Kurwica mnie bierze bo nie wiem jak to ugryźć. Mieszkam w półmilionowym S w którym za diabła nie mogę kupić złotych monet lub sztabek. Podróż do najbliższgo Poznania w celu zakupu kilku monet ( tam jest przykładowo oddział/sklep mennicy wrocławskiej ) poważnie koliduje z moim wygodnym podejściem do życia. Zresztą czasami maja kilka monet a za kilka godzin już ich mogą nie mieć. Kupno za pośrednictwem internetu nie wchodzi w grę ( anonimowość ). W oddziałach mennicy można kupić złoto anonimowo do sumy 30 tys zł jeśli się nie mylę. Kiedyś odwiedziłem oddział banku Raiffeisen w moim mieście który reklamował się odnośnie sprzedaży złota w postaci fizycznej, no ale jak to bywa z reklamami bankowymi na miejscu okazało się, że mają "szeroki wybór" kilku sztabek 1gram lub 5gramów. Pracownik banku poinformował mnie, że abym mógł dokonać zakupu muszę okazać dowód osobisty co spotkało się z wysoce niecenzuralną reakcją z mojej strony.
Zazdroszczę osobom mieszkającym z warszawach, krakowach, poznaniach itp, które mogą ot tak sobie wejść do sklepu i kupić sobie krugeranda poświęcając na taki zakup pół godziny czasu łącznie z dojazdem. i pozostać anonimowi. A o to właśnie chodzi przy zakupach złota czy diamentów. Aby o tym nikt nigdy nic nie wiedział i się nigdy nie dowiedział.
Zazdroszczę osobom mieszkającym z warszawach, krakowach, poznaniach itp, które mogą ot tak sobie wejść do sklepu i kupić sobie krugeranda poświęcając na taki zakup pół godziny czasu łącznie z dojazdem. i pozostać anonimowi. A o to właśnie chodzi przy zakupach złota czy diamentów. Aby o tym nikt nigdy nic nie wiedział i się nigdy nie dowiedział.