Za Kim dziś tęsknicie?

Elmo

Active Member
52
142
^ Nie znam się jakoś dobrze na biochemii, ale przypuszczam, że bez tych dwóch substancji nie przeżyłbyś nawet dwóch dni. ;)
 

kompowiec

freetard
2 580
2 646
Doświadczenie pokazuje że do tego naprawde się dorasta. Nie wierzyłem, ale tak jest serio.
Z jakiegoś wątku pamietam, że jesteś chyba licealistą. Masz czas.
Nie umniejszam Ci absolutnie, ale za pare lat przyznasz mi racje.
ale w teorii raz już byłem "zakochany" - dopiero później, uświadomiłem że to było skierowane w stronę obiektu a nie konkretnej osoby. Znam może jedną osobę która ma podobnie jak ja, choć nieco gorzej (a jest dużo starsza) - czuje cokolwiek tylko do postaci fantasy, nie czuje nic do obiektów ani rzeczywistych osób i też na coś choruje choć nikt nie jest pewien na co, ale na stówę nie jest to psychopatia, bardziej coś w rodzaju PSD czy shizy.

Tak więc, nie żeby coś tego, ale chyba wątpie czy się zgodzę z tobą nawet za te parę lat. Wielu ludzi pakuje się w związki z powodu nie bycia samotnym - u mnie tę funkcje spełniają przyjaciele.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 793
Gdybym miał wybrać: żyć do końca życia w niewolnictwie, ale być przy niej albo żyć do końca życia w akapie, ale bez niej, to wolałbym to pierwsze.
Zalajkowałem za znajome porywy serca, ale na dobrą sprawę, po takiej deklaracji powinniśmy Cię za bluźnierstwa złożyć w ofierze bogom akapu.

Co innego rezygnacja ze swojego samoposiadania, a co innego odrzucenie całego akapu dla osobistych korzyści, nawet z topu hierarchii wartości. Należy mieć jednak jakieś sensowne priorytety: najpierw przywiązanie do abstrakcyjnych, nieprzemijających i niezniszczalnych bytów, takich jak zasady, etosy, idee a dopiero później przywiązanie do chimerycznych, efemerycznych i zmiennych ludzi a tym bardziej kobiet.

Dla króla Artura nawet romanse Ginewry nie były w stanie osłabić jego wiary i dążeń w umocnieniu ideałów okrągłostołowych, umowy z Panem Generałem i Bolkiem. A i Tristan mimo rejwachu z Izoldą nie wyrzekł się lojalności wobec Marka i swoich powinności, które wcześniej zaakceptował. Są sprawy ważne oraz ważniejsze i niektórych rzeczy się po prostu nie robi. Nie sprzedaje się akapu za obietnice osobistego szczęścia, nawet w nic nie znaczących słowach. Gdyby każdy sobie na to pozwalał już na starcie, to z takim podejściem nic by nie powstało, sprzedane w swoim zarodku za inne przyjemności. Ideałami się nie handluje.

Kto jest gotowy wyrzec się akapu dla miłości, ten najwyraźniej nie rozumie obu.

Inna sprawa, że przydałoby się zacząć werbować nieszczęśliwie zakochanych tak jak i innych przegranych do odpowiednika Legii Cudzoziemskiej. Nie wyszło w miłości? Los najwyraźniej daje znak, że pora zaciągnąć się do Bractwa Rycerzy III Aksjo i walczyć o jutro akapu. Przynajmniej sensowniej spożytkowałbyś energię i nie zadręczał się myśleniem o stracie.
 

Elmo

Active Member
52
142
^Nie no. Źle mnie zrozumiałeś. Nie napisałem, że łamałbym zasady, jeśli dzięki temu mógłbym być dalej ze swoją ukochaną. Chodziło mi o to, że zrezygnowałbym z działania na rzecz akapu (np. w SL), gdyby mi to przeszkadzało w związku. Nawet jeśli byłbym jasnowidzem i przewidywał, że np. wprowadzę akap, ale muszę zerwać z dziewczyną, to nie zrobiłbym tego. Wybrałbym miłość.

Jako libertarianin, mam obowiązek przestrzegać zasad, ale nie mam obowiązku chronić innych przed konsekwencjami łamania zasad, tak jak nie mam moralnego obowiązku ratować kogoś przed śmiercią, bankructwem, stratą itd. Jeżeli sam nie inicjuję agresji, to jestem moralnie czysty.

Zresztą to zabawne, że właśnie mi się zarzuca łamanie zasad dla miłości... Jednym z powodów, dla których moja była ze mną zerwała, była kiepska sytuacja finansowa i moja niemożność znalezienia sobie pracy. Niedługo przed zerwaniem otrzymałem propozycję pracy w sektorze publicznym. Odrzuciłem ofertę, narażając swój związek na rozpad. Poza tym zamiast chodzić i szukać pracy, niemal na pełny etat i zupełnie za darmo, pro publico bono pracowałem dla SL. Można więc powiedzieć, że właśnie jestem tym, który wybrał akap. Teraz tego żałuję, bo mogłem w tym czasie więcej czasu poświęcić ukochanej i poszukiwaniom pracy. :(

A jeśli chodzi o Bractwo Rycerzy III Aksjo, to jestem właśnie jedną z nielicznych w Polsce osób, które niemal 100% swojego czasu poświęcają promowaniu wolności. Nawet pracę znalazłem sobie ostatecznie taką, która polega na promowaniu wolności. Skupienie się na tych działaniach pomaga mi nie zwariować. Dzięki poświęceniu dla ideałów mogę na cały dzień zapomnieć o tym, co mnie spotkało.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 793
A nie, to respekt w takim razie. Poniekąd - bo jednak tej pracy poza budżetówką mogłeś poszukać. Lepiej jednak uczestniczyć w kapitalizmie niż tylko go zachwalać. Bogowie akapu będą musieli poczekać na inną ofiarę.
 
W

Werner Richardson

Guest
2k87m.jpg
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 006
Szkoda, nie zdążyłem go obsadzić w prequelu "The Thing" :(

ps: Na pocieszenie dodam, że wczoraj sprawdzałem w necie, co tam nowego w miejscu gdzie spędziłem niemal każde wakacje w dzieciństwie (normalnie wyremontowali Limbę) i okazało się, że GAZDA żyje, pisze i ma się dobrze ... hehe
 
Do góry Bottom