Zapodaj coś ciekawego

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Eimi tym razem donosi o XIX-wiecznym, nieludzkim (bo twardodyskowym) kapitalizmie w XXI wieku!

[...]

Według szeroko propagowanej przez producentów pamięci masowych teorii, dyski twarde są niezwykle niezawodne. Podstawową miarą niezawodności jest MTBF, średni czas między awariami, który wynosić miałby dla współczesnych napędów nawet między 10 a 100 lat. Śmiertelność napędów przypominać miałaby śmiertelność naszego gatunku w XIX wieku, opisywaną tzw. krzywą wannową: wciąż umierało wiele noworodków, ale jeśli ktoś przeżył młode lata, to powinien bez problemów przeżyć całe życie, umrzeć ze starości.

Danych na uwiarygodnienie takiego modelu nie było jednak za wiele – testy prowadzono w warunkach dalekich od produkcyjnych, często też przeprowadzane były tylko przez samych producentów sprzętu. Dopiero badanie Cloudblaze zmieniło sytuację, ujawniając ogromne różnice w niezawodności między poszczególnymi producentami.

Najgorzej w teście wypadły dyski Seagate, w szczególności starsze modele Barracuda 7200 1,5 TB, mające już za sobą średnio 4 lata eksploatacji. Roczny wskaźnik awaryjności wyniósł tu 25,4%. Z nowszymi Barracudami było niewiele lepiej, napęd Barracuda XT 3 TB mógł się „pochwalić” wskaźnikiem awaryjności na poziomie 7,3% rocznie. Wygląda to szczególnie nieciekawie na tle dysków Hitachi, dla którego najsłabszego napędu Deskstar 5K4000 roczny wskaźnik awaryjności wyniósł 1,5%, a dla najlepszego, Deskstar 7K3000, zaledwie 0,9%. Nieźle wypadły dyski Western Digital – np. dla Digital Red 3 TB roczny wskaźnik awaryjności wyniósł 3,2%.

Najważniejsza nauczka, jaka wynika z tego testu, to konieczność zachowania daleko idącego sceptycyzmu wobec podawanych przez producentów wskaźników MTBF. Przegrywające w tym rankingu Seagate podawało dla swoich napędów roczne wskaźniki awaryjności na poziomie 0,3% i MTBF około 700 tys. godzin (tj. około 80 lat). Jest w tym oczywiście pewien kruczek: firma zakłada, że jej dyski będą pracowały średnio 2400 godzin rocznie, ale wybudzane i usypiane nawet 10 tys. razy w ciągu roku. Tymczasem Backblaze eksploatuje napędy non-stop, przez 8760 godzin w ciągu roku, ale bez usypiania. Może więc gdyby w teście nie doszło do zignorowania założeń eksploatacyjnych Seagate, wyniki nie byłyby tak fatalne?

Można to i tak tłumaczyć, problem w tym, że i założenia eksploatacyjne Seagate dla przeznaczonych na desktopy dysków twardych wcale nie muszą mieć cokolwiek wspólnego z realnymi scenariuszami eksploatacji tychże desktopów. Wiele osób pozostawia swoje komputery włączone 24/7, coraz częściej ludzie kupują do domów urządzenia NAS, w których konsumenckie dyski twarde pracują raczej z obciążeniami typowymi dla serwerów. Oficjalne MTBF nie będzie więc miało żadnego znaczenia dla tych grup konsumentów, nijak się nie przełoży na faktyczną żywotność napędu.

Szczególnie ciekawą sprawą, którą ujawniły testy Cloudblaze, są różnice w krzywych śmiertelności napędów od poszczególnych producentów. Ani dla Hitachi, ani dla Seagate nie przypominają one klasycznej krzywej wannowej, jedynie Western Digital trochę ją przypomina, z relatywnie wysokim poziomem awaryjności na samym początku.

Co można więc radzić konsumentom? Sam dostawca usług backupowych stwierdził, że nie zamierza rezygnować z Seagate, gdyż ich stosunek ceny do niezawodności czyni z nich opłacalny wybór, gdy korzysta się z macierzy RAID. Z drugiej strony strony też nie za bardzo jest już gdzie biec po dyski od Hitachi – pion pamięci masowych tej firmy kupił w zeszłym roku Western Digital, i trudno powiedzieć, jaki to będzie miało wpływ na ich niezawodność. Póki co, rozsądnym wyborem przy takich danych byłoby sięgnięcie po WD – i jeśli zbudowanie RAID 1 nie wchodzi w grę, to pamiętanie o kopiach zapasowych dla ważnych danych.
http://www.dobreprogramy.pl/Prawda-...bnazona-wiele-zalezy-od-marki,News,51725.html
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 915
7 932
The Only 22 Countries in the World Britain Has Not Invaded
the-only-countries-britain-has-not-invaded.jpg

http://asheepnomore.net/2013/12/29/40-maps-will-help-make-sense-world/
 

Gie

Libnetarianin
219
492
Pewnie wliczają najbardziej naciągane "najazdy" brytyjskie jakie mogli znaleźć. Strzelam, że jeśli chodzi o Polskę to wyciągnęli walkę Księstwa Warszawskiego u boku Napoleona z koalicjami antyfrancuskimi.
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 915
7 932
Rzeczywiście mocno naciągana ta mapa. Na stronie toczyła się burzliwa dyskusja co do zasadności listy. Co do Polski to może chodziło im o I w.św. i Austro-Węgry. Bo jest też
Słowacja, Węgry itp.
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 775
4 721

Gratuluję mu jaj i poczucia misji, nawet mimo tego, że działa na rzecz pisowskiej gadzinówki. Większość "profesjonalistów" z TVNu pewnie dawno wzieła nogi za pas..
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 775
4 721
To ten co mówił "gierojom sława"? Do zaorania.
Nie wiem czy ten - to możliwe bo po obejrzeniu na YT jego relacji z Marszu Niepodległości wygląda mi na jakiegoś nacjonalistycznego oszołoma. Co nie zmienia faktu że powyższą relacją mi zaimponował i ma do tego rękę imo. Pomijając poglądy polityczne to gdyby zaangażował sie w relacjonowanie międzynarodowych konfliktów zbrojnych przebiłby Milewicza chociaż pewnie niedługo by pożył.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 003
Dzieciak wyluzowany popierdala po parapecie:
Matce zabrakło luzu i po tym, jak ściągnęła dziecko z parapetu, nagrodziła wpierdolem za własny kretynizm. Głupia cipa. Ale moment, to wcale nie musiała być matka! Heh...

ps: Clapton w ten sam sposób stracił 4-letniego syna, spadł z 45 piętra o ile pamiętam. Eric zamiast po tym nagrać coś naprawdę wściekłego, wypierdział z siebie smęta "Tears in Heaven", a ten zadekował się na listach przebojów na lata.
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom