Winny liberalizm

simek

Well-Known Member
1 367
2 119
Jakbyście nie wiedzieli skąd się wzięły problemy w strefie EURO, to już wiecie: winny jest liberalizm w postaci tych straszliwych, prywatnych banków, które wciskały biednym krajom kredyty
http://forsal.pl/artykuly/878990,cz...iec-wspolnej-waluty-nic-bardziej-mylnego.html

Ogólnie narracja, że państwa się zadłużają i mają problemy, bo gdzieś tam ktoś na świecie ma nadmiar gotówki i złośliwie upycha go w obligacje państwowe uważam za jedno z największych kłamstw dzisiejszych czasów, zupełne odwracanie kota ogonem.
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
Znamienne też jest to, że nigdy nikt nie wspomina, że to ECB zwolniła banki z konieczności odkładania rezerw przy zakupie obligacji państw strefy euro.
Oznaczało to, że bank może kupić je nawet za 100-krotność swoich kapitałów własnych. Zamiast 4% odsetek mamy 100 razy więcej. Kto by się nie skusił?
 

Till

Mud and Fire
1 070
2 287
Cywilizowane państwo (...) nie pozwala, żeby starcy grzebali w śmietnikach.

- Co jeśli starzec chce grzebać w śmietniku? Przykują go do łóżka? Zastrzelą go, bo to lepsze niż upodlenie? Pewnie po to jest ta obecna propaganda eutanazji - lepsza śmierć z ręki profesjonalisty ze służby zdrowia niż (brrr) grzebanie w śmietniku. A w każdym razie lepsze to, niż żeby profesorowie ekonomii musieli przejeżdżać przez dzielnię, patrząc na takie nieprzyjemne widoki, jak starcy przy śmietnikach, przez co ich czułe serduszka się krają...
- Rozumiem, że "cywilizowane państwo" pozwala grzebać w śmietnikach ludziom nie będącym starcami?
- Dlaczego państwo ma nie pozwalać grzebać w śmietnikach? Czyżby władza publiczna uważała śmieci za swą własność?
 

Till

Mud and Fire
1 070
2 287
Agnieszka Holland: "Winny libertarianizm LOL"

Jednocześnie zaniedbano najważniejsze - "nadbudowę". Kulturę. Edukację. Media publiczne. Dbałość o prawa i wolność wszystkich obywateli. Obronę najsłabszych. Obronę mniejszości. Budowanie wspólnoty wartości, do których należy również patriotyzm bez nacjonalizmu. Z trójkolorowej triady "wolność, równość, braterstwo" odwoływano się tylko do tej pierwszej, jak gdyby prawdziwa wolność (! - Till) mogła istnieć bez pozostałych członów.

PO straciła umiejętność dostrzegania i korygowania własnych błędów. Pod jej rządami wyrosło pokolenie pozbawione busoli i perspektyw, rozczarowane i samotne, nienauczone empatii, prymitywnie libertariańskie, niezdolne do budowania wspólnoty inaczej niż poprzez wykluczanie na gruncie zmitologizowanej historii. Platforma nie dała tym młodym ludziom ani wizji, ani prawdziwych szans.

http://wyborcza.pl/magazyn/1,149724...-puszcza-nam-dreszcze-24-godziny-na-dobe.html

To jest jakiś jebany matrix o_O .
 

Donatel

Active Member
135
131
No nie wiem czy kapitalizm jest lekiem na całe zło. Kapitalizm w Polsce stał się machiną napędową dla prywatnych przedsiębiorców w postaci PRL owskich "biznesmenów ". Wygrywają państwowe przetargi i oddają zlecenia podwykonawcom. To oni właśnie nie płacą podatków i to jest problem w naszym kraju. To, co jest kradzione przez nich, my musimy oddawać w postaci wielu podatków.
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 509
No nie wiem czy kapitalizm jest lekiem na całe zło.
Kapitalizm nie jest lekiem na zło, bo zło jest dobre. Nie oglądałeś nigdy Gwiezdnych Wojen?

Kapitalizm to lek na obecne dobro, czyli państwo socjalne walczące z problemami nieznanymi w neoliberalnym Imperium Zła. Za żadne skarby nie wierz republikańskim świniom, które obarczają NAS za nędzę swojej republikańskiej Rzeczy Pospolitej.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Do ich publikacji "Modne bzdury". Wypowiedź Holland przypomina cytaty zamieszczone w tej książce i obnażające powierzchowną pseudoerudycję wielu postmodernistów.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Katastrofy 737 Max. Boeing zatrudnił do tworzenia oprogramowania amatorów
30.06.2019 11:29 Piotr Urbaniak
@gtxxor
Świat lotnictwa pasażerskiego cały czas żyje dwoma katastrofami samolotów Boeing 737 Max z października 2018 i marca 2019. Łącznie zabrały życie 346 osób. Choć przyczyna obydwu wypadków jest teoretycznie znana, wadliwy system zapobiegania utracie siły nośnej, wszystkie maszyny tego typu wciąż pozostają uziemione. Na światło dzienne wychodzą natomiast nowe fakty.

Do tworzenia oprogramowania amerykański producent samolotów wykorzystywał najtańszą możliwą siłę roboczą – czytamy w obszernym raporcie "Bloomberga". Sprawę naświetlił dziennikarzom Mark Rabin, były inżynier Boeinga. Wszystko oczywiście przez oszczędności.

Praktykanci i pracownicy tymczasowi
Zamiast skorzystać z własnych inżynierów, zarabiających po kilkadziesiąt dol. za godzinę pracy, Boeing – jak twierdzi Rabin – zlecił stworzenie oprogramowania do 737 Max indyjskiej firmie HCL Technologies. Dzięki temu koszty pracy nie przekroczyły 9 dol. za godzinę, a jakby tego było mało, ponoć HCL część zleceń realizowało zupełnie za darmo jako praktykę.

Co więcej, Rabin ujawnił, że dzięki pomocy z Indii, oblot 737 Max nie został opóźniony i odbył się zgodnie z planem – w styczniu 2016. Według byłego pracownika Boeinga, wewnątrz firmy brakowało siły roboczej. Tymczasem każde opóźnienie to ogromne straty finansowe.

Boeing: Tak, korzystamy z podwykonawców, ale...
Boeing nie przyznał się wprost do zaniedbań. Wprawdzie w komentarzu przesłanym "Bloombergowi" zdradził, że czasem rzeczywiście korzysta z podwykonawców, ale żaden z nich podobno nie brał udziału w tworzeniu systemu poprawy charakterystyki manewrowej (MCAS – ang. Maneuvering Characteristics Augmentation System), którego wadliwe działanie doprowadziło do obydwu katastrof. Niemniej sam Rabin nie jest przekonany do takiej wersji wydarzeń.

Mówi, że inżynierowie Boeinga wielokrotnie zgłaszali swe wątpliwości w związku z jakością pracy różnych podwykonawców, a ci z kolei dobierani byli tylko według klucza ceny. W efekcie 387 egzemplarzy 737 Max, które dostarczono do momentu uziemienia tego modelu, wzbiło się w przestworza z wątpliwej jakości software'em, i to nawet nie do końca sprawdzonym.

Trochę jak na krajowym podwórku
Mogłoby się wydawać, że kiedy w grę wchodzą tak duże pieniądze, jak w przypadku projektu nowego samolotu pasażerskiego, nie ma mowy o korzystaniu z usług amatorów. Koniec końców flagowy projekt liniowca pasażerskiego, nawet dla Stanów Zjednoczonych, to przedsięwzięcie rangi państwowej. Ale jednak, mając świadomość autorytetu "Bloomberga", trzeba założyć, że to wydarzyło się naprawdę i wcale nie jest scenariuszem nowego filmu z Eddym Murphym.

Zresztą, parę lat temu podobny przykład mieliśmy na krajowym podwórku. Może nie postawiono na szali niczyjego życia, ale rzetelność demokratycznych wyborów w Polsce już tak. Mowa o niesławnych wyborach samorządowych 2014, podczas których za kalkulator dla PKW posłużyło oprogramowanie stworzone przez 23-letnią studentkę. Firma Nabino z Łodzi, odpowiedzialna za projekt, zainkasowała wówczas 429 tys. Ciekawe, jaka część kluczowych systemów informatycznych okazałaby się kompletnym bublem, gdyby tak ktoś przeprowadził ogólnoświatowy audyt oprogramowania.
Ojej, równość szans jednak nie popłaciła i amatorzy okazali się nie być tak dobrzy, jak spece. Parszywy technokratyzm podniesie teraz łeb!
 
Do góry Bottom