Piłka nożna i wszystko, co z nią związane

Wytypuj zwycięzcę EURO 2020:


  • Total voters
    1
  • Poll closed .
A

Antoni Wiech

Guest
Wybitny turniej w wykonaniu jednej z najgorszych drużyn Euro. Dobrze, że odpadli. Szkoda, że nie razem z Portugalią - inną najgorszą drużyną mistrzostw.
Damn, najbardziej szmaciarska drużyna wygrała... Ale wiadomo, fuks jak u Polaczków, inni nie byli w formie....
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

piezol

Jebać życie
1 257
4 229
I jesteśmy lepsi od francji, bo przynajmniej dotrwali do karnych. Z drugiej strony oni wygrali w regulaminowych z niemcami... ehh.
Ligę zrobić, a nie...
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Szokująca decyzja w USA. Dzieci do 10 lat mają zakaz… główkowania!
Wtorek, 10 listopada 2015 (18:28)
Amerykańskie dzieci do 10. roku życia nie będą mogły używać głów w piłkarskim treningu! Wszystko przez przypadek Patricka Grange'a, który zmarł trzy lata temu. Oficjalnie - z powodu zbyt częstego główkowania.

Choć główkowanie to jeden z najważniejszych elementów w piłce nożnej, Amerykanie uznali, że jest... niezdrowe dla dzieci. Teraz wydali odpowiednie przepisy i prawdopodobnie pożegnają się z wychowaniem zdolnej, piłkarskiej młodzieży.


W Ameryce piłka nożna to sport jeśli nie marginalny, to na pewno drugorzędny. Dość powiedzieć, że w codziennych gazetach ulubiona dyscyplina w Europie nie pojawia się prawie wcale. Zresztą, w Stanach Zjednoczonych "football" to nie piłka nożna, a futbol amerykański.

Znaną w Europie i na całym świecie piłkę nożną Amerykanie określają mianem "soccera". To dyscyplina tak niszowa, że w ogólnym rozumieniu Amerykanów, uprawiają ją głównie... kobiety.

Jedyny dobry okres amerykański "soccer" miał w 1994, gdy w USA odbyły się mistrzostwa świata. Wcześniej i później zainteresowanie tą dyscypliną było w zasadzie zerowe. Teraz ich drużyna narodowa ma dobre wyniki w rozgrywkach międzynarodowych, ale też rozwija się zawodowa liga MLS.

Trafiają tu gwiazdy europejskiej piłki. Po amerykańskich i kanadyjskich boiskach biegają m.in. Kaka, David Villa czy Steven Gerrard. Tacy piłkarze przyciągają na trybuny nawet niechętnych "soccerowi" kibiców.

Amerykanie prawdopodobnie będą zmuszeni wciąż ściągać gwiazdy z zagranicy, bo chyba nieprędko wychowają swoje. Od wtorku bowiem w Stanach Zjednoczonych obowiązują nowe przepisy - dzieci do 10. roku życia nie mogą główkować!

Trochę starsze, w wieku 11-13 lat, będą mogły to robić, ale tylko podczas meczów. Przepis przestaje obowiązywać z chwilą ukończenia 14. roku życia.

Nowe prawo prawdopodobnie zabije amerykańskie szkolenie. Trudno sobie bowiem wyobrazić, by dzieci nie mogły szlifować jednego z elementów, który jest kluczowy w tym sporcie. To tak, jakby na przykład zabroniono im używać lewej nogi.

Skąd jednak wziął się pomysł Amerykanów?

Wszystko przez "chroniczną encefalopatię pourazową". To zjawisko, które występuje w wielu dyscyplinach sportowych, szczególnie w boksie i piłce nożnej. Amerykanie udowodnili naukowo, że częste odbijanie piłki głową jest niebezpieczne dla zdrowia.

Patrick Grange, 29-letni były półprofesjonalny piłkarz zmarł w 2012 roku na stwardnienie zanikowe boczne, zwane też "przypadkiem Lou Gehringa". Amerykanie uznali, że jego dolegliwość wpisuje się do chronicznej encefalopatii pourazowej.

I zaczęli działać. Starali się dowieść, że faktycznie przebywanie dzieci na boisku piłkarskim i główkowanie może prowadzić do takich skutków, jakie wywołała choroba Grange'a. Szczególnie narażona jest młodzież do 13. roku życia. Grange zaczął treningi w wieku 3 lat, a od początku główkował. Przez kilkanaście lat treningów jego mózg odebrał niezliczoną liczbę uderzeń, co spowodowało nieodwracalne zmiany. Amerykanie uznali, że należy ograniczyć dzieciom możliwość główkowania, by uniknąć takich przypadków w przyszłości.

Prawnicy poszli do sądu i wygrali. Właśnie wchodzi w życie przepis, by dzieci do 13. roku ograniczały główkowanie. Młodsi, do 10. roku życia, mają to całkowicie zabronione.

Pytanie tylko, jak na tych zmianach odbije się kondycja amerykańskiego "soccera"?

I czy taki przepis przyjąłby się w Europie?

Za kilkanaście lat z reprezentacją USA najlepiej będzie grać dośrodkowaniami i długą piłką... :)
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Jak zwykle regulacje nie dały spodziewanych efektów. Wprowadzony odgórny biedyzm pomógł jedynie bogatystom.

Financial Fair Play: Uefa regulations 'benefit football's biggest clubs'
  • 4 hours ago
Financial Fair Play (FFP) has created a bigger divide in football since its inception in 2012, according to economists at a university in Germany.

Uefa introduced FFP regulations with an aim to "improve the overall financial health of European club football".

Economists studied activity in England, France, Germany, Italy and Spain for a decade to determine FFP's impact.

Their study says barriers to investors prove a "disadvantage to smaller clubs" and create less competition.

"Uefa Financial Fair Play didn't reduce inequality between clubs, but rather increased it further," said Professor Christoph Kaserer, from the Technical University of Munich.

The study said FFP "solidifies existing hierarchies" as it does not allow financially weaker clubs to progress via means of investment.

"Investors can break up established structures and thus strengthen competition," added Dr Daniel Urban.

However, the study suggested steps taken by Uefa for the FFP period between 2015 and 2018 in order to help clubs experiencing financial upheaval were "a step in the right direction".
 

rawpra

Well-Known Member
2 741
5 407
Instytut Socjocybernetyki im. Ozjasza Goldberga ma dla fanów sportu smutne wieści
1398288313341907405.png

iqsportsweb.JPG
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Pełno symulujących alimenciarzy na tych boiskach...

Enner Valencia udawał kontuzję, żeby uciec przed policjantami
Piłka nożna
22 minuty temu

Zawodnik Evertonu – Enner Valencia wymyślił cwany sposób, żeby wymknąć się policjantom ścigającym go za niepłacenie alimentów. Zawodnik udawał ciężką kontuzję podczas meczu Ekwadoru z Chile w eliminacjach do MŚ.

Do sytuacji doszło w 82. minucie spotkania między obiema reprezentacjami. Valencia nagle zaczął udawać, że ma jakiś poważny problem ze zdrowiem. Zabrano go na nosze i założono nawet maskę tlenową. Piłkarza meleksem odtransportowano do karetki, dzięki czemu udało mu się uciec przed ścigającymi go policjantami.

Funkcjonariusze byli obecni na meczu Ekwadoru i kiedy zorientowali się, że Valencia symuluje, zaczęli gonić meleksa z zawodnikiem w środku. Niestety bezskutecznie. Piłkarz Evertonu ma ponad 13 tysięcy funtów zaległych alimentów dla swojej córki.

To już nie pierwszy raz, kiedy Valencia jest ścigany z tego powodu. Adwokat reprezentujący matkę dziecka, pojawił się nawet z policjantami na lotnisku z nakazem aresztowania zawodnika. Był także na treningu Ekwadoru. W drodze na mecz też chcieli go zatrzymać, ale koledzy z drużyny tak osłonili piłkarze, że ten znowu się wymknął.

Sędzia zajmujący się tą sprawą w trakcie meczu zdecydował o zniesieniu nakazu aresztowania piłkarza. Valencia ma 72 godziny na dogadanie się z matką dziecka. Jeśli tego nie zrobi, grożą mu nawet dwa miesiące więzienia.

Ekwador wygrał z Chile 3-0, a Valencia wpisał się na listę strzelców. Po meczu nikt jednak nie mówi o jego grze. Wszyscy skupili się na dziwacznej ucieczce piłkarza.
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
Pełno symulujących alimenciarzy na tych boiskach...

Enner Valencia udawał kontuzję, żeby uciec przed policjantami
Piłka nożna
22 minuty temu

Zawodnik Evertonu – Enner Valencia wymyślił cwany sposób, żeby wymknąć się policjantom ścigającym go za niepłacenie alimentów. Zawodnik udawał ciężką kontuzję podczas meczu Ekwadoru z Chile w eliminacjach do MŚ.

Do sytuacji doszło w 82. minucie spotkania między obiema reprezentacjami. Valencia nagle zaczął udawać, że ma jakiś poważny problem ze zdrowiem. Zabrano go na nosze i założono nawet maskę tlenową. Piłkarza meleksem odtransportowano do karetki, dzięki czemu udało mu się uciec przed ścigającymi go policjantami.

Funkcjonariusze byli obecni na meczu Ekwadoru i kiedy zorientowali się, że Valencia symuluje, zaczęli gonić meleksa z zawodnikiem w środku. Niestety bezskutecznie. Piłkarz Evertonu ma ponad 13 tysięcy funtów zaległych alimentów dla swojej córki.

To już nie pierwszy raz, kiedy Valencia jest ścigany z tego powodu. Adwokat reprezentujący matkę dziecka, pojawił się nawet z policjantami na lotnisku z nakazem aresztowania zawodnika. Był także na treningu Ekwadoru. W drodze na mecz też chcieli go zatrzymać, ale koledzy z drużyny tak osłonili piłkarze, że ten znowu się wymknął.

Sędzia zajmujący się tą sprawą w trakcie meczu zdecydował o zniesieniu nakazu aresztowania piłkarza. Valencia ma 72 godziny na dogadanie się z matką dziecka. Jeśli tego nie zrobi, grożą mu nawet dwa miesiące więzienia.

Ekwador wygrał z Chile 3-0, a Valencia wpisał się na listę strzelców. Po meczu nikt jednak nie mówi o jego grze. Wszyscy skupili się na dziwacznej ucieczce piłkarza.
Tak... on jest czarny...
347093_heroa.jpg
 

piezol

Jebać życie
1 257
4 229
14708121_685992651564535_1349251104766687947_n.jpg


Kwoty na wygraną legii u różnych bukmacherów zawierają się w przedziale 30-80.
To oznacza, że wg buków legia ma jakieś 1% szans na wygraną. Na 'nieprzegranie' około 5%.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Śmierć na Łużnikach poniosło nawet 340 kibiców Spartaka Moskwa
Piłka nożna
1 godz. 4 minuty temu

Powszechnie znaną tragedią piłkarską jest ta z Heysel, gdzie zginęło 34 kibiców głównie Juventusu. Nieco wcześniej, na Łużnikach śmierć poniosło od 66 do nawet 340 kibiców Spartaka, ale w Związku Sowieckim postarali się, by sprawa nie została nagłośniona. Najmłodsza ofiara miała 15 lat, najstarsza - 45. Paradoksalnie, wszystko przez gola strzelonego w doliczonym czasie.
00061DD4K2IFMVJ2-C122-F4.jpg

Po setkach tragicznie zmarłych kibiców Spartaka zostały tylko wspomnienia i fotografie. /AFP

Dokładnie 34 lata temu, 20 października 1982 r., w pierwszym meczu 1/16 finału Pucharu UEFA Spartak Moskwa zmierzył się z holenderskim IHFC Haarlem.

Było ziąb, gołoledź, za bramkami zalegał śnieg. Zziębnięci ludzie w końcówce spotkania zaczęli opuszczać stadion, by uniknąć później ścisków: przy bramkach wyjściowych, na przystankach metra i autobusowych.

Z powodu rażących błędów organizacyjnych, jakich w tamtych czasach oficjalnie komunistyczna władza nie popełniała, kibice zaczęli się tłoczyć na trybunie północnej stadionu Łużniki. Konstrukcja schodów runęła, grzebiąc wielbicieli futbolu.

Wedle oficjalnych danych śmierć poniosło 66 kibiców, wedle nieoficjalnych znacznie więcej - nawet 340.

Władze ZSRR o tej katastrofie prawie w ogóle nie poinformowały.

Pojawiła się tylko krótka notka w popołudniówce "Wiczierniaja Maskwa", w dniu 21 października 1982 r. Na ostatniej stronie, pod nagłówkiem “Zajście" ukryto króciutki komunikat:

“20 października 1982 r., po meczu piłkarskim na Wielkiej Arenie Sportu im. W.I. Lenina, podczas wyjścia kibiców, w wyniku naruszenia reguł poruszania ludzi, doszło do nieszczęśliwego wypadku. Są ofiary. Prowadzone jest śledztwo wyjaśniające okoliczności zajścia".

Klasyczne dla tamtych czasów zamiatanie pod dywan.


Tragedia fanów Spartaka Moskwa

Prawie siedem lat wstydliwego milczenia

Dopiero 8 lipca 1989 r. "Sowiecki Sport" napisał wstrząsający reportaż zatytułowany: "Czarna tajemnica Łużników", w którym opisał tragedię.W ślad za tą publikacją, swoje śledztwo zaczęły wówczas holenderskie dzienniki, które, po kontaktach z rodzinami ofiar, wyliczyły, że w feralnym meczu z 1982 r. śmierć poniosło nawet 340 osób!

W XXI wieku w Rosji okrzyknięto tę tragedię jako największą w historii tamtejszej piłki nożnej.

Trzy lata temu byli piłkarze Spartaka i Haarlemu rozegrali na Łużnikach mecz charytatywny. Zebrane środki przekazano rodzinom ofiar meczu z 1982 r.

- Gdy usłyszeliśmy, że pada gol Siergieja Szwecowa na 2-0, byliśmy już na schodach wyjściowych - wspomina kibic Spartaka Aleksandr Piedajew, który nie miał wówczas skończonych 16 lat.

Takich wychodzących przed końcem było więcej.

- Gdy padł gol, tłumnie ruszyliśmy z powrotem zobaczyć, co się stało. I tam wpadliśmy na masę ludzi, którzy chcieli wyjść - relacjonuje Piedajew.

Na skutek naporu tłumu schody się zawaliły, miażdżąc znajdujących się na nich kibiców.

Co ciekawe, nie ma żadnego materiału filmowego z tamtej tragedii. Jedyne, jakie pozostały, to z szatni obu drużyn i kilkusekundowy amatorski filmik, pokazujący, jak po końcowym gwizdku milicja biegnie na trybuny i blokuje wyjścia, by nie dopuścić do jeszcze większej liczby ofiar.

Ubłagał rodziców o forsę na bilet, by ...zginąć

- Mamo, jeśli ja nie pójdę i inni nie pójdą, to któż będzie kibicował naszym chłopakom? - tymi słowy 17-letni Oleg ubłagał mamę - Raisę Wiktorową, by puściła go na mecz.

- Ojciec dał mu pieniądze, Oleg go ucałował i poszedł. Więcej żywego już go nie zobaczyliśmy - wspomina, płacząc pani Raisa.

- Gdybym wiedział, jakie będą skutki mojego gola, wolałbym się machnąć zamiast trafić do siatki - nie kryje Siergiej Szwecow po latach.

- O tym, że w ogóle ktoś zginął podczas tego meczu dowiedziałem się dopiero po upływie siedmiu lat i byłem wielce zaskoczony tym faktem - podkreśla Edward Metgod - ówczesny bramkarz Haarlemu.

Władze ZSRR bardzo długo zabraniały rodzinom zmarłych kibiców umieszczania na cmentarnych pomnikach napisu: "Zginął tragicznie na Łużnikach".

W końcu prawda wyszła na jaw.

1/16 finału Pucharu UEFA, 20 października 1982 r.

Spartak Moskwa - Haarlem 2-0 (1-0)
Bramki:
1-0 Edward Gees (16.), 2-0 Siergiej Szwecow (90.+1).

Spartak: Rinat Dasajew - Władimir Socznow, Borys Pozdniakow, Władimir Szczerbakow, Oleg Romancet, Siergiej Szczałwo, Edgar Gess, Jurij Gawriłow, Siergiej Szwecow, Fiodor Czerenkow, Siergiej Rodinow.

Haarlem: Edward Metgod - Martin Haar, Alwin Leijsner, Keith Masefield, Chros Verkalk, Win Balm, Gerrie Kleton, Luc Nijholt, Frank van Leen, Joop Boeckling, Piet Keur (70. Tommy Kristiansen).
00061DDQAWR35FSO-C122-F4.jpg

Stadion Łużniki w 1982 r. /AFP
Michał Białoński


Nieźle - nie wiedziałem, że tyle kacapstwa zginęło. Przebijają Heysel i Hillsborough razem wzięte. Można powiedzieć, że w pewnym sensie Spartak strzelił gola samobójczego.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Olivier Giroud strzelił przed paroma minutami niezwykłą bramkę dla Arsenalu. To był prawdziwy atak skorpiona! Musicie to obczaić, czegoś takiego jeszcze nie widziałem, w każdym razie nie w tej klasie rozgrywkowej.

giroud2.jpg
 
Ostatnia edycja:

Hanki

Secessionist
1 525
5 088
14 lutego to zazwyczaj piękna data, gdyż od kilku już lat zawsze wtedy są jakieś mecze Ligi Mistrzów :D
 
Do góry Bottom