Patenty

  • Thread starter Deleted member 427
  • Rozpoczęty

zenarchist23

New Member
50
0
aluzci20 napisał:
Pewne mechanizmy gry mogą być opatentowane, jak każdego innego softwaru. Zresztą nie tylko komputerowej.
Nawet elementy gry karcianej Magic: the Gathering są opatentowane jako:
"a novel method of game play and game components that in one embodiment are in the form of trading cards"

Jest to sposób na obejście tego, że copyrighty nie mogą objąć np. zasad gry.
Najgorzej z tym oczywiście jest w USA.

Też zdążyłem poczytać o tym:)
No tak, ale to nie znaczy, że istnieją "patenty na gry" tylko na procesy, mechanizmy, rozwiązania itd. Ale takie rzeczy na taką skalę tylko w USA póki co... Polska ma w miarę konserwatywne podejście. Gry(ale w znaczeniu: niekomputerowe) są wyłączone explicite w ustawie PWP albo bardziej istotnie- ostra przesłanka nowości na przykład. W Stanach można coś ogłosić i dopiero po roku(tzw. grace period) opatentować. U nas nawet jak ktoś na złość coś ci opublikuje przed zgłoszeniem, nie ma bata żeby dostać w Polsce patent(wtedy tylko pozostaje patent europejski z zaznaczoną opcją, że tylko w Polsce).

Ze śmiesznych patentów- w USA opatentowano sposób uderzania kijem golfowym w piłeczkę;)

Więcej ciekawostek może w przyszłości jak czas pozwoli.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
zenarchist23 napisał:
Więcej ciekawostek może w przyszłości jak czas pozwoli.

Służę pomocą :)

W dwudziestoleciu międzywojennym wynaleziono w Polsce szalenie ciekawe urządzenie – wieczną zapałkę. Rozpoczęła się licytacja ofert dla wynalazcy na kupno patentu. Najwyższą cenę zaoferował Państwowy Monopol Zapałczany. Można byłoby pomyśleć, że w chwilę po zastrzeżeniu patentu pełną parą ruszyła produkcja tego ciekawego wynalazku. Błąd. Wieczna zapałka nie tylko nigdy nie opuściła żadnej fabryki, ale nawet nie dostała się na żadną linię produkcyjną. PMZ zastrzegł patent tylko po to by nikt tego urządzenia nie produkował. Wszak zwykła zapałka to dobry wynalazek, robi się ją łatwo, szybko i tanio, zużywa się błyskawicznie i sprzedaje z zyskiem, tym większym jeśli rynek jest monopolistyczny. Wprowadzenie wiecznej zapałki dla PZM oznaczałoby śmierć. Zastanawialiście się kiedyś nad genezą powiedzenia „dzielić zapałkę na czworo”? To już chyba wiecie, hehe.
 

Szynka

Złota szynka wolnego rynku.
1 209
2 052
Mogę się mylić, ale patenty chyba muszą być jawne. Co innego tajemnica handlowa. Więc nawet gdyby legalnie tych zapałek się nie dało produkować, to ktoś by je produkował nielegalnie.
Słyszałem kiedyś podobną historyjkę, o żyletce, która nigdy się nie zużywa.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Nie mylisz się - firma, która otrzymuje patent, ma obowiązek ujawnić szczegóły opatentowanego projektu.
 

Alu

Well-Known Member
4 629
9 677
Problem w tym, że wiele z tych patentów nie jest wcale specjalnie odkrywcze...
Są to nie tyle odkrycia/wynalazki co pomysły na które wpaść można w jednej chwili.
 

zygfryd

Active Member
241
48
Kiedyś rozmawiałem z osobą z firmy produkującej maszyny przemysłowe.
Stwierdził, że w wyniku działań chińczyków, w patentach publikuje się science fiction, a miarą jakości jest czas który Chińczycy zmarnują na próbach reprodukcji nim zauważą, że to totalna ściema.
Jak się wymyśliło coś innowacyjnego, trzeba to jak najszybciej opchnąć. Nim Chińczycy skopiują a europejscy eksperci doprowadzą do stanu jako takiej używalności.


aluzci20 napisał:
Problem w tym, że wiele z tych patentów nie jest wcale specjalnie odkrywcze...
Są to nie tyle odkrycia/wynalazki co pomysły na które wpaść można w jednej chwili.
By posiadać patenty ogólnikowe/ banalne trzeba być korporacją lub trollem. Tylko tacy maja czas i kasę na walkę po sądach.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
A znasz może historię opatentowania silnika parowego przez Watta? Czy prawdą jest, że zaczęto go udoskonalać dopiero po wygaśnięciu patentu, bo wcześniej Wattowi się nie chciało?
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 141
In late 1764, while repairing a small Newcomen steam engine, the idea of allowing steam to expand and condense in separate containers sprang into the mind of James Watt. He spent the next few months in unceasing labor building a model of the new engine. In 1768, after a series of improvements and substantial borrowing, he applied for a patent on the idea. August found Watt in London about the patent and he spent another six months working hard to obtain it. The patent was finally awarded in January of the following year. Nothing much happened by way of production until 1775. Then, with a major effort supported by his business partner, the rich industrialist Matthew Boulton, Watt secured an Act of Parliament extending his patent until the year 1800. The great statesman Edmund Burke spoke eloquently in Parliament in the name of economic freedom and against the creation of unnecessary monopoly – but to no avail. The connections of Watt’s partner Boulton were too solid to be defeated by simple principle.

Once Watt’s patents were secured and production started, a substantial portion of his energy was devoted to fending off rival inventors. In 1782, Watt secured an additional patent, made “necessary in consequence of ... having been so unfairly anticipated, by [Matthew] Wasborough in the crank motion.” More dramatically, in the 1790s, when the superior Hornblower engine was put into production, Boulton and Watt went after him with the full force of the legal system.

During the period of Watt’s patents the U.K. added about 750 horsepower of steam engines per year. In the thirty years following Watt’s patents, additional horsepower was added at a rate of more than 4,000 per year. Moreover, the fuel efficiency of steam engines changed little during the period of Watt’s patent; while between 1810 and 1835 it is estimated to have increased by a factor of five.

http://www.dklevine.com/general/intelle ... gainst.htm
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
O, super, wielkie dzięki! Tak też myślałem, że patent zahamował rozwój, ale nie sądziłem, że aż tak bardzo.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
Historię o wiecznej zapałce opowiadał nam wykładowca na wykładach z prawa własność intelektualnej w ramach rozrywki, żebyśmy nie zasypiali. Ciężko powiedzieć czy jest prawdziwa czy też nie. Miałem nadzieję potwierdzić to przeglądając prace prof. Landau na temat gospodarki dwudziestolecia ale mi się to nie udało. Różnica pomiędzy "wieczną zapałką", a "wieczną żyletką" jest taka, że to pierwsze faktycznie istnieje, nawet takową posiadam - jest to hybryda między zapalniczką i zapałką, nawet pod pewnymi względami lepsza od zapalniczki Zippo bo benzyna się nie ulatnia :) Oczywiście ta "wieczność" to raczej wybieg marketingowy, bo wieczna to będzie tylko wtedy gdy przez okrągłe 100 lat będziemy uzupełniać paliwo ;)
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Monopolizacja rynku z wykorzystaniem środków politycznych takich jak prawo patentowe? Na ten temat można by napisać 700-stronicową knigę, a i tak byłoby za mało. Z najnowszych wieści z frontu wojen patentowych:

To był udany poranek dla Motoroli (Google) w Niemczech. Udało im się zapewnić trwały zakaz sądowy dla usługi iCloud Apple, a także usunąć ze sklepu internetowego iPhone’a 3GS, iPhone’a 4, oraz iPada 3G pierwszej generacji.

Dwa zdarzenia są efektem osobnych pozwów. W pierwszym, jak donosi Engadget, sędzia Andreas Voss wydał trwały zakaz usługi iCloud i jakichkolwiek urządzeń, które z niej korzystają. To rezultat pozwu Motoroli z kwietnia 2011. Zakaz dotyczy tylko Niemiec i jest spowodowany metodami synchronizacji używanymi przez Apple, które zdaniem sądu naruszają patenty Motoroli.Z kolei w The Verge czytamy o tym, że Apple usunął ze swojego sklepu internetowego w Niemczech iPhone’a 3GS, iPhone’a 4, oraz iPady 3G obydwu generacji z powodu naruszeń patentów Motoroli związanych ze standardem GPRS używanym w tych urządzeniach. Nie dotyczy to iPhone’a 4S, który korzysta z innego chipsetu.

http://m.onet.pl/technowinki/5016819,detal.html
 
A

Anonymous

Guest
kawador napisał:
Monopolizacja rynku z wykorzystaniem środków politycznych takich jak prawo patentowe? Na ten temat można by napisać 700-stronicową knigę, a i tak byłoby za mało. Z najnowszych wieści z frontu wojen patentowych:

To był udany poranek dla Motoroli (Google) w Niemczech. Udało im się zapewnić trwały zakaz sądowy dla usługi iCloud Apple, a także usunąć ze sklepu internetowego iPhone’a 3GS, iPhone’a 4, oraz iPada 3G pierwszej generacji.

Dwa zdarzenia są efektem osobnych pozwów. W pierwszym, jak donosi Engadget, sędzia Andreas Voss wydał trwały zakaz usługi iCloud i jakichkolwiek urządzeń, które z niej korzystają. To rezultat pozwu Motoroli z kwietnia 2011. Zakaz dotyczy tylko Niemiec i jest spowodowany metodami synchronizacji używanymi przez Apple, które zdaniem sądu naruszają patenty Motoroli.Z kolei w The Verge czytamy o tym, że Apple usunął ze swojego sklepu internetowego w Niemczech iPhone’a 3GS, iPhone’a 4, oraz iPady 3G obydwu generacji z powodu naruszeń patentów Motoroli związanych ze standardem GPRS używanym w tych urządzeniach. Nie dotyczy to iPhone’a 4S, który korzysta z innego chipsetu.

http://m.onet.pl/technowinki/5016819,detal.html

Apple mi nie żal z paru powodów. Kto na bieżąco śledzi wydarzenia w świecie IT wie, że to Apple rozpoczęło tę wojnę durnymi pozwami. Opatentowali np. prostokątny kształt z zaokrąglonymi rogami. Jak wpiszesz na google "Apple patenty" - to Ci wyskoczy wiele ciekawostek. Poza tym Apple sądzi się jeszcze z Samsungiem i udało im się okresowo zablokować sprzedaż ich urządzeń w paru państwach.

Już nie pamiętam o co dokładnie chodziło, ale dzięki wyrokowi sądowemu mogli reklamować któregoś Iphona, że jest pierwszym smartfonem z dwurdzeniowym procesorem. Mimo tego, że od miesięcy już takie były na rynku o_O.

Następnie wkurwia mnie ich PR.

http://applefobia.blox.pl - fajny blog.
 

Hitch

3 220
4 872
Na siedleckim (czyli w moim ukochanym, choć coraz mniej, mieście) uniwersytecie pracują w pocie czoła nad rewolucyjnym lekiem na raka. W szczegóły się nie będę wgłębiał, bo to techniczny bełkot zrozumiały tylko dla specjalistów, a nie chcę przekręcać nic, bo sam specjalistą nie jestem. W każdym razie rozchodzi się o efektywne wynajdowanie komórek rakowych, oznaczanie i ich niszczenie bez szkody dla reszty organizmu. Brzmi zajebiście, prawda? Ale jak się okazuje, do obwieszczenia pełnych wyników badań i wdrożenia kolejnych eksperymentów potrzebne jest... zakończenie "prac" nad patentem. Metoda parę lat temu została zgłoszona do biura patentowego i jeszcze minie parę lat zanim skończą się procedury. Do tego czasu nie chcą, albo nie mogą ujawniać detali, więc na dobrą sprawę prace stoją w miejscu. Co robią naukowcy z projektu? Jeżdżą na konferencje prasowe do... Indii! Tam też udzielają wywiadów. Przejebane jednym słowem. Nawet ja, Siedlczanin dowiedziałem się tego z gazety na klopie. Ciekawe, co na to reszta kraju?

A biuro i tak pewnie informacje przekazuje jakiemuś farmaceutycznemu gigantowi, który za 15 lat wyskoczy, że wpadł na to pierwszy, a prace potrwają jeszcze kolejne dekady, kiedy to już rak będzie niedochodową chorobą...
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Patenty w motoryzacji:

We wczesnym okresie przemysł samochodowy nie posiadał takich regulacji federalnych, ale w zamian miał monopolistów, którzy chcieli użyć rządu, aby ten stłumił konkurencję. Na przykład George Selden otrzymał 1879 roku patent na silnik zasilany spalaniem wewnętrznym, mimo że nigdy nie produkował ani nie sprzedawał on żadnych samochodów. Twierdził natomiast, że ci, którzy później zaczęli produkować pogwałcili prawa jego patentu. Pozwał ich więc do sądu celem ustalenia honorarium autorskiego, a niższe instancje sądu utrzymały w mocy jego patent. Amerykańscy producenci samochodów utworzyli Stowarzyszenie Licencjonowanych Producentów Samochodowych, które płaciło Seldenowi honorarium autorskie w wysokości 1,5% rocznie i decydowało, komu wolno będzie produkować samochody. Wszyscy producenci samochodów przystąpili do Stowarzyszenia z wyjątkiem jednego. Jak zawsze Ford pozostał indywidualistą i odmówił przyłączenia się i ponoszenia opłat licencyjnych oraz pozwolenia innym wytwórcom, aby mu mówili jak produkować jego samochody. Trafił do sądu twierdząc, że patent Seldena nie pokrywa się z nowoczesnym silnikiem, którego on używał. Po długiej rozprawie sąd w końcu przyznał rację Fordowi. Monopol został przerwany w 1910 roku.

http://www.kapitalizm.republika.pl/ford.html
 

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
Jednolity patent bardziej niebezpieczny niż ACTA.
Gdzie tkwi problem?
S.S.: Po pierwsze, w konsekwencji wprowadzenia europejskiego patentu mielibyśmy do czynienia z trzema rodzajami praw patentowych. Krajowymi, patentem monachijskim, który jest wiązką patentów krajowych, i w końcu z jednolitym patentem europejskim. Z taką wielością praw wyłącznych nie mamy do czynienia na żadnym z rynków, na których powinniśmy się wzorować.
http://www.polskatimes.pl/artykul/61676 ... ,t,sa.html
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Takich nieopowiedzianych historii są tysiące - jak reżim własności intelektualnej zabija innowacyjność (art z GW):

Rok 1978. James Dyson właśnie wymyślił odkurzacz. Całkiem inny - nie ma worka, a tzw. cyklon, czyli system stożków rozpędzających powietrze do prędkości dźwięku. Zalety? Duża siła ssania i niesłychana skuteczność - powietrze wychodzące jest o wiele czystsze od zasysanego. Trzeba jednak dopracować detale.

Dyson całe dnie spędza w przydomowym warsztacie. Robi prototypy i bada je na różne, czasem dziwne sposoby. Np. rozsypuje biały proszek przed odkurzaczem, za którym stawia czarny ekran, włącza odkurzacz, wsysa proszek i sprawdza, czy ekran nie zrobił się szary. Albo przyczepia do wylotu odkurzacza superfiltr chłonący 99,997 proc. zanieczyszczeń i waży go przed odkurzaniem i po nim. Jedna zmiana - jeden pomiar. Pewna, ale bardzo wolna metoda. Po trzech latach i 5127 prototypach ma to, co chciał. Nie wątpi, że jego Dual Cyclone bije wszystko, co jest na rynku. [link]
 
Do góry Bottom