Wolnościowa dyktatura

tolep

five miles out
8 556
15 443
Powiedzmy 50% średniej krajowej jako baza. -1 punkt procentowy za każdy rok poniżej 40 lat płacenia składek. Dla tych którzy obecnie dostają więcej, obniżka rozłożona stopniowo na 5 lat. Zachowanie uprawnień zdrowotnych (jakiś koszyk uslug wykupiony w prywatnej ubezpieczalni.)

Emerytów jebać bo to oni najdłużej głosowali na rządy które przejebały ich składki.
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
Obecnie trudno byłoby zainicjować radykalne zmiany. System musi się sam zawalić pod ciężarem długów i niewydolności.
Wtedy łatwiej przyjąć, że państwo zbankrutowało i nikomu nic się nie należy poza jakimś minimalnym tymczasowym wsparciem. I to tylko w sytuacji gdy człowiek nie ma rodziny, która powinna przejąć utrzymanie.

Wariant długoterminowy dla cierpliwych - zmniejszamy obciążenia podatkowe (i wydatki) co roku o 10%. Gospodarka rozwija się coraz szybciej, a ludzie przekonują się do akapu

Prawdziwym problemem, że ludzie nie chcą wolności
Prawdziwym problemem jest że ludzie nie zdają sobie sprawy ze swojego zniewolenia. Zwłaszcza finansowego.
Za JKM powtarzam: gdyby każdy co miesiąc osobiście zanosił podatki do US to po trzech miesiącach socjalizm przestałby istnieć.

Np ubruttowienie pensji powinno obejmować wszystkie składniki, które płaci pracodawca włącznie z urlopem.
A ubezpieczenia powinny trafiać na osobiste konto z którego każdy sam finansowałby sobie wydatki na zdrowie, emeryturę, bezrobocie itp. Większość biurokracji byłaby zbędna.

Tak naprawdę podstawą wszelkich zmian musi być stabilny pieniądz, który jest podstawowym nośnikiem informacji w kapitalizmie. Bez tego nic się uda. A z nim wiele spraw samo się ułoży.
 
OP
OP
alfacentauri

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
tolep napisał:
Co ze spłatą zobowiazań, w tym emerytalnych oraz na przykład zdrowotnych (Iksiński 40 lat płacił "składki zdrowotne" i teraz w wiekiu 65 lat zaczyna chorować.)?
Emerytów jebać bo to oni najdłużej głosowali na rządy które przejebały ich składki.
???
tolep napisał:
Państwo jest zbyt wrośnięte milionem korzonków w tkankę spoleczną (oraz zrośnięte z innymi państwami, nie tylko z UE) i nie da sie po prostu wszystkiego wyrwać naraz.
Wszystkiego się nie da na raz, ale trzeba chcieć robić jak najwięcej. Trzeba brać pod uwagę, że pewnie się mniej osiągnie niż się planowało. A im mniej będzie zaplanowane…

Zacząłem od Friedmanów i wracam do ich teorii 6-9 miesięcy. Albo w tym czasie uda się dokonać zmian, a jak nie to wrogowie zewrą swe szeregi i będzie można zapomnieć o zmianach? Czy uważacie, że ona jest fałszywa? Czy znacie jakieś inne teorie oparte bądź nie na badaniach? Czy może wolelibyście przeciągać zmiany jak najdłużej bo nie jesteście na nie gotowi bądź ich w ogóle nie chcecie?
 
OP
OP
alfacentauri

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
No to jeśli w demokracji trzeba się uwinąć w mniej niż rok to ile potrzeba czasu na zmiany w dyktaturze?
Z resztą po co gadać o dyktaturach - mamy demokrację.
W Polsce można dłużej prowadzić zmiany nim dopadną wymienione przez Friedmanów tyranie beneficjentów systemu, polityków i urzędników?
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
Aktywa finansowe napompowane są po sufit, nastroje wśród inwestorów biją rekordy optymizmu.
Bania pęknie z całą pewnością w najbliższych kilkunastu miesiącach. Inna sprawa co z tego powodu wyniknie. Można się raczej spodziewać wzrostu przemocy ze strony władz na podatników.
 

tolep

five miles out
8 556
15 443
No to jeśli w demokracji trzeba się uwinąć w mniej niż rok to ile potrzeba czasu na zmiany w dyktaturze?
Z resztą po co gadać o dyktaturach - mamy demokrację.

Na drugie pytanie: bo taki to temat.
Na pierwsze: ustawy Wilczka nie dałoby się uchwalić w demokracji. wierz czy nie, ale system prawny jest taki, ze nie mozesz uchwalić ustawy "wszystko jest dozwolone z wyjątkiem A, B, C, a dotychczasowe przepisy sprzeczne z tym tracą moc". O, nie, to tak nie działa. Trzeba wymienic wszystkie ustawy i artykuły oraz rozporządzenia ktore się odwołuje. Nie jestem nawet pewny, czy rozporządzenie wydane na podstawie ustawy 666 automatycznie traci wazność w momencie uchylenia ustawy 666.

Natomiast w dyktaturze mamy czas by wszystko zrobić porządnie. Friedmanowie twierdzą ze w demokracji jeśli chcesz zrobić cokolwiek, to musisz to zrobić w 6-9 miesięcy. Ja twierdzę, ze dyktatura pozwala zrobić prawie wszystko i nie ma presji czasowej. Natomiast kosmetyczne zmiany na ktore stać demokrację w ciagu tych kwartałów (jak deregulacja), dyktatura zrobi (w zwielokrotnieniu) w mgnieniu oka.
 
U

ultimate

Guest
Ja zmieniłbym emeryturę w to czym powinna być ona od początku... zasiłkiem emerytalnym. Góra to 2k nieopodatkowane, dół powiedzmy 1.2k oszczędności

Co ty pieprzysz? Sam żyj za 2 k. Nie da się wyżyć.Minimum 3000 trzeba mieć na rękę.
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
10-15 lat. Tyle zajęło dyktaturze gen. Franco. To jedyny przykład funkcjonalnej dyktatury, z gruntu wadliwej - z tegoż względu, że nie opartej na dziedziczności władzy. W związku z wadami konstrukcyjnymi, frankistowska Hiszpania nie stała się trwałym nośnikiem kultury w społeczeństwie i upadła, zanim dyktator zdążył na trwałe "połączyć się z Bogiem". To samo stałoby się z "libertariańską" dyktaturą - jeśli założyć, na potrzeby filmowe, zaistnienie takowego organizmu politycznego.
Jak nie opartej? Przecież generał był regentem, monarchę zaprzysiągł jeszcze w 69 roku, a w 75 przekazał stanowisko głowy państwa Huanowi Carlosowi... To król zjebał i poszedł w demokratyzm... zaoranie monarchistów poziom ekspert.

Takie tam z królem...
king-juan-carlos-i-spain-franco.jpg
 
Ostatnia edycja:

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
Król który dostał władzę w prezencie od Ludu, nie potrafił jej uszanować. Jakie zaoranie? Ktoś z monarchistów twierdzi że kazdy monarcha nadaje się na wladcę?
To gdzie była rodzina, by wedle słów Korwina ukręcić mu kark? ;) Zresztą nie od ludu, tylko szlachcica Francisco Bahamonde. Król Pruski też odmówił korony z błota, więc wtedy bym jeszcze zrozumiał. A zaoranie bo jaki jest sens walczyć o monarchię skoro w czasach demokracji okazuje się ona tak nie trwała... albo syfiasta i zamordystyczna jak w Korei...
 

tolep

five miles out
8 556
15 443
Pojęcia nie mam, w jaki sposób monarchiści generalnie wyobrażają sobię nastanie monarchii, ale ja nie widze innej opcji niż self made king, być może z jakimś ceremonialem dla pozorów.
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
Co ty pieprzysz? Sam żyj za 2 k. Nie da się wyżyć.Minimum 3000 trzeba mieć na rękę.
Żyłem i za 900 zł. A są ludzie którzy żyją za mniej ale mają wtedy majątek jak mieszkanie itd. To jest zasiłek, na resztę musisz sobie zapracować, albo dobrymi stosunkami z innymi, posiadaniem dzieci i dobrym ich wychowaniem, gromadzeniem majątku itd.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Jak nie opartej? Przecież generał był regentem, monarchę zaprzysiągł jeszcze w 69 roku, a w 75 przekazał stanowisko głowy państwa Huanowi Carlosowi... To król zjebał i poszedł w demokratyzm... zaoranie monarchistów poziom ekspert.
Albo Carlos po prostu był większym politycznym realistą niż sam Franco - wiedział, że Hiszpania miałaby przewalone na arenie międzynarodowej pośród państw demokratycznych, gdyby pozostała realną monarchią. W jakimś stopniu jest to samozaoranie, ale czy rzeczywiście jakieś ogromne?
 
Do góry Bottom