O co chodzi w ideologii Gender - krótki samouczek dla libów

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
W gender chodzi o to, aby popsuć ludziom seksa.

Kiedy mężczyzna na równi z kobietą pierze, gotuje i odkurza, zajmuje się dzieckiem, staje się mniej atrakcyjny seksualnie - uważają amerykańscy psychologowie.

  • Czy równouprawnienie w związku rzeczywiście może zabić seks? - pyta w najnowszym numerze tygodnik "Newsweek".

    Pary żyjące w tradycyjnych związkach kochają się ponad pięć razy w miesiącu, a pary nowoczesne - cztery razy w miesiącu.

    Związek oparty na równouprawnieniu to bardziej przyjaźń niż małżeństwo, wynika z amerykańskiego badania "Egalitarianism, Housework and Sexual Frequency in Marriage"(Równość, prace domowe i aktywność seksualna w małżeństwie).

    Jego autorzy, Sabino Kornrich z hiszpańskiej Fundacji Juan March oraz Julia Brines i Katrina Leupp z University of Washington, przeprowadzili ankietę wśród 4,5 tysiąca amerykańskich małżeństw.

    Pytali w niej o zwyczaje w ich domach, podział obowiązków, pracę zawodową, zarobki, a także prosili o opisanie życia seksualnego - satysfakcji, częstotliwości oraz czasu trwania zbliżenia.

    Pary tradycyjne bardziej namiętne?
    Na tej podstawie obliczyli, że pary żyjące w tradycyjnych związkach kochają się ponad pięć razy w miesiącu, a pary nowoczesne - cztery razy. Wyniki badań naukowcy opublikowali w "American Sociological Review", czasopiśmie Amerykańskiego Stowarzyszenia Socjologicznego.

    Czy to oznacza, że mężczyźni, którzy pomagają w prasowaniu czy sprzątaniu, nie mają co liczyć na szczęście w sypialni? A może będą mieli jeszcze gorzej, jeśli w ogóle odmówią uczestniczenia w domowych obowiązkach?

    Może to przecież doprowadzić do konfliktów małżeńskich i zniechęcić kobiety do intymnych zbliżeń.

    - Tego bym się nie obawiał. Szczęścia w związku nie mierzy się przecież ilością odbytych stosunków. Częstotliwość zbliżeń spada, ale stają się one głębsze, pełniejsze - przekonuje dr Bartosz Zalewski, psycholog z SWPS, w rozmowie z "Newsweekiem".

    I jak dodaje, pary, w których kobieta i mężczyzna dzielą się obowiązkami, więcej ze sobą rozmawiają, łatwiej się ze sobą dogadują, także w sferach intymnych.

    A skoro lepiej znają swoje potrzeby i oczekiwania, to i z seksu czerpią więcej satysfakcji.
Lewaki kiepsko ruchają i swoją ideologią chcą popsuć seksa innym, aby nie wypadali tak źle na ich tle... Po to ta równość cała.
 
OP
OP
dataskin

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 141
comment_O4rmqnztjWSQXyMWYaLcwli3hMkcBdxu.jpg


Ciekaw jestem co to są te "budżety genderowe" :>
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Ach, ci przebrzydli naukowcowie robią wbrew dżenderu! Tym razem znaleźli dość istotną różnicę między płcioma:

Zestresowana kobieta bardziej skłonna do empatii. Mężczyzna - nie
polskieradio.pl
24.03.2014

Ciekawe badania niemieckojęzycznych naukowców z kilku ośrodków wskazują, że stres inaczej działa na kobiety i mężczyzn. Panowie stają się egocentryczni, a kobiety - prospołeczne.
Jak czytamy w czasopiśmie „Psychoneuroendocrinology”, pod wpływem stresujących sytuacji u mężczyzn wzrasta koncentracja na własnej osobie, a spada zdolność do wyczuwania emocji i potrzeb innych ludzi. U kobiet - odwrotnie - napięcie sprzyja nasileniu empatii i zwiększeniu wrażliwości na potrzeby otoczenia.

Naukowcy z Uniwersytetu w Trieście (Włochy), Uniwersytetu Wiedeńskiego (Austria) i Uniwersytetu we Freiburgu (Niemcy) przeprowadzili szereg eksperymentów, podczas których u uczestników wywoływano umiarkowane uczucie stresu.

40 mężczyzn i 40 kobiet proszeni byli np. o rozwiązanie zadania arytmetycznego, bądź udział w wystąpieniu publicznym. Następnie sprawdzano, jak poradzą sobie z naśladowaniem konkretnych ruchów, rozpoznawaniem własnych i cudzych emocji oraz wczuwaniem się w perspektywę drugiej osoby. - Zaobserwowaliśmy, że stres pogarsza wykonanie wszystkich trzech typów zadań u mężczyzn. Odwrotnie ma się sprawa w przypadku kobiet – mówi Giorgia Silani, współautorka badania.

Naukowcy nie spodziewali się takich wyników i nie potrafią ich dobrze wyjaśnić. Być może odpowiada za to ogólna cecha biologiczna pań, która każe im szukać oparcia w otoczeniu. Być może odpowiadają za to hormony.

Zdaniem uczonych, stres to psychobiologiczny mechanizm, który umożliwia wykorzystanie dodatkowych zasobów w momencie wystąpienia szczególnie wymagającej sytuacji. Zwykle sądzi się, że zestresowana osoba skupia się na sobie, aby w ten sposób „odciążyć się” na innych polach i łatwiej pokonać to, co ją stresuje. W omawianym badaniu potwierdziło się to jedynie tylko w przypadku mężczyzn.

(ew/PAP/Time)
No ale pewnie lepiej i tak dalej zaklinać rzeczywistość...
 

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
Właśnie przeczytałem na blogu Jerzego Vetulaniego na temat gender. Jest tam o historii dyskusji jaka się toczyła o płci i biologii wśród naukowców. Polecam wszystkim zainteresowanych tematem.
Przezajebisty artykuł! Ciekawe, że poprawność polityczna przeskoczyła od opinii - "homoseksualizm jest wyborem" do opinii "homoseksualizm jest wrodzony" i że w obu przypadkach podważenie oficjalnego stanowiska jest równoznaczne z samobójstwem towarzyskim.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Taki tam newsik...

Teoria gender odnosi sukces na Facebooku: 70 płci do wyboru dla użytkowników z Wielkiej Brytanii
27.06.2014 17:10
W lutym tego roku Facebook zdecydował się na poszerzenie listy dostępnych opcji w polu wyboru płci dla swoich użytkowników ze Stanów Zjednoczonych, wychodząc w ten sposób naprzeciw oczekiwaniom postępowych ruchów społecznych (i budząc oburzenie konserwatystów). Nawet jednak liberałowie byli zaskoczeni – na liście otwieranej po zaznaczeniu pola Custom znalazło się ponad 50 pozycji. Teraz podobny ruch największy serwis społecznościowy świata robi w Wielkiej Brytanii. Na Wyspach jednak płci jest najwyraźniej więcej, więc poddanym monarchii zapewniono aż 70 możliwych opcji.

Potrzebę wyjścia poza tradycyjny podział na mężczyzn i kobiety dyrektor Facebooka UK Simon Milner uzasadnił następująco: chodzi tu o pozwolenie ludziom na to, by byli sobą, by czuli się wygodnie w tym, jak się przedstawiają i jak mówią o kwestiach, które są dla nich istotne – a więc praktycznie w ten sam sposób, jak zrobiła to centrala w USA, mówiąc o lepszym wyrażaniu tożsamości na Facebooku dzięki możliwości przedstawienia swojego prawdziwego, autentycznego ja.

Lista opcji dostępnych dla Amerykanów zawierała takie pozycje jak Agender, Cis Male, Gender Fluid, Pangender, Transperson, Transmasculine czy Two-Spirit, wydawałoby się praktycznie wyczerpując wszystkie warianty teorii gender. Brytyjczykom to jednak nie wystarczyło. By rozszerzyć listę możliwych płci, dostosowując ją do społecznej rzeczywistości Wielkiej Brytanii, tamtejszy oddział Facebooka we współpracy z organizacjami Press for Change i Gendered Inteligence, sięgnął po takie opcje jak intersex man, asexual czy hermaphrodite.




Podobnie jak w wersji amerykańskiej, użytkownik będzie mógł wybrać sobie zaimek osobowy używany w odniesieniu do niego przez system, tu jednak liczba opcji jest raczej skromna, sprowadzając się do wariantu męskiego (he/his), żeńskiego (she/her) i neutralnego (they/their). Zastosowano także ten sam mechanizm kontroli dostępności informacji o wybranej płci, pozwalający ograniczyć ją do grona najbliższych znajomych.

Milner przyznał, że zdaje sobie sprawę z tego, że dla wielu Brytyjczyków wprowadzone zmiany mogą wydawać się kontrowersyjne, ale jego zdaniem to wyłącznie efekt niezrozumienia intencji serwisu. Na pewno dojdzie do publicznej debaty w tej sprawie, tak samo jak w wypadku wszystkich postępowych zmian społecznych, ale Facebook jest przekonany, że to słuszna zmiana, odzwierciedlająca to, w jaki sposób myśli większość mieszkańców Wielkiej Brytanii.

Nie wiadomo, kiedy (i czy w ogóle) Facebook zdecyduje się na wprowadzenie podobnych zmian poza angielskim obszarem językowym. Problemem może być nie tylko właściwe przełożenie nazw nowych, społecznie rozumianych płci, ale i opór wielu nieanglojęzycznych społeczeństw, przywiązanych do konwencjonalnego, biologicznego rozumienia tego zagadnienia. Póki co liczba biologicznych płci pozostaje bowiem daleko w tyle za wyobraźnią twórców teorii gender i bez znaczących postępów w dziedzinie nanotechnologii szybko się to nie zmieni.

Dobreprogramy.pl coraz bardziej schodzą na tematy z pogranicza technologii, zajmując się kwestiami społecznymi. Tak to jest, gdy technikalia zaczynają nużyć i stają się pretekstem, by pisać o ludziach.
 

freelancer

Dobrowolnościowiec
163
184
Jakby ktoś chciałby dowiedzieć się czegoś rzeczowego na temat gender studies, a bał się zapytać, prezentuję serię dokumentalną “Hjernevask” (pol. "pranie mózgu"), która przyczyniła się do odcięcia środków NIKK Nordic Gender Institute - forpoczcie nauk gender w Skandynawii.

Part 1 – ”The Gender Equality Paradox"


Part 2 – ”The Parental Effect”

Part 3 – ”Gay/straight”

Part 4 – ”Violence”

Part 5 – ”Sex”

Part 6 – ”Race” (password: hjernevask)

Part 7 – ”Nature or Nurture”

Tl;dw: Komik Harald Eia konfrontuje twierdzenia instytutu gender studies z badaniami naukowców, psychologów, biologów, itd.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
A tak wygląda monarchia elekcyjna:

0313_B51.jpg


nov2-06a.jpg

I dziedziczna:

85letnia_ksiezna_Alby_maz_5466776.jpg

W sumie to jak się rozmnażasz z takimi arystokratycznymi kazirodami, może wyjść jakiś gender fluid... :)

Meghan Markle and Prince Harry will raise their baby as ‘gender fluid’ and will avoid any stereotypes, according to friends
The Duke and Duchess of Sussex will reportedly raise their baby as 'gender fluid' and 'won't impose stereotypes' on it

By Anna Roberts
1st March 2019, 8:33 am
Updated
: 1st March 2019, 5:39 pm

MEGHAN Markle and Prince Harry will reportedly raise their baby 'gender fluid' and 'won't impose stereotypes' on it.

A source close to the couple told Vanity Fair that Meghan Markle, 37, was telling guests at her recent New York baby shower that she would raise their baby in a "fluid" way.

“She was talking openly about it,” said the source to the magazine.

“Meghan has been talking to some of her friends about the birth and how she and Harry plan to raise their baby. Her exact word was 'fluid'.

"She said they plan to raise their child with a fluid approach to gender and they won’t be imposing any stereotypes."

Meghan, now seven months pregnant, flew from London to the US last week for five nights of shopping and pampering.

She was spotted buying baby clothes at high-end store Bonpoint and enjoying a leisurely lunch in the city on Saturday.

While it is unknown how strictly they will take their 'gender fluid' parenting, the royal couple may decide to avoid dressing their firstborn in typical pink or blue clothes associated with boys and girls and are likely to encourage their child to play with a variety of toys including dolls and trucks.

Or, on the other end of the spectrum, they could join a small group of parents who are raising 'theybies' — children who aren't identified as a 'he' or 'she'.

Speaking during Meghan's baby shower, a friend said: “The trip is a lovely chance to catch up with friends and spend time in a city she loves."

“This will be the last time a lot of them will see Meg until after the baby is born so it’s nice to share precious moments," she continued.

“It’s been a relaxing visit. Nothing beats face time with your friends. Meg will be flying home refreshed and relaxed — and with a lot of new baby clothes.”

According to a study in the Journal of Experimental Child Psychology, children enrolled in Sweden’s gender-neutral kindergarten system had access to more opportunities.

The duchess' friends, including Jessica Mulroney, had organised a special baby shower party at an exclusive New York hotel, The Mark.

She was also spotted with stylist pal Jess, 39, at the French Ladurée cafe in New York’s SoHo district on Saturday, February 16, for macarons and tea in one of the bakery’s private spaces.

A witness said: “They were having a lovely time, laughing and talking with each other.”
 

rawpra

Well-Known Member
2 741
5 407
Jakby ktoś chciałby dowiedzieć się czegoś rzeczowego na temat gender studies, a bał się zapytać, prezentuję serię dokumentalną “Hjernevask” (pol. "pranie mózgu"), która przyczyniła się do odcięcia środków NIKK Nordic Gender Institute - forpoczcie nauk gender w Skandynawii.

Part 1 – ”The Gender Equality Paradox"


Part 2 – ”The Parental Effect”

Part 3 – ”Gay/straight”

Part 4 – ”Violence”

Part 5 – ”Sex”

Part 6 – ”Race” (password: hjernevask)

Part 7 – ”Nature or Nurture”

Tl;dw: Komik Harald Eia konfrontuje twierdzenia instytutu gender studies z badaniami naukowców, psychologów, biologów, itd.
jest gdzieś w lepszej jakości?
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736


Intersekcjonalność, czyli mamy kolejne wcielenie walki klas. Tym razem za proletariat będą robić zakompleksieni ludzie z mentalnością ofiar. Z całą pewnością ta próba obalenia kapitalizmu za pomocą frontu dziwaków się powiedzie!
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Wszystko fajnie, ale ten gość jednak trochę za bardzo hegluje.

The theory of gender is the product of a society whose objective is to wage a total war against nature in order to make everything, absolutely everything, become artifact, product, object, thing, artifice, utensil, otherwise says: market value.
Coś nie styka w tej tezie. Gdyby dżenderteoria miała służyć kapitalizmowi i utowarowieniu wszystkiego, dotyczyłaby również tego, przeciw czemu występuje - tradycji. Tradycję też można utowarowić, znajdując jej market value, zamiast niszczyć oraz zastępować czymś innym.

Mamy więc do czynienia z durnym, zlewaczonym Francuzikiem, który nie może sie powstrzymać, by zrobić wrzutę na kapitalizm, oskarżając go o wszelkie nieszczęścia naszej epoki.
 
Do góry Bottom