Złoto - inwestycje

T

Tralalala

Guest
Sam potwierdziłeś moje słowa. Przy tej definicji wystarczy wykorzystać słowo zakup, a nie inwestycja.
Tak bo inwestycja jest zakupem, kupujesz x i odnosisz korzyść - trafiona inwestycja lub ponosisz stratę - nietrafiona inwestycja.

Ale z czym się nie zgadzasz, bo nie rozumiem co ma to do tego co napisałem?
Nie zgadzam się z twierdzeniem, że inflacja to wzrost cen, podobnie jak Ty. O ile dobrze zrozumiałem;p

Nie ma żadnej korelacji pomiędzy ilością zjedzonych bułek a zarobkami.
Mimo wszystko musisz dostarczać składników odżywczych aby żyć i zarabiać.
 

tolep

five miles out
8 585
15 483
Wegetacja to nie inwestycja. A co do złota...

14 Podobnie też [jest] jak z pewnym człowiekiem, który mając się udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. 15 Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał. Zaraz 16 ten, który otrzymał pięć talentów, poszedł, puścił je w obrót i zyskał drugie pięć. 17 Tak samo i ten, który dwa otrzymał; on również zyskał drugie dwa. 18 Ten zaś, który otrzymał jeden, poszedł i rozkopawszy ziemię, ukrył pieniądze swego pana. 19 Po dłuższym czasie powrócił pan owych sług i zaczął rozliczać się z nimi. 20 Wówczas przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i rzekł: "Panie, przekazałeś mi pięć talentów, oto drugie pięć talentów zyskałem". 21 Rzekł mu pan: "Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!" 22 Przyszedł również i ten, który otrzymał dwa talenty, mówiąc: "Panie, przekazałeś mi dwa talenty, oto drugie dwa talenty zyskałem". 23 Rzekł mu pan: "Dobrze, sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawię: wejdź do radości twego pana!" 24 Przyszedł i ten, który otrzymał jeden talent, i rzekł: "Panie, wiedziałem, żeś jest człowiek twardy: chcesz żąć tam, gdzie nie posiałeś, i zbierać tam, gdzieś nie rozsypał. 25 Bojąc się więc, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi. Oto masz swoją własność!" 26 Odrzekł mu pan jego: "Sługo zły i gnuśny! Wiedziałeś, że chcę żąć tam, gdzie nie posiałem, i zbierać tam, gdziem nie rozsypał. 27 Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność. 28 Dlatego odbierzcie mu ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów. 29 Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma2. 30 A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz - w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów".
 
Ostatnia edycja:

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 382
Tak bo inwestycja jest zakupem, kupujesz x i odnosisz korzyść - trafiona inwestycja lub ponosisz stratę - nietrafiona inwestycja.
Ale nie widzę wtedy sensu używania słowa inwestycja skoro jest już słowo zakup znaczące to samo. Ponadto zgodnie z moją definicją, inwestycja nie musi być zakupem. Dlatego np. nauka mająca na celu np. podwyżkę, jest inwestycją.

Nie zgadzam się z twierdzeniem, że inflacja to wzrost cen, podobnie jak Ty. O ile dobrze zrozumiałem;p
Oks
 
T

Tralalala

Guest
Dlatego np. nauka mająca na celu np. podwyżkę, jest inwestycją.
Racja, tego nie ująłem i o tyle inwestycja jest szersza. Bo to również dysponowanie środkami które niekoniecznie zostały nabyte handlem, ale np. mogły zostać zawłaszczone i czas również się do tego zalicza.
 

tolep

five miles out
8 585
15 483
Może jednak spróbuję zaorać wątek.

Załóżmy ze mamy pieniądz kruszcowy a nie fiducjarny. Czy włożenie go do kieszeni (albo zakopanie jak w przypowieści powyższej) to inwestycja?
 
T

Tralalala

Guest
Oczywiście. Wykorzystałeś zasoby którymi dysponowałeś w postaci handlu lub sił do zawłaszczenia w celu otrzymania konkretnej korzyści. Jeżeli lubisz sobie na to popatrzeć to to było twoją korzyścią, jeżeli liczyłeś na zysk w czasie to ten zysk będzie twoją korzyścią.
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 382
Może jednak spróbuję zaorać wątek.

Załóżmy ze mamy pieniądz kruszcowy a nie fiducjarny. Czy włożenie go do kieszeni (albo zakopanie jak w przypowieści powyższej) to inwestycja?
Zgodnie z moim przekonaniem/definicją nie. Nie spełnia ani wymagania zwiększania produktywności, ani warunku celowości.
 
OP
OP
K

kalvatn

Well-Known Member
1 317
2 112
Może jednak spróbuję zaorać wątek.

Załóżmy ze mamy pieniądz kruszcowy a nie fiducjarny. Czy włożenie go do kieszeni (albo zakopanie jak w przypowieści powyższej) to inwestycja?

Żadna inwestycja - to pewność przeżycia za ileś tam lat na ileś lat w zależności ile tego złota zgromadziliśmy.
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 382
Nie szaleję,sprawdzone przez tysiące lat zarówno podczas wojen jak i pokoju.

Robinson Crusoe napisał:
Cóż mi po was, zawołałem z niechęcią, wszak od siedmiu lat posiadam garść złota, a dotąd najmniejszego zeń użytku nie miałem...

Są sytuacje ,gdy złoto staje się bezwartościowe... są kultury ,które nie traktują go jak nasza cywilizacja... duża część popytu na złoto opiera się na "mentalności?" związanej z tym metalem. W czasach gdy produktywna część społeczeństwa zacznie wymierać (Europa) ,może się okazać ,że cena złota będzie lecieć na łeb na szyję...
 
Do góry Bottom