Kto zarządzałby wojskiem w akapie?

kompowiec

freetard
2 568
2 622
Przewaga ta jest jednak pozorna. Bo ktoś zapyta w odpowiedzi: skoro AKAP jest tak zajebisty i rynek rozwiązuje wszystkie problemy, to "gdzie jest ten akap, stabilny i zabezpieczony przed najazdem z zewnątrz? Proszę o współrzędne GPS i czasowe." Ja wiem, że to pytanie jest niezwykle irytujące, tym niemniej jednak satysfakcjonująca odpowiedź na nie nie została znaleziona. I pewnie zresztą właśnie dlatego jest takie irytujące.
Bo rząd na to nie pozwoli?.... ;]
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
oraz że wojsko wcale nie jest koniecznie potrzebne coby nikt nie atakował...
przykładem są państwa które nie posiadają wojska...
 
T

Tralalala

Guest
@tolep
Dlatego to aktualnie nie funkcjonuje gdyż anarchokapitalizm jest dość nowym pomysłem (jako myśl skrystalizowana) oraz jest diametralnie odmienny od obecnych rozwiązań. Dodatkowo te rozwiązania są wrogie wobec wolności.

Jeżeli wróg nie ma czego bombardować, i musi zasypać dziesiątki lub setki tysięcy kilometrów kwadratowych bombami to nie jest to zbyt opłacalne. Już lepiej pewnie wyjdzie wprowadzenie wojsk lądowych, które w zasadzie co zrobią? Rozprzestrzenią się i zostaną wybite przez przeciwników których jest 10 czy 100 razy więcej? Czy będą się poruszać grupą i pacyfikować miasteczka jedno po drugim, przy każdym takim będą odnosić straty z powodu ataków małymi dronami.

Wojsko jest napędzane przez jakieś tam państwo które dokonuje najazdu, dlaczego skupiać się wyłącznie na obronie a nie odpowiedzieć na atak? Np. na front desk banków, ludzie nie będą mogli wypłacić pieniędzy to zaczną się runy na banki i już są problemu w środku takiego państwa. Dlaczego anarchiści będący tam mieliby nie wysadzić kilku urzędów podatków powodując problemy z finansowaniem najazdu?

Jak już powstanie anarchia to imo szybko zacznie się rozprzestrzeniać, bo okoliczni ludzie skumają, że mogą nie płacić daniny państwu i zatrzymywać cały hajs dla siebie. W dodatku anarchia jako miejsce w którym kapitał będzie się koncentrował będzie dobrym miejscem aby sprzedawać swoje produkty.

Najazd jest jak najbardziej realny dlatego należy się na niego przygotować ale blokowanie granic i próby ograniczenia przepływu informacji wydają mi się o wiele bardziej prawdopodobne jako działanie jakiegoś tam państwa przeciwko anarchii.
 

tolep

five miles out
8 556
15 441
@Ciek
Po pierwsze nie wiadomo czy liberalna demokracja jest lepsza od "despotii" (oddam prawo głosu w wyborach za 1 pp. VAT lub brak obowiązku przypinania się pasami do mojego wierzchowca), po drugie, z tego co napisałeś wynika że despotia i libdem bywają w zależności od różnych okoliczności bardziej lub mniej stabilne, natomiast stabilnego akapu nie było i nie ma.

@Tralalala
"Wolnoć Tomku w swoim domku" jest stosunkowo nowym pomysłem?
 
T

Tralalala

Guest
@tolep
Nie, ale rozwinięcie tego nigdy nie było w pełni oderwane od państwa. Akap natomiast jest. Jak się popytasz ludzi co oznacza wolność Tomku w swoim domku to pewnie i powiedzą, że każdy może robić sobie co chce w domu i nic innym do tego a następnego dnia powiedzą, że jak w domu obcina innym włosy za zapłatą to ma płacić od tego daninę.
 

tolep

five miles out
8 556
15 441
@Tralalala

Co oznacza ni mniej ni więcej tyle, że ludzie generalnie lubią wolność, ale w odróznieniu od libertarian nie uważają jej za JEDYNE kryterium.

Innymi słowy ludzie wolą mieć o 1% frytek mniej w zamian za sól. Woleliby mieć nawet 5% frytek mniej w zamian za możliwość zakupu soli lub ketchupu. A po tygodniu żarcia frytek oddaliby nawet 50%
 
T

Tralalala

Guest
Ano tak jest z częścią, chociaż nazywanie ich ludźmi to lekka przesada. To już problem ich, że wybierają klatkę w której na kolanach taplają się w gównie.
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
To akurat bardzo łatwo zaorać wskazując, że liberalna demokracja pomimo wszystkich jej wad jest jednak systemem lepszym niż np. despotia, co nie przeszkodziło tej drugiej panoszyć się po świecie przez tysiące lat.
A ja bym to zaorał, że despotie absolutne nadal istnieję, a w Europie zastąpiono despotię indywidualną despotią tłumu... Zastanówmy się jeszcze, czy to, że kiedyś tak ciężko się żyło ludziom wynikało z samej despotii, czy stanu technologi i produktywności? Przecież w zasadzie, współcześnie coś takiego jak liberalna demokracja nie istnieje, a w socjal-demokracjach stosunki państwo-obywatel, są bardziej niewolnicze niż kiedyś chłop, szlachcic.

Ano tak jest z częścią, chociaż nazywanie ich ludźmi to lekka przesada. To już problem ich, że wybierają klatkę w której na kolanach taplają się w gównie.

Pewnie i większość libów potaplała by się w takich klatkach... w końcu złota klatka > piwnica.
 

Violinovy

Udzielny książę na 20m²
78
232
Samo założenie, że rynek musi coś załatwiać jest błędne. Rynek nic nie musi i w akapie nie musi być wojska.
Rynek to sytuacja, gdy jedne osoby reagują na potrzeby innych, ponieważ same mogą w związku z tym zrealizować swoje własne potrzeby. Następuje dobrowolna wymiana i obie strony są mniej lub bardziej zadowolone. Vast ma rację, rynek nie musi wykreować wojska. Może to zrobić, gdy zaistnieje odpowiednie zapotrzebowanie, ale równie dobrze może zapewnić realizację usługi w inny, nowatorski sposób.

Mogłoby się na przykład okazać, że na wolnym rynku, wojsko zastępuje banda byłych e-sportowców, pilotujących drony zrzucające na agresorów chmurę LSD, albo zdjęcia i adresy rodzin napastników, zdobyte na portalach społecznościowych, z dopiskiem informującym, że drony mają spory zasięg i mogą transportować ładunki wybuchowe.
Ja to bym nawet chętnie pooglądał sobie relację z odparcia ataku, któremu towarzyszyłyby okrzyki o "noobach" i "ruchaniu twojej starej" skierowane w stronę atakujących ;)
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
Zapotrzebowanie nie zostanie zaspokojone.

A skąd w ogóle pomysł, że wolny rynek musi zaspokajać wszystkie potrzeby ludzkości? Jak w akapie wybuchnie jakaś epidemia i rynkowi nie uda się dostarczyć na czas (albo w ogóle) szczepionki, to co w tym złego? Nikt nigdzie nie pisał ani nie mówił, że w akapie każdy będzie żył długo i szczęśliwie. To, że w akapie w obliczu inwazji nie wytworzy się żadne wojsko i akap się rozleci, w żaden sposób nie udowadnia, że nie powinno się wprowadzać akapu. Jak się argumentuje z pozycji utylitarnych, to można się tym przejmować. Ale ja nie jestem utylitarystą i chyba większość akapów nimi nie jest. Akap z wojskiem lub bez wojska nadal jest bardziej moralny od państwa. Koniec, kropka.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Osobiście optowałbym za tym, aby wojskiem w akapie zarządzał Wielki Admirał Thrawn.

W ramach Thrawn's Week przybliżają właśnie najbardziej znane dokonania tego wymyślonego geniusza ludziom, którzy nigdy nie mieli okazji o nich przeczytać w książkach Timothy'ego Zahna:
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
jak trzymać wojsko w szachu, by nie obróciło się przeciw jednostkom i nie odtworzyło państwa?

Na to akurat potrafię rzucić pomysł. Trzon piechoty to milicja, a komponent profesjonalny zajmuje się lotnictwem, flotą i doborowymi oddziałami pancernymi. Jeśli lotnicy zechcą zrobić pucz, szybko stracą lotniska. Pancerni puczyści natomiast poszwendają się w polu ale nie zdobędą większego miasta. Równowaga sił.

No właśnie, najpierw należałoby się zastanowić czy "wojsko" w sensie regularnej, stale utrzymywanej armii jest w ogóle potrzebne.

Lotnictwo musi być zawodowe (ciągły trening i duże kompetencje) i gotowe do walki natychmiast.

Jeżeli wróg nie ma czego bombardować, i musi zasypać dziesiątki lub setki tysięcy kilometrów kwadratowych bombami to nie jest to zbyt opłacalne.

Czemu nie jest? Jako Imperator Zamordzisław Pierwszy rozwalam wszytskie elektrownie w sąsiadującej ze mną AKAPii. Jak się nie ukożą, rozwale mosty, a potem szkoły i szpitale. Rozwalam, bo utrzymynie na chodzie 300 samolotów bojowych przekracza możliwości anarchizmu z definicji. To jest koszt i ogranizacja tworząca państwo. Szach mat.

Już lepiej pewnie wyjdzie wprowadzenie wojsk lądowych, które w zasadzie co zrobią? Rozprzestrzenią się i zostaną wybite przez przeciwników których jest 10 czy 100 razy więcej?

To akurat ja - Imperator Zamordzisław - dysponuję przywilejem koncentracji armii na wybranych kierunkach, gdzie spotykam rozproszone po całym kraju milicje AKAPu. Jedyny problem to większe miasta.

Czy będą się poruszać grupą i pacyfikować miasteczka jedno po drugim, przy każdym takim będą odnosić straty z powodu ataków małymi dronami.

AKAPowe drony zostaną zagłuszone przez urządzenia do walki WRE na które atakujące państwo wydało masę hajsu. A ponieważ były to drony z AKAP, to kupowano je wolnorynkowo bez oglądania się na protekcjonizm. Ja Imperator Zamordzisław Pierwszy przewidziałem to i podstawiłem milicjom AKAPii producenta. W ich dronach są moje backdoory.
Nie połapali się, bo wojna to dla nich coś jak głosowanie we wspólnocie mieszkaniowej, a ja do tego mam 300tys ludzi na etatach, planistów i służby specjalne. Połowa komendandów AKAPii to moi TW nawiasem mówiąc, bo pryncypialnie nie tworzyli kontrwywiadu i ja to bezwzględnie wykorzystałem.
Ha ha ha
Po tym słodkim zwycięstwie nakazuję budowę obozów reedukacyjnych w których odszczepieńcy wrócą na łono socjalizmu.

no a tak poważnie, to armia oparta na milicjacj ma oczywiście sens, ale w określonych warunkach i bez popadania w skrajność.
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom