było o urzędnikach, rodzice mogą dać lekarzowi zielone światło do zabicia noworodka.

- Z artykułu nie wynika, że dzieci są własnością rodziców
- Z artykułu nie wynika, że o zabiciu dziecka mają decydować wyłącznie jego biologiczni rodzice

Z pierwszym się zgodzę nie wynika własność, z drugim nie, pisałem już o tym wyżej.

- Z artykułu wynika, że o życiu dziecka ma decydować lekarz w interesie rodziców, a o którym to interesie mają decydować jakieś bliżej nieokreślone tajne czynniki

Znowu to samo, decydować mają rodzice, a lekarz ma wykonać ich wolę.

- Z artykułu wynika, że rodzice dziecka mają być niewolnikami, bo ktoś może decydować o tym jaki jest ich interes i podejmować za nich decyzję odnośnie ich potomstwa
- Z artykułu wynika, że właściciel niewolników jest nieznany z imienia i nazwiska oraz nie wiadomo w jaki sposób wszedł w posiadanie tych niewolników

Tak jak wyżej, rodzice mają decydować, powtórzę fragment:
Dlatego, według nich, ważniejszy powinien być interes rodziców, którzy, jeśli (...) nie chcą wychowywać dziecka, mogą dać lekarzowi zielone światło do zabicia noworodka. Nazywają to "aborcją po urodzeniu".

Suwerenna decyzja rodziców wg tych naukowców, nie ma mowy o urzędnikach, to rodzice mają podjąć decyzję, a nie ktoś za nich w ich interesie.

Założenia przedstawione przez tą parę naukowców są praktycznie zgodne z postulatami zwolenników własności dzieci na tym forum. Jedyna różnica w tym, kto zabije, bo zadecydują rodzice.

"Wychowanie niechcianego dziecka może być zbyt dużym brzemieniem dla rodziny i społeczeństwa. Nie możemy zakazać aborcji, tylko dlatego, że płód, a potem urodzone dziecko, mają jedynie potencjał, by stać się osobą" - argumentują naukowcy, którzy mają tytuły doktorskie z filozofii i etyki medycznej.

Ten fragment jest tylko uzasadnieniem dla lewicowej Europy. Argumentacja o społeczeństwie zawsze dobrze brzmi, ale istota sprawy pozostaje inna - ogranicza się tylko do autonomicznej woli rodziców, co wyrażono wcześniej w tym artykule.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
stormtrooper napisał:
ważniejszy powinien być interes rodziców, którzy, jeśli nie mogą lub po prostu nie chcą wychowywać dziecka, mogą dać lekarzowi zielone światło do zabicia noworodka.

Jeszcze raz:
- czy interes rodziców (nie napisane przez kogo wyrażony) jest tożsamy z ich wolną wolą?
[kurwa TAK czy kurwa NIE]
- czy termin "zielone światło", napisany w tym kontekście przez lewicową świnię, jednoznaczne oznacza przyzwolenie wynikające z wolnej woli rodziców?
[kurwa TAK czy kurwa NIE]

stormtrooper napisał:
Pisze wyraźnie w jakich okolicznościach:
- gdy urodzi się ono np. niepełnosprawne

Według nich pozbawić dziecka życia można nie tylko wtedy, gdy urodzi się ono np. niepełnosprawne.

- czy można zabić dziecko niepełnosprawne wbrew woli rodziców?
[kurwa TAK czy kurwa NIE]
- czy rodzice wyłącznie decydują o niepełnosprawności dziecka?
[kurwa TAK czy kurwa NIE]

Dalej odpowiadać mi się nie chce.




To już kolejny wątek (po wątku o Edelmanie i Anielewiczu) w którym pierdolisz bez logiki.

Na terenach plemiennych Pakistanu, w Somalii i wszędzie tam gdzie niema państwa, ludzie posługujący się logiką taką jaką masz Ty, są wcześniej czy później zabijani za oszustwo.
Istniejesz wyłącznie dzięki państwu scwelonemu przez lewactwo, kościół posoborowo-ekumeniczny i wszelkie obecne polityczne żydostwo.
 
S

stormtrooper

Guest
kr2y510 napisał:
stormtrooper napisał:
ważniejszy powinien być interes rodziców, którzy, jeśli nie mogą lub po prostu nie chcą wychowywać dziecka, mogą dać lekarzowi zielone światło do zabicia noworodka.

Jeszcze raz:
- czy interes rodziców (nie napisane przez kogo wyrażony) jest tożsamy z ich wolną wolą?
[kurwa TAK czy kurwa NIE]
- czy termin "zielone światło", napisany w tym kontekście przez lewicową świnię, jednoznaczne oznacza przyzwolenie wynikające z wolnej woli rodziców?
[kurwa TAK czy kurwa NIE]

Skoro rodzice "mogą dać lekarzowi" to oni decydują, i tak, to oznacza przyzwolenie z ich woli, a nie z woli jakiś urzędników - w rzeczywistości to na pewno wyglądałoby inaczej, ale rozmawiamy o tym co wynika z artykułu.
stormtrooper napisał:
Pisze wyraźnie w jakich okolicznościach:
- gdy urodzi się ono np. niepełnosprawne

Według nich pozbawić dziecka życia można nie tylko wtedy, gdy urodzi się ono np. niepełnosprawne.

- czy można zabić dziecko niepełnosprawne wbrew woli rodziców?
[kurwa TAK czy kurwa NIE]
- czy rodzice wyłącznie decydują o niepełnosprawności dziecka?
[kurwa TAK czy kurwa NIE]

Dalej odpowiadać mi się nie chce.

No kompletnie tego nie rozumiem, z artykułu wynika, że nie możesz zabić wbrew woli rodziców, bo to rodzice decydują - cały czas jeden fragment, "rodzice mogą dać zielone światło lekarzowi" - mogą ale nie muszą, jak nie chcą. Nikogo więcej tam nie ma oprócz nich.

Czy rodzice decydują wyłącznie o niepełnosprawności dziecka? Tam niepełnosprawność jest zanegowana, jest napisane: "nie tylko wtedy, gdy jest niepełnosprawne" - a więc rozkmina, kto decyduje czy dziecko jest niepełnosprawne nie ma znaczenia, bo to nie jest konieczne do tej "aborcji po urodzeniu".

A co masz odpowiedzieć? Wymyśliłeś w tym artykule jakiś urzędników, dorobiłeś dodatkowe warunki do tej decyzji, jak tam nic o tym nie ma. Rozumiem Twój ból, że to akurat w Wyborczej zostało coś takiego opublikowane, ale pogódź się z tym - są jacyś "naukowcy", którzy chcą pozwolić rodzicom na zabijanie noworodków.

To już kolejny wątek (po wątku o Edelmanie i Anielewiczu) w którym pierdolisz bez logiki.

Na terenach plemiennych Pakistanu, w Somalii i wszędzie tam gdzie niema państwa, ludzie posługujący się logiką taką jaką masz Ty, są wcześniej czy później zabijani za oszustwo.
Istniejesz wyłącznie dzięki państwu scwelonemu przez lewactwo, kościół posoborowo-ekumeniczny i wszelkie obecne polityczne żydostwo.

Okej, w jaki sposób Cię oszukałem, czy kogokolwiek na tym forum? Rozumiem, że na sam koniec, gdy brak argumentów należy atakować ad hominem, ale to wygląda żałośnie. Zarzucasz mi brak logiki w tym, że nie wymyślam jakiegoś systemu urzędników tak jak Ty, tam gdzie rozmawiamy tylko i wyłącznie o tym, co wynika z artykułu?
 
M

MichalD

Guest
@kr2y510 ,

To ty naciągasz sens artykułu, bo.

Lekarze powinni mieć prawo do zabijania noworodka

Wymysł dziennikarzyny wyborczej. Gdy wczytujemy się dalej, dowiadujemy się że nic takiego nie było zamysłem autorów.

Następnie , mamy bardzo ładną i tylko nieco bardziej umiarkowaną retorykę propertariańską:

noworodki nie mają jeszcze, podobnie do płodu, osobowości, a jedynie "potencjalną osobowość". Jako takie nie posiadają "moralnego prawa do życia". "Noworodek nie jest osobą, ponieważ nie ma świadomości własnej egzystencji. Nie ma, podobnie jak dziecko jeszcze nienarodzone, wykształconego poczucia nadziei, marzeń i celów życiowych

Zdaniem propertarian, dziecko przestaje być własnością gdy może samodzielnie wyrazić wolę. To samo, mamy powiedziane tutaj ,tylko że bardziej rozbudowanym językiem.

ważniejszy powinien być interes rodziców, którzy, jeśli nie mogą lub po prostu nie chcą wychowywać dziecka, mogą dać lekarzowi zielone światło do zabicia noworodka

Dość prosto wyrażony przekaz. Warto zauważyć, że autorzy nie są użytkownikami forum libertarianizm.net, dyskutującymi zacięcie o ideach i doktrynach, tylko proponują i uzasadniają wdrożenie konkretnego rozwiązania , osadzonego w dzisiejszych realiach prawnych.
 
Do góry Bottom