Zabiajnie karpików

crack

Active Member
784
110
Matrix napisał:
crack napisał:
A wegetarianie to duchy ? :rolleyes:
Nie, wegatarianie nie zabijają pod warunkiem, jak mają dostęp do roślinnej żywności.
W niektórch przypadkach ( Nieprzewidziane kataklizmy, katastrofy, znalezienie się na morzu jako rozbitkowie )mogą być zmuszeni do przejścia na mięsożerców.

Czyli tylko w niektórych przypadkach.
 

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
erbe napisał:
Dzisiaj jadłem karpia, bardzo mi smakował i wszystkim obrońcom karpia powiem jedno "niebo w gębie". Chociaż Oni nieba nieuznawaniom, tylko kasę...

Skąd masz takie informacje że wegetarianie nie uznaja nieba?
Gdzie widzisz sprzeczność pomiędzy kasą a niebem?
Ludziom bogatym chyba łatwiej osiągnąć "królestwo niebieskie' -nawet najgorsi łajdacy mogą fundować na stare lata kościoły, stypendia, opłacać za mszę w intencji swojej duszy, itd. Gorzej biedni, nawet poczciwi i przyzwoici -tych zlewają wszyscy, czego by nie gadali i głosili


crack napisał:
Matrix napisał:
crack napisał:
A wegetarianie to duchy ? :rolleyes:
Nie, wegatarianie nie zabijają pod warunkiem, jak mają dostęp do roślinnej żywności.
W niektórch przypadkach ( Nieprzewidziane kataklizmy, katastrofy, znalezienie się na morzu jako rozbitkowie )mogą być zmuszeni do przejścia na mięsożerców.

Czyli tylko w niektórych przypadkach.

Wegetarianie nie jedzą mięsa. Z różnych przyczyn -co wcale nie znaczy że nie zabiją. Niektórzy jak Hitler chyba czasami zabijali.
Znaczna część rastamanów [jeżeli jeszcze tacy są] nie jadała mięsa natomiast życie nauczyło ich że aby przetrwać należy chodzic po ulicy z nożem i czasami używać go.
Inni znowu dla odmiany jedzą mięso ale nie zabiją zwierząt -jeśli to jedynie w obronie siebie lub innych- jak robi to większość buddystów. W tym Khampowie, Gurkowie i Szerpowie, najgorsi zabijacy w azjii - którzy do strachliwych raczej nie należą:) Ja jako dziecko często zabijałem ryby, które łapał mój ojciec, a potem przez kilka lat jako nastolatek nie jadłem mięsa. Teraz też jak jestem w anglii to nie jjem mięsa:) i nikogo do tego nie namawiam. W tamtym roku przez dwa miesiące jechałem na sokach i jabłkach.
 

Shemyazz

New Member
500
38
Ja tam szczerze mówiąc tej wegetariańskiej ideologii nie trawie - natura jest jaka jest, zabijanie dla pożywienia nie ma w sobie nic moralnie nagannego (w moim mniemaniu :)). Im więcej czytam na ten temat, tym bardziej widzę, że trzeba jesc wszystko.

Mięcho niby niezdrowe, ale mięśnie na samym szpinaku nie urosną. No i podobno testosteronu też więcej od tego się wydziela, więc dla facetów to wskazane :p. Z kolei jak ktoś za dużo wpieprza, to raz że sensacje w żołądku są, dwa że podobno sperma stęchlizną śmierdzi (a to może pozbawic kogoś bardzo konkretnych przyjemnosci).

Warzywka, owoce i zieleninka dobre, ale na samych się raczej nie pojedzie, chyba że chce się byc chucherkiem i słabeuszem.

A rybki na myślenie podobno dobre. Swoją drogą zawsze sobie połowic chciałem, ale okazji nie było. Nadal trzeba miec tą kartę wędkarską? Nigdy żadnej ryby nie zabiłem, ani nie patroszyłem, a w perspektywie nadchodzącego peak oil/ wojny warto byłoby takie umiejętności posiąsc :D.
 

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
Shemyazz napisał:
A rybki na myślenie podobno dobre. Swoją drogą zawsze sobie połowic chciałem, ale okazji nie było.

Niestety łowienie ryb nie kręciło mnie nigdy -jako dziecko byłem zbyt niecierpliwy:)
Nie wystałbym nad wędką nawet minuty. Natomiast parę razy do roku lubię zjeść tłustego karpia -pomimo tego że mam skłonności do nadwagi:D
i tu się moje pochodzenie objawia:)
jako przedstawiciela cywilizacji grzybów i ryb. Bardziej grzybów.

--------------
Mięso amerykańskie i brytyjskie nie wiem czy jest takie zdrowe -osobiście nie polecam.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Człowiek jest wszystkożercą jak niedźwiedź czy świnia, o ile świnia się bez mięsa obywa to człowiek źle znosi bezmięsną dietę, zobaczcie jak wegetarianie muszą kombinować, żeby pokryć zapotrzebowanie na białko. Kiedyś czytałem jakiś artykuł gdzie jakiś wegetarianin mówił coś takiego, że niektórzy myślą, że wystarczy wpierdalać warzywa i gotowe, a to wcale nie jest takie proste, dietę wegetariańską trzeba umieć sobie ułożyć, bo można się pochorować, a niektórzy w ogóle nie powinni być wegetarianami, bo nie mają do tego zdrowia.
Pieprzenie wege-lekarzy o szkodliwości mięsa można sobie w dupę wsadzić, mięso jest szkodliwe, ale w zbyt dużych ilościach, prawdą jest, że ludzie jedzą za mało warzyw i za dużo mięcha.
Z drugiej strony ludy syberyjskie jedzą zimą prawie tylko i wyłącznie mięso, bo by nie przeżyli.

Bredni niektórych wegetarian jakoby człowiek nie był z natury przystosowany do jedzenia mięsa to już w ogóle żal komentować.

A jeszcze co do karpi to trzeba pamiętać, że inaczej smakuje karp dziki (lub z małej hodowli naturalnej) a inaczej karp hodowlany (masówka). To co ludzie jedzą na święta to karpie hodowlane, takie ryby-świnie karmione chuj wie czym, to samo jest ze słynnymi łososiami norweskimi.
 

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
Piter1489 napisał:
Pieprzenie wege-lekarzy o szkodliwości mięsa można sobie w dupę wsadzić, mięso jest szkodliwe, ale w zbyt dużych ilościach, prawdą jest, że ludzie jedzą za mało warzyw i za dużo mięcha.

Jak już schodzimy na tematy żywnościowe to najbardziej szkodliwy jest chleb i ziemniakmi no i nadmiar tłuszczu. Szczególnie chleb który zalega miesiącami w jelitach.
-lepeij jest zjeść z rana kromkę mięsa niż kromkę chleba:) Oczywiście w miarę normalnego a nie amerykańskiego.
---------
Problemem wegetarian w naszej strefie klimatycznej jest podobno wychłodzenie organizmu.
 
M

Matrix

Guest
Cyberius napisał:
Piter1489 napisał:
Pieprzenie wege-lekarzy o szkodliwości mięsa można sobie w dupę wsadzić, mięso jest szkodliwe, ale w zbyt dużych ilościach, prawdą jest, że ludzie jedzą za mało warzyw i za dużo mięcha.

Jak już schodzimy na tematy żywnościowe to najbardziej szkodliwy jest chleb i ziemniakmi no i nadmiar tłuszczu. Szczególnie chleb który zalega miesiącami w jelitach.
-lepeij jest zjeść z rana kromkę mięsa niż kromkę chleba:) Oczywiście w miarę normalnego a nie amerykańskiego.
---------
Problemem wegetarian w naszej strefie klimatycznej jest podobno wychłodzenie organizmu.
Najlepsze są tłuste rybki, tran, wiadomo,że u eskimosów nie ma zawałów serca. Lepsze są ryby morskie. Jeżeli chodzi o mięso to wołowina jest najzdrowsza ale od krów mięsnych, nie tych dających mleko. Chleb i ziemniaki to węglowodany i skrobia, można je jeść do woli gdy ma się dużo wysiłku fizycznego inaczej przemieniają się w tłuszcz i człowiek tyje.
Szkoda, że ryby morskie są takie drogie i gdzie tu jakaś organizacja promująca jedzenie ryb, nie ma w Polsce takiej. A przecież mamy niby Bałtyk i rybki powinny być tanie.
 

Hathor

New Member
5
0
No bez przesady że trzeba kombinować z zastępowaniem białka zwierzęcego, jestem wegetarianką od ok 5 lat i jakoś spożywanie tzw "roślinek" nie zaszkodziło mi, faktem jest że aby dostarczyć mojemu organizmowi odpowiednich składników odżywczych musiałam się nauczyć odpowiednio dobierać pokarm ale to w niczym mi nie przeskadza.Tak na marginesie białko powinno się rozpatrywać na poziomie aminokwasów z których człowiek do prawidłowego funkcjonowania potrzebuje ośmiu (pozostałe produkuje sam). Owe osiem aminokwasów zawierają zarówno produkty roślinne jak i mięsne i to cała filozofia. Ludzie uparci mogą oczywiście na siłę twierdzić, że mięso zawiera wszystkie 22 aminokwasy, ale co z tego skoro człowiekowi wystarczy tylko osiem.
 

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
Matrix napisał:
Najlepsze są tłuste rybki, tran, wiadomo, że u eskimosów nie ma zawałów serca.
W mojej kuchni bardzo ważną rolę odgrywają oleje. Zawsze mam co najmniej ze cztery rodzaje oleju ale prawdziwego [ z pierwszego tłoczenia na zimno ] z lnu, rzepaku, itd. Prawie taką jak wino. Wszystko co się da przyrządzam na wine. Samego tłuszczu poza olejami prawie nie używam -wyjątek ten karpik:)

Hathor napisał:
Tak na marginesie białko powinno się rozpatrywać na poziomie aminokwasów z których człowiek do prawidłowego funkcjonowania potrzebuje ośmiu
Ja jjem smaki, i zapachy. Białka i te inne sprawy nie interesują mnie. Ciekawe czy jesteś w stanie znaleźć odpowiednik smaku pieczonego mięsa?
 

kompowiec

freetard
2 582
2 648
byłem w sklepie i przypadkowo natrafił na słynne stoiska z karpiami - połowa ryb w wodzie szurała do góry dnem.. czyżby najebali tyle antybiotyków i sterydów że im jakaś śledziona pada, czy po prostu ze stresu?
 
Do góry Bottom