Wolnościowe cechy, zwyczaje i tradycje Polaków oraz narodów ościennych

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 183
Forum jest bardzo popularne (i przy okazji jednym z moich ulubionych), oprócz natłoku fantazjujących gimnazjalistów są tam też ludzie mający całkiem sensowne poglądy. Trzeba mieć tylko cierpliwość by przeczytać wszystko i odsiać ziarna od plew.
 

noother

Active Member
109
185
Zakaz kablowania
Tak, jest to cecha pozytywnie odróżniająca Polaków od innych nacji, głównie zachodnich. U nas się nie donosi. Bycie donosicielem to hańba. Nie donosi się w przypadku przestępstw bez ofiar czy wykroczeń. Donosiciel to śmieć, podczłowiek i basta!
W przypadku gdy ktoś bliski lub znajomy popełni przestępstwo wyrządzając komuś krzywdę, to Polak zanim doniesie, wpierw powinien z tą osobą porozmawiać, by ta oddała się po dobroci. Ale nie na pały a wpierw do osoby którą skrzywdził lub do jego bliskich. Kablowanie to ostateczność. Ten kto tego nie rozumie, nie jest Polakiem a polskojęzyczną małpą albo innym człekokształtnym odpadem.

No cóż, pół wieku komunizmu zrobiło swoje:

http://radom.gazeta.pl/radom/1,3521...onad_stan____donosza_urzedowi_skarbowemu.html

O ile donosicielstwo w "zachodnich" krajach wynika z bezrozumnego służalstwa wobec państwowego prawa, o tyle w polskim przypadku jest najczęściej motywowane zawiścią.
 

Ślepy

neosarmata
75
41
Wątek o bezpieczeństwie w akapie przypomniał mi o pewnych wolnościowych zjawiskach obecnych w dawnej Polsce, wobec czego odkopuję niniejszy, zaprawdę godny i sprawiedliwy, słuszny i zbawienny, wątek:) . Mianowicie chodzi mi o:
1)Tzw. "mit stu tysięcy szabel". Dość powszechne wśród szlachty przekonanie, że silna armia na wzór armii zamordystycznych krajów ościennych nie jest nam potrzebna, bo w razie potrzeby każdy szlachcic sam stanie w obronie wolności. I stawał.
2) Armie prywatne, nie chce mi się pisać ani odsyłać do ambitniejszych źródeł więc Wiki:)
3)Istnienie konfederacji.
4)Prawo do rokoszu, wypowiedzenia posłuszeństwa królowi i zbrojnego sprzeciwu.

Ponadto, z wolnościowych zachowań warto jeszcze wspomnieć o:
1) polowaniach
Cytuję "Pana Tadeusza", w którym szlachta wyśmiała hrabiego, zwolennika państwowej ochrony przyrody:p :
Hrabia na polowaniu bardzo dobrze zna się,
Nieraz gadał o łowów i miejscu, i czasie;
Hrabia chował się w obcych krajach od dzieciństwa
I powiada, że to jest znakiem barbarzyństwa
Polować tak jak u nas, bez żadnego względu
Na artykuły ustaw, przepisy urzędu,
Nie szanując niczyich kopców ani miedzy,
Jeździć po cudzym gruncie bez dziedzica wiedzy;
Wiosną równie jak latem zbiegać pola, knieje,
Zabijać nieraz lisa, właśnie gdy linieje,
Albo cierpieć, iż kotną samicę zajęczą
Charty w runi uszczują, a raczej zamęczą,
Z wielką szkodą źwierzyny. Stąd się Hrabia żali,
Że cywilizacyja większa u Moskali,
Bo tam o polowaniu są ukazy cara
I dozor policyi, i na winnych kara".

(...)

Śmiech powstał w obu izbach. Sędzia z Bernardynem
Grał w mariasza i właśnie z wyświeconym winem
Miał coś ważnego zadać; już ksiądz ledwo dyszał,
Kiedy Sędzia początek powieści połyszał
I tak nią był zajęty, że z zadartą głową
I z kartą podniesioną, do bicia gotową,
Siedział cicho i tylko Bernardyna trwożył,
Aż gdy skończono powieść, pamfila położył,
I rzekł śmiejąc się:
"Niech tam sobie, kto chce, chwali
Niemców cywilizacją, porządek Moskali;
Niechaj Wielkopolanie uczą się od Szwabów
Prawować się o lisa i przyzywać drabów,
By wziąść w areszt ogara, że wpadł w cudze gaje;
Na Litwie, chwała Bogu, stare obyczaje:
Mamy dosyć zwierzyny dla nas i sąsiedztwa
I nie będziemy nigdy o to robić śledztwa;
I zboża mamy dosyć, psy nas nie ogłodzą,
Że po jarzynach albo po życie pochodzą;
Na morgach chłopskich bronię robić polowanie".

Ekonom z lewej izby rzekł: "Nie dziw, Mospanie,
Bo też Pan drogo płaci za taką zwierzynę.
Chłopy i radzi temu, kiedy w ich jarzynę
Wskoczy chart; niech otrząśnie dziesięć kłosów żyta,
To Pan mu kopę oddasz, i jeszcze nie kwita,
Często chłopi talara w przydatku dostali;
Wierz mi Pan, że się chłopstwo bardzo rozzuchwali,
Jeśli..."
Resztę dowodów pana ekonoma
Nie mógł usłyszeć Sędzia, bo pomiędzy dwoma
Rozprawami wszczęło się dziesięć rozgoworów,
Anegdot, opowiadań, i na koniec sporów.


2) tolerancji religijnej:

Konfederacja warszawska

Szlachta katolicka często wybierała sobie za przedstawicieli protestantów i na odwrót. Rozdział kościoła od państwa w katolickim państwie, którego w dzisiejszym lewackim państwie się nie uświadczy.

"Jako Żyd tak i starosta są ludzie królewscy"
Stefan Batory

3) oraz wolności słowa:
Z bardzo krótkimi przerwami (za Batorego, jeśli dobrze pamiętam, cenzurowano doniesienia z linii frontu, ale źródła na chwilę obecną nie podam). Szlachcie wolno było mówić i pisać wszystko. Łącznie z tym, co dziś podpada pod "obrazę uczuć religijnych/narodowych" czy "obrazę urzędasa".

Na słowa rozdrażnionego Batorego "Zamilcz błaźnie!" Poseł Mikołaj Kazimirski rzekł: "Nie jestem błaznem, lecz obywatelem, który wybiera królów i obala tyranów." Cały sejm stanął murem za Kazimirskim.

Ostatni przykład za wikikłotem:
"Wielką, co mówię, największą miałbyś tu wolność życia wedle swej myśli i upodobania, także pisania i publikowania. Nikt nie jest tu cenzorem."
markiz Bonifacio d’Oria w liście do Sebastiana Castelliona, zachęcając go, aby przybył do Polski, 1561 r.

I na koniec sarmacki akcent muzyczny:):
 

Hitch

3 220
4 882
A ja leję na szlachtę. Ich wolności nie różnią się niczym od wolności obecnych polityków i upasionej za komuny oligarchii. Im wolno wszystko, a szarak potrzebuje na byle gówno specjalnego pozwolenia, a za inne byle gówno trafi do lochu na milion lat. Do dupy z taką wolnością.
 

Hitch

3 220
4 882
Już lepiej. Choć ja tam wolę po prostu wolność. Skojarzenia z tłustymi, wąsatymi wieprzami mam tylko pejoratywne ;)
 

Rebel

komunizm warstwowy
679
822
Już pomijając wszystko inne różnica jest taka że dawane szlachta dążyła do decentralizacji, czyli zupełnie inaczej niż dzisiejsze mendy co oddały niepodległość unii oraz komuniści z peerelu.
Oczywiście Krzysio ma racje.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Czytam ksiażkę "Polak jako żołnierz". Pisana pzez polskiego weterana trzech wojen: I wś, wojny polsko-radzieckiej i II wś (w tej ostatniej walczył raczej mało).
Autor: https://pl.wikipedia.org/wiki/Gustaw_Łowczowski
O dziwo pdf jest na stronie urzędu miasta http://www.tuchow.pl/files/Polak_jako_zolnierz.pdf
Dopiero zacząłem ale już widzę, że książka bardzo dobra: wspomnienia, ciekawe spojrzenie na wydarzenia historyczne, psychologia pola walki, sztuka dowodzenia i podstawy strategii, ale jeszcze nie wiem czego będzie najwięcej w tej książce.

Trochę zrobiłem OCR-u, jak ktoś chce więcej to niech sobie ściągnie pdf (poniższy cytat zaczyna się od 29 strony).

Po tej dygresji w historię wróćmy do właściwego tematu. Jakie są cechy charakteryzujące Polaka?

Polak jest uczuciowcem. W przeciwieństwie do Moskala czy Anglika podlega silnie wrażeniom zewnętrznym i łatwo ulega nastrojom otoczenia. Z jednego nastawienia psychicznego łatwo przechodzi w inne, przeciwne, z entuzjazmu do depresji, od pewności w powodzenie do niewiary. W swych decyzjach kieruje się często głosem serca, a nie głosem rozumu. Jako uczuciowiec ma głębokie przywiązanie do form. W niektórych przejawach życia formy przesłaniają mu treść. W sprawach wiary mało obchodzą go kanony, a w jego stosunku do Ojczyzny — podatki.

Polak jest indywidualistą. Własne „Ja" -nie schodzi mu z oczu. Ambicja osobista jest jednym z najsilniejszych, jeśli nie najsilniejszym, bodźcem działania. To ona nie pozwala ustąpić na krok w czasie awantury w karczmie, w sporze o miedzę, a w ścieraniu się poglądów politycznych każe trwać przy swoim, mimo świadomości, że przez upór szkodzi się sprawie, która jest wspólnym celem stron obu. Ambicja jest jednym z głównych bodźców dumy narodowej. Obudzona świadomość narodowa robi z każdego Polaka gorącego patriotę.

Uczuciowość i ambicja to dwie cechy, z którymi Polak wchodzi do szeregów.

Jest jeszcze jedna cecha wtórna, nabyta w ciągu ostatnich dwustu lat naszych dziejów, które zabiły w nas podświadome zaufanie do kierownictwa, w celowość ustanawianych praw. To skutek klęsk, obcego panowania, okupacji. Brak nam tej uzasadnionej powodzeniami wiary w decyzje „góry", jaka cechuje Anglika. Polak chce rozumieć celowość zarządzenia, rozważa słuszność praw, gdy ich nie rozumie, a są mu niewygodne, stara się je omijać. Te negatywne nastawienie do prawa i władzy każe żołnierzowi polskiemu widzieć w dowódcy mniej przedstawiciela władzy, która ma prawo rozkazu, a więcej człowieka, którego się kocha i czci za jego zalety — lub lekceważy, a czasem nie cierpi.

Żołnierz polski drugiej wojny światowej jest dziś dobrze notowany przez pisarzy wojskowych. Miksche, wspominając kampanię wrześniową, zaznacza, że Polacy bili się „z właściwą im brawurą".

Nasi przeciwnicy na włoskim teatrze wojny — gen.-por. Wentzel i płk Sztabu Generalnego Heckel dali po zakończeniu działań taką charakterystykę oddziałów polskich: „Jako wojownik żołnierz polski był bezwzględnym, niezważającym na nic bojowym żołnierzem, idącym naprzód bez wsparcia czołgów, twardym w obronie. Potrafił on znosić straty bez okazywania szoku, co stwierdzono tylko w wyborowych oddziałach rosyjskich".

Cóż jest głównym bodźcem naszej przebojowości?

Nie mamy angielskiej flegmy, niemieckiego kultu do posłuchu, fatalizmu Rosjan. To ta sama ambicja jednostki i zbiorowości, nazywana w czasie pokoju pychą, zarozumiałością, przesadną wiarą w siebie, ta co każe się kłócić i procesować, szukać guza i uwielbiać typ zawadiacki, na wojnie daje ochotników na bohaterskie czyny, pozwala na brawurowe uderzenia, każe lekceważyć życie, daje w zgranej masie odważnego i ofiarnego żołnierza.

Raz rozbudzona ambicja oddziałowa, raz zrodzona duma z odniesionych powodzeń zostają głęboko w sercach i zdolne są oprzeć się nawet ciężkiej klęsce, czy długiemu szeregowi niepowodzeń. Toteż przebieg pierwszej bitwy wywiera na polskim oddziale wpływ niezatarty.

Uczuciowy Polak zżywa się z oddziałem i zdolny jest darzyć go niemal rodzinną miłością.​
 
Ostatnia edycja:

Bajaratt

First of his name
348
1 552
Ja zauważyłem jeszcze jedną pozytywną cechę, czytając fantastykę: lewicowa fantastyka w zasadzie nie istnieje! Zajdel? Jechał po komunie aż miło. Saga Wiedźmińska? Indywidualizm, trzymanie się swoich, niechęć do władz. A to i tak autorzy z mainstreamowymi poglądami. Z prawaczących w dobrym sensie mamy Ziemkiewicza, Pilipiuka, Grzędowicza, Twardocha...Nawet najbardziej wyrafinowy i doceniany przez salony Dukaj ma wyjebane(albo miał, najnowszych pozycji nie czytałem) na kult państwa, nierówności, płace minimalną i itp, promując mimochodem w "Perfekcyjnej..." standard złota i twierdzeni, że "demokracja jest sprzeczna z prawami fizyki:D".

Jak biorę do ręki jakąś zachodnią fantastykę, to mogę z dużym prawdopodobieństwem założyć, że zaraz będzie buldupienie na złych bogoli, pogoń za pieniądzem i tym podobne smęty, co potrafi popsuć smak nawet po rewelacyjnej powieści.
 
Ostatnia edycja:

Denis

Well-Known Member
3 825
8 524
Fantastyka to taki narkotyk dla pisarzy. Trafiają tam kontestatorzy i buntownicy. Wymyślanie własnych światów i postaci to zwykła ucieczka w inną rzeczywistość. Dlaczego? Bo zastana jest chujowa. Jak nie ma fantastyki to proces podporządkowania został zakończony. Ziemkiewicz przestał pisać, bo zaakceptował zastaną rzeczywistość i powolutku został wchłonięty przez system.
P.S. Kocham wschodnią fantastykę. Od Polski do Rosji.
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
Jak biorę do ręki jakąś zachodnią fantastykę, to mogę z dużym prawdopodobieństwem założyć, że zaraz będzie buldupienie na złych bogoli, pogoń za pieniądzem i tym podobne smęty, co potrafi popsuć smak nawet po rewelacyjnej powieści.

Niby gdzie? Goodkind jedzie po socjalizmie i tłumaczy podstawy wolnego rynku genialnie widać to Nadziei pokonanych (gdzie państwo opiekuńcze przedstawił tak świetnie, że nawet leming mógłby uznać je za absurdalne). Raczej nie spotkasz czegoś takiego, na takim poziomie w polskich książkach.
O przedstawieniu świat w Władcy Pierścieni przez Tolkiena nawet nie muszę mówić.
Nawet taka Rowling, która niby jest socjalistką, nie zachwalała rządu (i jechała na niego) i pokazywała, że zasady można łamać. A jechanie po bogatych? Harry Potter (główny bohater) był w chuj bogatym burżujem.
Zachodnia literatura jest często anty-systemowa.

Więc albo chodzi ci o jakieś niszowe książki, których nie czytałem, albo nie wiem o czym mówisz. Polskiej literatury nie czytam, więc ciężko mi ją porównać z zachodnią.
 

Bajaratt

First of his name
348
1 552
-"Dworzec Perdido" Mieville'a
-cykl Kultura Banksa, choć trzeba przyznać, że autor trzyma fapfantazje w ryzach
-Portret południa USA w "Kronikach Marsjańskich" jest tak denny, że nawet w Huffington Post uznaliby to za przegięcie(tak wiem, to karykatura, metafora, bla bla)
-"Spisek przeciwko Ameryce" - tu masz recenzję: http://slavosky.blogspot.com/2012/02/o-faszystach-pacyfistach.html
-Nawet w "Zamieci" Stephensona masz na początku informację, że amerykańska gospodarka jest najbardziej chujowa, bo wolny rynek i swobodny dostęp do broni palnej, a w ogóle to przez neoliberalis' i outsorcing upadło państwo:eek: Bez kitu, mając na uwagę jakość reszty książki to jak zaczynać wspaniały seks kopniakiem w jaja.

I jeszcze trochę tego by się znalazło
 
Do góry Bottom