UFO niezidentyfikowane obiekty latające

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 872
12 259
Mam pytanie od takiej strony nazwijmy etycznej czy filozoficznej. Czy nie uważasz, że postępujesz podobnie jak lewacy wobec libertarian, czy innych nastawionych wolnościowo osób kiedy decydują oni, że coś jest fake newsem i należy to przemilczeć i ubić temu łeb, bo tak sobie życzą?
Pewnie byś mi odpowiedział, że nie postulujesz cenzury.
ALE czy nie uważasz że klimat kpiny, pogardy, negowania w czambuł może faktycznie utrwalać władzę DeepState i osłabiać i tak już słabą pozycję jednostki wobec państwa? Co jeżeli to jest prawda i pomagasz w ten sposób do ukrycia prawdy, a walczysz z dobrymi aktorami? Czy nie uważasz że pozytywny klimat wokół sprawy mógłby po prostu przyczynić sie do pokazania co jest prawdą? Naprawde nie masz z powodu swojej postawy wyrzutów sumienia?
Absolutnie nie, a wręcz przeciwnie.

Ufologia jest taką samą "nauką" jak płaskoziemskologia, potworolochnessologia, piramidologia, magnetycznopodziemnopociągologia i wiele innych.

Argumenty, które starasz się podnosić są dokładnie takie same jak argumenty wyznawców dowolnej innej teorii spiskowej. Możesz sobie przeczytać pierwsze wiadomości Macieja Płaskoziemca. Czy to nie brzmi znajomo? Dla mnie pisze dokładnie to samo co Ty: Jesteś libkiem? No to otwórz umysł i łykaj jak pelikan każdy crap pozbawiony logiki i dowodów. Oj, nie! Fakt wymagania logiki i dowodów to nie jest żadna dyskryminacja "freethinkerów", tylko jedna z przewag libertarianizmu, również w stosunku do innych systemów. W końcu to libki próbowały prakseologią pchać ekonomię z nauk społecznych do ścisłych.

W związku z powyższym nie tylko nie mam wyrzutów sumienia ze względu na swoją postawę, ale nawet jestem z niej całkiem zadowolony. Ja walczę o to by to forum nie popłynęło w totalne szurstwo i był trzymany poziom. Stety lub nie, kontestowanie działania władz przyciąga do libertariznizmu też takich ludzi, którzy zwyczajnie nie są w stanie wysiąść z pociągu dostatecznie wcześnie i dojeżdżają aż do stacji z piramidami. Ich trzeba pilnować i temperować, bo puszczeni sami sobie psują wizerunek wszystkiego gdzie się podczepią, a tym samym płoszą ludzi, którzy jednak nie mają takich odjazdów.

Zobacz na swoją własną wypowiedź powyżej:
Timestamp 25:55 do radia dzwoni Ufolog Grant Cameron i pyta czy Cheney otrzymał briefing w sprawie UFO.
Cheney mówi, że gdyby tak było, to byłaby to informacja tajna, o której nie mógłby gadać..
Nie pyta co pan pierdzielisz, tylko.. ZASKOCZENIA BRAK, nawet chwile sie nie waha, wyraźnie WIE o CZYM JEST MOWA
Przecież to jest kolejny jaskrawy przykład totalnego braku logiki i myślenia życzeniowego. Na serio nie pomyślałeś nawet, że facet się nie waha bo ... jest zawodowym politykiem i to nie byle jakim, w końcu przez całkiem długi czas był drugim najważniejszym człowiekiem tego świata? Tacy wypowiadają się zdecydowanie na każdy temat, bo na tym polega ich życie i dzięki temu zaszli tak wysoko. Znają też procedury. Na serio miał mówić "co pan pierdzielisz" publicznie? A jak długo się ciągnął smród za "spieprzaj dziadu" za Zimnym Lechem? Najprostszym wytłumaczeniem opisanej sytuacji jest to, że po prostu facet nie jest głupi (a nie jest), zna się na swojej robocie (a się zna) i szybko reaguje (bo taki jest). "Wyraźnie WIE o CZYM JEST MOWA" to po prostu fantazja. Z niczego to nie wynika.

Ja z Tobą nawet nie walczę. Zwyczajnie uprzejmie zwracam Ci uwagę gdy za bardzo odjeżdżasz, bo najwyraźniej nie jesteś w stanie tego sam ogarnąć. No i sugeruję, że tego typu agitka nie polepsza sytuacji, a wręcz przeciwnie.
 
OP
OP
MaxStirner

MaxStirner

Well-Known Member
2 775
4 721
Argumenty, które starasz się podnosić są dokładnie takie same jak argumenty wyznawców dowolnej innej teorii spiskowej. Możesz sobie przeczytać pierwsze wiadomości Macieja Płaskoziemca
Już mówiłem miliard razy a dyskusja z tobą to jak ze ślepym o kolorach - że ja się do płaskoziemstwa nie odwołuję, nie mam z nim nic wspólnego, niewiele o nim wiem i nigdy się tym nie interesowałem, w związku z tym przywoływanie tego to MANIPULACJA i atakowanie chochoła. Każde twierdzenie, czy jak kto woli teorie spiskową należy badać tylko na jej warunkach - nie w świetle innych, bo nikt nie twierdzi że istnieje jakiś związek.
Wielokrotnie mówiłem, że istnieje bardzo wiele różnic (pomijając to, że w ogóle meritum jest zupełnie inne) na przykład nie znalazłbyś kosomonauty któryby twierdził, że ziemia jest płaska, ale znajdzesz takich którzy twierdzą, że widzieli UFO.
Zresztą już sama analiza ilościowa zaprzecza twojemu założeniu, że te teorie są równoważne - setki tysięcy ludzi twierdzą że widziało UFO, założę sie że liczba płaskoziemców nie przekroczzy granicy tysiąca, dwóch i NIKT z nich nie twierdzi że widział, iż ziemia jest płaska
Do listy siwadków można doliczyć doświadczonych pilotów w tym wojskowych, sporo wysoko postawionych - ostatnio np wiceadmiral Tim Gallaudet, a ta liczba z kazdym praktycznie miesiącem sie zwieksza, pracowników służb, masz pracownikow licznych instalacji wojskowych w tym silosow atomowych, naukowców, którzy twierdzą że pracowali nad tajnymi materiałami jak Nolan i Bigelow, , wreszcie dokumenty FOIA - dostępne w internecie zresztą - które nigdy osobno, ale w pewnej wspólnej całości mocno wskazują, że UFO istnieje i to co mówią whistleblowerzy jest prawdą.
Istnieją inne wskazówki - odczyty radarowwe, do tego coraz większa liczba dziennikarzy powszechnie szanowanych i uznawanych za zdrowych na umyśle, począwszy od Ralpha Blumenthala, Leslie Kean I Coultharta, którzy twierdzą że mają dojścia do źródeł. Politytcy też to mówią, chociażby Chris Mellon, Marco Rubio, Chuck Schumer (razem z Rubio członek GANG OF EIGHT -grupy senatorów z najwyższym dostępem do tajnego info) wprowadził pod obrady ustawę w której określenie INTELIGENCJA POZAZIEMSKA zapisano 28 razy, co wyklucza przypadek. Wspomniane filmy z Pentagonu też wskazują na istotną różnicę - nie istnieje ANI JEDNO nagranie płaskiej ziemi wypuszcone przez rządową agencję zrobione z obiektu wojskowego - z satelity, lotniskowca, samolotu, teleskopu itp
Przyklady mozna można mnożyć praktycznie bez końca. Żeby ci to unaocznić zadam ci test - ZNAJDZ JEDNEGO czynnego naukowca, który twierdzi że ziemia jest płaska, wtedy uznam, że teoria o UFO to szurstwo
Bo właśnie popełniasz metodologiczny fałsz, wszystko wrzucasz do jednego gara po to, aby SIEBIE przekonać że masz racje, ale żeby to odniosło skutek mósisz IGNOROWAC to o czym wspomniałem powyżej.
Nie zauważyłbyś statku Icon of the Seas, nawet gdyby go ktoś postawił na twoim podwórku, i gdyby jego istnienie przeczyło twojej wizji rzeczywistości.
Edit: Co do metody opisywanej przez Macieja sie zgadzam - skuteczniej jest wyśmiać niż prześladować. To prawda. ALE samo w sobie wyśmiewanie nie dowodzi prawdziwości jego teorii czy mojej. Dowodzi to tylko, że owa metoda dzziała, niezależnie od meritum. Działa w KAŻDYM przypadku, właśnie dzięki temu, że używa sie jej do debunkowania RÓŻNYCH twierdzeń, - równocześnie potencjalnie prawdziwych i oczywiście fałszywych. Ja zawsze mam z tyłu głowy, że określenie "teoria spiskowa" spopularyzowało CIA
 
Ostatnia edycja:

piezol

Jebać życie
1 263
4 236
W ogóle nie rozumiesz, to porównanie nie odnosi się do meritum, tylko do metody. Za ufo możesz sobie wstawić cokolwiek, co jest uznawane przez mainstream za fringe - chociażby naukowców kwestionujących globociep, czy ostatnio cenzurę dotyczącą laboratoryjnego pochodzenia Covida - co przyznał przecież w liście Zuckerberg, że cenzura była. Wszystko jedno co. Od strony politycznej na pewno sytuują sie na pozycjach uznawanych za fringowe popularyzatorzy libertarianizmu, ale to tylko przykład.
Mnie nie interesuje twoja opinia na temat UFO, bo jest irrelewantna dla istnienia lub nieistnienia tegoż, nie od ciebie oczekuję informacji, bo nie masz do nich dostępu, wiec to co sobie tam uważasz, jest bez znaczenia. ALE ważne jest, jaki klimat tworzy się społecznie wobec różnych whistleblowerów, czy ludzi dążących do jakichś społecznych zmian, to jest wręcz zasadnicze dla wolności i dostępu do informacji całych społeczeństw. Ważne jest, żeby właśnie w społeczeństwie istniały dogodne warunki, żeby ludzie którzy chcą coś powiedzieć, lub cokolwiek zmienić, mieli do tego okazję.
Zmiana którą proponują może być korzystna - nie musi taka być, ale może - i z tego powodu powinno się dążyć, żeby tacy ludzie MIELI OCHOTĘ to zrobić, ponieważ MOŻE to być coś, co zmieni perspektywę lub sposób życia całych społeczeństw.
Z tego punktu widzenia osmieszanie, czy wręcz czasem zastraszanie, no w każdym razie zadeptywanie tematu, jest moim zdaniem nielibertariańskie, bo można nawet niechcący pomagać etatystom w opresji jednostki. Dla mnie to jest w pośredni sposób współdziałanie z etatystami, którzy walczą rękami i nogami o status quo - szczególnie z mediami i z politykami i oczywiście ze służbami.
Nielibertariańskim jest chyba narażanie antysystemowców na bycie kojarzonym z nagraniami 240p z żółtymi napisami, na którym szara plamka staje się przedstawicielem obcej cywilizacji. Albo płaskoziemstwo.
 

dunajec1

Active Member
196
72
aktywna społecznośść to badająca, która sie prężnie rozwinęła i przez lata trwa jest tylko w USA. W Chinach i innych totalitarnych państwach zapewne jest jeszcze trudniej coś ustalić niż w USA.
Spiskują z Amerykanami bo kosmici mówią po angielsku, więc trudno żeby spiskowali z Ruskimi, czy Chinolami.
 
OP
OP
MaxStirner

MaxStirner

Well-Known Member
2 775
4 721
Nie ujawni bo przegra wybory ;)

Odkąd mamy kamery w telefonach przestali nas odwiedzać.
Kamery w telefonach są za słabe do wyraznych zdjęć obiektów na pułapie kilku tysięcy stóp i wyżej, osiągających prędkość do tysiąca kmh i więcej, a nawet gdy sie uda, samo zdjęcie już nie wystarcza, bo mało kto dzisiaj w nie wierzy.
Wg mnie jakiś procent z tego, co jest na YT jest prawdziwy, ale sam nie jestem w stanie powiedzieć jaki. Paradoksalnie to najbardziej dziś poszukiwane są filmy nie nowe, ale wykonane do lat 60 tych, które bardzo trudno byłoby zwykłemu Kowalskiemu wtedy sfałszować. Są filmiki wykonane kamkoderami do lat 90tych - wiadomo np o jednym, który pokazuje taki obiekt wyraźnie i z bardzo bliska, widziało go kilkanaście osób, ale właściciel, ponoć odludek i dziwak odmówił zrobienia kopii nawet za kwote 100 tysięcy dolców, nie wiadomo dlaczego. Próbują na niego naciskać, od lat bezskutecznie - z nim nawet trudno sie skontaktować, bo mieszka na pustyni chyba Mojave w jakiejś przyczepie i kategorycznie odmawia kontaktu, ale pokazał film paru ufologom.
Z powyższych przyczyn jedyna szansa to wg mnie odtajnione zdjęcia rządowe, w żadne filmiki z telefonu absolutnie nikt nie uwierzy - a z tymi oficjalnymi to dodatkowy problem jest taki, że ich odtajnienie spowoduje rozpoznanie czym i jak je zrobiono, jakie ten sprzet ma możliwości i gdzie sie znajduje dana stacja nasłuchowa, co jest naturalnie supertajne, o czym wielokrotnie mówił Elizondo. Wszelakie fotki wykonane nowoczesnym sprzetem wojskowym są tajne automatycznie, bez wzgledu na to, co na nich jest.
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
MaxStirner

MaxStirner

Well-Known Member
2 775
4 721
Mnie wystarczają takie dowody jak ten film niżej, UFOs and Nukes na podstawie jednej z moich ulubionych książek Roberta Hastingsa, pod takim samym tytułem. Hastings to człowiek bardzo mi pasujący charakterem, cichy, mało widoczny w mediach, ale niezwykle dociekliwy. W książce namówił ludzi obsługujących dawniej min w latach 60tych silosy atomowe, do zwierzeń na temat Ufo. Opwiadają jak to UFO, widoczne nieraz bardzo wyraznie, praktycznie dowolnie deaktywowało (albo aktywowało) pociski balistyczne, za każdym razem jednak tak, że można to było odwrócić - tak jakby chciało pokazać, że ma nas w garsci, może robić co chce i możemy im naskoczoczyć. Ryzykowali nie tylko oni, ale i Hastings ujawnieniem tajnego info i co ciekawe w tym filmie, niektórzy pokazali twarz. Hastings był ostatnio gościem u Coultharta na kanale Reality Check i tam dowiedziałem sie o tym fascynującym filmie. Wg mnie jedyny sposób w jaki można go próbować podważyć to że ci, którzy tam wystepują nie są tymi, za których sie podają, albo że zwariowali. Innego nie widze.

 
OP
OP
MaxStirner

MaxStirner

Well-Known Member
2 775
4 721
Punkt dla debunkerów i to spory. W ostatnich dniach nastąpiła totalna kompromitacja Elizondo - na biletowanym evencie pokazał zdjęcie "mothershipa", zrobione rzekomo z amerykańskiej ambasady w Rumunii. Zdjęcie miał otrzymać od "friend in government", - od razu ufolog i sceptyk John Greenwald rozłożył to na łopatki przez zwykły Google Image - okazało sie że zdjęcie pochodzi z facebookowej grupy z fałszywymi fotami i zrobiono je w położonym 600 km od Bukaresztu Arad, gdzie oczywiście nie ma ambasady. Na dodatek widać na nim.. ŻYRANDOL odbity w oknie (chodzi o złudzenie optyczne nazywane Pepper's Ghost)
Całe zdarzenie opisano już w tabloidach, Daily Mail dokładnie to opisuje, w tekscie jest nawet rzeczona fota, razem ze źródłem pochodzenia

 
OP
OP
MaxStirner

MaxStirner

Well-Known Member
2 775
4 721
Traktujesz to jako jakąś formę rywalizacji?

@tolep widzę na liście zaangażowanych w ten film osób Micka Westa, może zobaczę.
Uważam, że z punktu widzenia cywilizacyjnego, dla ludzkości to jest arcyważna rzecz. Bo jeżeli to jest prawda, - a jest - to nie ma literalnie ważniejszej teraz dla nas rzeczy, niż badanie tego. Chodzi oczywiscie o technologie, o wiedze, ale też o nasze miejsce na ziemi, o rzeczy fundamentalne i egzystencjalne, natura Boga, natura całej rzeczywistości jako takiej. Uważam, że UFO ma potencjał, by być kluczem do odpowiedzi na te kwstie
Jestem też proponentem teorii spiskowej że ich istnienie na ziemi jest ukrywane i że rywalizacja istnieje, ponieważ jedni chcą ujawnienia tej rzeczywistości, a inni przeciwnie - i to sie właśnie rozgrywa na naszych oczach, wg mnie to wręcz zaciekła walka, miedzy różnymi grupami interesu. I wpadka Elizondo jest imho przykładem tego.
Nawet jeżeli ktoś uznaje, że UFO to kompletny wymysł, musi zauważyć, że coś sie dzieje w związku z przekazem informacji na ten temat i powinien moim zdaniem pytać, o co tu chodzi/
Edit: Na niższym poziomie - jest to oczywiście też walka o to czym jest poznanie, wiedza, jak należy patrzeć na rzeczywistość, co jest naukowe, a co jest wymysłem i fantazją. Więc jest to rywalizacja o poszerzenie okna Overtona w nauce. Uważam, ze pokazanie iż bojowniczy materializm jest pomyłką, że nauka od lat nie dostrzega pewnych rzeczy, że celowo je wyklucza - że to może naukę zasadniczo zmienić, a to zmieni ludzkość.
 
Ostatnia edycja:

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 872
12 259
I ci, którzy pytają o dowody lub wymagają jakiejś podstawowej logiki też są stroną tej zaciekłej walki? Trochę mnie to smuci.
 
OP
OP
MaxStirner

MaxStirner

Well-Known Member
2 775
4 721
Dopóki nie ma dostępu do materialnych szczątków tacy jak ty będą wołać ile chcą, dlatego właśnie tacy jak ja będą to odgrzebywać. Już to powiedziałem na początku, że ty sie fundamentalnie mylisz w ocenie rzeczywistosci - istnieje bardzo liczne grono poszlak, który inteligentnego człowieka wrecz zmusza do głębszego i głębszego kopania. I właśnie to jest sedno tej rywalizacji - pokazanie że sie mylicie, po to żeby też nauka mogła się przeorientować.
Wiele nauk uprawia się bez jakichkolwiek dowodów fizycznych, podawałem tu przykład historii, szczególnie antycznej. Masa rzeczy zostaje tylko w relacjach pisanych. Jeżeli nawet teraz nie ma jawnych materialnych dowodów na ufo, trzeba własnie naciskać dalej, do momentu aż się je wydostanie - nazywanie ludzi którzy to starają sie czynic wariatami, hochsztaplerami itp, to dopiero jest powód do smutku.
 
Ostatnia edycja:

tolep

five miles out
8 579
15 478
Jest taka pierdolnięta julka i jest taki naukowiec Avi Loeb, który okrążył co najmniej 3 razy wszystkie podcasty. Avi Loeb jest (był do niedawna) szefem departamentu astronomii na Harvardzie. A teraz sobie prowadzi poszukiwania pozaziemskich ufoków, wszystko zaczęło się od Omuamua.

Pierdolnięta julka jest pierdolnięta, ale nie wiedzieć czemu lubię jej styl.



View: https://www.youtube.com/watch?v=aY985qzn7oI
 
OP
OP
MaxStirner

MaxStirner

Well-Known Member
2 775
4 721
Archeolodzy płakali jak czytali.
Udowodnij w oparciu o źródła archeologiczne, że doszło do Wojny Peloponeskiej i co byłoby chyba jeszcze trudniejsze - podaj przebieg. Archeologia najczesciej dopełnia źródła pisane w makroskali, ale jest bardzo słaba jeśli chodzi o opis poszczególnych wydarzeń.
Dlatego archeolodzy zajmują sie głównie sprawami związanymi z PREhistorią, bo nie mają źródeł pisanych i muszą polegać na tym co znajdą i na własnej interpretacji tych znalezisk. Zresztą dlatego właśnie tak mało wiemy o polityce sprzed wynalezienia pisma..
Zupełną klęskę byśmy ponieśli jakbyśmy na przykład na podstawie archeologii badali filozofie Platona, a przecież chyba nikt współczesnie nie wątpi ze on istniał
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 872
12 259
Jest taka pierdolnięta julka i jest taki naukowiec Avi Loeb, który okrążył co najmniej 3 razy wszystkie podcasty. Avi Loeb jest (był do niedawna) szefem departamentu astronomii na Harvardzie. A teraz sobie prowadzi poszukiwania pozaziemskich ufoków, wszystko zaczęło się od Omuamua.

Pierdolnięta julka jest pierdolnięta, ale nie wiedzieć czemu lubię jej styl.



View: https://www.youtube.com/watch?v=aY985qzn7oI


Oddałbym głos samemu autorowi:

"Nauka to (...) nieustanne podejmowanie wysiłków przynoszących korzyści i pobudzających wyobraźnię wszystkich ludzi, niezależnie od wykształcenia". Pozaziemskie. Pierwsze ślady życia rozumnego poza Ziemią s. 332.

Celem pop - nauki nie jest już nawet ustalanie obiektywnej wiedzy, tylko dostarczanie rozrywki. Idiokracja na pełnej.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 872
12 259
Mnie wystarczają takie dowody jak ten film niżej,
Jak już pisałem kilka razy posługujesz się dziwną definicją dowodu. Film zrobiony na podstawie książki nie jest dowodem. Książka też nie jest dowodem. W kategoriach dowodu można oceniać co najwyżej opisane w niej zeznania.
Hastings to człowiek (...) mało widoczny w mediach.
Przecież to informacja nieprawdziwa. Cały net jest zawalony jego wystąpieniami. Kiedyś próbował się nawet lansować po forach astronomicznych, ale, delikatnie rzecz ujmując nie szło mu najlepiej, więc chyba tego zaniechał. Widzę, że go banowali za to, że spamował o tych swoich książkach i przy okazji groził użytkownikom, że "napisze na nich książkę", co jest chyba odmianą znanego ze szkół podstawowych "jesteś u pani".

Biorąc pod uwagę poniższe:

Hastings był ostatnio gościem u Coultharta na kanale Reality Check
przeczysz sam sobie.

Opwiadają jak to UFO, widoczne nieraz bardzo wyraznie, praktycznie dowolnie deaktywowało (albo aktywowało) pociski balistyczne, za każdym razem jednak tak, że można to było odwrócić - tak jakby chciało pokazać, że ma nas w garsci, może robić co chce i możemy im naskoczoczyć.

Citation needed na której stronie książki, bo na szybko jak sobie to kartkuję to widzę relacje często z 3 ręki dotyczące jakich świateł na niebie.
Ryzykowali nie tylko oni, ale i Hastings ujawnieniem tajnego info i co ciekawe w tym filmie, niektórzy pokazali twarz.
Skąd ci się to w ogóle wzięło? Przecież to informacja nieprawdziwa. W twojej ulubionej książce na 11 stronie można wyczytać:

"I assumed—correctly, as it turns out—that the negative consequences for ex-military personnel would probably be non-existent,
should their confidential discussions with me be exposed at some point. I reasoned that any official harassment of such veterans would risk generating too much attention, especially if the witnesses themselves pushed back— perhaps going to the media with their knowledge of a still-secret UFO incident, or by publicizing an attempt by the government to intimidate them
into silence. In any case, not a single one of my former or retired USAF sources has ever suffered legal or other untoward repercussions as the result of speaking to me about their involvement in a still-classified nuclear weapons-related UFO incident".

Nie doszedłeś do tego fragmentu?

Powyższy tekst jest oczywiście też bez sensu poza generowaniem aury tajemniczości i zagrożenia. W rzeczywistości z tego co widzę w sieci i co potwierdza GPT amerykański system prawny wprowadza ogólnie 5 - letni termin przedawnienia karalności. 10 - letni dla szpiegostwa, więc jak ktoś coś opowiada o wydarzeniach sprzed 50 lat to co najwyżej ryzykuje posądzeniem o demencję.

Wg mnie jedyny sposób w jaki można go próbować podważyć to że ci, którzy tam wystepują nie są tymi, za których sie podają, albo że zwariowali. Innego nie widze.

To może niejaki Robert Hastings Ci wytłumaczy jaki jest problem z zeznaniami świadków?

"Given that information derived from personal narratives is, by definition, subjective in nature, valid criticisms raised by UFO skeptics concerning the limitations of human perception, as well as our propensity for misinterpretation when recounting the observation of unusual or unfamiliar events, must be seriously considered when analyzing sighting reports, including those presented in this book".

Następnie przechodzimy płynnie do fragmentu gdzie przeczy przytoczonej wyżej tezie samego siebie i pisze, że trzeba bezkrytycznie łykać jak pelikan wszystko co ludzie gadają, pod warunkiem, że dotyczy to interesującego nas tematu, bo przecież ważne rzeczy pamięta się dobrze:

"In short, despite the absence of various specific facts, the basic character and intensity of these experiences would certainly be unforgettable to the witness, even decades later. Therefore, I contend that what is offered in this book is a reliable, if incomplete, summary of what occurred in a given case."

Pan Hastings określa siebie jako "researchera". Ja nie wiem jaki jest warsztat takiego, ale studenci prawa na drugim roku dowiadują się, że zeznania świadków podlegają obligatoryjnej ocenie, która zaczyna się z tego co pamiętam od odsiania tego co jest faktem, a co tylko jego oceną ze strony świadka.

Przykładowo faktem może być światło na niebie, a konkluzja "to kosmita z 5 wymiaru" jest już próba jego interpretacji, co nie powinno interesować sędziego, bo to on sam ma jej dokonać. Podobnie awaria systemu jest jakimś faktem, a jego oceną, że wywołało ją UFO.

Pan Hastings nie robi nawet tego.

Swoją drogą, szperając po sieci natknąłem się na blog faceta, który poświęcił 10 lat życia na polemikę z Hastingsem i między innymi zwrócił uwagę w kontekście tego ufo dezaktywującego ICBM, że dziwnym trafem zbiegło się to w czasie z problemami z dostawami prądu:
 
Do góry Bottom