Uniwersytety - wylęgarnia pseudonauki i fanatyzmu?

D

Deleted member 427

Guest
Na szybko kilka przykładów:

Debra Soh, seksuolog, musiała odejść z uczelni i porzucić karierę akademicką. Powód: nie da się już prowadzić rzetelnych badań, ideologiczne lewactwo zdominowało nawet kierunki ścisłe takie jak biologia:



Swego czasu wyjebali też z uniwerku John Lotta, bo jego konkluzje dot. broni palnej nie spodobały się lokalnym politykom, pomimo że większość publikacji peer review potwierdziła wyniki prowadzonych przez niego analiz.

Dr Robert Schoch, geofizyk z Uniwersytetu Bostońskiego, który od lat dostarcza twardych dowodów, podważających spekulacje mainstreamu egiptologicznego o wieku Sfinksa, wielokrotnie w swojej karierze doświadczał ostracyzmu, cofali mu granty, nie zapraszali na konwenty etc.:



Fanatyzm w szkolnictwie wyższym istnieje i ma się dobrze. Jak to zmienić?
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
Fanatyzm w szkolnictwie wyższym istnieje i ma się dobrze. Jak to zmienić?

A co tu zmieniać? Na uniwerkach zawsze będzie się szerzyć lewactwo, bo wszelkiej maści "intelektualiści" są przeważnie typem osobowości, który właśnie jest podatny na komusze ideologie.

Najlepsze rozwiązanie to atakowanie autorytetu uniwerków i po prostu mówienie prawdy, czyli między innymi tego, że to przestarzała instytucja i w zasadzie już niepotrzebna społeczeństwu.

Oczywiście trzeba by było to forsować w pakiecie z wyjebaniem państwa z pozycji arbitra, który na podstawie papierków z tychże uniwersytetów może sobie dyktować kto czym może się legalnie zajmować i zarabiać na tym pieniądze. Ale z pozycji prawactwa to nie przejdzie, bo większość prawaków nie ma zamiaru podważać takich atrybutów państwa.
 

inho

Well-Known Member
1 635
4 511
Myślę, że gdyby państwo nie ingerowało w szkolnictwo wyższe to lewactwo przestało by się tam szerzyć. Z własnej kieszeni niewiele osób chciałoby płacić za "gender studies", po których nie ma szczególnych perspektyw zarobkowych. Niewiele byłoby też pewnie prywatnych podmiotów chętnych żeby sponsorować granty na takie kierunki - poza jakimiś przypałowymi, ideologicznymi NGOsami, ale na pewno nie w takiej skali jak obecnie.

Myślę też, że uniwerki jako instytucje wciąż mają sens w takich dziedzinach jak matematyka, fizyka, biologia, chemia, medycyna, kierunki inżynieryjne, techniczne itp. Może ich znaczenie będzie maleć wraz z rozwojem AI, ale to się dopiero okaże. ;)
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
Myślę, że gdyby państwo nie ingerowało w szkolnictwo wyższe to lewactwo przestało by się tam szerzyć.

A jak państwo ingeruje w Hollywood?

Z własnej kieszeni niewiele osób chciałoby płacić za "gender studies", po których nie ma szczególnych perspektyw zarobkowych.

Oczywiście bzdura. W linku od kawadora o wywaleniu Lotta z uniwerku jest napisane tak:

"The University of Chicago is one of the nation's top private universities, and, despite its name, it does not have any formal links with the city of Chicago or any other government entity. Yet, one day, I was suddenly faced with immediate removal from my position at the university."

Tak więc wyjebali go z prywatnej instytucji. Nic dziwnego, bo przecież (w dużym uproszczeniu) prywatne uniwerki biorą sobie granty na research od lewackich milionerów i Kawador zapewne to może potwierdzić.

Niewiele byłoby też pewnie prywatnych podmiotów chętnych żeby sponsorować granty na takie kierunki - poza jakimiś przypałowymi, ideologicznymi NGOsami, ale na pewno nie w takiej skali jak obecnie.

No to jesteś ślepy na rzeczywistość.
 

inho

Well-Known Member
1 635
4 511
A jak państwo ingeruje w Hollywood?
Bardziej niż wielu osobom się wydaje, ale tu państwo nie ma aż tak dużego wpływu na treść.

Oczywiście bzdura. W linku od kawadora o wywaleniu Lotta z uniwerku jest napisane tak:

"The University of Chicago is one of the nation's top private universities, and, despite its name, it does not have any formal links with the city of Chicago or any other government entity. Yet, one day, I was suddenly faced with immediate removal from my position at the university."

Tak więc wyjebali go z prywatnej instytucji. Nic dziwnego, bo przecież (w dużym uproszczeniu) prywatne uniwerki biorą sobie granty na research od lewackich milionerów i Kawador zapewne to może potwierdzić.
Prywatne uniwerki w USA dostają również dotacje rządowe. Poza tym państwo gwarantuje kredyty studenckie na dowolne kierunki. Nie wiem, jak było w tym konkretnym przypadku, ale uniwerki robią ogromną kasę na studentach bezwartościowych kierunków więc pozbycie się w takich warunkach społeczno-politycznych niewygodnego marketingowo profesora może wynikać ze zwykłej kalkulacji ekonomicznej.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Profesor o lewoskrętnych poglądach - zwolnili go z pracy, bo wyraził swoje wątpliwości na temat ideologii multikulturalizmu. Twierdzi, że "jedną z technik przetrwania na uniwersytecie jest kompletne wyłączenie myślenia." Jeśli chcesz zachować posadę - nie pytaj, nie kwestionuj, nie myśl.

 

inho

Well-Known Member
1 635
4 511
Bret Weinstein i jego żona Heather Heying - oboje uważają się za lewicowców, krytykują kapitalizm itp. Bret, a za nim jego żona, odszedł z uniwersytetu po tym, gdy mainstream zrobił z niego rasistę, bo zaprotestował przeciw niewpuszczaniu na kampus białych studentów przez przedstawicieli różnych mniejszości.

Bret u Joe Rogana tłumaczy o co chodziło:


Tak wyglądały protesty:


Weinstein próbował dyskutować z protestującymi studentami:


Podobna akcja na uniwerystecie w Berkley, w Californii:


Przy okazji polecam ciekawy odcinek Joe Rogana, w którym gośćmi byli Bret i Heather
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
@inho

Sprawa Breta Weinsteina i jego żony jest jeszcze bardziej groteskowo-makabryczna. To, że uniwersyteckie lewactwo odprowadziło do jego zwolenianina, to zaledwie część historii. Inna sprawa dotyczy tego, co stało się później - któregoś dnia policja dała mu cynk, żeby nie przyjeżdżał na uniwerek, bo uzbrojone w bejsbole bandy chodzą po parkingu i szukają jego samochodu. Zaczęło się też grożenie śmiercią. W konsekwencji Weinstein musiał UKRYĆ SWOJĄ RODZINĘ w nieznanym nikomu miejscu.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Jak to zmienić?
Wpierw model albański, odebrać wszystkim wszystkie tytuły naukowe. Potem weryfikacja twórczości. Potem, rozwalić (wraz z potomstwem) wszystkich akademickich dialektyków, którzy będą chcieli nauczać (kontynuować zawód - np. lekarze) lub będą szumieć z racji odebrania tytułów.
W szkole średniej wprowadzić jedną klasę z logiki. Na każdych studiach obowiązkowe cztery semestry z logiki i teorii mnogości.

Najlepiej ująć to w jednym haśle:
Śmierć dialektykom!
Rozwalić to gówno ludzkie wraz z potomstwem!


Na uniwerkach zawsze będzie się szerzyć lewactwo, bo wszelkiej maści "intelektualiści" są przeważnie typem osobowości, który właśnie jest podatny na komusze ideologie.
Nie tak. Wszędobylskie lewackie mleczniactwo idzie tam, bo kolejna furtka została dla nich otwarta.

Najlepsze rozwiązanie to atakowanie autorytetu uniwerków
Rozwiązanie tymczasowe.

Oczywiście trzeba by było to forsować w pakiecie z wyjebaniem państwa z pozycji arbitra, który na podstawie papierków z tychże uniwersytetów może sobie dyktować kto czym może się legalnie zajmować i zarabiać na tym pieniądze.
To tak. Ale wpierw armie muszą być prywatne.

Myślę, że gdyby państwo nie ingerowało w szkolnictwo wyższe to lewactwo przestało by się tam szerzyć.
Wystarczy przywrócić maturę z matematyki.

Bydło na uczelniach zaczęło się pojawiać zaraz po tym, jak usunięto matematykę z przedmiotów obowiązkowych na maturach. Należy też podnieść poziom matematyki w całym łańcuchu edukacji. Dziś na pierwszych latach studiów technicznych, uczą się na matmie rzeczy, które były w liceum/technikum lub nawet w 7/8 klasie podstawówki. Ja miałem w 7/8 klasie podstawówki pochodne oraz wstęp do rachunku całkowego i różniczkowego.

Myślę też, że uniwerki jako instytucje wciąż mają sens w takich dziedzinach jak matematyka, fizyka, biologia, chemia, medycyna, kierunki inżynieryjne, techniczne itp.
Tam też poziom spada. :(

A jak państwo ingeruje w Hollywood?
Zleca filmy i utrzymuje prawa autorskie.
Daje też ciche przyzwolenie na pedofilię i toleruje nadużywanie prawa.
Podczas wojen (II WŚ, Korea, Wietnam...) zlecano filmy, tzw. moralitety. Największym zleceniobiorcą (ilościowym, nie finansowym) podczas II WŚ był Walt Disney. Stworzył nawet film - moralitet o obowiązku płacenia podatków. ;)
Do tego państwo amerykańskie prowadzi politykę subsydiowania. W czasie Stanu Wojennego w polskiej tv było pełno zajebistych filmów z USA. Potem się okazało, że filmy te były sprzedawane niemalże za cenę samego nośnika. Okazało się, że to wyszło od administracji Reagana. Nie ma w przyrodzie nic za darmo, nie ma darmowych obiadków, musiało to być uzyskane albo metodą kijka, abo marchewki, albo jednym i drugim.
 
Ostatnia edycja:

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Wystarczy przywrócić maturę z matematyki.

Bydło na uczelniach zaczęło się pojawiać zaraz po tym, jak usunięto matematykę z przedmiotów obowiązkowych na maturach. Należy też podnieść poziom matematyki w całym łańcuchu edukacji. Dziś na pierwszych latach studiów technicznych, uczą się na matmie rzeczy, które były w liceum/technikum lub nawet w 7/8 klasie podstawówki. Ja miałem w 7/8 klasie podstawówki pochodne oraz wstęp do rachunku całkowego i różniczkowego.

Tam też poziom spada. :(
Matma może być na początek jakimś wyróżnikiem i barierą dla kompletnie irracjonalnej swołoczy, to fakt.

Ja ze swojej działki dodałbym jeszcze to:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pierwsze_zasady

Jeżeli nie szanujesz prawa wyłączonego środka, zasady tożsamości i zasady sprzeczności, to nie idziemy do łóżka, kochanie...

Był kiedyś taki Pers-islamista, który wiedział jak z barachłem jechać:

„Każdy, kto zaprzecza prawu niesprzeczności powinien być bity i palony dopóki sam nie przyzna, że być bitym nie jest tym samym co nie być bitym, a być palonym tym samym, co nie być palonym”
Agresywna filozofia to podstawa.
 

Brehon

Well-Known Member
555
1 483
Ja ze swojej działki dodałbym jeszcze to:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pierwsze_zasady

Hmm, czytam tak sobie ten artykuł na wiki i widzę takie coś:
  • Zasada wyłączonego środka mówi, że z dwóch zdań sprzecznych oba nie mogą być zarazem fałszywe.

Oczywiście można wskazać dwa takie zdania, choćby "Jedynym istniejącym bogiem jest Jahwe" i "Jedynym istniejącym bogiem jest Allach". Źle sformułowano tam tą zasadę czy ja czegoś nie ogarniam?
 

rawpra

Well-Known Member
2 741
5 407
@inho

Sprawa Breta Weinsteina i jego żony jest jeszcze bardziej groteskowo-makabryczna. To, że uniwersyteckie lewactwo odprowadziło do jego zwolenianina, to zaledwie część historii. Inna sprawa dotyczy tego, co stało się później - któregoś dnia policja dała mu cynk, żeby nie przyjeżdżał na uniwerek, bo uzbrojone w bejsbole bandy chodzą po parkingu i szukają jego samochodu. Zaczęło się też grożenie śmiercią. W konsekwencji Weinstein musiał UKRYĆ SWOJĄ RODZINĘ w nieznanym nikomu miejscu.
Weinstein and his wife Heather Heying resigned from Evergreen in September 2017, and received an out-of-court monetary settlement from the college of $500,000.[11][12]
Weinstein describes himself as a political progressive and "left-libertarian," and is of Jewish ancestry.[19]
https://en.wikipedia.org/wiki/Bret_Weinstein
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Hmm, czytam tak sobie ten artykuł na wiki i widzę takie coś:


Oczywiście można wskazać dwa takie zdania, choćby "Jedynym istniejącym bogiem jest Jahwe" i "Jedynym istniejącym bogiem jest Allach". Źle sformułowano tam tą zasadę czy ja czegoś nie ogarniam?
Chodzi o negację dowolnego zdania.

Negacją dla "Jedynym istniejącym bogiem jest Jahwe." byłoby "Jedynym istniejącym bogiem nie jest Jahwe".

Jeżeli zdanie o takiej treści jest prawdziwe, to jego negacja musi być fałszywa. Albo odwrotnie, jeżeli to zdanie jest fałszywe, to jego negacja musi być prawdziwa. Natomiast zdanie i jego negacja nie mogą być jednocześnie prawdziwe lub fałszywe. Przynajmniej nie na gruncie logiki dwuwartościowej.

Ale są jeszcze takie rzeczy:
https://aeon.co/essays/the-logic-of-buddhist-philosophy-goes-beyond-simple-truth
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Polski geolog i mineralog, Franc Zalewski, obronił doktorat po 11 latach pracy (miał ogromne problemy z uciułaniem funduszy na badania). Tematem jego eksploracji był upadek deszczu meteorytów na obszar Egiptu ok. 12 tysięcy lat temu. Od 17 minuty przepychanie się z koniem, czyli uniwersyteckim betonem. Protekcjonalne teksty typu "Zbieraj, badaj, publikuj, rób co chcesz, tylko ja się pod tym nie podpisuję", "Ośmieszasz się po prostu", "Nie masz szans" albo "Nie dyskutuj" to cały zasób słownikowych tych tępaków:

 

stanwojtow

Well-Known Member
99
318
Polski geolog i mineralog, Franc Zalewski, obronił doktorat po 11 latach pracy (miał ogromne problemy z uciułaniem funduszy na badania). Tematem jego eksploracji był upadek deszczu meteorytów na obszar Egiptu ok. 12 tysięcy lat temu. Od 17 minuty przepychanie się z koniem, czyli uniwersyteckim betonem. Protekcjonalne teksty typu "Zbieraj, badaj, publikuj, rób co chcesz, tylko ja się pod tym nie podpisuję", "Ośmieszasz się po prostu", "Nie masz szans" albo "Nie dyskutuj" to cały zasób słownikowych tych tępaków:



Ale czego to dowodzi? Bo nie rozumiem tezy.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Mama Osamy ibn Ladena mówi dokładnie to samo; ja jej tam wierzę, bo wygląda na poczciwą kobiecinę...

Matka Osamy bin Ladena o synu: "Był dobrym chłopcem. Wyprali mu mózg"
Dzisiaj, 3 sierpnia (16:20)
Matka Osamy bin Laden przerywa milczenie. Blisko 17 lat po zamachu na WTC w Nowym Jorku, gdzie zginęło prawie 3000 osób, a kolejne 6000 zostało rannych, Alia Ghanem nie wini za to ukochanego syna. W wywiadzie dla brytyjskiego "The Guardian" mówi, że syn był dobrym dzieckiem, mózg wyprano mu na uniwersytecie w Jeddah w Arabii Saudyjskiej.



"Wszyscy, którzy go wtedy znali, szanowali go. My byliśmy z niego bardzo dumni. I wtedy pojawił się Osama - mudżahedin. Ludzie na uniwersytecie go zmienili. Był dobrym dzieckiem zanim ich poznał, a oni wyprali mu mózg" - broni swojego pierworodnego Alia Ghanem.

Rodzina bin Laden jest najbogatszą dynastią w Arabii Saudyjskiej. Osama studiował ekonomię na uniwersytecie im. Króla Abdulaziza w Jeddah.

Jego matka twierdzi, że nigdy wcześniej nie przyszłoby jej do głowy, że jej syn tak się zradykalizuje. "Martwiliśmy się"- dodaje.

Wywiadu dziennikarzowi gazety "The Guardian" udzieliła w pokoju, w którym na ścianach i na meblach widać poustawiane zdjęcia Osamy w różnym wieku.

Przyrodni brat przywódcy Al-Kaidy Ahmad twierdzi, że matka do dziś tak bardzo kocha Osamę, że nie potrafi winić go za zamach z 11 września. "Wini wszystkich z jego otoczenia, ale nie jego. Nadal widzi w nim dobrego chłopca, jakim był, kiedy był mały. Nie widzi w nim dżihadysty" - mówi.

Drugi z braci Hassan mówi z kolei, że rodzina od razu wiedziała, kto jest odpowiedzialny za skierowanie samolotów pasażerskich w wieże Nowego Jorku.

Więcej na rmf24.pl

Doktor Stanisław broni uniwerków, bo sam pewnie jakichś mudżahedinów produkuje... ;)
 

Frosty2

Gdzie się kończy normalne, a zaczyna nienormalne?
383
220
Uniwersytety nie są po to, aby czegoś nauczać, tylko po to, aby przyspawane ryje miały gdzie pracować i robić grube pieniądze. Kto tego nie zrozumie, dalej będzie z takich źródeł czerpał wiedzę, będzie taki sam komuch jak ci co tam pracują.
 
Do góry Bottom