Zabiajnie karpików

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
W tym roku na Święta nikogo nie zabiłem. Matka kupiła karpie w kawałkach :(

Zazwyczaj co roku zabijałem karpie młotkiem i jak je zabijałem to przed śmiercią nadawałem im imiona. W sumie zabiłem kilku Mazowieckich, Michników, ze dwie Suchockie i co najmniej jednego Balcerowicza, Kiszczaka, Leppera, Kwacha i Jaruzela.
Ot tak, dla lepszego samopoczucia. By się uśmiechnąć do inteligenta podczas golenia. :) Zresztą jak zabijam muchę, osę, szerszenia, komara czy mysz to zawsze myślę sobie "masz ty komunistyczna (etatystyczna, zamordystyczna) kurwo".
Jakoś nie chwaliłem się tym nikomu. Ale dziś gdy w jakimś pierdolonym radio usłyszałem reklamę jakichś popaprańców, że należy skończyć z krwawą rzezią karpi (a czemu kurwa nie holokaustem? przecież to mega-holokaust) to się mocno podkurwiłem. I przyszło mi do głowy, by to spopularyzować.

Prawie każdy na tej planecie nienawidzi jakiegoś hujka, no nie? A przez takie zabijanie po mojemu, to można ośmieszyć akcję tych cwel-debili.
 

erbe

New Member
49
1
Kto by się tam przejmował przed świętami o podwyżkach, wysokich podatkach, haraczach i drogiej benzynie, lepiej myśleć, o ciężkim losie karpi. Cóż, temat zastępczy.

W sumie może by tak zrobić, zestawienie tematów zastępczych w roku 2010 z podziałem na miesiące :)
 
M

Matrix

Guest
erbe napisał:
Kto by się tam przejmował przed świętami o podwyżkach, wysokich podatkach, haraczach i drogiej benzynie, lepiej myśleć, o ciężkim losie karpi. Cóż, temat zastępczy.

W sumie może by tak zrobić, zestawienie tematów zastępczych w roku 2010 z podziałem na miesiące :)
ponoć obrońcy praw zwierząt się upomniały o to, zeby karpi nie zabijać, fakt nie lubię tego zwyczaju, mozna ponoć zabijać, ale nie można męczyć rybek np niosąc do domu w reklamówkach, bez dostępu wody karpie się strasznie męczą.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Zwyczaj jest głupi, ryba droga i wstrętna w smaku, ale jak widzę, że chcą planowo wyrugać jeden z ostatnich pierwotnych, naturalnych rytuałów, to popieram zabijanie karpi, choćby się miały przedtem męczyć godzinami.
 
M

Matrix

Guest
Madlok napisał:
Zwyczaj jest głupi, ryba droga i wstrętna w smaku, ale jak widzę, że chcą planowo wyrugać jeden z ostatnich pierwotnych, naturalnych rytuałów, to popieram zabijanie karpi, choćby się miały przedtem męczyć godzinami.
Zwłaszcza jak robią połowy na morzu zarzucając sieci potem ryby idą do mrożenia,
gdzie są wtedy obrońcy zwierząt.
 
A

Anonymous

Guest
Ja wigilii nie lubię ze względu na potrawy i łamanie się opłatkiem. Od małego nienawidzę jeść ryb i grzybów. Kiedyś byłem ostro głodny jak byłem w Krakowie, na dodatek nie miałem za wiele kasy, to w restauracji zamówiłem zupę grzybową( była najtańszą potrawą) i nawet nie była taka zła w smaku. Piliście kiedyś śliwionkę? Kompot z suszonych śliwek, gorsze niż ciepły spirytus. U mnie karpia nie ma już z kilka lat, dawniej ojciec kupował żywego i siedział on albo wannie, lub pralce( Frania), bądź w miednicy. Nie ma, bo chyba nikt go nie chce jeść i oporządzać. Kupili jakieś filety. Ja na pocieszenie mam karczek po wigilii :).

Ponoć tego karpia po zabiciu, należy z kilka dni trzymać w mleku( i to mleko wymieniać), by tak mułem nie walił.

Jedyne co z wody i mi smakuje to raki. Łapie się je w stawie za pomocą żyłki, na którą się nawleka kawałki kiełbasy, następnie wyławia do wiadra. Jak je zabić? Wrzucić do wrzątku, potem trzeba jakąś żyłkę usunąć. Ostatni raz je jadłem jak jeszcze chodziłem do podstawówki.

Kampanie ekologów i miłośników zwierząt są debilne.

http://www.cda.pl/video/100438c/Swiatec ... -wszystkim - dobra reklama ;).

Przez wieki polska kuchnia słynęła w świecie z przyrządzania ryb słodkowodnych. Ponoć francuscy podróżnicy i pamiętnikarze byli pełni zachwytu. Dopiero za komuny zaczęto jeść wyłącznie karpie.

Co sądzicie o dorszu? Ja zjadłem kiedyś parę kawałków przypadkiem, były w sałatce, nie było czuć, że to ryba.
 

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
Matrix napisał:
ponoć obrońcy praw zwierząt się upomniały o to, zeby karpi nie zabijać, fakt nie lubię tego zwyczaju, mozna ponoć zabijać, ale nie można męczyć rybek np niosąc do domu w reklamówkach, bez dostępu wody karpie się strasznie męczą.

Obrońcy praw zwierząt to sprytni goście którzy znaleźli łatwy sposób na zarabianie pieniędzy albo przynajmniej na dodatkowy zastrzyk finansowy:) -ich karpie specjalmie nie interesują. Inna zwierzyna też.
 
M

Matrix

Guest
Cyberius napisał:
Matrix napisał:
ponoć obrońcy praw zwierząt się upomniały o to, zeby karpi nie zabijać, fakt nie lubię tego zwyczaju, mozna ponoć zabijać, ale nie można męczyć rybek np niosąc do domu w reklamówkach, bez dostępu wody karpie się strasznie męczą.

Obrońcy praw zwierząt to sprytni goście którzy znaleźli łatwy sposób na zarabianie pieniędzy albo przynajmniej na dodatkowy zastrzyk finansowy:) -ich karpie specjalmie nie interesują. Inna zwierzyna też.
Karpie i inne ryby kiedyś nie były uważane za zwierzęta, dlatego właśnie je jadło się w post. Teraz granica uznania za pokrzywdzone zwierzę coraz bardzo się obniża, na razie do ryb.:)
 
M

Matrix

Guest
Shemyazz napisał:
Co wy się tak tych karpi czepiacie, ja tam lubię. Żadnego smrodu tez nie czuję.

Może i są dobre, ale zdecydowanie za drogie, tak, że taka krytyka im się przyda, może na drugi rok spadną z ceny, a nie teraz są droższe od szynki. Jeden karp kosztuje około 20 zeta, kto to widział, nie mają konkurencji na wigilijnym stole i dlatego tak wywindowali cenę.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 033
Karpia trzeba umieć przyrządzić, wtedy jest bardzo smaczny :) . Ale w tym roku u mnie w domu był pstrąg, wspaniała ryba.

A jak się świnie w rzeźni męczą! Na karpie to tylko raz w roku się ludzie rzucają a świnki to mają holokaust codziennie :( .

Karpia nigdy w życiu nie ubiłem, ale inne ryby to i owszem, jak się z dziadkiem na ryby jeździło, nie pomyślałem o tym, żeby im imiona nadawać :) .
 
C

Cngelx

Guest
Na samą myśl o zjedzeniu Jaruzela zebrało mi się na wymioty...

Poza tym karp to moja ulubiona ryba ;)
 

erbe

New Member
49
1
Matrix napisał:
Karpie i inne ryby kiedyś nie były uważane za zwierzęta, dlatego właśnie je jadło się w post. Teraz granica uznania za pokrzywdzone zwierzę coraz bardzo się obniża, na razie do ryb.:)

Czyli jakby nie patrzeć atak na chrześcijaństwo.
Dzisiaj jadłem karpia, bardzo mi smakował i wszystkim obrońcom karpia powiem jedno "niebo w gębie". Chociaż Oni nieba nieuznawaniom, tylko kasę...
 

Hathor

New Member
5
0
Jak dla mnie zabijanie karpi na swięta zwyczaj głupi i jak już ktoś wspomniał ryba jest niesmaczna, ale na szczęście cała ta otoczka świąteczna nie obchodzi mnie i nie muszę się zastanawiać czy zabiłam karpia czy jakąkolwiek inną rybkę w sposób humanitarny.
 
M

Matrix

Guest
Hathor napisał:
Jak dla mnie zabijanie karpi na swięta zwyczaj głupi i jak już ktoś wspomniał ryba jest niesmaczna, ale na szczęście cała ta otoczka świąteczna nie obchodzi mnie i nie muszę się zastanawiać czy zabiłam karpia czy jakąkolwiek inną rybkę w sposób humanitarny.
Zabijanie karpi na święta przypomina nam, że aby żyć ( jeść) trzeba zabijać.
Niektórzy już o tym zapomnieli.
 

crack

Active Member
784
110
Matrix napisał:
Hathor napisał:
Jak dla mnie zabijanie karpi na swięta zwyczaj głupi i jak już ktoś wspomniał ryba jest niesmaczna, ale na szczęście cała ta otoczka świąteczna nie obchodzi mnie i nie muszę się zastanawiać czy zabiłam karpia czy jakąkolwiek inną rybkę w sposób humanitarny.
Zabijanie karpi na święta przypomina nam, że aby żyć ( jeść) trzeba zabijać.
Niektórzy już o tym zapomnieli.

A wegetarianie to duchy ? :rolleyes:
 
M

Matrix

Guest
crack napisał:
A wegetarianie to duchy ? :rolleyes:
Nie, wegatarianie nie zabijają pod warunkiem, jak mają dostęp do roślinnej żywności.
W niektórch przypadkach ( Nieprzewidziane kataklizmy, katastrofy, znalezienie się na morzu jako rozbitkowie )mogą być zmuszeni do przejścia na mięsożerców.
 
Do góry Bottom